Chłopaki, kolega ma dwadzieścia lat, czego od niego wymagacie? Hormony grają, nie próbujcie mu wmówić że seks na boku jest zły.
Panna z prowincji daje tylko w dupala, bo chce być dziewicą do ślubu. Ciekawe skąd ona wie że w dupala można i nie boli jak się rozluźni?
Jakie to zakłamane, loda też robi od łachy. Czyli co?
Traktuje kolegę jako opcje, będzie szukała lepszej gałęzi, mimo to że taka młoda z liceum, już rachuje. A dziewicą to może ona jest,
ale w uchu. Co ma se chłopak żałować, i tak jest na orbicie lub 'potencjalnym' kandydatem na bankomat.
Nie róbcie tu poprawności politycznej. One kombinują, a my co? Z zasadami? Jak chłopak ma obiekcje co do zdrady, to niech prowincjonałkę zostawi,
i bierze się za nowo poznaną. I żadnego poczucia winy. prowincja też zagrywa nie czysto.