Skocz do zawartości

Komti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Komti

  1. Arch.. idź na divy lub zjedź na ręcznym do filmiku z sobą samym bo nadzwyczaj pobudzony jesteś.
  2. Jeżeli przez taki okres czasu miałeś tąpnięcie - mam na myśli atrakcyjność, ramę, psychikę - to odwrócenie tych skutków też trwa. Możliwe właśnie dlatego, że w tym czasie ukazałeś jej psychiczną słabość np. rozczulanie się nad sobą(nie mylić z czułością wobec żony) . Samo późniejsze kozaczenie w łóżku nie nawilży Ci partnerki z automatu . Jeśli będziesz konsekwentny w wprowadzaniu zmian to przyjdą efekty. Sprawa jest delikatna, nastaw się bardziej na proces, a nie rezultat bo to rodzi frustrację.
  3. Potwierdzasz postawioną tezę. Będziesz z siebie zadowolony doprowadzając do "loda" za pomocą manipulacji?
  4. Sama myśl o tym, żeby jej powiedzieć świadczy o tym, że masz słabą ramę. Co chciałbyś przez to osiągnąć?
  5. Napisałeś, że był okres czasu kiedy byłeś spasiony plus alko, zioło etc. Jak długo to trwało, jak wyglądała wtedy relacja z żoną, w szczególności sprawy łóżkowe?
  6. Kolego, nie dopytuj o fakty, a o emocje - typu jak jej skóra reaguje na zimną wodę, czy pływanie ją relaksuje i takie tam pierogi tudzież makarony...Jeśli dobrze grasz to kobieta która x lat temu była na tym basenie poczuje, że właśnie z niego wyszła i napisze, że żałuje że nie może z Tobą wziąć prysznica ..
  7. To faktycznie głupie pytanie. Po ch*j na dzień dobry bawisz się w inkwizytora? Twój wygląd był tu rzeczą wtórną, po prostu źle rozegrałeś temat.
  8. Kolego, zrób sobie mentalną listę co Cię z tą kobietą łączy: formalnie i materialnie. A następnie sposób podziału lub rozwiązania tego powiązania. Kolejnym krokiem jest przygotowanie logistycznie (np. znalezienie kwadratu dla siebie), a następnie podjęcie działania. Bądź gotów na ew. odstąpienie jej pewnych rzeczy materialnych - spokój jest bezcenny. Nie martw się, po gównoburzy emocjonalnej będziesz zaskoczony jak szybko kobieta zacznie twardo negocjować, stawiać warunki. Przygotuj się i pamiętaj - jeżeli zakomunikujesz jej decyzję, to nie ma w tym odwrotu. Ona Ci tego nie zapomni, więc przemyśl wszystko na chłodno, kilka razy. Pamiętaj, 80% mężczyzn żyje w takich związkach jakie opisujesz i... jakoś żyje, więc można? Można ? Zdecyduj roztropnie.
  9. Czasy kryzysu to mnóstwo zdezorientowanych ludzi, a co za tym idzie - wspaniałe łowy dla różnorakich Wissarionów, głosicieli prawdy objawionej, anarcho-sekciarzy, intelektualnych oszustów, społecznych manipulatorów, zwyczajnych populistów ..
  10. Na ten moment mamy 13 ofiar śmiertelnych wirusa. Z tego co się orientuję, dwie osoby zmarłe to kobiety, więc mamy proporcję 11:2. Ciekawe jaki jest rozkład płci w skali wszystkich obecnie zdiagnozowanych przypadków w Polsce. Zastanawiam się z czego wynika ta dysproporcja, może mężczyźni są bardziej narażeni /posiadają więcej chorób współistniejacych, które zwiększają ryzyko zgonu?
  11. Jestem w stanie zrozumieć, że wszelkie formy przytulanek, nawet takich wielkanocnych ?, nie są bezpieczne i wskazane w czasach covid-19, ale! Nie rozumiem co autor frywolnego wpisu miał na myśli, czy jajka szanownego @Marek Kotoński, a ściślej wtulanie się weń, stanowią swoistą ochronę przed zaczepnym innym bratem? Czy ten wpis to groźby, szczególnie w znaczeniu 190 par 1 kk? Prośba o wyjaśnienie do forumowych prawników. PS. Tak eklektycznego wątku na tym forum już dawno nie czytałem.. ?
  12. @Tomko A Ty zachowujesz się jak biały rycerz, który nagle spostrzegł, że jego księżniczka siusia pod drzewem i podciera tyłek suchym liściem..Swoją wypowiedzią wpisujesz się w nurt miłośników produkcji disneya.. Zamiast zachowawczo pozorować obronę wizerunku tego forum to wykaż, że przedstawione motywacje (pomimo, że celowo przedstawione tendencyjne) nie znajdują żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Szczególnie interesuje mnie zasadność instytucji małżeństwa i kto na tym lepiej wychodzi, kobieta czy mężczyzna? (pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać). Ja z kolei uważam, że mój zestaw komentarzy to trafna kumulacja tego co obecnie się dzieje na rynku matrymonialnym i że warto mieć świadomość pewnych zjawisk - tak, żeby ułożyć sobie życie jak najlepiej. Acha i dla braci, którzy wciąż nie załapali - nie uważam, że wszystkie kobiety są złe, zaliczyły mityczną karuzelę i chcą tego biednego chłopa od razu rozgotować jak żabę, więc nie ma sensu ich poznawać, randkować.. ale! No kurna do czego służy to forum? Uważam, że akurat chłopaki, którzy dopiero lądują na forum potrzebują plaskacza, żeby przyjąć do wiadomości, że życie to nie kolejna komedia romantyczna z happy endem, szczególnie w obecnych czasach.. Ja akurat lubię kobiety i niespecjalnie się ich boję (tak samo jak i prawdy o ich naturze), lecz jeszcze bardziej lubię mieć świadomość pewnych mechanizmów. Jeśli już prowadzić manewry na froncie podrywu to dobrze wiedzieć jaką paletą potencjalnych narzędzi, motywacji, algorytmów działania dysponuje obiekt naszego zainteresowania
  13. Nie obrażam się, przedstawiam raczej najgorszy możliwy scenariusz. Choć jak przykłady z życia i forum pokazują - dość typowy, choć rozpiętość "symptomów" i poszczególnych etapów jest rozłożona w czasie i występuje w różnym nasileniu. Zgodzisz się?
  14. A od kiedy dojrzały, ogarnięty facet uderza w ścianę, ew. jest "zepsutym dobrem"? Spoko, interpretacja jest nieco podkoloryzowana - ku przestrodze Tak czy siak, opis (jak dla mnie) nudny i schematyczny... No ale pewnie @Yolopowinienem bić brawo, że kobieta po 25r. życia napisała kilka poprawnych gramatycznie zdań w języku polskim, a nie wkleiła uśmieszka.. Przynajmniej potrafi wyartykułować swoje roszczenia.. ups przepraszam potrzeby i marzenia
  15. Rozbawił mnie dziś taki tam "smaczek", schemat ku przestrodze dla mniej świadomych braci Zachęcam do kontynuowania wątku przez cytowanie i dekodowanie mniej lub bardziej trafionych opisów Pań z portali randkowych. Mam na imię Alicja . Posiadam szereg pasji w których się spełniam. Mam to szczęście, że moja największa pasja jest zarówno moją pracą. Lubię aktywnie spędzać czas,: siłownia, bieganie, rower. Uwaga, niby mamy do czynienia z silną, energiczną, niezależną kobietą. Te "pasje" są na potrzeby procesu łapania jelenia, ogólnie pańcia jest zmęczona tymi "wygłupami", a obecnie musi wciąż trzymać formę bo inaczej atencja opada, a konkurencja... nie śpi ) Dojrzałam już do etapu chęci stworzenia szczęśliwej rodziny. Nie interesują mnie jednoepizodyczne znajomości. Chciałabym poznać, zdecydowanego, zaradnego mężczyznę z wartościami, czuć się u Jego boku bezpiecznie i mieć pewność, że jestem tą jedyną. (Słowotwórstwo kwitnie, plus dla pani za dyplomatyczną szczerość - "jednoepizodyczne znajomości" Innymi słowy, zostałam dojechana przez tabun kutangów (turnusy letnie, zimowe) ... Badboje i ogarnięte chłopaki (wymagający konsumenci) traktują mnie jak tani turystyczny materac Nie wiem czemu, ale każdy mnie napompuje, pougniata i robi zwrot towaru do sklepu.. Chyba zderzyłam się ze ścianą, to już nie ta sama atencja co kiedyś... A tak w ogóle to gdzie są prawdziwi mężczyźni?? Feministyczny matriks mnie oszukał! Tak czy siak szukam dobrego chłopaka z wartościami (czyt. misia zakutego w pluszową zbroję) o następujących parametrach: 1) chce stworzyć "szczęśliwą" rodzinę - rodzina czyli myszka ma być uszczęśliwiona materialnie i bombelkiem tak na rozgrzewkę, 2) zdecydowanie, zaradność - betabankomat ma bezrefleksyjnie wbić się w małżeństwo i przedstawić "wartości" (tak chodzi o wartości majątkowe bez rozdzielności ) wtedy Pańcia poczuje się bezpiecznie, 3) skupi się na mojej przemijającej, wątpliwej już atrakcyjności urodzie, 4) będzie miał wbudowany algorytm wiary w mit wyjątkowej i jedynej myszki, która nie jest taka jak wszystkie,
  16. Jesteś autentycznym białorycerzem.. lepiej? Po prostu istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas ta racjonalizacja dysonansu poznawczego tj. no poszedłem pod prąd, zachowałem się jak mężczyzna ble ble ble odpuści, a znienacka przypier***li Ci w potylicę myśli - kurwa przejebałem szmat czasu na ten niewypał.. A mogłem wtedy robić( i tu zaczyna się długa lista..) btw, to ile czasu dziennie / tygodniowo spędzasz tylko i wyłącznie z myszką? Czasu na bzykanie nie musisz dodawać.. ?
  17. Chłopie, bardziej białorycersko nie mogłeś podsumować. Sorry, w tym przypadku ciągniesz ten prąd z agregatu femino-matriksa.. Wyczuwam swąd trollingu ?
  18. Jak dla mnie seksualne terapie dla par to coś pomiędzy warsztatem new-age typu włóż w dupę kryształ i poczuj energię kosmosu, a rozpowszechnionym feministycznym oczekiwaniem, że mężczyzna będzie obserwował sekunda po sekundzie jak bombelek wyskakuje z kobiecej waginy... W każdym razie na tym placu zabaw do wyboru pozostaje już jedynie zabawa w cuckoliding i zlizywanie obcego nasienia z krocza swej lubej. Kurde Panowie nie dostrzegacie tej spierdoliny? Brat @kamil221 trwoni czas i zasoby na konkurs w którym nie może wygrać..
  19. Myślę, że właśnie chłopaki z beta-mindsetem dokonują samogwałtu w naiwnym oszukiwaniu się, wywalając hajs na różnych loszkologów w poszukiwaniu rozwiązania problemu braku seksu w małżeństwie. Tymczasem jaki seks? Skoro jeden z drugim dobry chłopak wylądowali na plantacji? Halo, czy na plantacji w Luizjanie niewolnik miał seks??
  20. Disney, kurłaaa, disney... Alfa szmaci, beciak płaci...
  21. Czy aby na pewno? Stawiałbym tu raczej na stabilne, wygodne perspektywy na przyszłość - z Tobą jako wyrozumiałym dostarczycielem wszystkiego (poza emocjami, nawilżającymi wiadomo co). Ok nawet jeśli przyjąć, że ona jest tak mocno do Ciebie przywiązana, tj. zaspokajasz wszelkie jej bieżące potrzeby, to co z Twoimi ewidentnie oczywistymi potrzebami? Wydaje mi się, że przede wszystkim Ty się boisz otwartej rozmowy, a w konsekwencji rozstania i "sprawdzenia w boju" z inną dziewczyną... Twoja postawa jest przykładem, że to mężczyźni mają skrupuły, empatię - są "romantyczni" lub po prostu pełni człowieczeństwa . Kobiety są pragmatyczne, mniej lub bardziej świadomie realizują pewien biologiczny algorytm. W odwrotnej sytuacji zostałbyś z dnia na dzień spuszczony w kibelku bez zbędnych tłumaczeń ew. usłyszałbyś: "miś, byłeś za dobry", "nie czuję już tego co kiedyś", "nie było Cię przy mnie gdy tego potrzebowałam..." Spoko, gdy zachce jej się bombelka to szparka zacznie przez pewien czas współpracować Weź na to poprawkę i za bardzo się nad nią nie użalaj i nad sobą też.
  22. Moje 5gr: 1) terapia, terapią ale tracisz okazję na poznawanie innych dziewczyn i zdobycie właściwego rozeznania co do właściwej długoterminowej partnerki, 2) po terapii dziewczyna faktycznie może się otworzyć ale już na kogoś innego 3) sporo w ten związek zainwestowałeś, trudno też wydobyć się z tej strefy komfortu - no ale widać, że zacząłeś główkować 4) wydaje mi się, że nie nawilżasz mentalnie jej kuciapki. Z tego co piszesz to od początku nie było między wami szczerego pożądania (tylko disneyowskie gry i zabawy), a ona obecnie robi to '' co wypada w tzw. związku''. Zamiast małpiego rżnięcia i ssania pały po kątach bez słów macie jakieś schematy, instruktaże... To już totalny zjazd.. Moja rada: po prostu powiedz: ''sprawdzam'' - zakomunikuj swojej dziewczynie, że najważniejsza sfera waszego związku (tak chodzi o seks) praktycznie nie istnieje- jesteś otwarty na kontynuowanie terapii, ale równocześnie chcesz poznawać inne dziewczyny... Celowo napisałem zakomunikuj, bo takich kwestii z kobietą się nie negocjuje. Następnie pozostaje Ci wdrożyć ten komunikat w życie - a jeśli okaże się, że ta magiczna terapia już nie jest potrzebna, bo myszka nie potrafi z Ciebie zejść.. to dopiero wtedy zdecydujesz co ostatecznie dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.