HEJ!
Chciałem Wam opowiedzieć "króciutko" o mojej sobotniej imprezie: spotkanie mojego rocznika z liceum (kilka klas)
Przyszło ok. 50 osób, w większości panie, bez drugich połówek (tak się umówiliśmy), wszyscy z rocznika 1988.
Piszę dlatego, że bez wiedzy z forum zapewne nie zwróciłbym uwagi na dużo rzeczy.
Czyli tak:
1. Większość panien wyszła za mąż. Gruba część ma już dzieci.
Prawie wszystkie wyszły za spokojnych facetów. Kilka panien ma mężów młodszych o 2-3 lata.
Absolutnie wszystkie panny rozrywa duma rodzicielska. Mogą mówić o swoich dzieciach bez końca.
O mężach zdecydowanie są mniej rozmowne.
2-3 mężatki bawiły się dosyć swobodnie . Reszta jednak dosyć zachowawczo.
2. Kilka sztuk to singielki:
a) najdłużej się bawiły
b) tylko one robiły zdjęcia i wrzucały na fb na imprezie, żeby pewnie pokazać jak fajnie spędzają czas ?
c) dwie przyniosły dodatkowo swój alkohol, potem w rozmowie wyszło, że jedna go nadużywa.
d) były bardzo chętne do tańca obmacywańca (mężatki trochę mniej )
e) miały największe branie
3. W mniejszości faceci:
a) większość się dobrze podpiła
b) większość podbijała ciągle do tych singielek - taniec godowy na parkiecie dosłownie
4. Rozmowy
Głównie o tym gdzie i jak kto żyje, pracuje czy ma dzieci itp.
5. Pod koniec imprezy z innej sali wbiło parę kobiet w okolicach 35 lat.
Były bardzo otwarte na nowe znajomości. Wracałem już do domu więc nie wiem czy ktoś, kogoś...
Chyba każda taka impreza wygląda tak samo.