Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez self-aware

  1. @vand - A zatem Kraków, fajnie. Chciałbym tam kiedyś zamieszkać i spróbować dostać pracę w IT. Małe marzenie. W weekend jeździłbym czasem w góry na chwilę odpocząć. W każdym bądź razie Kraków czy Warszawa, mega możliwości. Skoro brak Ci pewności siebie pomimo tego co masz mając jedynie 22 lata to osobiście nie wiem jak pomóc. Może jakiś psycholog? Sam szukam filmików na youtube na ten temat, ale prawie wszystko to kołczing, a ja nie mam do tego za grosz zaufania.
  2. @vand - Z postów wnioskuję różnicę między Tobą ( 22 lata, tak? ) a mną w Twoim wieku: - Ty 4k netto, ja ~ 500-700zł na czarno. Co ciekawe do dzisiaj nie zarobiłem nigdy takiej pensji jak Ty już teraz (nie licząc krótkiej pracy za granicą). - Ty już robisz w IT, ja wtedy robiłem coś kompletnie innego. - Znasz się dodatkowo na krypto, ja nie miałem żadnego skilla ani zainteresowań. - Pomimo tematów wskazujących na pewne problemy emocjonalne wydajesz się całkiem ogarnięty, ja całe życie miałem kijową pewność siebie (i to się specjalnie u mnie nie zmieniło, aczkolwiek na żywo potrafię ubierać maski, których inni nie dostrzegają, dobre i to). - Ty Warszawa, ja zadupie. - Sprawiasz wrażenie osoby, która chce działać w biznesie. Ja od zawsze mentalność etatowego gościa. - Chyba masz całkiem ustawionych rodziców, zatem od dziecka gdzieś tam widziałeś jak to jest mieć kasę. U mnie od zawsze bieda. Gdybym cofnął się do 22 roku życia i poznał Ciebie teraźniejszego to uznałbym Cię za gościa, który jest lata świetlne przede mną. Wydaje mi się, patrząc na powyższe, że czeka Cię fajna przyszłość
  3. @vand - Dlatego właśnie reaguj jak najszybciej. Na ostatniej randce byłem wiele lat temu, pomyśl jak to może zniszczyć skille interpersonalne Dzisiaj wiem, że skupienie się tylko na swojej karierze to był jeden z największych moich błędów w życiu (co prawda gdybym odniósł sukces to byłoby fajnie, ale w życiu właśnie tej gwarancji nie ma, w tym jest problem), chociaż po tylu latach nie mam pojęcia jak to odkręcić i co dziwne nawet nie mam do tego energii (chociaż potrzeba jest raczej duża). Odkładając relacje z kobietami na kiedyś i zajmując się tylko drogą zawodową dużo ryzykujesz, zakładasz że na 100% Ci się uda a w życiu nie ma żadnego 100%. Zrobisz jak uważasz, ale szukałbym złotego środka.
  4. @vand - Wiem. Postaraj się z tym walczyć. Po prostu widzę w Tobie identycznego mnie ileś lat temu, co prawda po postach widać, że Ty startujesz zdecydowanie lepiej niż ja, więc też nie sądzę aby Ci nie wyszło, ale mimo wszystko starałbym się nie napalać tak na wyniki.
  5. @vand - No to powodzenia, ale nie nakładałbym na siebie presji typu "maksymalnie 10 lat".
  6. @vand - A jakie inwestycje planujesz? Mieszkania?
  7. @Ace of Spades - Pod warunkiem, że mu się uda ten hajs zarobić. Po moim niepowodzeniu osobiście stwierdzam @vand - nie rezygnuj z kobiet. Połącz jakoś zarabianie + kobiety razem.
  8. @Figurantowy - A zatem mi, ziomeczku, tej mądrości niestety brakuje Ale może jeszcze ją z wiekiem znajdę.
  9. @mirek_handlarz_ludzmi - A zatem również gratuluję Mam nadzieję kiedyś dołączyć do drużyny.
  10. @mirek_handlarz_ludzmi - Wierzę w to bo nie widzę powodu aby ktoś miał tu kłamać. Natomiast nie zgodzę się z drugim stwierdzeniem czyli ( dobra kasa + lubi to co robi + robi to na swoim ) = niestety rzadkość.
  11. @Androgeniczna - Szczerze mówiąc to ja Ci wierzę w Twoje osiągnięcia, nie wiem czemu reszta nie bo nie widzę powodu aby w tej kwestii walić ściemę, i tak nikt nikogo nie zna. Nie przepadam za Tobą, ale gratuluję.
  12. - Chciałbym przez miesiąc czy dwa tworzyć sobie makietę z ludzikami z Warhammera, pobawić się, takie hobby w które chciałbym wniknąć i nie widzieć świata wokoło, nie martwić się niczym. Nie mogę, bo nie mam kasy oraz czasu. Gdybym nie musiał pracować to miałbym czas oraz gdyby materiały były za darmo (lub miałbym miliony) to rzeczywiście mógłbym. - Chciałbym zwiedzić kawał świata, poznać dziwne kultury itd. Do tego jednak potrzebuję kasy oraz czasu. Mógłbym więc zwiedzić je rowerem, po prostu przejechać tak cały świat, i nawet chętnie podjąłbym się tego, ale potrzebowałbym wtedy czas nieograniczony oraz ogromnej kasy. - Chciałbym zrobić kurs nurka / na paralotnie / na spadochron / surwiwalowy i milion innych rzeczy, spróbować, sprawdzić się, nauczyć czegoś fajnego. Potrzebuję jednak do tego masy czasu i jeszcze więcej kasy. - Chciałbym mieszkać na południu Chorwacji w malowniczym miejscu w górach, ale potrzebuję do tego mnóstwo kasy. - Chciałbym zrobić coś szalonego w swoim życiu i nagrać to na youtube, np. przejechać dookoła świata na rolkach czy przejść to pieszo i gdybym nie musiał pracować i zarabiać kasy to poważnie bym się nad tym zastanowił. - Chciałbym móc żyć godnie ale nie pracować przy tym 40-80h tygodniowo, zamieniając swoje życie w tryb praca-dom-praca-dom. Mógłbym wymieniać swoje "chciałbym" i wymieniać, ale wpadam wtedy w depresyjny stan, ponieważ boli mnie, że większość powyższych to tylko marzenia, które nigdy się nie spełnią i zawsze będę miał z tego powodu żal. Gdybym miał mnóstwo forsy lub chociaż dobry dochód pasywny (np. kilka mieszkań w dobrej lokalizacji) to być może spełniłbym sporo z powyższych, tymczasem myślę, że spełnię może 5% a pozostałą resztą zobaczę jedynie na youtube w wykonaniu innych ludzi. Oczywiście mogę być biedniejszy lub bogatszy, nie wiem jak się życie potoczy, ale czas zapierdala bardzo szybko, chciałbym też kiedyś spróbować być tatą i mieć dzieci, ale jeśli chcę tego na poważnie to tak naprawdę zostało mi z 5 lat na ogarnięcie życia i szukanie kobiety i sprawdzenie jej, bo co z tego, że chłop może mieć dzieci nawet jako stary dziad, skoro ja zamierzam z tymi dziećmi jeszcze spędzić trochę życia. Mogę się zdecydować też na to, że ich mieć nie będę, ale czuję intuicyjnie, że wtedy nie doświadczę "wszystkiego" jako człowiek. A zatem mityczne pieniądze są tym czymś co pozwalają zmieniać marzenia w prawdziwe rzeczy i zapewniają po prostu fajne życie. Oczywiście dla innych będą to drogie auta i domy, ale ja nigdy nie miałem takich potrzeb. Krótko mówiąc kasa rozwiązuje prawie wszystkie problemy i mówienie, że szczęścia nie daje do mnie nie przemawia. Pomijam już porównywanie mojego życia do życia znajomych dobrze urodzonych. To jest niebo-ziemia, choć przeważam nad nimi w kontekście minimalizmu (bo u nich jest ryzyko przewalenia całej tej forsy) to jednak mówiąc, że moje życie jest fajniejsze oszukiwałbym samego siebie.
  13. @vand - Tak, bez dużej kasy nasze życie to totalna rutyna. To zawsze był mój zapalnik do działania żeby coś zmienić i uciec od tej rutyny. Póki co nie pykło, może kiedyś. Pracować dłużej? Spoko, ale na siebie i w bardziej elastycznych godzinach, czyli np. ponachrzaniam poniedziałek-środa po 12 godzin a potem czwartek-piątek już luźniej, potem znowu coś itd. Chodzi o to, że czasami potrzebujesz więcej przerwy a czasami masz pokłady do ostrego działania, czasami przyda się dzień wolny więcej a czasami możesz dymać cały weekend, na etacie czas pracy nie zależy od Ciebie w ogóle. Inna rzecz, że człowiek czuje bezcelowość, a przynajmniej ja. Znaczy, robię to tylko dla forsy... Idziesz po to, aby zapłacić podatki, kupić jedzenie. Gdybym miał pasywne 5k to bym nie poszedł do pracy nawet na sekundę. Siedziałbym sobie w górach, trenował różne sporty, poznawał ludzi, spełniał się w swoich mini zainteresowaniach, itd. No ale wiadomo, coś takiego jest dla małej garstki ludzi (+ kobiet, które się odpowiednio wypną tyłkiem). A najgorsze są nadgodziny, dostaniesz 20zł więcej i wiesz, że pracujesz nad czymś za co szef zgarnia kupę szmalu. I jeszcze to udawanie, że zajebiście zależy Ci na losach firmy, chociaż tak szczerze masz to w dupie. Bywają też gorsze dni, jak sam mówisz czasem coś się w pracy stanie. Jak moi szefowie mieli gorszy dzień to czasami sobie po prostu szli odpocząć do domu. Ja jako pracownik nie mam takiej możliwości, a przydałoby się w chwilach kryzysowych. Krótko mówiąc, wszystko jest kwestią forsy, ona daje szczęście. Znaczy, nie sama kasa, ale ona, zwłaszcza jak człowiek jest minimalistyczny, daje wolność i wybór, a te dwie rzeczy to już potężne faktory szczęścia. Co do podróży, to one tez darmowe nie są, musisz mieć odłożone kupę siana żeby sobie zrobić dłuuugie wakacje po całym świecie.
  14. @vand - Tak czytając Twoje posty to myślę, że po prostu codzienna rutyna Cię dobija. Niby pracujesz, niby fajnie... Ale każdego dnia budzisz się i działasz w sumie jak robot. Od zawsze miałem podobnie. Osobiście uważam, że to zawsze była kwestia pracy na etacie w moim przypadku. Nienawidziłem tej myśli, że moje życie jest zautomatyzowane na zasadzie poniedziałek-piątek, byle do 16, weekend... I od nowa. W czasach szkoły było dużo łatwiej i nie czułem czegoś takiego.
  15. @leto - Oj, z tym uszczerbkiem to sam nie wiem Ale rozumiem przesłanie.
  16. @leto - No bywa i tak Nie mówię, że jest tutaj jakaś 100% reguła.
  17. No można i tak do tego podejść. Często łóżko jednak się gdzieś tam krzyżuje z codziennością. Teraz to nie problem, można skorzystać za kasę. Natomiast jak będę w związku to już tak, ponieważ nie chciałbym partnerki zdradzać. @Libertyn - Ciężko będzie porzucić wartości z tego forum I nie wiesz tego czy są normalne bo nie wiesz co mnie kręci, także wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Jeden lubi pocałować kobiety stopę a inny potrzebuje być ciągnięty publicznie na smyczy i obciągać obcym kolesiom kutasy ku uciesze swojej pańci (aż tak hardcorowo to u mnie nie jest jakby co ). @Maranzano - A nie wiem, muszę poczytać sobie o tym.
  18. No to przecież najpierw napisałem, że żeby walczyć o swoje (w kontekście kasy) to trzeba coś umieć to uznałeś, że piszę bzdury, a teraz potwierdzasz...
  19. Nie rozumiem dlaczego to co napisałeś ma być sprzeczne z tym co ja napisałem? Nie mówię, że nie da się dostać pracy. Mówię, że dzisiaj (to jest kluczowe), dostać pierwszą pracę i jednocześnie od razu walczyć o swoje (w kontekście fajnej wypłaty) się generalnie nie da (tak, są wyjątki). Co do mnie to już niewielkie komercyjne doświadczenie mam, popełniłem jednak duży błąd i wypadłem z rynku, muszę zaczynać od nowa.
  20. @darktemplar - Nie wiem, ale na 99% tak. Oczywiście ja lubię też seks klasyczny, lubię też dominować, kręci mnie niszczenie samiczkowego gardła kutasem itd, ale ta łóżkowo-uległa część mnie niestety też istnieje i ma swoją potrzebę realizowania się.
  21. @volcaniusch - Nie no, kasa to nie jest moja jedyna motywacja, ale duża, nie ukrywam. I proszę nie pisać, że kasa to zła motywacja Bo gdybym był milionerem to nie pracowałbym w ogóle, a zatem skoro nie mam aż takiej pasji w niczym aby robić to nawet gdybym miał robić za darmo to wybieram to gdzie można zarobić i w miarę daje mi to frajdę (ale nie jest to coś przy czym dostaję orgazmu). Mi póki co nie przeszkadza, że trzeba się dużo uczyć, po prostu boję się, że w przyszłości dopadnie mnie wypalenie, no ale tego się dowiem tylko jak spróbuję. @vand - Walczyć o swoje to można jak masz skille. Dzisiaj typowy junior na froncie jest nikim bo chętnych jest zbyt wielu. Po 2-3 latach pewnie sytuacja się zmienia. 4k netto w pierwszej pracy to jest super stawka, ale na pewno nie jest to coś na co może liczyć junior na froncie na początku drogi (chyba, że jest mega dobry jak na juniora). Faktem jest, że IT to nie jest jakiś super wybór, ciężka praca itd. no ale z drugiej strony jeśli człowiek i tak nie ma pomysłu a klepanie kodu daje jakąś tam frajdę to czemu nie spróbować. @PewnySiebie - Zależy co robisz. jQuery jest wciąż wymagany w wielu ogłoszeniach, ponieważ stoi na nim tysiące stron. To chyba głównie zasługa WordPressa.
  22. @darktemplar - No i do tego mniej więcej zmierzam, że finalnie pozostaje płatna domina, ale to wcale mi się nie uśmiecha bo przecież nie chodzi o to, żeby być w związku i jeszcze bulić kasę komuś innemu na boku. To druga kwestia. Zgodzić się na coś to jedno a umieć to zrobić to drugie. I tutaj w zasadzie problem nie do przeskoczenia bo do pewnych rzeczy w łóżku trzeba mieć specyficzny charakter.
  23. @PewnySiebie - To jest coś co mnie bardzo demotywuje, że nawet jak poświęcę dużo czasu na naukę i stanę się specjalistą to będę musiał i tak spędzać ciągle wolny czas przed kompem... To długoterminowo nie ma sensu. Mam nadzieję, że front-end jednak spowolni trochę. @BRK275 - No ok, tam gdzie trudniej zdobyć wiedzę tam mniej ludzi, wiadomo.
  24. @deomi - Ja nie rozumiem... Jesteś młodą kobietą, do tego z tego co pisałaś atrakcyjną. Możesz w związku z tym łatwo sprawdzić taki styl życia o jakim piszesz zamiast pytać o tym na forum. Znajdź kilku ziomków, rozkochaj, bzykaj, jak zaczną chcieć więcej to znikaj, jak nie zaczną to korzystaj. Co ja jako mężczyzna myślę? Nie jestem bad boyem z natury, więc cierpiałbym w takim sposobie życia ponieważ kobiety, z którymi uprawiałbym seks miałyby również swoich kochanków, a to bardzo by mi przeszkadzało. Dodatkowo pewnie bym w końcu się zabujał w jakiejś i wtedy dupa. Z kolei związek otwarty, gdybym się na taki np. zdecydował stawia faceta w przegranej pozycji od razu, bo ja ledwo znajdę kochankę raz na ruski rok a ona nowego bolca codziennie. Natomiast chłop, który podchodzi do kobiet bez emocji miałby z takiego życia dużo frajdy, Marysia od robienia głupotek, Joasia od oglądania horrorów, Magda od chlania browców, Dżesiczka od ciągnięcia gały itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.