Skocz do zawartości

Eloquence

Samice
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Eloquence

  1. Ja jeżdżę figurowo na łyżwach Myślę, że to taka forma sztuki. Niestety nie byłam na żadnych zawodach i pewnie już nigdy nie będę, ale nieważne. Liczy się to, że sama dla siebie to rozwijam. Miałam już w głowie układ do "Sia - Chandelier" z różnymi elementami jak trójka walcowa, piruet stany, jakiś podstawowy skok jak toe loop i moje "pół axla" Chciałam to nagrać nawet, bo im bliżej wiosny tym mniej ludzi można spotkać na lodzie, ale przez epidemię wirusa zamknęli mi lodowisko. I co, kolejny raz założę łyżwy pewnie dopiero we wrześniu. Spróbuję to wszystko ćwiczyć na wrotkach mimo że są mniej zwrotne, ale dobre i to.
  2. @Lubię seks z kobietami ja zdecydowanie nie jestem ekstrawertyczką i raczej nie opisałam tu żadnego swojego związku
  3. Książki najlepiej wypożyczyć z biblioteki np. miejskiej lub na uczelni. Co do notatek i innych materiałów to warto dodać się na grupę facebookową roku konkretnego kierunku na danej uczelni. Większość materiałów jest tam udostępniona na dysku (tak jest u mnie, ale wydaje mi się, że wszędzie tak to funkcjonuje). Bo znaleźć jakieś potrzebne materiały tak po prostu z różnych stron to raczej ciężko ? szczególnie, że na każdej uczelni jest inaczej.
  4. @Jazz dziękuję Myślę, że to nie będzie dla mnie szokujące, bo byłam już trochę na farmacji i przyzwyczaiłam się do ciężkiej pracy, stresu i rozczarowania
  5. @deomi przymierzyłam ostatnio większość tych sukienek, które podesłałam i na żywo są niezbyt fajne :/
  6. Jo Nesbø "Pierwszy śnieg" i kolejny raz czytam "Wielki Marsz" Kinga.
  7. Byłam ostatnio w galerii krakowskiej i nie widziałam nic ciekawego :/ H&M https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0742083005.html H&M https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0740943001.html (ładniejsza sukienka w panterkę była w pull&bear, ale nie widzę na stronie) H&M https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0770030003.html Znowu HM https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0747198003.html Bershka: https://www.bershka.com/pl/kobieta/kolekcja/sukienki/sukienka-w-kwiaty-c1010193213p102030516.html?colorId=800 Pull&bear: https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/wyprzedaż/odzież/sukienka-mini-z-materiału-w-rustykalnym-stylu-c1030207147p501367636.html?cS=626 Pull&bear (to spódnica akurat, ale fajna na lato ) https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/odzież/dopasowana-spódnica-mini-z-przetarciami-c1030207144p501546509.html?cS=250 https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/odzież/spódnica-mini-pareo-w-stokrotki-c1030207144p501546223.html?cS=800 Zara: https://www.zara.com/pl/pl/krótka-sukienka-p05644390.html?v1=13236819&v2=1294653 Trzeba przymierzać, bo na żywo zawsze inaczej niż na zdjęciu (zazwyczaj na niekorzyść) Przepraszam za post pod postem, ale znalazłam coś jeszcze i nie mogę już edytować. A nie mogłam się powstrzymać https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/odzież/krótka-sukienka-na-ramiączkach-z-falbaną-c1030207144p501550124.html?cS=629 https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/odzież/kopertowa-sukienka-z-falbanami-c1030207144p501545919.html?cS=020 https://www.pullandbear.com/pl/dla-niej/odzież/sukienka-mini-w-kwiaty-c1030207144p501574166.html?cS=401
  8. Nie widzę innego wyjścia I co, ile tych nauczycieli załapie się do szkół prywatnych? Jakby to było takie proste jak mówisz to nie protestowaliby. Nie każdy może udzielać korepetycji ze swoich przedmiotów i nie słyszałam żeby jakikolwiek uczeń (aż do zakończenia gimnazjum) chodził na jakiekolwiek korepetycje oprócz matematyki. Poza tym tylko część chodzi na płatne, bo w szkołach zawsze organizowane są zajęcia wyrównawcze. To zmienia się dopiero w liceum i też nie jest tak, że wszyscy uczniowie chodzą na korepetycje. O wiele ciężej będzie miał nauczyciel takiej historii niż nauczyciel matematyki, Nie wspominając o nauczycielu wf, edb, pp, techniki itd. I co to zmienia? Równie dobrze można powiedzieć o innych, że mogą dodatkowo pracować i niech nie narzekają na swoje wynagrodzenie?. No dla mnie bez sensu. Poza tym to jest dodatkowa praca niezwiązana z wypłatą w szkole, nie ma nic do rzeczy, każdy może dodatkowo pracować, a chodzi o ogólne zwiększenie stawki na posadzie nauczyciela. I co, nie dość, że ma do sprawdzenia taki nauczyciel chemii tyle matur, klasówek to jeszcze ma siedzieć długo dodatkowo na korkach, zeby jakoś związać koniec z końcem? To ile mu wyjdzie tych godzin pracy tygodniowo? Bo podejrzewam, że bardzo dużo. Ok twierdzisz, że niektórzy zasługują. Ale jak dać tej części, która zasługuje? To Ci którzy zasługują mają cierpieć za tych "gorszych"? I też tak jak wspomniałam: część jest gorsza, część lepsza, jeszcze lepsza i ja np. w swoim liceum spotkałam samych dobrych nauczycieli, no po prostu ze wszystkich przedmiotów każdy był zaangażowany, każdy robił dodatkowe zajęcia, za które nikt mu nie zapłaci. I spotkałam tylko garstkę tych "gorszych", zdecydowana większość jak teraz pomyślę była na plus. Widzisz, trafiłeś na kogoś takiego. A ja mogę opisać również kilka takich sytuacji, w których spotkałam się z niesprawiedliwością ze strony nauczyciela jak również o wiele więcej tych dobyrch historii @emrata Tak, przepraszam, mój błąd. Protestowali i chcieli podnieść pkb, ale chodzi mi o sam fakt, że dostali te podwyżki i sytuacja jakoś specjalnie się nie poprawiła. Najgorzej jak czytam te zawistne, głupie komentarze na fb i powtarzanie utartych schematów, że nauczyciel pracuje 4 godziny dziennie, że ma połowę roku wolne tak tak, z pewnością Napisały inteligentki "nauczycielem można nazywać tylko osobę w klasach 1-3, które uczą dzieci pisać" - no ciekawe, czyli całkowite zlakceważenie tego co robi się w gimnazjum i liceum na wszystkich przedmiotach. Kolejna perełka: "W sklepie spożywczym się kasjerkom więcej należy, a nauczycielowi odebrać kasę za wakacje" To co przeczytałam na fb to dla mnie zwykła tępota umysłowa, niesprawiedliwość i straszna zawiść Aczkolwiek nie wygra się z niesprawiedliwością na tym świecie nigdy. @tytuschrypus "Tak samo, jak żadnym argumentem za jest posiadanie mamy/ciotki/córki w tym zawodzie i na tej podstawie uznawanie, że wszyscy zasługują na podwyżkę" proszę Cię, nie manipuluj, gdyż wyraźnie napisałam w swoich komentarzach, zę jest inaczej.
  9. @tytuschrypus A Ty uważasz, że tak łatwo po tylu latach pracy w jednym miejscu (w tym przypadku w szkole) zmienić ją na jakąś inną? I kim na być ten nauczyciel? Gdzie go zatrudnią? Ten zawód ogólnie zasługuje na większe wynagrodzenie (napisałam wyraźnie ile zarabia moja mama - to jak napluć komuś w twarz, dokładnie jak scena z "Dnia świra") i bardzo dobrze, że nauczyciele w końcu protestują. To nie jest tak jak z jakąś zwykłą posadą w jakiejś korporacji, czy innym miejscu, że jak Ci nie pasuje to szukasz dalej innej posady w obrębie swoich zainteresowań oraz kompetencji. Tutaj mamy zawód nauczyciela i szkołę, gdzie wynagrodzenia oscylują wokół podobnej kwoty i wszędzie jest podobnie. @Daenerys Ja myślę, że część rodziców to buraki razem ze swoimi dziećmi, druga część jest obojętna i trzeciej zależy. "Nigdzie nie napisałam, że im bronię strajkować, ale dlaczego ja mam dopłacać do tego strajku? Każdy ma prawo do strajku, ale nie życzę sobie aby to robił moim kosztem." - Wiesz powiem Ci tak. To też taki trochę słaby argument i dla mnie manipulacje, żeby znowu powiedzieć jaki to nauczyciel jest zły i niedobry. Szkoda, że w drugą stronę to już nie działa. Każda decyzja niesie ze sobą straty i korzyści. Mają nie protestować, bo to niby Twoim kosztem? To jest sytuacja wyjątkowa. Idąc tym tokiem to oni nigdy nie mogliby strajkować. I co na to odpowiesz? Słucham. Co mają zrobić, żeby poprawić jakimś cudem swoją sytuację? Gdyby naprawdę Ci zależało na szkole to zrozumiałabyś ten protest. Nauczyciel oczywiście musi myśleć o innych, o tych wszystkich ludziach, którym nie zależy na nim, na nauczycielu, tak? Czas, żeby nauczyciel w końcu pomyślał o sobie. Już mówiłam, jak rezydenci strajkowali to było dobrze. Straty ponoszą również nauczyciele, którzy nie dostaną wynagrodzenia w czasie strajku. Naprawdę nie wiem jak inaczej Ci odpisać na taki komentarz "nie mam nic do strajku, ale jeśli to moim kosztem to już mam". Równie dobrze o wszystkim co się na świecie dzieje można tak powiedzieć... tylko dlaczego tylko nauczyciel musi być tym męczennikiem. Moja mama nauczycielka też jest bardzo zestresowana tym wszystkim, moja siostra ma mieć teraz egzaminy gimnazjalne. Trudna sytuacja. Jak rezydenci strajkowali to nie było tej społecznej nagonki "a co z pacjentami"? Jak policjanci strajkowali to też nie słyszałam takiej nagonki. Skoro rezydenci mogli dostać podwyżki to dlaczego teraz są pretensje, że nauczyciele chcą się tylko nachapać pieniędzmi, a mają gdzieś system? Czy rezydenci strajkowali przeciwko systemowi? Bo jakoś nie zauważyłam. Dostali kasę i tyle. Nauczycielowi tym bardziej należy się podwyżka, bo zarabiają BARDZO MAŁO jak na taką funkcję związaną przede wszystkim ze stresem. Dramat i tyle. Dokładnie @emrata - "Te różnice, o których piszesz dotyczą większości, ale nie wszystkich." "Z kolei kobiety by się nie męczyły i nie traciły czasu na lekcjach matematyki czy fizyki gdzie trzeba coś koncepcyjnie rozkminiać." - @imprudent_before_the_event - u mnie na farmacji większość to kobiety. Oprócz wielu rzeczy do wykucia z biologicznych przedmiotów mamy fizykę, bardzo dużo chemii, matmę i jakoś radzą sobie.
  10. No to zaczynam Oczywiście, że część nauczycieli jest słaba, część średnia i część bardzo dobra. Trafiłam na każdy rodzaj. W moim liceum nauczycielki bardzo solidnie przygotowały mnie do matury, matematyka, biologia, chemia, angielski oraz polski na bardzo wysokim poziomie. Zostawały z nami dodatkowo po zajęciach i robiły dodatkowe zadania. Co więcej co tydzień coś pisaliśmy z każdego przedmiotu i one nam to sprawdzały i na następne zajęcia przynosiły, a taka matura z biologii to naprawdę wymaga czasu na dokładną ocenę. Nie mogę narzekać. Moja mama przygotowywała uczniów do licznych konkursów, jeżdziła z nimi i je wygrywała. W sumie dalej to robi. - Nauczyciele mają wakacje, owszem. Od początku lipca na tydzień przed końcem sierpnia... no tak, w końcu uczniowie mają wtedy wolne to z kim mają pracować? No logiczne. Jednak pytałam się koleżanek mamy i każda odpowiedziała, że wolałaby mieć wolne tak jak inni normalni pracownici, w wakacje chodzić do pracy i brać ten urlop do wykorzystania kiedy chcą, ponieważ w czasie roku szkolnego nie mogą sobie ot tak wziąć urlopu. Wtedy mogliby pojechać sobie na wakacje w miesiącu, w którym mniej się zapłaci (poza sezonem) niż w czasie sezonu. No ale to akurat mało istotne. - Moja mama zarabia zwykle około 2600 zł. z wychowawstwem 25 lat stażu i jest nauczycielem dyplomowanym Fakt, jeszcze nie ma magistra (licencjat + studium), aczkolwiek za dużo to nie wzrośnie. Szczególnie, że musiała sobie opłacić te 2 lata studiów, bo inaczej wyrzuciliby ją z pracy. Dodatkowo pracuje na 2 szkoły, czyli zebrania i konferencje w 2 szkołach i czasami to nie ma jej od rana do 18-19. Zazwyczaj wraca popołudniu z pracy. Rzadko dostaje jakąś dodatkową kasę. - Raz na wycieczce dziewczynka złamała sobie rękę. Ile było zamieszania i to jak długo to zamieszanie trwało... trzeba było 3 razy opowiadać dyrektorce co i jak, protokoły i nie wiadomo co jeszcze. Także duża odpowiedzialność jest. - Rodzice często przychodzą i mają pretensje "A DLACZEGO MOJE DZIECKO DOSTAŁO MINUSOWE PUNKTY Z ZACHOWANIA???!!!" i wydziera się, a dziecko to skończony niewychowany gówniarz, który powiedział do mojej mamy "pierdol się szmato", bo nie chciał wykonać zadania. Autentyczna sytuacja. - Wspominałam też o naganach pisemnych za głupoty. Oczywiście trafiłam również na beznadziejnych nauczycieli, naprawdę beznadziejnych. Ale czy w innych zawodach tak to nie działa? Są Ci lepsi i gorsi, w niektóych zawodach faktycznie Ci gorsi nie zarobią tyle co lepsi, ale są też zawody w których podobnie zarobi i beznadziejny i dobry. Najbardziej rozśmiesza mnie ta hipokryzja. Na fb zobaczyłam post znajomego, czyli hejt na nauczycieli, że siedzą w pracy 4 godziny, zarabiają za dużo itd itd. Wielki kibic pewnego klubu piłkarskiego. A więc chce odebrać mojej mamie część kasy z tych 2600 zł, bo nauczyciele to pasożyty i nic nie robią, ale wspiera milionerów zarabiających miliony na lataniu za piłką i jeszcze widziałam jak reaguje na negatywne komentarze na temat jego kochanego klubu i piłkarzy. No bez komentarza. @tytuschrypus Nie słyszałam o strajkach weterynarzy Słyszałam o strajkach policjantów i lekarzy, oni mogli strajkować, a z nauczycielami każdy ma już problem. Wiesz to moja opinia. Niestety ja nie decyduję o tym ile kto powinien zarabiać i na co zasługuje, ale mam swoje własne zdanie na ten temat. Od czego zależy wysokość zarobków nauczyciela? Np. stażu (wysługa lat), za wychowawstwo, motywacyjne (to już zależy od dyrektora). Dodatki są rzadkie, mama dostała raz w tym roku szkolnym dodatek... "w tym wypadku przesłanka jest jeszcze prymitywniejsza niż "należenie się" - poparcie dla danego działania nie wynika z logicznego przemyślenia, ale z tego... że mama należy do strajkującej grupy. Makabra." To jest oczywiste, że skoro dotyczy to rodziny to podchodzę do czegoś z większymi emocjami. Aczkolwiek te emocje nie przysłoniły mi logicznego myślenia, wręcz przeciwnie - mój umysł lepiej wtedy pracuje. Gdyby moja mama nie pracowała w szkole to zapewne nie miałabym takich informacji i byłabym przez to tym mniej oburzona, wiadomo nie? Bo nie wiedziałabym jak wygląda sytuacja w szkołach. Dopiero musiałabym się dowiedzieć z innych źródeł. A przez to, iż pracuje w tym zawodzie to wiem wiele róznych rzeczy - oburza mnie to co słyszę i dlatego to popieram. @Jerzy A ja właśnie niestety nie wiem dlaczego większość nie lubi, nie rozumiem tego. @Bruxa Napisałam wyżej o nauczycielach z mojej szkoły. Akurat nauczyli mnie wiele @Daenerys Odpowiem pytaniem na pytanie - a czy rodzicom wielu dziecu przyszło do głowy jakie straty muszą ponieść nauczyciele, którzy siedzą na świetlicy z dziećmi w czasie przerwy świątecznej? Kolejna historia - jedna nauczycielka siedzi na świetlicy od rana, bo przyszedł chłopiec na świetlicę. Po kilku godzinach siedzenia na świetlicy zadzwonił do mamy i powiedział, żeby po niego przyjechała, bo nie chce być sam w szkole. Akurat miał włączony głośnomówiący i nauczycielka usłyszała jak matka mówi "Jestem jeszcze na zakupach w galerii z tatą, potem przyjedziemy". I zamiast siedzieć w święta z rodziną to musiała siedzieć z obcym dzieckiem, bo rodzice pojechali sobie na duże zakupy do galerii I jakoś każdy ma wyrąbane na to, że ta kobieta też ma dzieci i nie ma z nimi kto zostać w domu. Czyli według Ciebie nauczyciele nie mogą w ogóle protestować, bo przecież dzieci będą bez opieki zawsze, bo rok szkolny trwa 10 miesięcy. Szkoda, że każdy zawód może protestować tylko nie nauczyciel, bo polecą takiego typu manipulacje, że nauczyciele są bez serca. To idź z pretensjami do tego burmistrza, nauczyciel nie odpowiada za Twoje płacenie lub niepłacenie za zasiłek. Oni mają prawo do strajku. Jak rezydenci strajkowali to było dobrze i nikt nie pisał komentarzy, że nie myślą o swoich pacjentach. Idąc tym tokiem to nauczyciel nigdy nie będzie mógł protestować. Świetnie, to też byłoby naprawdę bardzo sprawiedliwe. Gdyby to ode mnie zalezało to dałabym im wyższe wynagrodzenia i tyle, bo dostają za mało. Aha, łatwo powiedzieć "zmień pracę jak Ci nie pasuje". To takie bezmyślne.
  11. Oczywiście, że popieram protest nauczycieli. Niestety dopiero jutro napiszę więcej na ten temat, bardziej merytorycznie, ale zdenerwowałam się i postanowiłam dziś chociaż tak to skomentować: dla mnie niektóre komentarze o nauczycielach to czyste skurwysyństwo Szczerze nauczyciele to JEDYNA grupa społeczna, do której większość się dowala o wszystko. Nie dość, że zarabiają bardzo mało, naprawdę żenujące pieniądze to ludzie najchętniej zabraliby im część wypłaty i jeszcze zwyzywali od pasożytów. Jako córka nauczycielki uważam, że to nienormalne, chore i nielogiczne, bo widzę od lat jak to wszystko wygląda. Nerwy, stres na każdym kroku, małe wynagrodzenia, ciągłe pretensje od rodziców i dyrektora o wszystko praktycznie, brak szacunku ze strony dzieci, konferencje i zebrania (niepłatne), harówka na 2 szkoły, nagany pisemne, sprawdzanie wieli wielu testów w czasie wolnym od pracy, duża odpowiedzialność Jest tyle zawodów, które zarabiają duże pieniądze, a na nie nie zasługują, ale oczywiście nauczycielowi, który chce podwyżki trzeba dopieprzyć za wszelką cenę
  12. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sosnowiec-czekal-dziewiec-godzin-w-izbie-przyjec-zmarl-w-szpitalu/15jteet Dla mnie to straszne jaka znieczulica panuje. I nie, nie jest to wina systemu. Dla mnie każdy z personelu medycznego, który przeszedł obojętnie obok tego człowieka powinien stracić prawo do wykonywania zawodu.
  13. Z tym odsiewem to nie zgodzę się. Może kiedyś był większy, ale jak słyszałam od studentów leku to naprawdę jest dużo poprawek, wszyscy zdają. Może nieliczne jednostki mają jakiś większy problem. A ja czuję dosłownie to samo tylko od przyszłych lekarzy Jak to oni nie mają ciężko, a ja to na farmacji mam wakacje całe 5,5 roku. Jakby wszystkie rozumy pozjadali... Na rezydenturze sporo można dorobić dyżurami, no ale to też od szpitala zależy. I też są lekarze, który zarabiają naprawdę grube pieniądze i są tacy, którzy mało zarabiają. Ogólnie kwestia zarabiania pieniędzy na świecie to jest żenada i śmiech, ale to już na inny temat.
  14. Atrakcyjne kobiety oczywiście mają większe powodzenie. Nieporadne? Zależy w jakim sensie. Jest duża różnica między byciem skromną i lekko nieśmiałą, stanowczą i "nowoczesną" kobietą oraz wiecznie zagubioną, nieodpowiedzialną księżniczką. Każda skrajność jest według mnie na minus. Jeżeli chodzi o jakąś dłuższą relacje to według mnie mężczyzn pociąga najbardziej ta zwykła kobiecość, niewinność, inteligencja i przy tym skromność. Na świecie nie istnieją tylko te wojujące feministki i kobiety bez własnego zdania. Wydaje mi się, że przez ten nurt feminizmu duża część społeczeństwa zatraciła właśnie ten złoty środek. Najbardziej nie rozumiem tego pojęcia "silna i niezależna". To jest tylko oszustwo i manipulacja. Widzę, że te które tak mówią o sobie to często kobiety z zawyżonym ego, które mają wymagania z kosmosu, uważają się za najlepsze ze wszystkiego, a niepowodzenia z płcią męską tłumaczą swoją wysoką inteligencją i samodzielnością. Taak to na pewno nie ma związku z charakterem takiej pani A wszystkie inne, które je mają to "słodkie idiotki".
  15. @ZamaskowanyKarmazyn Nie wiem jak żyje się lekarzom w naszym kraju, aczkolwiek mniej więcej orientuję się jak żyje się studentom medycyny Nieźle. Na medycynę najtrudniej się dostać, a potem tak samo jak na innych ciężkich oraz wymagających kierunkach. Nie jest to najtrudniejszy kierunek, a jeden z najcięższych. -Tylko część studentów rezygnuje z różnych powodów, większość normalnie kończy studia. -"Czy da się dorobić przed 30 jakiegokolwiek majątku?" To zalezy od wielu czynników. Kiedy zaczynasz studia, jaką specjalizację wybierasz, dyżury, miejsce pracy itd, Ogólnie myślę, że ciężko Ale to tak samo jak z innymi kierunkami biologiczno-chemicznymi. -"Czy pensja rezydenta nie jest za mała po 6 latach ciężkiej pracy?" Pewnie jest Ale to tak samo jak z farmacją, weterynarią, stomatologią itd. Nie tylko na medycynie ciężko pracujesz w czasie studiów. Na wyżej wymienionych kierunkach jest tak samo ciężko, a po studiach również jest wymagająca praca. Szkoda, że mało kto to wie i docenia -"Czy nie czują się jak pracoholicy? Mają czas na pasję, znajomych?" Moi znajomi normalnie imprezują, wychodzą, mają zainteresowania. Niektórzy pracują w weekendy. -"Czy na studiach jest czas na rozwijanie pasji i życie towarzyskie?" Oczywiście, że jest.
  16. Nie lubię takich wyborów miss/mistera i nie znoszę "modelingu". Trzeba przyznać, że każdy z tych mężczyzn jest przystojny, ale żaden mnie jakoś specjalnie nie urzekł.
  17. A najlepsze są jak zwykle komentarze: "jaki dojrzały", "jaki inteligentny" I po 900 polubień...
  18. Ja mam 2 historie od bliskiej koleżanki mojej mamy, która jest katechetką. Syn ich wspólnej znajomej raz powiedział, że często przychodzi do niego jakiś młody pan, że on się go boi i nie chce, żeby ten go odwiedzał w domu. Jego mama się przeraziła, że obcy facet przesiaduje w ich domu i rozmawia z jej synem, ale nie wiedziała jakim cudem wchodzi do domu. Wpadła na pomysł, zaczęli przeglądać stare zdjęcia rodzinne i nagle chłopiec mówi "to on". Okazało się, że to jego dziadek, który zmarł niedawno. 2 historia to o kobiecie, która przeżyła śmierć kliniczną. Nie pamiętam czy to typowo dotyczy jakiejś bliskiej osoby tej katechetki, czy jest o tym książka i stąd się o tym dowiedziała, aczkolwiek ta kobieta była wierząca i niepraktykująca. Miała wypadek, potrącił ją samochód. W czasie operacji widziała całą salę operacyjną i usłyszała słowa lekarzy, że jest z nią bardzo źle. Zapamiętała również okropny zapach i słowa "to jeszcze nie jest Twój czas". Ogólnie ta katechetka mówiła jeszcze dużo, ale to bardziej o opętaniach i egzorcyzmach. Że zna jednego księdza, u którego wylądowała opętana nastoletnia dziewczyna. Podobno interesowała się wróżeniem i wszystkim z tym związanym do tego stopnia, że zaczęła się dziwnie zachowywać, była bardzo smutna i nieobecna. Czasem miała ataki i krzyczała takim mocnym nienaturalnym głosem, do tego była bardzo silna. On zamykał się z nią na kilka godzin, rozmawiał, starał się ją z tego wyciągnąć. Zawsze gdy był blisko niej to czuł ten okropny zapach. Mnie nigdy nic takiego się nie przytrafiło. Mam tylko duże problemy ze snem i paraliżem sennym, fakt przerażające, ale to już nie jest kwestia duchów "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie,Niż się ich śniło waszym filozofom."
  19. Imigranci są dużym zagrożeniem niestety, co widać zresztą na przykładzie sytuacji w Szwecji, Niemczech itd. Ogólnie dużo Polek ma złe zdanie o ciemnoskórych, ale też nie wiadomo czy wszystkie utrzymywałyby dalej swoje stanowisko, gdyby taki Ahmed zacząłby je komplementować. Jeśli o mnie chodzi to totalnie nie podoba mi się ciemna skóra. Opalenizna czy ciemniejsza karnacja tak, ale nie ciemna skóra. A jeszcze bardziej nie podoba mi się stosunek murzynów i arabów do kobiet, więc nie mogłabym się z kimś takim spotykać. Polacy są na 1 miejscu. W ogóle to znam tylko 1 przypadek (w dodatku tylko z internetu) udanego związku Polki z Egipcjaninem, ale za to słyszałam bardo dużo tych gorszych historii.
  20. Agata Christie "Dziesięciu Murzynków". Zdecydowanie mój ulubiony kryminał. Przeczytałam 5 razy i dalej nie znudziła mi się ta książka. "Dziesięć małych Murzyniątek jadło obiad w Murzyniewie, Wtem się jedno zakrztusiło - i zostało tylko dziewięć."
  21. @StadoWilków To nie są wymówki. Oczywiście, że są osoby, które to zdały Część to zapewne osoby wybitne i część to osoby, które miały trochę więcej szczęścia niż ja. Aczkolwiek matura w żaden sposób nie weryfikuje tego kto nadaje się na studia i jakim będzie w przyszłości lekarzem. Przynajmniej z biologii i chemii. Co to studiów to wiadomo, że uczysz się tam trudniejszych rzeczy niż w szkole i masz na przygotowanie się do egzaminu mało czasu. Jednak matura rozszerzona jest o tyle specyficzna, że trzeba się do niej przygotowywać miesiącami, ćwiczyć, robić regularnie zadania z różnych zbiorów i arkusze. Bez tego nie ma szans, żeby dobrze zdać maturę z rozszerzeń. @Maya Dziękuję bardzo za miłe słowa! Też znam lub słyszałam o osobach, które mają na studiach medycznych więcej niż rok "w plecy". Na stomatologię są bardzo wysokie progi (tak samo jak na lekarski) i nie dziwię się, że miałaś też tam dużo osób po poprawie matury. Zresztą są to bardzo ciężkie studia i też podziwiam, bo wiem, że trzeba się tam dużo uczyć. Progi są mniej więcej podobne wszędzie i nigdzie się nie dostałam, a płaciłam za 4 miasta, ogólnie zabrakło mi niewiele... słyszałam dziś, że w Bydgoszczy próg spadł już do 75,75, podobno jest już 75 a ja mam 74,75 i w dodatku nie płaciłam za Bydgoszcz. Tragedia Ale zdecydowałam się, że będę próbować jeszcze raz. Co prawda chyba będąc już na stałe na farmacji, ale jednak.
  22. @Masza Też słyszałam o osobach, które dały radę, ale zastanawiam się jak to zrobiły. Bo na farmie ze wszystkich przedmiotów co tydzień są kolokwia i zaliczenia, dodatkowo dochodzą laborki trwające po 3,5 godziny i po prostu ciężko jest znaleźć w tym wszystkim czas i siłę jeszcze na maturę :/ @StadoWilków Starałam się opanować stres, ale nie mogłam, bo za bardzo mi zależało. Ja uczyłam się sama, siedziałam w domu przez kilka miesięcy, chodziłam na korepetycje co tydzień i dalej jest problem. Oczywiście w życiu na pewno nie będzie lekko, ale jednak te dwa egzaminy też nie należą do najprostszych w życiu, skoro sprawiają mi tyle problemów i nie pozwalają iść dalej. W moim liceum biologia z chemią były na wysokim poziomie i matura z biologii i chemii też jest bardzo trudna. Problem leży w tym, że jest to wszystko źle zorganizowane, Czasu jest mało jak na tyle rozbudowanych zadań. Na maturze z biologii było zadanie tekstowe, które totalnie zaprzeczyło temu co jest napisane w podręczniku... i w takiej sytuacji nie wiadomo czy wywnioskować coś z tekstu czy opierać się na wiedzy z książek. Długo można tak wymieniać.
  23. Mnie od miesięcy wkurza i załamuje mój wynik z matury z chemii i biologii. 3 punktów zabrakło mi na medycynę w tym roku, a bardzo ciężko pracowałam, żeby się dostać. Biologia była koszmarna w tym roku. Na chemii zrobiłam ze stresu takie głupie błędy, że spokojnie mogłam się dostać gdyby mi dali dodatkowe 15 minut na sprawdzenie arkusza ;( Teraz zaczęłam drugi raz farmację od początku i na pewno nie dam rady podwyższyć wyniku na takich wymagających studiach, a głupio znowu rok zostać w domu bez pewności, że się dostanę na lekarski. Ciężka praca nie popłaca, liczy się głównie szczęście w życiu. Niestety.
  24. @Hippie to zobaczymy w Katowicach, może rzeczywiście się znamy zrobimy zlot na tej naszej pogorii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.