Garrett

Też tak staram sie podchodzic do tego. Traktuje do jako zdobywanie doświadczenia z kobietami. A pociągiem 1,5 h sie jedzie. Jakbysmy mieszkali na przeciwległych krańcach Wawy to pewnie by z 1h zeszło co najmniej z transportem, a niby to 1 miasto... Hmmm, czyli seksy dopiero na 7 spotkaniu. Z drugiej strony przy jej rodzicach to mogłoby być krępujące

No to kolego jak ty takie miałeś podejście... Jednak Cie nie kopneła w d.... wiec jakąś wartość w Tb widzi jednak...

Dla większosci ludzi to forum to jedna wielka herezja

Jeszcze pół roku temu łykałbym wszystko to co on mówi bez większego zastanowienia... Choć w niektórych kwestiach ma rację.

Hmm, coś w tym jest Jak bedzie okazja to sie potestuje, heh.

Dobra, dobra. Ja zaraz obejrzę i sie wypowiem, bo stanie sie Bohaterem to kusząca perspektywa!! Nawet za marne pare tysi!

Tylko zawsze jest ten problem - gdzie jest ta granica "grzeczności" . Ja cały czas się tego uczę. I w sobotę trochę starałem sie byc mniej grzeczny niz zawsze ;P

Ja sie na razie nigdzie nie przeprowadzam Tu mam kwadrat, doktorat i ekipę. Moze kiedys, moze gdzies...

Moje cele (choć nie lubie zbyt takiego podejścia "celowego") - wziąć sie ostro za pisanie doktoratu - ograniczyc fap i porno - budować samoocenę - myśleć pozytywnie i być pozytywnym dla innych ludzi - zbudować jakis fajny uklad z fajną kobietą (np. tą z którą teraz kręcę) - zmienic pracę na bardziej ambitną - zwiększyć wagę i popracować nad mięśniami - czytać - nadrobić kilka gier (Wiedzmin 3? )

To wiadomo, chodziło mi że z jej perspektywy przeprowadzka z powodu związku to spore ryzyko. No co Pan zrobisz? Nic Pan nie zrobisz

Prawda jest taka, że jakbym miał powodzenie u kobiet to bym sie nie bawił w takie jeżdżenie. Ale że nie mam, a ona mi sie podoba to trzeba pomęczyć sie Teoretycznie mogłaby się przenieść, ale z drugiej strony ciotka ma jej dać mieszkanie niebawem (bo i tak mieszka poza miastem) wiec byłaby wtedy na swoim. Tylko takie przeprowadzki i zaczynanie od nowa w innym miejscu z powodu związku to śliska sprawa. Związek moze sie w każdej chwili skończyć i co potem?

Dobra spotkanie sie odbyło, nie została na noc, bzykania tez nie było. Ale i tak troszeczke sie pomizialiśmy, potańczyliśmy, ogólnie bez wątpienia jest zainteresowana moją osobą A ja nią, bo upewniłem się, że jest fajna i mi odpowiada. Po świętach podjade do niej, ale moze byc ciezko o sam na sam jakies.... Jak potem ona do mnie przyjedzie to bede musiał coś podziałać bardziej odważnie

To samo mam teraz Z tym ze nie wypaliłbym nigdy z czyms takim na forum ogólno-rodzinnym... Mamie wczoraj wspomnialem przez telefon ze mam nową koncepcję religijną. No i z lekka problem bedzie... Z siostrą dzis dyskutowałem długo tez przez tel. Ma podobne zdanie jak ja ale na razie dopuszcza rozkminy. A ja niestety nie umiem. Zawsze taki byłem ze zadawałem pytania i kwestionowałem, szukałem itp. Ogólnie nie ma sensu tak ostro jak ty jechac. Nic to nie da, a tylko łatke oszołoma dostaniesz

Robert A. Glover Kto jak kto, ale zuckerfrei miłym gościem?

@Gr4nt Właśnie mam otwartą w innej zakładce te książkę. Mimo iż nie w 100% jestem Nice Guy, to jednak sporo pasuje Polecam również autorowi tematu. Jest polska wersja na necie.

22 lata i juz takie ciągoty? Hmm, ciekawe czy ta kwestia jest genetycznie uwarunkowana... Ma ktos jakies info na ten temat? gotz dobrze gada wg mnie.

Z ciekawości - ile dziewczyna ma lat? Podstawowe pytanie jest takie - czy chcesz mieć z nią dzieci i czy w ogóle chcesz je mieć? (przynajmniej na tym obecnym życia) Z instynktem nie wygramy, tu na nic logika; poza tym jako faceci nie jesteśmy w stanie ogarnąć czym jest instynkt macierzyński... A jest to siła nieposkromiona, hah Ewentualnie zakończ ten związek i tyle.

@Nonconformist Ja mam taką zasadę, że piszę do tych do których mogę (bo nie mam supermożliwosci) i które jednoczesnie mi sie podobają. Druga kwestia - ciezko o fajną i dłuższą dyskusję na Badoo, ktora sie przerodzi w spotkanie... Ogólnie badoo jest specyficznym miejscem. Masa atencjuszek i innych "dziwadeł". Wiecej spotkań mialem z sympatii. Inna sprawa ze najfajniejszą dziewczynę w historii moich "łowów" internetowych poznalem na badoo właśnie

Niedawno byliśmy u kunpla "na planszówkach" i okazało sie w rozmowie, ze mój inny ziomek (z którym sie wychowalismy) wraz z narzeczona kupili panele do remontu piętra w domu jej rodziców, gdzie zamieszkaja po ślubie (w przyszłym roku). Zapaliła mi sie lampka czerwona, ale nic nie komentowałem. Myslę ze ich małżeństwo wytrzyma, ale tak czy siak pakowanie kasy w cudzą chałupę...

Powinny byc w sprzedaży jakies pigułki z jakimiś hormonami itp. dla ludzi którzy mają tak jak Ty teraz. Np. pod nazwą Znovusinglex Niby człowiek to coś więcej niż zwierzę, ale jednak natury nie oszukamy...

Serio w wieku 21 lat by juz miala ciśnienie nadziecko (pomijam wpadkę)???? Myślałem ze to troche później sie załącza. Choć pod względem biologicznym to optymalny wiek rozrodczy.

Zazdroszczę, nie ukrywam. Na mnie 8/10 nie spojrzą nawet I do tego jeszcze 21 lat. No no no... Tak czy siak ciekawe co z to wyjdzie. Powodzenia w każdym razie! Może to ta "jedyna" ;P

Ja korzystałem z symapatii. W sumie nadal mam konto A czy beka? Z kilkoma pannami sie umówilem, zasadniczo nie były złe. Ale ja im nie podpasowałem chyba. Pewnie to przez brak konkretnego samochodu hahahah. Albo przez to ze nie jestem badboy /alfa . Tak czy siak do tej pory je widze na ty portalu - cóż księżniczki są wybredne. Inna sprawa ze to jest "świątynia atencji" dla tych panienek.

Słuchałem wczoraj - taki ze mnie dobry słuchacz radia Mi i chłopakom nie chodzi raczej o "połówki" ale po prostu o to ze z pewnymi kobietami ma sie dobry kontakt, a z innymi nie. Tych pierwszych jest mniej ofkoz

Dokładnie, bedzie co bedzie. Grunt to nie zrobic z siebie desperata za bardzo Głowa przede wszystkim, haha.