Zmiana zaczyna się od środka, a żeby coś się zadziało sam musisz podjąć wysiłek. Jeśli Ty nic nie zrobisz to nikt tego nie zrobi. Psychoterapia może Cię nakierować, pewne rzeczy zrozumieć, zaakceptować czy też przerobić. Lecz często jest tak że pewnych rzeczy nie dostrzegamy, a rady od innych odbijają się jak groch od ściany. Poznaj siebie, zrozum co potrzebujesz, czego Ci brakuje. Zastanów się. Zmień nawyki i utrzymaj je, zmiana nawyków z czasem przekształci Twoje postrzeganie świata. Stwarzaj sobie okazję i wykorzystuj te nadane. Chcesz wyjść do ludzi, to to zrób mimo tego, że się boisz. Każdy się bał, że będzie oceniony. Wystarczy, że na początek powiesz dzień dobry. I przesuwaj tak swoję granice.Masz małe doświadczenie, bo byłeś odcięty od ludzi. Nie poddawaj się, w każdym aspekcie życia. Gdy dziecko uczy się chodzić, przewraca się i wstaję, aż się nauczy. Nie leży i czeka, aż ktoś je z tego wyręczy. Nie masz nastroju? To zmień nastrój. Na samoocene mamy wpływ najlepiej zmieniać ją za pomocą wysiłku,która włożyłeś w siebie, czy to budując sylwetkę czy co kolwiek innego. To musi być pierwotna zmiana od środka, nie że zwiększysz swoją samoocenę z czynników z zewnątrz np. Like na zdjęciach, gadżety, pochwały. Bo to jest łatwe i łatwo to stracić, np. przez hejt, strata tych dóbr. A satysfakcji z twojej drogi zmiany, progresu i osiągnięć nikt nie może Ci odebrać tylko ty sam przes sabotaż siebie. W takim razie co chesz zmienić?