Skocz do zawartości

Tony Rocky Horror

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tony Rocky Horror

  1. Poznałem niedawno przez znajomych pewną parkę - sympatyczni ludzie, gość trochę upierdliwy, ale wydaje się nieszkodliwy, żonka całkiem przyzwoita. Później dowiedziałem się, że są swingersami. Niby nic takiego, ale gały wybałuszyłem gdy okazało się, że zazwyczaj zapraszają do towarzystwa tylko panów, a mężuś nic nie robi, tylko siedzi. Bo lubi sobie patrzeć, jak ktoś mu grzmoci żonkę. Żeby było śmieszniej, to on ją do tego namawiał, laska początkowo miała opory.
  2. Do mnie dziś uśmiechnęła się starsza Pani z czerwonym kartoflanym nosem i siatami po tym, jak przepuściłem ją na pasach. Też miło.
  3. Zawsze możesz odpowiedzieć w stylu naszego Guru - że przy małych cyckach Ci nie staje. Wiem, że łatwo mówić "nie stresuj się", "'podejdź do tego na luzie", zwłaszcza przy partnerce z tak zajebistym wyczuciem (ach ta kobieca empatia), dlatego dam Ci praktyczną poradę: odstaw walenie gruchy.
  4. Miałem kiedyś taką, która chciała wyjść na bardziej niegrzeczną, niż w rzeczywistości. W łóżku była do dupy (no może to trochę niefortunne określenie w tym przypadku ).
  5. Przede wszystkim, po co zadawać pytania, na które nie chce znać się odpowiedzi? Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Ja zwykle każde takie biadolenie o byłych ucinam w zarodku. Co mnie obchodzi, ile kiełbach obrobiła, tym bardziej, że nigdy przecież nie dowiem się na 100% jak było. PS. Aż mi się przypomniało:
  6. Ja jeszcze korzystając z okazji przestrzegam, żeby nie karmić kota marketową karmą. Wszelkie whiskasy, kitekaty i inne gówna to trucizna, tzw. koci McDonald. Ja tak trułem kota z niewiedzy przez wiele lat, na szczęście ocknąłem się, zanim było za późno. Krótko mówiąc, jak z żarciem ludzkim - czytamy skład produktu.
  7. @Silny Podstawowe pytanie, czy przycinasz mu regularnie pazury? Druga sprawa, to po kastracji powinien się uspokoić.
  8. Świetna historia! Pewien znany bloger z 2 milionami czytelników lepiej by tego nie napisał. Ja raz się złamałem i dałem kwiaty. Wyszło średnio. Z jednej strony, reakcja pozytywna, zaskoczenie, fajny seks. Z drugiej, po początkowym entuzjazmie wyrzuty, że czekała na to parę lat i czemu nie mogę być taki częściej. @Rnext Myślisz, że Kasia puściła się z tym poetą za wejście na koncert? Jeśli to był jakiś pizduś-orbiter, to pewnie wystarczyłby uśmiech.
  9. Qrwa, dlaczego w tym historiach musi być zawsze jakiś "były". You broke my heart, Fredo...
  10. Przerabiałem to i nie sprawdziło mi się. Byłem w kilku relacjach, w tym w paroletnim związku. Żadnej z tych kobiet nie kochałem. Po pierwsze - wyrzuty sumienia i ciągłe poczucie winy (teraz wiem, że po części wywołane subtelnymi szantażykami emocjonalnymi), że nie zależy Ci tak jak jej. Po drugie - było fajnie, dopóki widywaliśmy się raz czy dwa w tygodniu. Częściej stawało się to już męczące. Wiecie, siedzę sobie na jakiejś imprezie z jej rodziną, tudzież w knajpie na rocznicy albo innym badziewnym święcie i myślę, jak fajnie by było teraz wywalić się na kanapie palnikiem do góry i poczytać książkę. Po trzecie - bez tych hormonów zakochania dobrze widzisz wady partnerki. Ułatwia to wprawdzie trzymanie ramy i dystans, ale z drugiej strony radocha nie ta. A w odniesieniu do pierwszego posta: jak to jest ze wzbudzaniem zazdrości u byłych? Widziałem już kilka takich sytuacji (sam również byłem uczestnikiem), że panna po związku, w którym nie dostała tego czego chciała, bo facet nie dał się usidlić/urobić, bardzo szybko wchodziła w związek z gościem o niższym SMV (niższym od byłego jak i od niej). One to robią, żeby wzbudzić zazdrość? Jakie mogą być inne powody, bo czasem aż nie dowierzam jak atrakcyjna w sumie laska może się w coś takiego wpakować. Jedna moja dobra znajoma np. w ten sposób poznała gościa, z którym teraz mieszka i ma dziecko (przeprowadziła się do niego praktycznie na drugi koniec Polski) i obecnie po kilku latach strasznie klnie, że była wtedy taka głupia (były był jakąś jej wielką miłością, ale nie ograniczał się do jednej szparki).
  11. Mnie zastanawia ten seksik pod kocykiem. Wydawałoby się, że jak kobita bierze młodego ogiera to po to, żeby ją zerżnął na ostro jak ostatnią sukę, a tu jakieś grzeczne figo fago. Słaby zawodnik. Również trzymam kciuki, żeby autor wytrwał i przesyłam pozytywną energię.
  12. Polecam 9:46 Kolejny z przykładów, jak to panie "trwają" przy swoich mężach w trudnych chwilach.
  13. Podobno w biurze Hillary jest tak cicho, że słychać odgłos usuwanych maili.
  14. Przypomniała mi się taka sytuacja: ex opowiadała mi swego czasu, jak to jej koleżanka poznała fajnego chłopaka. Jak się okazało, gość handlował samochodami. Mówię jej: niech koleżanka uważa, facet może być cwaniakiem. Na twarzy panny zdziwienie skąd taki wniosek. Co się potem okazało. Koleś zamoczył i przestał się odzywać.
  15. Ja to widzę po swoich pracodawcach. Pracuję już w drugiej firmie handlowej i widzę jakie są opory przed sprzedaniem zalegającego towaru po kosztach. Lepiej chyba dostać cokolwiek niż kisić w magazynie. Co do samochodów, jeden mój znajomy się zabił w wypadku - owszem, jechał za szybko i bez pasów, ale jak się później okazało, po wjechaniu w jakąś dziurę na prostej drodze, auto rozpadło się na dwie części... było zespawane z dwóch różnych. Może to trochę nie w porządku, ale mam coś takiego, że jak słyszę, że ktoś handluje samochodami, to od razu włącza mi się jakaś lampka, że pewnie cwaniak i trzeba na gościa uważać.
  16. Mam czasem potrzebę wyjścia do ludzi, spotkania ze znajomymi itp. Tak średnio raz w tygodniu, czasem dwa. Pozostałe wieczory spędzam sam. Zazwyczaj odpoczywam po jakiejś aktywności fizycznej (siłka, boks, kosz). W pracy zakładam słuchawki i się izoluję - nie chce mi się gadać z babami. Najlepsze jest to, że jak trzeba, to potrafię się zmienić w aktywnego rozmówcę, ale muszę mieć do tego motywację (np. rozmowa o pracę). W grupie znajomych po pół godzinie gadania zwyczajnie mi się odechciewa, więc odsuwam się w cień i sączę trunek. Mam znajomych, którzy z każdym potrafią pogadać, znaleźć jakiś wspólny temat - jak ja to mówię, mistrzowsko udawać zainteresowanie. Podziwiam, dla mnie to męczące. Czasem tylko odzywa się matrix, gdy np. przychodzi piątek i czuję potrzebę wyjścia, bo przecież wszyscy się bawią, imprezują, a ty nic. Bardzo często nie do końca potrafię rozpoznać, czy faktycznie mam taką potrzebę, czy to tylko presja z zewnątrz. Liczę, że kiedyś się tego nauczę.
  17. Chodzę na boks od kilku tygodni i na razie albo ćwiczymy technikę w parach, albo walimy w worki. Obity ryj raczej Ci nie grozi, o ile będziesz trzymał gardę Ogólnie fajna sprawa, polecam.
  18. Miałem swego czasu taką sytuację - rozstałem się z panią kategorii 25+. Nie jestem bad boyem, ale nie bardzo chciałem się ustatkować, ona owszem, sprawa więc musiała się rypnąć. Ale panna poradziła sobie doskonale. W bardzo krótkim czasie odnalazła szczęście - relacja na odległość z parę lat młodszym bolcem. hmmm... jesień... czas zadumy, a że zawsze byłem taki w dupę romantyczny, to naszła mnie refleksja: jeździć kilkaset kilometrów, żeby zamoczyć? To musi być prawdziwa miłość.
  19. A w sumie nie wiem. Może niech się bardziej wprawieni bracia wypowiedzą, moje raczej nie były super doświadczone (chociaż kto to w sumie wie). Pytanie czy obchodzi Cię, co sobie myśli panna, która ma przebieg jak Andie McDowell w "Czterech Weselach i Pogrzebie"? Normalka, tylko pamiętaj, że im bardziej się będziesz stresował, tym większe ryzyko, że żołnierz nie wyjdzie z okopu kiedy przyjdzie czas na bitwę.
  20. Nie taki diabeł straszny. Byłem w podobnej sytuacji, późno zacząłem. Moje pierwsze partnerki jednak niczego nie podejrzewały. Wręcz przeciwnie, miały mnie za jakiegoś ruchacza i w sumie same mnie do łóżka ciągnęły. Oczywiście, byłem mocno wydygany, że po takich oczekiwaniach zaliczę totalną klapę i wiesz co się okazało? 1. Laski same były mega wystrachane przed seksem. Kompleksy na tle wyglądu (zwłaszcza kiedy pierwszy raz mają się pokazać nago partnerowi), spina, stres. To tak jak przychodzisz do domu i widzisz na lodówce wielkiego pająka, na widok którego automatycznie odskakujesz. Podczas gdy w rzeczywistości on boi się ciebie bardziej niż ty jego. 2. Konkurencja niekoniecznie wyznaczyła wysokie standardy. Namiastka gry wstępnej a potem wytrzymać dłużej niż 5 minut i wystarczy, żeby pozostawić przyzwoite wrażenie . Nie wiem, może mi się trafiały takie przypadki, ale z moich doświadczeń z kobietami wynika, że faceci często sami są beznadziejni w te klocki. Czasem aż trudno było mi uwierzyć, jakie łóżkowe nawyki panny wynosiły z poprzednich relacji. Przy współczesnym dostępie do informacji, dla mnie nie do pomyślenia. Ja jeszcze jako prawiczek teorię miałem w małym palcu.
  21. Ach, nigdy nie zapomnę tego widoku. Środek knajpy, parka siedzi naprzeciwko siebie, po czym panna wstaje, podchodzi do gościa i na stojąco kroi mu kotleta.
  22. Kiedyś zastosowałem. Panna chciała coś przykozaczyć przy znajomych, to skwitowałem w stylu, że "Zośka to miała fajny tyłek". W momencie płacz a potem deprecha na kilka dni. Nie muszę dodawać, że sytuacja się już nie powtórzyła.
  23. Panowie, czy dysponujecie może jakimś zestawem informacji, instrukcją, ABC trenowania z kreatyną? Ćwiczę 10 lat, ale nigdy nie bawiłem się w takie rzeczy, zawsze opierałem się tylko na pożywieniu. Jak pisałem, jestem ektomorfikiem, ale trochę mięśnia udało mi się jednak przez te lata złapać. Czy kreatyna ma jakieś szkodliwe skutki uboczne? Czy może mnie np. zalać tłuszczem? Czy po zakończeniu cyklu masa mocno pójdzie w dół? Byłbym bardzo wdzięczny za rozjaśnienie sprawy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.