Skocz do zawartości

peg

Samice
  • Postów

    190
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez peg

  1. Nie postawiłeś warunków, jeśli coś chciałeś w zamian. Ale ty wiesz, że tak tylko można mieć gwarancje zysku. Może odpowiedziałeś tylko dla potrzeby swojego ego. To też zysk, ale ukryty.
  2. Dając zaszczepiasz swoją wizje 😀. Nie wiem dlaczego tu odpowiadasz. Jestes na takim etapie, że możesz już tylko dawać a nie brać w tej materii. Nie postawiłeś warunków, jeśli ich oczekiwałeś. Ale ty to dobrze wiesz.
  3. @rkons zdaje się, że masz dobrze wypracowaną opinię w temacie. Znalazłam tu pewne smaczki dla mnie - dziekuje za odpowiedź. Bardziej mnie interesuje przyczyna, która tu oczywiście wg twojej wiedzy/przekonania została przedstawiona. Jak będę mnieć jakąś wnoszącą refleksje to się odniosę. Wiem tylko, że wyparcie też niesie ze sobą koszty. Jak wszyscy wiemy nic nie ma za darmo.
  4. Jednak twój problem, bo się angażujesz w dyskusję. A skoro zagadnienie jest Ci znane z obserwacji/doświadczenia i jest warte przytoczenia w tym wątku. To może będziesz gotów zagłebić się bardziej. Jeśli kobiety mocniej wypierają rzeczywistość to czym to zostało wzmocnione w toku ewolucji. Wyparcie to mechanizm obronny. Jakaś teoria?
  5. Na początku pomyślałam, że to szyderczo rzucona rada. Jednak jak przy dziecku jest się czesto wyprutym z energii a ty masz jej sporo. Zaspokoisz instynk macieżyństwa. Męża masz zawsze w domu, nie nosi go po stadionach, wystawach, kolegach itd. , dziecko zawsze przypilnuje. Z tego co piszesz dobry materiał na rodzica. Jak dziecko podrośnie masz z kim iść w góry, koncert, spacer. No same plusy. Jest jakiś powód dla którego jesteście razem i jeśli mąż nie wyklucza dzieci, to rozważ ten kierunek.
  6. Termin ściana jest bardzo radykalny, nie możesz już iść, coś zmienić, zamykają się kolejne naturalne etapy życia, wkładane wysiłki już nic nie zmienią. Roboczo możemy przyjąć, że to jest taki moment w którym kobieta nie jest w stanie zdobyć "lepszego" partnera do trwałej relacji niż do tej pory miała. Skoro termin się już ukuł spróbujmy go zdefiniować.
  7. Najpierw trzeba stworzyć defincję ściany. O ile jest jakieś zauważalne zjawisko, to każdy może interpretować je dowolnie.
  8. Ja chyba jakoś przegapiłam słynną ścianę. Chyba nie było na to czasu: rodzina, praca, stabilozowanie sytułacji materialnej. A teraz kiedy wszystko wskoczyło na swoje tory, to jest mi atencja/oczekiwanie zainteresowania nie potrzebne. Bardziej mi brakuje czasu na moje cele i nie zabardzo mam czas sprawdzać czy ścina w moim przypadku istnieje. Napewno moja mama czegoś takiego doświadczyła. Kiedyś jak byłam jeszcze dzieckiem podzieliła się ze mną swoim rozczarowaniem odnośnie relacji ze swoimi kolegami z tzw. podwórka. Napiszę wam jeszcze o mojej babci, miała już z 70 lat i przyszedł do niej jakiś pan w podobnym wieku. Znali się jak byli jeszcze stanu wolnego (moja babcia wyszła za dziadka w wieku 16 lat- mama jej kazała), i mieli się ku sobie. Tamten pan kochał ją całe życie i chciał jeszcze z nią pobyć. Zainteresowanie po 70 też jest.
  9. Zgadza się. Najgorzej jest z tym, że zaniedbania rodzicelskie wychodzą dopiero wtedy gdy mamy do czynienia już w pełni uformowaną osobą, może niedojrzałą ale z pewnymi skryptami. Szkoła (podstawowa, przedszkole) jest dobrym miejcem do wyłapywania różnych zaniedbań. I tylko jak młody człowiek jest dość młody można zmienić jego przekonania o świecie. Potem mało kogo na to stać. Wracając do filmu to jest tam manipulacja odnośnie porównania podpaski z maszynką do golenia. To jak porównać kogoś kto ma katar, potrzebuje tej chusteczki tu i teraz z kimś kto ma nie obcięte paznokcie, choć obie sprawy wymagają zaopiekowania. Pewne treści ludzkiego ciała niech pozostaną odrazu tam gdzie powinny. Osobiście nie znam dorosłej kobiety która miała by problem z dostępem do srodków higienicznych. Jak pomyślę to chyba w każdej torebce mam jakąś podpaskę. A w sytułacji zaskoczenia i tak mogłam liczyć na pomoc innych kobiet. Tzw. ubóstwo menstruacyjne może gdzieś występować i ja tego nie wykluczam. Jest jedna grupa którą mogłabym/mogę wspierać (pomijam sytułacje gdzie organizowana jest doraźna pomoc). I najlpsze są oddolne rozwiązania, bo łatwiej taką pomoc kontrolować.
  10. @Imiennik nie zamierzam Ci nic zabierać oraz narzucać jakichkolwiek aktywności czy poglądów.
  11. @Imiennik przyjdę po twoje pieniądze. Co ty taki reaktywny jesteś. Może temat o tych diach... ale nikt nikogo nie zmusi do wolontariatu.
  12. Chodzi mi o dostepność @Imiennik. Uwież mi skożystają z tego tylko te dziewczynki które muszą. Nastolatki nie bedą chodzić po podpaski do pracownika szkoły. Może nawet taką akcję zorganizuję w szkole mojej córki.
  13. Ja napewno dałabym dostęp do takich środków za darmo dla dziewczynek w szkołach. I to na zasadzie pobrania tych środków higienicznych od higienistki/innego pracownika szkoly. Jeśli jest to zbyt czesto to zgłoszenie do pomocy społecznej, że dziecko nie ma zabespieczonych podstawowych potrzeb.
  14. Marian Smoluchowski, mój typ pod każdym względem. Wygląd, dorobek, zainteresowania, niesamowita osobowość.
  15. I tu jest problem. Musisz zacząć wynagać i nie obawiaj się tego. Jeśli coś jest dla Ciebie ważne to przebije się w negocjacjach o podział obowiązków. Myślę, że jednak nie jesteś przekonana do wagi tego na co chciałbyś przeznaczyć czas. Dobrze zadać sobie pytanie czy to co teraz chcę zrobić będzie miało znaczenie za np. za rok, 5 lat. Jeśli jest to np. pomalowanie paznokci to wiadmo że, pierdoła; wyjście na basen procentuje dobrą sylwetką. Jeśli forsuję moje potrzeby to dzięki temu podejściu utwierdza w tym co chcę zrobić i łatwiej odpuścić sobie pierdółki.
  16. @JudgeMe zapisz się na jakiś kurs który ma potencjał zaowocować w przyszłości. Mnie dużo dały wyjścia na lekcje języka 2/tyg. Mąż zostawał z dzieckiem, nie wiem jak on to robił ale nie było protestów, że mama znika. Ale zawsze to on mnie wypychał, pomimo różnych "może lepiej zostanę". Ale te wyjścia coś mi dawały, i powrót do domu był dla mnie czymś przyjemnym, mimo tylko godzinowej nieobecności. Chęć utrzymania idealnego porządkuj bardzo spina. Tu sobie zluzuj, bo jak jesteś pedantyczna to się źle skończy dla Ciebie albo dzieci. Mniej czasu na forum i innych mediach. Nie na każdy interesujacy Cię temat musisz się wypowiadać. Za pięć postów pojawi się wpis zgodny z twoją opinią i go polajkujesz. Pisanie zajmuje czas i uwagę. Jak Ci jakaś wiedza jest potrzebna to wtedy uruchamiasz życie socjalne. Jak lubisz coś robić albo coś robisz to wciagaj dzieciaki, nawet jak to będzie poczatkowo droga przez mękę. I nie bedziesz początkowo zadowolona, bo zajmuje to sporo czasu. Z perspektywy tygodnia, miesiąca niczego nie nadrobisz bo i tak wyjdą inne tematy, pilne potrzeby. Tak jak nie wyśpisz się na zapas tak samo nie zrobisz czegoś codziennego na zapas. Skupiasz się na sprawach koniecznych inne czekają w kolejce. Nie wiem jak wygląda twoja organizacja zwykłego dnia ale wymagaj pewnych rzeczy od męża od dzieci( adekwatnie do możliwość, nawet to że dziecko musi poczekać).
  17. Pora spania jest dla dziecka bardzo ważna. One naprawdę potrzebują tych chwil z opiekunem. Moja 9 latka przed snem mi opowiada co ją trapi, co wydarzyło się w ciągu dnia. Mamy też czas na wspólne czytanie (tak dalej czytamy razem), rozmawiamy, śmiejemy się, dyskutujemy. Mamy ten czas bez presji, że coś jeszcze trzeba ogarnąć.
  18. Nie rozumiem. Jeśli to jakiś sarkazm albo podtekst,to nie trafia; nie jestem aż tak bardzo zaznajomniona z twoją mentalnością.
  19. @Rnext problemem nie jest to co wyrośnie z tych dzieciaków, tylko jakie warunki stworzyć aby miały w miarę dobrą przyszłość. Osobiście uważam, że słabe rodzicielstwo wynika z ignorowania celów małżeństwa - wychowanie dzieci. W innym przypadku zawieranie go jest bez sensu. I wtedy mamy kogoś kto chcę być rodzicem, szuka kogoś kto też tego chce. Jeśli obie strony ocenią pozytywnie predyspozycje partnera, to mamy szansę na udaną rodzinę. Jeśli nie dobiera/ocenia się partnerki/partnera pod tym względem to mamy co mamy. Nie dziwmy się, że rodzą się dzieci z różnorodnym garniturem genetycznym. Tak działa natura, u zwierząt to też występuje. Pewne cechy w jakiś warunkach mogą okazać się korzystne i coś co teraz uznajemy za wadę będzie szansą dla przetwania gatunku. Jeśli chodzi o temat to chyba lepiej opisywać przypadki rodzin którym się udało/udaje. Bo jak nie robić, jak jest niewłaściwe to my wszyscy bardzo dobrze widzimy. Dobre praktyki mile widziane.
  20. Kobiety przyzwyczajone są do spadku libido. W ciagu cyklu ono się zmienia. Kiedy jest na niskim poziomie to wcale nas nie martwi, często tego doświadczamy. Tu reakcja może być faktycznie spóźniona. Załóżmy, żona idzie do specjalisty, pracuje nad tym , coś zmienia. Po czym poznasz, że coś się zmieniło? (Może to ty się zmieniłeś? Może tobie się uaktywnił się jakiś receptor. To takie staniecie na głowie aby zobaczyć coś inaczej. Choć twoje ostatnie wnioski i tak są bardzo odkrywcze.)
  21. @Pater Belli z tą prokreacją przez kultury może jest jak z prawem Kopernika-Greshama. Gorszy pieniądz wypiera lepszy. (Ale to tylko luźna myśl z mojej strony).
  22. @Lis95 Tylko że @meghan nie kończy liceum. Pcha ten wagonik zwany życiem od jakiegoś czasu i potrafi oszacować to co może ją spotkać w życiu. Pozytywna nadzieja nie rozwieje jej przewidywanych trudności. Będzię musiała coś poświęcić. Albo zrezygnuje z macieżyństwa albo z życia jakie sobie z mozołem wypracowała. Jednak masz racje z tym, że dziecko pcha do przodu. Jak się pojawia problem to jakimś sposobem znajduje się rozwiązanie, pieniądze. Jak byłam w ciąży, moja firma mnie zwolniła (upadłość), nie miałam gdzie wracać po urlopie macierzyńskim. Do pracy wrociłam jak córka miała 2.5 roku. I teraz cieszę się że, tak się stało. Normalnie oddałabym córeczkę do żłobka i wróciła do pracy. A tak byłam dla niej te 1.5 roku dłużej. Ale tu spory ciężar spadł na mojego męża, i po roku podieliśmy decyzję o zmianie miejca zamieszkania. Podjeliśmy szereg decyzji które dają nam obecnie konfort , pracy i szkoły które są blisko. Zredukowaliśmy koszty dojazdu, czas powrotu do domu. Nigdy wcześniej nie podiełabym pewnych decyzji, bo nie było takich problemów. Ale wiedzieliśmy, że możemy sobie zaufać i nie baliśmy się odsunąć swoich potrzeb na inny czas realizacji. Młoda ma teraz 9 lat a my realizujemy swoje projekty które czekały na dogodny czas. Bo jak dziecko idzie do przedszkola, szkoły to tego czasu robi się więcej.
  23. 1. Bezpieczny finansowo (posiadajacy własość lub potencjalnie mogący do niej dojść). Inczej powstaje kolejne pokolenie niewolników. Można przeżyć wspaniałe chwile ale nigdy nie będzię się sterem.(Jak dla mnie najwyższa potrzeba człowieka "Niech się dzieje wola Jego ".) 2. Z pozamykanymi własnymi problemami. 3. W satysfakcjonujacej relacji partnerskiej.
  24. @DOHC myślę, że autorowi wątku nie chodzi o substyt relacji. Poczucie wzbudzania prawdziwego podążania; doznał tego odczucia i chce jeszcze raz zagrać w to samo.
  25. 1.Presja seksu może być mocno zniechecająca do jego uprawiania. I lepiej sobie odpuścić zbliżenia które nie dają satysfakcji. Tak jak napisał @Ego , stwarzaj sytułacje ale jeśli partnerka nie podejmuje gry wstępnej to buziak, przytulenie i idziesz spać albo inna zwykła aktywność. Dawanie czegokolwiek daje satysfakcję tylko wtedy gdy sami chcemy obdarowywać. Żona ma dużo zrozumienia dla twoich potrzeb i to jest dobry znak. Dla tego warto podiąć starania o lepszą relację, bo obdywoje dobrze rokujecie. 2. Żona może nie potrafi połaczyć roli matki z rolą kochanki. Ciężko się tak przestawić w 20 min. z jednego trybu w drugi. A w głowie pojawia się myśl, że zaraz się obudzi, będzie telefon od babci bo coś się wydarzyło, trzeba będzie wracać na sygnale. Nastawienie na dziecko jest naprawdę głeboko zakotwiczone. 3. Twoja żona nie widzi Ciebie w sytułacjach kiedy wykazujesz się siłą, pomysłowością, jak pracujesz. Tu wspólne wyjścia na siłownie były czymś moim zdaniem dobrym. Widać wtedy twoje możliwości i oddanie się swojej sprawie. Najgorsze co może być, to zakodowanie w głowie partnera/partnerki który nic nie robi, siedzi na kanapie (odpoczywa). Co tu pożadać. Wiadomo nic nie robi się samo, wypłata sama nie wpływa na konto, zakupy nie wnoszą do mieszkania, obiad się sam nie ugotuje itd. Ale jak tego nie widać to w głowie pozostaje obraz który nie oddaje rzeczywistości. W domu jest zawsze coś do robienia, nawet rozładowanie zmywarki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.