Witam opisze wszystko prostym językiem bez upiększania. Zawsze byłem białym rycerzem przez co zawsze po d...e obrywałem, jest to pewien ewenement w mojej rodzinie brat i ojciec silne charaktery nie dają sobie w kasze dmuchać. Od dzieciństwa rywalizowałem z bratem o uwage płci przeciwnej oczywiście przez moje buałorycerstwo i ideały wbute do głowy byłem na straconej pozycji. W mojej głowie zaczeły rodzić się pytania czy aby wszystko ze mną ok, lata mijały kompleksy i wstręt do siebie samego narastał. W końcu poznałem idealną kobiete, wszystko jak w bajce do czasu. Okazało się że jestem fajnym kumplem :/ tego już było za dużo. Niestety alkochol nie dał ukojenia, próba samobójcza na szczęście spabnikowałem zadzwoniłem na pogotowie, dom zalany we krwi. Nawet szycie na żywca nie robiłona mnie wrażenia jak łzy ojca, powiedziałem dość. Na materiały Marka trafiłem przypadkiem całe szczęście, powoli się budze choć nie jest łatwo.