Skocz do zawartości

El Cucuy

Użytkownik
  • Postów

    151
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez El Cucuy

  1. @TheFlorator zgodnie z Twoją prośbą - link do tego wątku. Póki co niestety muszę sobie radzić sam, co przy moim obłożeniu pracą wygląda raz lepiej, a raz gorzej. Teraz zbliża się sesja egzaminacyjna w szkole, w której uczę, to wiesz - przygotować egzaminy pisemne dla ludzi, a potem ich wszystkich przeegzaminować podczas ustnych, także to zawsze trwa kilka dni, więc pewnie przede mną bardziej pracowity okres. Jeśli chodzi o konkretną wycenę tego tłumaczenia, to jutro, albo najdalej pojutrze. Znam stawki obowiązujące na rynku tłumaczeń, więc usiądę i to szczegółowo przeliczę. Jeśli chodzi o pomoc Markowi z forum, to ja się znam na tematach językowych, więc czuwanie nad poprawnością lingwistyczną mogę w całości wziąć na siebie. Wiem, że mam na tym polu do zaoferowania jakieś tam większe kompetencje, więc mogę to zrobić, aby dać coś od siebie, co ulży Markowi, nie ma problemu.
  2. No to z tego, co widzę, to pewnie, że się przydasz i to bardzo. Ja mam raczej styl wyniesiony żywcem z katedr uniwersyteckich, więc dobrze będzie, jak ktoś spojrzy na to z punktu widzenia tej "życiowości". Trzeba zapodać temat Markowi, szukać kolejnych rąk do pomocy i jechać z tematem.
  3. @TheFlorator Czuję się wywołany do tablicy, jako że po aprobacie Marka pracuję obecnie nad tłumaczeniem Stosunkowo Dobrego właśnie na język angielski. Trudno mi jednak to idzie pod względem czasowym, bo na stałe uczę w szkole i współpracuję z jednym biurem tłumaczeń. Właśnie dlatego, jeśli ktokolwiek z Was Bracia ma wykształcenie językowe właśnie z angola lub zna ten język na poziomie umożliwiającym tłumaczenie, chętnie podzielę się z Wami tą pracą. Założyłem już o tym oddzielny wątek kilka dobrych tygodni temu. Zgadzam się w pełni z przedmówcą i zachęcam do włączenia się w tłumaczenie, bo nie uzurpuję sobie prawa do bycia jego wyłącznym autorem (mi jednemu zajmie to miesiące). Skoro możemy metodą "wszystkie ręce na pokład" stworzyć dobry produkt, który da Markowi zysk dużo szybciej, to zgodnie z tym, co pisze @TheFlorator, powinniśmy to zrobić. W kupie siła.
  4. Między innymi dlatego nie chodzę na imprezy integracyjne z gronem nauczycielskim. Podczas imprezy nawet do dyrekcji mogę mówić na "Ty", a potem wracamy do pracy i znowu jest Pan/Pani. Gubię się w takim nagłym skracaniu, a potem wydłużaniu dystansu.
  5. https://polskierealiablog.wordpress.com/2017/11/18/bedziemy-mieli-pokolenie-starych-kawalerow-ogromny-deficyt-mlodych-kobiet-w-kraju/ Buszując dzisiaj po Internecie znalazłem ciekawy opis badań statystycznych, z których wynika, że przez spadek urodzeń w Polsce w latach 90-tych, obecni dwudziestolatkowie mogą mieć udowodnione statystyką problemy ze znalezieniem partnerki. Zachęcam Was Bracia do zapoznania się z materiałem i wyrażania swoich opinii, których jestem bardzo ciekaw.
  6. Polecam Sztukę Wojny również. Czy to w formie książkowej, czy to audiobooka. Wiktor Zborowski zrobił świetną robotę, czytając tę książkę w studiu.
  7. Ja sądzę, że na dniach otrzyma wezwanie z prokuratury. Jak to powiedział Andrzej Chyra w filmie Komornik "Jadą goście jadą".
  8. Chyba w końcu zdał sobie sprawę z powagi sytuacji. Ja w pierwszej chwili myślałem, że mi się przywidziało.
  9. Z mojego przedmiotu była raczej cienka. Kilka razy dałem jej do zrozumienia, że dobre relacje poza klasą nie wpływają na bardziej ulgowe traktowanie w klasie. Dzięki serdeczne Bracia za opinie. Dzisiaj znowu był szalony dzień, bo 4 godziny temu dostałem maila z propozycją dobrej pracy, którą oczywiście przyjąłem. Karma jest dla mnie łaskawa, wynagrodziła mi.
  10. Na co dzień jeżdżę Mazdą3, ale masz rację. Wiek i odległość. Żyjemy dalej.
  11. Postanowiłem założyć ten wątek, aby poznać Wasze zdanie, Bracia, na przedstawiony temat. Pani, która występuje w tytule wątku, to moja była uczennica, której nauczycielem przestałem być parę miesięcy temu. Na co dzień mieszka w mieście oddalonym o niecałe sto kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, młodsza ode mnie o 9 lat (pełnoletnia). Coś między nami zaiskrzyło, jak jeszcze ją uczyłem, ale oboje wiedzieliśmy, że nie można się z tym obnosić, gdy jesteśmy w relacji nauczycielsko-uczniowskiej, abyśmy nie mieli niepotrzebnych problemów. Gdy ta relacja się skończyła, a ona opuściła mury szkoły, sytuacja przeobraziła się w nieco bardziej damsko-męski układ. Po ukończeniu szkoły wróciła do swojego miasta z zapewnieniem, że będzie nad naszą relacją pracować (takie samo zapewnienie poczyniłem i ja, zobowiązując się do przyjazdu do niej w niedługim czasie). Miesiąc po jej powrocie do domu kontakt nagle się urwał, a ja uparcie postanowiłem, że nie będę się odzywał i nie będę inwestował czasu. Na początku grudnia napisałem do niej z krótkim zapytaniem, czy nie uważa, że należy mi się chociaż jedno zdanie wyjaśnienia za ten zerwany przez nią kontakt. Odpisała właśnie, że miała problemy i nieprzyjemności w swojej macierzystej szkole, że pisze z nauczycielem, mimo że ja w tamtym momencie już jej nie uczyłem, jest pełnoletnia, więc sprawa była od strony prawnej czysta. Mniej więcej dwa dni zajęło mi dowiedzenie się, że ta wymówka była wierutną bzdurą. Owa Pani od jakiegoś czasu miała po prostu nowego faceta. Zastanawia mnie tylko jeden fakt - przystała na to, abym napisał do niej w czerwcu, gdy już ukończy swoją szkołę macierzystą i jak sama napisała "będzie do czego wracać". W świetle tego, że ma już nowego partnera, ten jej tekst o tym, że będzie do czego wracać, jest mega nielogiczny. Jak uważacie Bracia? Syndrom osobniczki, która w ramach asekuracji woli się trzymać dwóch gałęzi, jakby jedna się złamała? Albo może byłem orbiterem? Powiem Wam tylko, że cieszę się z tego, że nie zainwestowałem w tę relację aż tak wiele czasu. Nie mam poczucia straty, ale i tak chciałbym poznać Wasze zdanie. Nie ukrywam, że poradziłem sobie z tą sytuacją dość sprawnie właśnie dzięki wiedzy z forum. Na odchodnym napisałem jej: "Dzięki za wszystko, ale skoro nie mówisz całej prawdy, dalszy kontakt nie ma sensu".
  12. http://www.newsweek.pl/polska/kobiety-wykorzystuja-oskarzenia-o-pedofilie-przeciwko-partnerom,artykuly,373748,1.html Marek, znam Twoją opinię o Newsweeku, ale masz w tekście wzmiankę, że szacunkowo nawet 30% oskarżeń ojców dzieci o pedofilię przy rozwodach to pomówienia. To już dość spora liczba i można jej użyć w audycji.
  13. @Nathan Rothschild dopiero zobaczyłem Twojego posta, również pochodzę z Mazur. Mazury, Philips, kobiety zwalniające się z pracy ze względu na 500+, wysokie bezrobocie, to ja już wiem dokładnie o które miasto chodzi. Mamy do siebie niedaleko, w moim mieście rozpoczął się całkiem niedawno identyczny proces, co u Was. Jak idę rano do pracy i mijam kilka monopoli, to już kłębią się tam kolejki smakoszy, a także smakoszek rozlicznych trunków. Później idą grać na automatach, żyjąc w przekonaniu, że "zarabiają hajs". Pozdrawiam po sąsiedzku.
  14. Olsztyn - Zatorze, Ełk - rejon ul. Orzeszkowej.
  15. @Łapinski Żeby było śmiesznie, kiedyś miałem przypał z gościem, co do którego wmówiła mi, że jest jej BYŁYM. Później okazało się, że tamten osobnik za byłego się nie uważał, ale to w ramach krótkiego OT. Na zakończenie tamtej relacji odpowiedziałem tamtej Pani jedynie, że ma bardzo wiele szczęścia, że jest na takim etapie rozwoju zawodowego, na jakim jest. Nie dokonywałem vendetty.
  16. Jeśli chodzi o mnie, to ja jeszcze w epoce mojego białorycerstwa załatwiłem nawet pracę jednej Pani i to dość dobrą pracę (sam byłem wtedy w szoku, że jestem w stanie coś takiego załatwić). Później oczywiście dowiedziałem się, że jestem taki, siaki i owaki oraz że uważam się za nie wiadomo kogo. Zapewne to dlatego, że byłem świadkiem momentu jej słabości, o czym Marek wspominał we wczorajszym streamie.
  17. Rzeczywiście podczas wczorajszego streama dziwnie się zrobiło, jak jeden ze słuchaczy użył przeciwko Markowi argumentu, że przecież z innymi rozmawia nawet dłużej niż 8 minut... Potem, dla kontrastu, o wiele lepiej pod względem merytorycznym, wypadła rozmowa z tym adwokatem, który aktywnie uczestniczył w rozmowie. Nie szukał na siłę zainteresowania Marka swoją osobą.
  18. Z tego, co pamiętam, to przy okazji filmu Pitbull Niebezpieczne Kobiety, Vega też wydał książkę o kobietach w policji. Z wywiadów z każdą z tych policjantek wyłania się obraz dość psychopatycznej osobowości, zazwyczaj z niepoukładanym (najdelikatniej mówiąc) życiem prywatnym. Kto jeszcze nie czytał, polecam.
  19. El Cucuy

    Hej wszystkim!!

    Nie bij się myślami z tym problemem, bo wtedy w Twoich oczach on tylko nabiera rozmiarów. Akceptując to, co się wydarzyło, traktując to jako wstęp do nowego rozdziału, sprawisz, że wszelka zła energia sama przeminie.
  20. Dlatego też po jakiejkolwiek sytuacji ze wstawieniem uwagi, czy oceny negatywnej, zawsze dbam o to, aby podczas mojej dyskusji z tą osobą sam na sam w klasie, drzwi od sali były zawsze szeroko otwarte, aby osoby postronne będące na korytarzu widziały co się tam dzieje. Żelazna zasada do przestrzegania i rada od starszych stażem kolegów.
  21. Ja akurat wszystkich w tamtej grupie cisnąłem po równo, więc wrażenia jakiejkolwiek dyskryminacji nie było. Rozmyło się. Rzeczona grupa ludzi skończyła szkołę i spokój. Jednak to, co pisze @Nathan Rothschild to też prawda. Widmo kontroli z Kuratorium wisi nad pracującymi w tym zawodzie. Wbrew pozorom, nietrudno ją na siebie ściągnąć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.