Witam,
Czytam jakiś czas to forum i zauważyłem, że większość tematów pokrywa się z historią moich relacji z kobietami a więc typowym tkwieniem w Matrixie.
O sobie
W tym momencie patrzę na swoją historię z perspektywy ukończonych 40l i przemiany red pillowej oraz masy błędów. Z gęby i wysokiego wzrostu jestem 7/10, od wielu lat mam bardzo dobry zawód w korpo, własne mieszkanie(a).
Blue pill
Sam nie wierzę jak mogłem być tak głupi, ale prawdopodobnie wynikało to z braku wiary w siebie i blue pillowego wychowania. Na studiach poznałem ładną 8/10 samotną matkę DDA. Oczywiście to była "ta jedyna" i "ona jest inna niż wszystkie". Byłem białym rycerzem ratującym niewiastę z opresji. Efekt łatwo sobie wyobrazić. Po studiach ślub i od razu rozwód po kolejnych 2 latach. Babka zrobiła ze mnie miazgę psychiczną. Cieszę się, że nie mieliśmy dziecka, ani wspólnego majątku (księżniczka korzystała z moich zasobów). W tej chwili moja bya wzięła już 3 ślub i myślę sobie jakim trzeba być betą, żeby skończyć jako nr 3....
W tym momencie mam apel do wszystkich młodych i szukających LTR. Naprawdę uwierzcie w czerwone flagi. Żadna samotna matka (nawet najcieplejsza w okresie demo i schlebiająca facetowi) oraz żadna DDA nie jest niczym więc niż materiałem na ONS. Nawet FWB może wpędzić was w depresję. Trzymajcie się z daleka od takich kobiet - szkoda waszego czasu, zasobów, emocji, energii. Wolałbym przez te 5 lat być sam i przeznaczyć je na samorozwój.
Przebudzenie
Po przygodzie jak wyżej postanowiłem zmienić coś w swoim życiu i staranniej dobierać babki do LTR (o obracaniu talerzy jeszcze nikt wtedy nie pisał w internecie PL).
Zmieniłem pracę, poszedłem na siłownię, zacząłem podróżować, znalazłem sobie 2 nowe hobby związane z poznawaniem wielu nowych osób. Efekt mnie zaskoczył - nagle zaczęły pojawiać się wokół mnie kobiety, nawet specjalnie ich nie szukałem. Nie wiedziałem wtedy co to SMV, ale podświadomie czułem, że dla własnego dobra już nie będę oglądał się za super laskami 8+/10 tylko po roku singlowania poznałem kobietę 6/10, ale ogarniętą życiowo i z konserwatywnymi wartościami wyniesionymi z domu. Od samego początku byłem ostrożny w relacji, dużo od niej wymagałem, 0 drogi na skróty. Dopiero po 5 latach wzięliśmy ślub i jesteśmy teraz udanym małżeństwem z dzieckiem oraz sporym majątkiem.
Red pill
Ponieważ zbliżały się 40 urodziny męczyły mnie niewyjaśnione sprawy związane z relacjami kobietami i przez przypadek 2 lata temu odkryłem kanał Richarda Coopera, potem wpadło Musisz Wiedzieć. To było dla mnie wielkim szokiem, jak wiele tematów z red pilla potwierdziło się w moim życiu i w sytuacjach u znanych mi osób.
Możecie się spytać po co mi red pill w małżeństwie, a ja uważam że jest mega potrzebny i widzę jak to pozytywnie wpływa na żonę. Dzięki red pill w domu trzymam ramę i nie pozwalam na manipulacje emocjonalne, shit testy, proces betatyzacji.
Looks, money, status - cały czas ćwiczę 3x w tygodniu w domu FBW, uprawiam też 2 inne sporty; rozwijam karierę i zdałem egzamin państwowy w swoim zawodzie; sporo oszczędzam (również wspólnych pieniędzy dzięki trzymaniu męskiej ramy) i inwestuję w nieruchomości. Widzę na co dzień jak żona mnie podziwia za ten rozwój red pillowy i jak jest zazdrosna o koleżanki, których mam sporo, bo babki lgną do facetów dbających o looks, monety, status.
W tym momencie jestem zszokowany swoimi debilnymi błędami młodości, ale moja historia pokazuje, że z każdego gówna da się wyjść, tylko trzeba skupić się na red pillowym rozwoju.