Skocz do zawartości

Tajski Wojownik

Starszy Użytkownik
  • Postów

    478
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Tajski Wojownik

  1. Widzę, że grubo.

     

    1 godzinę temu, change6 napisał:

    matka - teściowa (po rozowdzie), swoją  siostrę - szwagierka (po rozbitym związku ponad 2 lata temu, gdzie wróciła na garnuszek matki z walizką i dwoma kotami) i ciotka (stara panna) - kuzynka teściowej.

     

    Duże czerwone flagi.

    Co mi się rzuciło w oczy to to, że każda z tych kobiet nie potrafiła utrzymać przy sobie faceta. 

     

    1 godzinę temu, change6 napisał:

    To tak się napaliła, że kupiła  2 listopada 22 r. dwa bilety na samolot dla siebie i siostry

     

    W takiej sytuacji to puszczenie partnerki na taką wycieczkę było tym samym czym jest Erazmus dla studentek.

     

    1 godzinę temu, change6 napisał:

    że nie mówi mi całej prawdy, miałem przeczucie po wakacjach, że nie jest szczera wobec mnie. To oznajmiła mi, że w Turcji poznała swoją siostrę i ma z nią w końcu super kontakt. 

     

    No przecież ci nie powie, że ruchała się na tych wakacjach. A kontakt z siostrą się poprawił, bo obie zachowywały się jak singielki.

     

    1 godzinę temu, change6 napisał:

    Przyjaciel, którego kocham i chcę z nim być.

     

    No i miałem rację. Kochaś na boku.

     

    Nie mam doświadczenia z rozwodami i dziećmi, ale poradziłbym ci skupić się na sobie, by wypaść jak najlepiej i odzyskać możliwość widzenia się z dziećmi, bo pisałeś, że nie widziałeś się z nimi od grudnia.

    • Like 1
    • Dzięki 1
  2. Panowie luzik, nie ma co się spinać.

     

    W dniu 3.04.2023 o 10:38, Maciejos napisał:

    Tajlandia to kraj, Z, a nie DO ktorego sie emigruje

     

    Jeśli masz pomysł na siebie to każdy kraj jest dobry.

    Pracuję obecnie nad grą RPG dla uczniów, a potem może coś opatentuje na iOS/ Android. Ogólnie rzecz biorąc myślę, że ta gra może mieć duży wpływ na moje późniejsze zarobki.

    Tak jak Forsaken, dorabiam sobie na boku plus ćwiczę karate, a jak dostanę czarny pas to wówczas zamierzam uczyć w szkołach międzynarodowych. Jeśli to nie wypali to Sensej obiecał mi, że wspomogę go w nauczaniu. Też dodatkowy zarobek.

    Reasumując, nie zamierzam siedzieć w miejscu, kiedy mam tyle możliwości.

     

    W dniu 3.04.2023 o 10:38, Maciejos napisał:

    niech Cie tam wywieje na kilka lat

     

    Muszę pierw zaoszczędzić kasę, polecieć raz, by zobaczyć co się z czym je. Może być tak, że polecę, ale coś mi się nie spodoba i wrócę do Tajlandii, gdzie zostanę. Albo też na odwrót: polecę raz i już zostanę.

     

    W dniu 3.04.2023 o 17:18, Libertyn napisał:

    Po jakim czasie Twoje byłe lądowały u Ciebie jako lokatorki. Po jakim czasie od poznania? 

     

    Tutaj jest sedno wszystkich moich problemów. 

    Pierwsza 4 miesiące, bo przyleciałem do niej i ofiarowała mieszkanie.

    Druga to był LDR 50%/50% mieszkanie razem (po kilku miesiącach wprowadziłem się do niej ze względu na problemy mieszkaniowe podczas Covidu)

    Trzecia 3 miesiące.

     

    Zdałem sobie sprawę, że w każdym związku nie było wystarczająco dużo testowania na początku, tzw. docierania się, tylko pójście na żywioł. Jak teraz to analizuję to wszystko działo się za szybko. Kwestia 3-5 miesięcy i już mieszkaliśmy razem. Ja, z niską samooceną i brakiem doświadczenia w relacjach damsko-męskich akceptowałem wszystko i zakochiwałem się w wyglądzie, a potem wychodziło szydło z worka. Teraz to mam już awersję do mieszkania razem.

     

    W dniu 3.04.2023 o 17:18, Libertyn napisał:

    Zmatchuje to zamiast pędzić ku zaliczeniu to daj sobie czas na obserwacje. Jej zachowań względem innych.

     

    Pięknie się domyśliłeś wszystkiego tego nad czym się ostatnio zastanawiałem.

    Nie pędzić, dać sobie czas i obserwować.

     

    W dniu 6.04.2023 o 20:53, UrodzonyS napisał:

    Wiesz może mu się bania odblokuje jak porządnie porucha na karuzeli piczek, nie ważne jak osiągniętym celem. 

     

    Wybacz, to nie działa w ten sposób. Najpierw muszę mieć ogarnięty mindset, by mieć te karuzele piczek. A teraz to ja sobie mogę tylko o nich pomarzyć.

     

    W dniu 6.04.2023 o 20:53, UrodzonyS napisał:

    Nawet teraz jest kukiem Matki i jej wysyła kasę do PL.

     

    Nie jestem żadnym kukiem. Pomagam mamie, bo chcę. Co to za głupie myślenie, żeby nie pomagać rodzicielce, bo jest się kukiem?

     

    W dniu 6.04.2023 o 22:34, Libertyn napisał:

    On ma osobowość zależną.

     

    Zgadzam się. Mam pewne symptomy osobowości zależnej, ale nie wszystkie. Potrafię siedzieć samemu i cieszyć się z tego. Nie miałem laski do 24-ego roku życia, potem byłem rok sam po drugiej eks i nie ciągnęło mnie za bardzo do lasek. Potrafię podejmować decyzje sam, chociaż zdarza się, że "czasami" muszę się u kogoś upewnić czy dobrze zrobiłem.

     

    W dniu 6.04.2023 o 22:34, Libertyn napisał:

    1. Ma rodzeństwo. Ono też może pomóc. 

     

    Siostra ma dziecko. Partner zrobił je i uciekł, bo była wpadka, a on się nie nadawał na ojca.

    Teraz ma zasądzone alimenty, ale nie jest to wystarczająco dużo, by pomóc mamie.

     

    3 godziny temu, manygguh napisał:

    Rodzeństwo może pomaga, może nie pomaga.

     

    Siostra próbuje pomagać w domu i to doceniam. Obecnie mieszkają w troje: mama, siostra i jej dziecko.

    Ostatnio mama powiedziała, że zabrakło pieniędzy na drewno/węgiel, bo wynajmują dom, a tam nie ma ogrzewania oprócz pieca, w którym palą. Na to schodzi dużo pieniędzy i okazało się, że w domu zimno jak na dworze. Nie mają czym palić. Dziecko siostry ma tylko 3-latka to jak widziałem na kamerce jak im wszystkim zimno, a ja siedzę w gorącej Tajlandii to zrobiło mi się bardzo przykro.

    Wysyłam więc niewielkie sumy pieniędzy, bo mama nie lubi pożyczać i się prosić. Jest dumna, ale czasami nie ma wyjścia.

     

    No weź tu nie pomóż, kiedy widzisz całą rodzinę poubieraną w domu na cebulkę i się trzęsącą z zimna.

    To ostro siada na banię @UrodzonyS

     

    Jeżeli chodzi o mamę to ona załatwia mi sprawy urzędowe, bankowe w Polsce. Ostatnio musiałem odrzucić spadek po zmarłym ojcu i mama wszystko załatwiła, że nie musiałem przylatywać do Polski.

     

    ***

     

    Mam trochę problemów, ale daję sobie z nimi radę. Oprócz was nie mam nikogo, by o tym porozmawiać, więc jestem zdany na siebie i sam muszę ogarnąć głowę. Życie przemija szybko. Wkrótce będę miał 31 lat, potem 32. Coś muszę zrobić. Nie ma czasu na pierdoły.

     

    Inaczej patrzę już na kobiety. Ostatni związek bardzo mnie zmienił. Zwłaszcza, że zrobiłem tam coś, o czym wam nie powiedziałem i nie powiem, bo wstyd, ale to coś przyczyniło się do mojej transformacji.

     

    Stałem się zimniejszy, pewniejszy siebie i... mam bardzo wyjebane na to co ludzie sobie o mnie pomyślą.

     

    Ostatnio (wyzdrowiałem z Covida) byłem na filmie John Wick 4 i obudził we mnie coś mrocznego... takiego męskiego. Zaje**sty film.

    Oto co słucham:

     

    https://www.youtube.com/watch?v=qQEoevHhhbU

     

    BTW: nastąpił mały progres: wróciły poranne erekcje, które również pojawiają się w środku dnia.

    Zdjąłem z siebie kawałek presji i jestem z siebie bardzo dumny.

    • Like 4
  3. 3 godziny temu, pytamowiec napisał:

    ??? wyciągasz jakieś niezrozumiałe wnioski. Przecież pytam jak coś robić lepiej, a nie że nie jestem decyzyjny. Ręce opadają.

     

    No cóż ręce opadają. 

    Ja jestem swego rodzaju ewenementem tego forum, ale przy tobie to jestem szczeniak.

    Poczytaj moje tematy. Też chciałem laskę, żonę i do czego mnie to doprowadziło. Każdy związek to wtopa, więc nie pozostaje nic innego jak siąść rok bez lasek i skupić się na sobie. Na pracy nad własnym postępowaniem, wyborami, ponieważ to one mogą doprowadzić cię do depresji lub samotności o której tyle mówisz.

     

    Gdy wstajesz rano, masz rozplanowany dzień i wiesz, że będzie on pełny obowiązków oraz przyjemności - gdzie spotkasz pełno ludzi - to nie ma mowy o żadnej samotności. Po zerwaniu z ex zrozumiałem, że nigdy bym czarnego pasa w Karate nie osiągnął gdybym nadal z nimi był (egzamin w tym roku). Związki są fajne, ale bardzo ograniczają, ponieważ musisz poświęcić lasce czas. 

     

    Zamiast tak uporczywie szukać laski na Tinderze i wypisywać takie głupoty na forum jak: nie będę go słuchał, bo mnie wyzywa to spójrz na to z innej strony: Ci ludzie mają więcej doświadczenia od ciebie, więcej przeżyli i widzieli. Więcej wycierpieli stąd też są wrażliwsi na posty braci, którzy emanują negatywną, destrukcyjną dla samych siebie energią. Ci bracia nie siedzą w necie, by dowalać świeżakom, ale by ich nakierować na odpowiednią ścieżkę, by potem mogli zrozumieć swoje błędy i mieć lepsze relacje z kobietami. Zauważ również, że te rady zostały ci ofiarowane za darmo i za ten sam fakt przydałoby się zreflektować i jakoś do nich odpowiednio odnieść. Nie wierzyć oczywiście we wszystko, ponieważ każdy inaczej postrzega świat, ale wyciągnięcie wniosków to podstawa.

     

    Ochłonij trochę, zostaw ten Tinder i zajmij się swoimi słabościami, ponieważ bije od ciebie desperacja, jakieś roksy, wyliczenia, szał, że jakaś laska napisała, potem ghosting... Trochę żenada, a powinno być na odwrót.

     

    Dla treningu polecam poczytać sobie moje wątki, gdzie zobaczysz co to znaczy desperacko szukać, trzymać się laski.

    Nie popełniaj moich błędów.

    • Like 7
    • Dzięki 2
  4. Ok, miałem chwilę słabości, ale zmagam się cały czas z wieloma problemami:

     

    - mama nie ma pieniędzy, bo w Polsce bardzo drogo (dlatego muszę jej wysyłać kasę, a to dotyka moje oszczędności)

    - w pracy problemy, ponieważ jest dwójka typków, która lubi mnie psychicznie męczyć (w następnym roku zmiana pracy)

    - ostatnie zerwanie i świadomość problemów z penisem

    - wielka presja z brakiem czegokolwiek: nie mam samochodu, mieszkania, dużych oszczędności

    - życie samemu wśród Tajów

     

    Jestem już w takim wieku, że każdy dookoła mnie ma rodzinę, dzieci, własne obowiązki i najzwyczajniej w świecie nie mają czasu dla mnie. Dlatego siedzę sam po pracy lub treningach. Próbowałem już wychodzić do ludzi, ale nie wychodziło. Dla lasek jestem niewidzialny, więc nie próbuję podrywu.

     

    12 godzin temu, EmpireState napisał:

    Co do @Tajski Wojownik to bez prywaty ale pozwolę sobie napisać, że jest to super ogarnięta osoba. Jestem pod niesamowitym wrażeniem jak sobie radzisz ze wszystkim na miejscu, z życiem, pracą, sportem, szczególnie biorąc pod uwagę, że jesteś sam 9000 km od domu. Może my sami siebie czasami nie doceniamy ale za to czapki z głów.

     

    Dzięki. Aby tu przylecieć i sobie wszystko zorganizować (tj. pracę, życie, wizę) wymaga to naprawdę wielkiej odwagi (sam widzisz po sobie jak się czujesz). Kultura, pogoda, ludzie - wszystko to trzeba się nauczyć od zera i zazwyczaj idzie na to sporo czasu. By mieć taki luz musiałem tu siedzieć kilka lat, a jak się jest samemu to jest podwójnie ciężko.

    Ale nie powiem, że spędziłem z tobą naprawdę fajny czas haha

     

    13 godzin temu, EmpireState napisał:

    Może taki układ na chwilę obecną to szansa na to żeby jeszcze bardziej ruszyć z życiem, pracą pieniędzmi i zbudować siebie

     

    Tak, to jest ten moment, kiedy zdałem sobie sprawę, że albo zbuduję siebie teraz albo będę cierpiał całe życie.

     

    2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

    Odpuść baby. Do grudnia. Bez ciśnień. 

     

    Jak bez ciśnień to luz :) Poczekam do grudnia, ale nie oczekuj, że do tego czasu naprawię penisa :) nie chcę narzucać kolejnej presji, że do grudnia mam być sprawny.

     

    Godzinę temu, maroon napisał:

    Jak zaczniesz robić coś, co CIEBIE jara, a nie z myślą, że dzięki temu łatwiej kuciapę wyrwiesz, to wtedy będzie pole do powrotu do normalności. 

     

    A to mam sporo takich zajęć jak np. Karate, fitness, tworzenie gry RPG czy nauka języków.

     

    - Ćwiczę po to, żeby być dobrym, zdobyć czarny pas i otworzyć biznes w Bangkoku. 

    - Praca nad RPG to kolejne hobby, które jara mnie jak nie wiadomo co. Zawsze chciałem stworzyć grę albo apkę dla uczniów, żeby uczyli się angielskiego i żebym przez to potem zarabiał hajs.

    W planach jest rozpoczęcie pisania mojej książki, bo mam plan, który stworzyłem jak byłem nastolatkiem i teraz wena do pisania wróciła. Do tego chcę stworzyć mangę, nauczyć się japońskiego.

     

    Pracuję 8-16.30, potem trening Karate, nauka tajskiego, jakiś serial, medytacja i do spania. I tak dzień w dzień.

    W moim grafiku nie ma miejsca ani czasu dla kuciap.

     

    Zafiksowałem się jedynie na seksie, bo uderzyło to w moje ego i gdybym poruchał normalnie bez presji, lęków i byłby fajny climax to wówczas nie miałbym takich problemów co teraz. Związki zabierały mi czas i możliwości. Zupełnie mi nie służyły i to co mnie głównie trzymało to wspomnienia i ten seks, mizernej jakości seks.

     

    Godzinę temu, maroon napisał:

    Zacznij videobloga prowadzić o życiu tam. Pokazuj fajne miejsca.

     

    Na tym się skupię.

     

    No nic. 

    Powalczę z tą presją na temat seksu i spróbuję to w sobie stłumić i bardziej kontrolować. Skoro potrafię ogarnąć NoFap na takim luzie to popracuję nad popędem, żeby go było mniej. Wtedy nie będzie mnie kusiło, żeby myśleć o kuciapie.

    Rok abstynencji powinien pomóc.

    • Like 2
  5. Minął pierwszy miesiąc. Złapałem Covid, długo mnie trzyma, ale napiszę:

     

    Byłem na 4-ech wizytach u psychoterapeuty (facet), gdzie głównie omawialiśmy mój problem ze seksem, wzwodem oraz problemami z jakimi się zmagałem codziennie. Koleś fajny, przystępny zadawał mi dużo pytań, gdzie rozwiało się kilka moich wątpliwości. Zdałem sobie sprawę, że mając trzy związki za dużo dawałem tym kobietom i przez to sam byłem zaniedbany. Czy to związek czy seks mam nawyk dawania niż brania i takie oto kobiety do siebie przyciągałem. Takie, które lubią brać. 

    Jak mi to doktor wyjaśnił, mogę trzymać ramę, być męski, ale jeśli nie będę znał umiaru w dawaniu to każdy związek będzie wyglądał tak samo jak wcześniejsze. Muszę dać szansę kobiecie, żeby się wykazała i żebym to JA czuł się dobrze.

     

    Nawyk dawania został we mnie wprogramowany w dzieciństwie, kiedy musiałem pomagać chorej na raka babci oraz ojczymowi, który miał wylew. Teraz będziemy omawiać ten aspekt mojego dzieciństwa na spotkaniu.

     

    Kwestia seksu to temat dla mnie trudny.

    Byłem na Phuket z kolegą przez 4 dni. Dużo zwiedziliśmy, odpocząłem trochę. Byliśmy w klubie nocnym kilka razy by posłuchać muzyki i wypić piwko. Udało się spotkać jakieś dziewczyny, miałem sposobności do seksu za darmo, ale ogarnął mnie lęk. Dziewczyny były chętne i ładne, ale je spławiłem, bo trząsłem się w środku ze strachu. Miałem coś na przykładzie delirki i potrzebowałem czasu, by się uspokoić. Spociłem się, ciśnienie skoczyło do góry, ręcę dygotały jak szalone.

    Rozmawiałem o tym z doktorem i mi powiedział, że to presja, jaką na siebie narzucam, żeby wszystko działało. Sam nie wiem czy to presja, ale teraz nie mam odwagi porozmawiać z inną kobietą.

     

    W dniu 30.03.2023 o 23:17, maroon napisał:

    Tracić energię i życie na jakieś co i rusz bardziej chujowe lale.

     

    Uwierz mi... teraz mam jakiś lęk przed nimi. Boję się do nich zagadać, a co dopiero tracić czas na spotkania czy seksy.

     

    W dniu 30.03.2023 o 23:17, maroon napisał:

    Pojechałeś tam dla kuciapy i wszystkie twoje działania koncentrują się na tym, żeby kuciapę znaleźć. A że masz z tym dużo łatwiej, niż w pl, to za każdym razem coraz bardziej się pogrążasz. 

     

    Teraz jest zupełnie na odwrót. Zamknąłem się w sobie.

     

    Miałem miesiąc na przemyślenia i co. Wiek 30 lat, 3 nieudane związki z laskami, które kosztowały mnie sporo kasy, brak mieszkania, brak samochodu, problem z penisem i głową. Do tego złapałem Covid i już długo mnie męczy.

    Teraz w głowie jest strach przed kobietami i związkami. Każdą co widzę na drodze (nawet te, które się do mnie uśmiechają) to wyobrażam sobie, że noszą maski i pod każdą maską czają się tylko, żeby mnie wydoić z kasy, wykorzystać, wyśmiać, zniszczyć. Nie potrafię inaczej na nie patrzeć.

     

    Przestałem już wierzyć, że znajdę jakąkolwiek laskę. To już czwarta będzie i znowu zabiegać, rozmawiać, rozkochiwać, ponownie tłumaczyć się, że mam ED (zawsze mi to przynosiło wstyd). I zamartwiać się czy ten penis stanie. W marcu spuściłem z krzyża jedynie raz w Phuket, po tym jak spławiłem laski. Byłem pijany i jakoś to poszło. Także NoFap to dla mnie łatwizna. Erekcji porannych w ogóle nie ma, pociąg malutki. Badania w normie - jestem silny jak koń. Czemu więc erekcji nie ma? Nie mam pojęcia.

     

    Poprawił się też mój kontakt z mamą. Ostatnio mi powiedziała, że dopóki nie miałem kobiet w swoim życiu to wszystko układało mi się dobrze. Miałem zaoszczędzone pieniądze, plany, byłem bardziej uśmiechnięty i szczęśliwszy. Wszedłem w związki to wszystko się sypnęło i stałem się wrakiem człowieka. Stracone pieniądze, depresja przez penis, brak pociągu do seksu i życia. Były dobre momenty, ale praktycznie ich nie pamiętam. 

    No i zgadzam się z mamą. Mam 30 lat i praktycznie nie mam nic oprócz zniszczonej psychiki. Dlatego @maroon pierdzielę te kuciapy. Nawet poruchać nie mogę, nawet, gdy mam sposobność to po co mam zapraszać na randki, płacić, starać się. Nie ma sensu, a doktor mówił, że ED najlepiej naprawić, kiedy ma się partnerkę. 

     

    Chyba mam depresję.

    Siedzę w czterech ścianach cały dzień i czytam forum (rady w swoich wątkach też) oraz "Co z tymi kobietami". W wolnym czasie oglądam "Relacje z kobietami" na YT. 

    Nie mam energii na nic. Może to ten Covid, może coś innego.

     

    Pozostaje mi tylko wyzdrowieć z Covida i wrócić do tego samego co wcześniej, czyli praca, karate i tajski. W tym jestem dobry.

    Dietę poprawiłem, sen również. Zadbałem o minerały i witaminy. Piję więcej wody, jem więcej owoców i warzyw (bo z tym miałem problem), spróbowałem ograniczyć stres. Badania wyszły pozytywnie, krew, choleresterol pod kontrolą. Jedynie głowa, bo siedzę sam jak palec i to mnie drenuje najbardziej.

     

    A najbardziej to drenuje mnie rozmyślanie o kobietach, bo mi nigdy z nimi nie szło i zawsze sprawiało mi to więcej przykrości niż uśmiechu. Każdy mój temat na tym forum związany z kobietami to wtopa i jedna wielka żenada.

    Rady, które mi tu dano pozwoliły mi się podnieść po ostatnim zerwaniu, ale kobiety zupełnie umarły w moim życiu.

    Strasznie ciężko to kontrolować codziennie, kiedy widzi się je codziennie na zewnątrz.

     

     

     

    • Like 3
    • Zdziwiony 1
  6. Witam

     

    Mam zamiar zakupić książkę albo i więcej, ale nie wiem na co się zdecydować. Które pozycje polecacie najbardziej? Czy moglibyście wrzucić to jakoś w wasz osobisty ranking tj. która książka miała na was największy wpływ i dlaczego.

    Właśnie skończyłem Stosunkowo Dobry i książka ta dała mi naprawdę wiele do zrozumienia jeśli chodzi o moje podejście do świata jak i samego siebie. Uczę się tego dystansu, którego mi zawsze brakowało.

     

    Byłbym wdzięczny za wasze opinie

    Pozdrawiam

     

    @Tajski Wojownik

  7. W dniu 16.03.2023 o 00:41, zuckerfrei napisał:

    @Tajski Wojownik znasz tam u siebie zakład w tajowie gdzie uszyją koszulę na miarę? Chłopy, tam nawet garniaki szyją. Z tych samych tkanin no Boss i te wszytkie premium marki. Prawda to, Tajski? 

     

    Widziałem wiele zakładów i ogólnie są dwa typy: jedne na zewnątrz, drugie wewnątrz centrum handlowego. Jeśli składasz zamówienie to ci uszyją, nie ma problemu. W sklepie będzie drożej, na "ulicy" czyli na zewnątrz to ryzyko. Jest możliwość rozwalenia materiału. 

    • Like 1
  8. 13 minut temu, nicol85 napisał:

    Ale ciche dni były dlaczego, oboje się nie odzywaliście?

     

    Ja się odezwałem to mi powiedziała, że nigdy nie spotkała faceta, któremu nie stanąłby przy niej i że nie chce się spotykać z impotentem. No i pamiętam, że napisałem do niej 1,2 wiadomości, ale już nie odpisywała. Ciche dni, więc nei chcąc być desperatem dałem sobie siana.

    • Like 1
    • Haha 1
    • Smutny 1
  9.  Witam ponownie braci

     

    Podjąłem już pierwsze kroki w związku ze zmianami.

     

    #1

     

    W dniu 18.02.2023 o 14:34, lync napisał:

    Zapisz sobie jako jedne z głównych celów krótkofalowych:

    -umówić się na wizytę do seksuologa

    -pojawić się na wizycie/telewizycie u seksuologa i zwięźle przedstawić swój problem

    -w trakcie wizyty: być odważnym i szczerym na wizycie u seksuologa, mając intencję bycia zdrowym i witalnym

    -po wizycie seksuologa: zapisać wnioski i spostrzeżenia

     

    1. Na wizytę umówiłem się przez stronę znanylekarz niecały tydzień temu

    2. Przedstawiłem swój problem, ale gościu był jakiś dziwny. Zadawał mi pytania, jedno po drugim i widać, było po nim, że się gdzieś spieszy. Po około 20 minutach koleś zakończył naszą konwersację, bo kazał mi się iść zbadać w szpitalu i potem przepisze leki. Byłem zaskoczony, bo wizyta miała być godzinę, a tutaj taki psikus. 200 złotych do zapłaty, a nic się nie dowiedziałem, ani nawet nie opisałem problemu. Czy w takim wypadku dać gościowi złą opinię na stronie czy odpuścić?

    3. Chciałem opisać problem sfery psychicznej, ale gość nawet nie dał mi dojść do słowa.

    4. Żadnych wniosków nie wyciągnąłem, bo nie było jak.

     

    To już chyba 2-gi raz jak zostałem naciągnięty na kasę, a zero efektów :( Trzeba będzie znowu znaleźć innego seksuologa.

     

    #2

     

    Zapisałem się na jutro na badania do pewnej kliniki, w której już kiedyś byłem.

    Takie oto rzeczy zostaną sprawdzone (jest to po angielsku, ale mam nadzieję, że zrozumiecie):

     

    334806139-215982577604161-44846241998820

     

    Znajomy kolega z karate, które jest doktorem powiedział, że są to podstawowe badania na które mogę pójść i sprawdzić.

    Koszt około 350 złotych.

     

    W dniu 14.02.2023 o 13:29, Dworzanin.Herzoga napisał:

    A żaden lekarz nie powiedział Ci, że powinieneś zrobić  badanie dopplerowskie jak poniżej, by wykluczyć przeciek żylny i inne problemy?

    IMO warto byłoby to kiedyś sprawdzić dla spokoju.

     

    To również dołączam do listy.

    Pytanie jest co należałoby jeszcze przebadać., bo wiem, że trzeba też testosteron sprawdzić. Czy znacie jakieś inne hormony o specyficznej nazwie, które również należałoby sprawdzić?

     

    #3

     

    Zapisałem się na dodatkowy fitness oraz lekcje j. tajskiego. 

    Fitness dwa razy w tygodniu + 2/3 razy karate. Wróciłem też do treningów. Mój Sensej martwił się o mnie, ale wszystko jest już w porządku.

    Lekcje tajskiego online 3 razy w tygodniu.

     

    #4

     

    Kupiłem specjalną aplikację do tworzenia gier RPG oraz Manga Maker.

    Lubuję się w takich klimatach, chcę stworzyć grę dla uczniów oraz mangę po angielsku, by dzieciaki jakoś ten język szlifowały. Mam na to ogromną zajawkę.

     

    ****

     

    W planach mam pójście również do psychologa/psychoterapeuty, by popracować nad własną samooceną i wszystkimi problemami.

    Mam jednak do was kilka pytań (niektóre, nie wszystkie chce poruszyć z doktorem):

     

    W dniu 15.02.2023 o 13:19, Sankti Magistri napisał:

    Sprawdź najpierw miednicę i hormony bo to nie jest tak że nie staje i już musi być jakaś przyczyna.

     

    Jakie badania są wykonywane na miednicę?

     

    W dniu 17.02.2023 o 13:28, Morfeusz napisał:

    Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.

     

    W jaki sposób nauczyć się prowadzenia relacji? Tej agresywności, męskości? Zauważyłem po trzech związkach, że nigdy nie potrafiłem prowadzić relacji, być takim typowym męskim facetem, tak porządnie wyruchać (o ile nie wziąłem sildenafilu). Zawsze to partnerka rządziła czy to w związku czy seksie. Zawsze każda miała większe libido.

    Czy jest to coś wrodzone i nie da rady zmienić, czy razem z psychologiem można nad tym pracować?

    Powiem szczerze, że prawie nigdy nie czułem w sobie ochoty, by wrócić do domu i wyruchać znienacka swoją eks. Zawsze to było za jej zgodą, planowane albo bez większych fajerwerków.

     

    W dniu 17.02.2023 o 13:28, Morfeusz napisał:

    Pozwalanie kobiecie na szybkie przesuwanie granic w związku, rzucenie pracy, tycie, bałaganiarstwo, itd.

     

    Czy zmiany w głowie o których mówisz muszą zrobić ze mnie nieco "sku**syna", jeśli chodzi o związki? Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym trzymał się tych granic to związki nie trwałyby dłużej niż 3-4 miesiące. Zawsze coś się dzieje. Czy jest to spowodowane tym, że wybieram w rynsztoku czy jak?

    Przecież według wszystkich 3-4 miesiące to jest haj hormonalny, a ja zawsze po krótkim czasie widzę takie czerwone flagi. Nie rozumiem tego w ogóle.

     

    W dniu 17.02.2023 o 20:16, SamiecGamma napisał:

    Punktem zwrotnym było pojawienie się pierwszego mocnego porannego wzwodu. Od tamtej pory było już tylko lepiej, właściwie z tygodnia na tydzień.

     

    Jakie było twoje podejście do seksu i obcowania z kobietą? Jak to wszystko wyglądało w twojej głowie? Chodzi mi o przemianę, że nagle jest wzwód i wszystko idzie do przodu.

     

    W dniu 18.02.2023 o 15:23, lync napisał:

    Odpięcie się od pragnień seksualnych, przynajmniej na jakiś czas.

     

    Takie odpięcie może być również niebezpieczne. Przed swoją trzecią eks miałem prawie rok posuchy od lasek, porno, masturbacji. Im dłużej siedziałem w takim celibacie tym mniej mi się chciało seksu, aż w końcu doszedłem do momentu, że ten seks był mi całkowicie zbędny. Czy uważasz, że od czasu do czasu powinienem coś robić seksualnie czy nie warto?

     

    W dniu 14.02.2023 o 13:23, Messer napisał:

    Normalna sytuacja jest wtedy, gdy nawet patrząc na kobietę w ubraniach, nawet w miejscu publicznym, czujesz, że zaczynasz mieć erekcję. To jest znak, że wszystko jest.. normalne.

     

    Podejrzewam, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego ja z takim problemem, ale mówiłeś, że jest możliwość brania hormonu do końca życia. Jaki hormon masz na myśli? Testosteron? Masz jakieś specyficzne informacje na ten temat. Chciałbym to poruszyć ze swoim doktorem.

    Samo myślenie o tym, że Tajski i naturalny wzwód jest  dla mnie solidnym oksymoronem. 

     

    Wybaczcie, że mam wiele pytań, ale jest marzec. Mam cały miesiąc wolnego od pracy. Chcę to poświęcić na badania, pójście do lekarzy, odpoczynek, ogarnięcie głowy. Jak coś to Tajski idzie cały czas do przodu.

     

     

    • Like 2
  10. Powiem ci tak:

    Od Andrew Tate oraz dzięki temu forum nauczyłem się dwóch bardzo ważnych zasad, które były mi powtarzane kilka razy:

     

    1) Jeśli czujesz, że kobieta jest większym problemem niż wsparciem to należy się z takiego związku ewakuować ze względu na swoje zdrowie psychiczne.

    2) Nie jesteś od tego, by kobiecie pomagać w jej problemach samych z sobą lub co gorsza je tolerować.

     

    Trochę mi zajęło zrozumienie tych przesłań, jednakże własne zdrowie jest ważniejsze od nierozwiązanych problemów laski DDA, która nawet nad sobą nie pracuje (rollercoaster emocjonalny, nie zasługuję na ciebie, czyli niska samoocena, pisanie za twoimi plecami, jakieś dotykanie jej przez innego typa, zero autorefleksji.) Moim zdaniem widać po twoich wpisach, że jeteś tym wszystkim zmęczony. Są fajne momenty, ale nigdy nie wiesz, kiedy znowu bomba wybuchnie.

    • Like 7
  11. Update:

     

    Życie samemu mi sprzyja. Mam od czasu do czasu jakieś odchyły związane ze wspomnieniami, ale trwa to dosłownie chwilę. 

    Tamten związek był mi zupełnie nie na rękę, bo widzę po sobie, że odpocząłem psychicznie.

     

    Do Bangkoku przyleciał @EmpireState i razem spędziliśmy zarąbistą noc. Zjedliśmy, pogadaliśmy, wypiliśmy kilka piwek, a potem poszliśmy na Nana Plaza i Soi Cowboy. Tam wbiliśmy do kilku barów Go Go i mieliśmy przyjemność delektować się super wyglądającymi laskami, które tańczyły półnago albo i kompletnie nago na scenie. Piękny widok. Około 4-5 lasek stoi nago na scenie, smyra się pianą lub żelem do prysznica i wypina tyłek w naszą stronę.

    Trochę się wtedy zasiedzieliśmy, bo były plany na masaż nuru, ale nagle spotkaliśmy typa na Soi Cowboy, który oferował nam laski, masaż i seks. Wiadomo było, że to burdel. Wsiedliśmy z typem i pojechaliśmy tam. Ale byliśmy podjarani, bo wtedy przeszło nam przez głowę, że gdzieś nas zawiezie, coś zrobi itp.

    Ale nic się takiego nie stało.

    Podjechaliśmy pod budynek, który wyglądał normalnie na zewnątrz, a w środku wyglądało jak zadbany bar. Było tam pełno facetów, którzy chyba tego biznesu pilnowali, a w oddali na sofach siedziało chyba z 15 div. Mogliśmy sobie wybrać co chcieliśmy, zapłacić około 350-400 zlotych, bo było późno i grubo po północy.

    Przyznam szczerze, że zżerła mnie ciekawość pójścia do takiego miejsca albo masaż nuru od naprawdę dawna. Siedzę w Bangkoku od 6 lat i nigdy na takim czymś nie byłem. Miałem wyjebane na seks, chciałem, żebym tylko jakoś skończył ręką i tyle.

     

    No i wziąłem taką młodą divę, 24-letnia. Poszliśmy na górę, był prysznic w jacuzzi, a następnie zrobiła masaż pleców. Długi, fajny, relaksujący. Na łóżku powiedziałem jej, że seksu nie chcę, tylko żeby skończyła ręką. Gumki do handjoba nie użyła, bo penis nie mógł stanąć za bardzo. Wtedy byłem bardzo poddenerwowany, bo to pierwszy raz w takim miejscu. Nie minęło 10 minut, a skończyłem. Ubraliśmy się, ja poszedłem do @EmpireState i koniec eldorado.

    Emocje jak diabli. Totalny hardcor nie powiem i jakoś miałem wyjebane czy penis stanie czy nie. Nie wjechało mi to na psychikę.

    Co mi jednak wjechało na psychikę to następnego dnia zamęczałem się myślami, że może coś złapałem po niej i bardzo mnie to męczyło. Ale to był tylko handjob, zero seksu penetracyjnego, całowania, minetki, nawet jej nie dotykałem, może z dwa razy musnąłem ręką. 


    Zauważyłem po sobie, że emocje spoko, jest adrenalina, ale divy nie podchodzą mi, bo zaraz zaczynam myśleć, że potem będę miał HIV, AIDS czy inne STD. Nawet byłem w klinice STD się zapytać, to mi doktor powiedział, że po handjobie nic mi nie będzie, bo nie było penetracji ani całowania. Poszedłem, bo musiałem się upewnić. Tak więc nie moja bajka, bo za bardzo mi to wjeżdża na głowę 

     

    Poza tym życie idzie dalej. Skontaktowałem się już z polskim seksuologiem, który kazał mi zrobić badania na wzwód. Za tydzień znajdę jakiś szpital i lecę badać wszystko co mi ten doktor przepisał. W pracy trochę ciężko, dużo odpoczywam, nie stresuje się. W tym miesiącu planowana jakaś wycieczka, bo nie byłem nigdzie od n-lat, tylko praca, praca i praca.

     

    Z eks jeszcze utrzymuje sporadyczny kontakt, by załatwić pewną sprawę pewnej karty. Ostatnio też dowiedziałem się, że laska jest już na Tinderze bo zmatchowało ją z @RENGERS XDDDD a tydzień temu wyznawała mi miłość, zmiany na lepsze i zero związków. Takie są właśnie kobiety.

     

    Jedno wiem na teraz, że ostatni wypad z @EmpireState na bary i moja eks na Tinderze rozwaliły mój światopogląd i zmieniły życie o 360 stopni.

    • Like 4
    • Haha 4
    • Smutny 1
  12. 20 minut temu, lync napisał:

    Podstawowe zadanie dla seksuologa to pomóc Ci ogarnąć problem ze wzwodem "lokalnie"*. To co możesz mieć bez partnerki to doprowadzić się do sytuacji, że masz regularne poranne wzwody (nie krótkie 1 minutowe) oraz poczucie witalności.

     

     

    Okej to już jakiś start. Czy myślisz, że prowadzenie dziennika kiedy i jak często erekcje się pojawiają może jakoś pomóc? 

     

    21 minut temu, lync napisał:

    Wizyta u specjalisty może zaowocować tym, że dostaniesz pytania, które dadzą Ci mindfucka, zmuszą CIę do zwrócenia swojej uwagi tam, gdzie do tej pory mentalnie nie bywałeś.

     

    Heh ostatnio jak byłem u specjalisty to zadał mi pytanie czy kiedykolwiek czułem pożądanie do mężczyzn, skoro nie mam erekcji. Też dostałem midnfuck, bo pytania z czasem stały się bardziej dociekliwsze i wtedy czułem się naprawdę nieswojo. 

    Chyba, że muszę nadmienić na początku podczas konwersacji, że nie jestem gejem.

     

    25 minut temu, lync napisał:

    mogę dać swojej kobiecie rozkosz, sprawia mi to przyjemność" "jest dla mnie czymś normalnym mieć poranny wzwód"

     

    Marzenie heh no ale spróbuję dojść do tego stanu. Powinno się udać.

     

    26 minut temu, lync napisał:

    Zapisz sobie jako jedne z głównych celów krótkofalowych:

    -umówić się na wizytę do seksuologa

    -pojawić się na wizycie/telewizycie u seksuologa i zwięźle przedstawić swój problem

    -w trakcie wizyty: być odważnym i szczerym na wizycie u seksuologa, mając intencję bycia zdrowym i witalnym

    -po wizycie seksuologa: zapisać wnioski i spostrzeżenia

     

    Myślałem, żeby stworzyć temat tutaj na forum pod działem: Przysięgam przed braćmi itp. i aktualizować swój temat z nowymi osiągnięciami. To by mi dało pewnego rodzaju motywację i kopa do pracy.

     

    24 minuty temu, maroon napisał:

    Ja ci pisałem o kobiecie do relaksu. A nie do uczuć, związku, dymania, czy cokolwiek innego. Najlepiej masażystkę, bo masaże relaksują i odprężają. 

     

    Tak, tak dobrze to zrozumiałem. Tylko pytanie czy masaże erotyczne też wchodzą w grę? Kusi mnie masaż nuru, bo jest tego tutaj od groma.

  13. @GriTo

    wioski - związki

    1 minutę temu, maroon napisał:

    Ja na to stawiam, bo miałem okres, gdzie stres mi dał całe spektrum objawów psychosomatycznych, ktorych nikt nie był w stanie wytłumaczyć.  Z opadnietą kuśką włącznie i totalnym brakiem chęci na cimcirimci. A w tle był właśnie zapierdol i żyłowanie się, takie życie na 120%.

     

    Czy mogę zapytać w jakim wieku to przechodziłeś?

    • Like 1
  14. ..

    17 godzin temu, SamiecGamma napisał:

    Pierwsza zmiana pojawiła się 8 miesięcy po rozpoczęciu tych treningów. Pojawiła się znów potrzeba oglądania gołych panienek, więc 2-3 razy w tygodniu po kilka minut zacząłem oglądać zdjęcia. Później stopniowo pojawiły się silniejsze potrzeby, ale nadal erekcji nie było. Punktem zwrotnym było pojawienie się pierwszego mocnego porannego wzwodu. Od tamtej pory było już tylko lepiej, właściwie z tygodnia na tydzień.

     

    Czyli trzeba ograniczyć treningi kondycyjne, a bardziej skupić się na siłowych. No nie powiem, karate jest kondycyjne głównie i może to ono jest powodem moich zaburzeń. Reasumując, potrzeba sporo czasu na naprawieni tego. Tobie to zajęło 8 miesięcy, a w jakim wieku jesteś, bo ja już 30-tka na karku i mówią, że z wiekim libido idzie w dół. Czy tak do 32-33-tki czyli 3 lata da radę to ogarnąć?

     

    17 godzin temu, SamiecGamma napisał:

    Trochę kasy - nie brzmi to zachęcająco. Zdradza twój stosunek do całej sprawy, który mniej więcej wyobrażam sobie tak: jest to jakiś tam problem, ale marginalny, nadal myślę, że bez tego jakoś to będzie i uda mi się stworzyć udany związek. Nie, nie uda się, warto poświęcić na to nawet jakąś istotną część oszczędności: wizyty u dobrych specjalistów, badania etc. 

     

    Tu miałem na myśli, że poświęcę na to tyle kasy ile trzeba. Może nie trafiłem ze słowem "trochę". Zauważyłem, że odkładanie kasy nie będzie miało sensu, jak w głowie będzie burdel i myślenie jakoś to będzie. Pierwsze co sprawdzę to krew, cholesterol itp. Zacznę powoli, by potem dojść do badań na hormony. W tym samym czasie wydam kasę na znanylekarz. Raz w tygodniu rozmowa z sekuologiem.

     

    17 godzin temu, Lupus napisał:

    Oho, coś przeczuwam, że niedługo przeczytamy kolejny post o Poznaniu nowej Tajki i o tym, jak to się wprowadza do @Tajski Wojownikhere we go again!

     

    Spokojnie, kolejny post będzie tylko z pozytywnymi zmianami.

     

    15 godzin temu, lync napisał:

    Jak ja byłem u seksuolog to mi powiedziała, że na pewnym etapie trzeba już przychodzić z partnerką (lub taką realnie mieć), inaczej to ponoć mało skuteczne.

     

    No właśnie długo się nad tym zastanawiałem. Jak mam zmienić coś związanego z seksem skoro nie będę miał partnerki i wręcz jest mi to niewskazane, by mieć teraz? Kasę mogę wydać, ale boję się braku efektów po kilku miesiącach spotkań, że gdy przyjdzie co do czego to erekcji nadal nie będzie. Na początku pewnie ogarnę z takim seksuologiem głowę, ale potem co? NoFap dopóki nie znajdę partnerki? Każdy mi tu mówi, żeby się z nikim nie wiązać i tak zrobię. Mogę siedzieć samemu, ale pójście na divy nic nie da. Z taką nie zbuduję zaufania, bezpieczeństwa do odbycia seksu. Strasznie to zagmatwane. A po tym co tu przeczytałem to absolutnie teraz nie wierzę, że dam kobiecie jakąkolwiek rozkosz, bo wydaję się być przypadkiem beznadziejnym, co potrzebuje z 2-3 lata być samemu i jeszcze nie ma gwarancji na naprawę wzwodu.

     

    16 godzin temu, lync napisał:

    Dlaczego? bo bardziej zależało mi na rozwiązaniu problemu.

     

     

     Też mi zależy, bo mnie ściska w środku, że mam chęci, ale hydraulika nie działa.

     

    16 godzin temu, lync napisał:

    Jak potrzebujesz motywacji, to zapuść sobie np. dobry podcast*, a po tym załóż intencję pójścia w kierunku bycia witalnym.

     

     

    Obejrzę.

     

    20 minut temu, GriTo napisał:

    Masz zrobić sobie przerwę od kobiet.

     

     

    Chodziło o odniesienie do odpowiedzi @maroon

    Nie mam zamiaru wchodzić w żadne wioski, ale chyba nie muszę sobie zabraniać kontaktu z nimi, czy nawet, żeby mi masaż zrobiły.

    Żadych zobowiązań.

  15. W dniu 14.02.2023 o 14:50, maroon napisał:

    Według mnie powinieneś sobie zrobić minimum 2 weeks off, zabrać gdzieś na odludzie fajną lalę, która dobrze masować potrafi, tylko najlepiej odpłatnie, żeby się starała, a ty żebyś się kurwa nie zakochał. 

     

    Plaża, wino, woda, wiatr, hamak, masaże, telefon wyłączyć, lekkie jedzenie, owoce morza, laska ma skakać dookoła ciebie, a nie ty. Jak ma ci go godzinę ustami stawiać, to niech stawia na hamaku pod palmami. 

     

    Relaks i wyjebongo. 

     

    Taki mam plan na marzec, mam cały miesiąc wolnego i zamierzam gdzieś wyjechać na tydzień, by poukładać sobie życie. Kasa jest, więc i lala się znajdzie.

     

    W dniu 14.02.2023 o 15:05, lync napisał:

    Przerabiałem to i np. polecam Ci w trakcie dnia dać sobie z pół godziny do godziny na relaksację (najlepiej położyć się i zapuścić coś co odwróci uwagę - medytację prowadzoną) i zobaczyć czy po czymś takim zapuszcza Ci się erekcja, szczególnie jeśli pomyślisz o jakiejś seksownej kobiecie/scenie. Ja zauważyłem duży postęp gdy wpadłem w tryb drzemki, z którego się wybudziłem. Wejście w sen z natury wyłącza "gadanie" w umyśle, ale jeśli nie wchodzisz, bo ciągle myślisz (overthinking) to masz już pierwszego kandydata - który może mieć u Ciebie duży wpływ na erekcję.

     

    Sprawdzęten sposób. Zdarza mi się sporadycznie, że erekcja jest, kiedy jestem bardzo ale to bardzo wyluzowany. Nie trwa ona długo, nie wiem załóżmy kilka sekund, ale już jest to jakiś sukces. Może ta medytacja prowadzona powinna przynieść w końcu jakieś rezultaty. Nigdy tego bowiem nie próbowałem.

     

    W dniu 14.02.2023 o 17:18, Lupus napisał:

    Może masz jakąś nerwicę/ depresję

     

    Podejrzewam oba i dlatego było tak cienko.

     

    W dniu 15.02.2023 o 13:19, Sankti Magistri napisał:

    Na kanałach znajdziesz testy jakie możesz przeprowadzić sam jak również i ćwiczenia.

    Generalnie warto zainteresować się metodą PRI bo działa.

     

    Dzięki za doświadczenie oraz porady. Na pewno skorzystam jako, że trenuje karate to mogę dołożyć sobie te ćwiczenia. Tak poza tym, jak często 

    wykonujesz te ćwiczenia i kiedy je wykonywać najlepiej: rano czy wieczorem?

     

    W dniu 15.02.2023 o 15:37, Alejandro Sosa napisał:

    A jak sprawy z fap'em, porno... tutaj musi być jakaś korelacja, w sensie stymulacji psychicznej...

     

     

    Na No fap łatwo mi przejść, z tym nigdy nie było problemu. Porno raz na ruski rok, także nie ma tu w ogóle odniesienia.

     

    W dniu 14.02.2023 o 17:23, spacemarine napisał:

    Sprawdź Panie czy nie masz coś z nadnerczami, ja będąc ciągle zmęczony miałem zjechane nadnercza przez lata stresu i pracy

     

    Sprawdzę to. Kwestia teraz tego ile kasy na te wszystkie badania trzeba wyłożyć? Bo to pewnie solidnie uderzy w moje oszczędności. No, ale cóż nie ma wyboru. Lepiej wiedzieć, że jest dobrze niż żyć w niepewności.

     

    W dniu 15.02.2023 o 00:41, SamiecGamma napisał:

    Odstawiłem jedną rzecz: intensywny, długotrwały wysiłek kondycyjny. W start-upie, w którym pracowałem, przez długi czas był marazm: nic się nie działo, a ja miałem dzięki temu dużo czasu w ciągu dnia. Wymyśliłem sobie hobby: kolarstwo szosowe i w szczycie zdarzało mi się jeździć 75 km dziennie, czasem 100 km dziennie, w 3h z hakiem. Tak, 100 km codziennie... Myślę, że to tym się "zajechałem". 

     

    Czyli twierdzisz, że fakt uprawiania długotrwałego treningu kondycyjnego może mieć wpływ na moją psychikę i erekcję. Przyznam, że czasami czuję się zajechany, bo jest praca 6 dni oraz cztery 3 godzinne treningi Karate. Ale nie ma momentu, że mi się nie chce. Mam w sobie tą motywację i energię do robienia wielu rzeczy, ale według tego co napisałeś to chyba muszę dać sobie jakąś przerwę.

     

    W dniu 15.02.2023 o 00:41, SamiecGamma napisał:

    Do dziś nie wiem, co dokładnie się w moim organizmie zadziało. Badania były najróżniejsze i odstępstw od norm nie wykazywały. Stresów też w tamtym okresie nie miałem. Zresztą w moim życiu było akurat tak, że im większe stresy, tym bardziej mnie w jajach cisnęło...

     

    Tego właśnie oczekuję, że narobię badań, a może nic nie wyjść, tylko, że psychika słaba.

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Brak trzymania ramy w związku od samego początku.

     

    Szczerze ci powiem, że nie mam pojęcia, kiedy moja rama opada. Nie wiem, gdzie popełniam błąd. Kiedy za bardzo afiszuję się z uczuciami.

    Zawsze na początku staram się stosować zasadę 50/50 ale potem idę w złą stronę, gdzie jest 70/30 lub więcej i wtedy się wszystko psuje. Problem w tym, że nie potrafię zdać sobie sprawy, kiedy to następuje. Sprawa do przegadania z psychologiem.

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Odporność na stosowanie wiedzy z forum i audycji Marka w praktyce oraz niechęć do uczenia się na cudzych i własnych błędach w relacjach. 

     

    Bez przesady. Już nie ma takiej odporności jak wcześniej. Wiele się nauczyłem.

    Na początku myszka chciała wspólne konto, gdzie bym przelewał pieniądze, chodzić na imprezy z przyjaciółkami, ograniczać mi spotkania ze znajomymi, kończyć w niej bez gumki itp. Gdyby nie forum to pewnie spełniłbym jej wszystkie zachcianki, a tak to powyższe nigdy się nie spełniło. Może jest problem tylko z brakiem rozumowania tego co mi się wydarzyło w przeszłości.

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Za słaby charakter, aby zrozumieć, że to on prowadzi relacje, nie kobieta.

     

    Zgadzam się. Nie mam w sobie pierwiastka agresywności wobec kobiety, że wezmę na blat i wyrchuam, ale nauczyłem się lekkiej asertywności dzięki temu forum. Tak, że potrafię powiedzieć NIE i się tego trzymać. Nie to co dawniej. Jednakże w innych sferach i jest ciężko :( w seksie to w ogóle jest uległy.

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Pozwalanie kobiecie na szybkie przesuwanie granic w związku, rzucenie pracy, tycie, bałaganiarstwo, itd.

     

    Naprawdę nie wiem, kiedy to ma miejsce. Wynika to z braku umiejętności prowadzenia relacji i uległości.

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Dziwna relacja z matką i brak silnego męskiego wzorca.

     

    Co to znaczy dziwna relacja z matką?

     

    4 godziny temu, Morfeusz napisał:
    • Problemy natury psychicznej ze wzwodem i seksem.

     

     

    Wezmę się za to na serio po wyprowadzce eks i poświęcę na to trochę kasy. Ale głupio mi strasznie i niezręcznie. Mam rozmawiać o czymś, co inni faceci czują i mają normalnie na codzień, a ja jakieś niestworzone problemy. Jakbym był zupełnie upośledzony. Mam z tym zagwostkę, że inni ruchają po kilka razy dziennie, a ja nawet raz nie mogę nawet gdy laska jest chętna. Stąd ten problem natury psychicznej, że czuję się milion razy gorszy od normalnego faceta. No i jak taki seksuolog, psycholog pomoże, jak tu przecież praktyki trzeba. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

    • Like 1
  16. Godzinę temu, Messer napisał:

    Stary. Ona wytrzymała i tak ZAJEBIŚCIE DŁUGO. Ja, gdybym miał taką sytuację jak z bluzką, co napisałem wcześniej - nie wytrzymałbym nawet miesiąca.

     

    Tak, powiedziała mi to dość niedawno o tym, że związek jest lesbijski i że ZAJEBIŚCIE długo ze mną wytrzymuje, bo przecież jest młoda i ma 24 lata.

    Ja poprzez stres, ciężką pracę, wiele wyrzeczeń nie miałem ochoty na nią. No i jeszcze dochodziła waga.

     

    Godzinę temu, Messer napisał:

    Nie ma znaczenia jaką kobietę będziesz miał, jak problemu nie wyleczysz to KAŻDA OSTATECZNIE BĘDZIE SFRUSTROWANA I WKURWIONA.

     

    Właśnie ogarniam lekarzy z znanylekarz, ale niestety nie mogę się zarejestrować, bo nie przychodzi sms do Tajlandii. Muszę poprosić rodzinę o pomoc.

    Teraz związek z kobietą jest moim najniższym priorytetem, bo jak sam mówisz każda będzie sfrustrowana.

    Do tego odpadają również divy, no bo przecież nie będę im robił oralu... no proszę.

     

    Godzinę temu, Messer napisał:

    Jeżeli masz tak całe życie, to najprawdopodobniej Twój organizm nie wydziela jakiejś substancji - nie wiadomo jakiej, która podtrzymuje erekcję. Być może jakaś blokada neurologiczna, nie wiadomo co to jest.

     

    Ja mam bardzo wysoki poziom kortyzolu. Stąd bez kawy i energetyków mam bardzo dużo energii. Czuję, że ciało jest w pełnej gotowości cały czas. Są też w związku z tym problemy ze snem.

     

    59 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

    A żaden lekarz nie powiedział Ci, że powinieneś zrobić  badanie dopplerowskie jak poniżej, by wykluczyć przeciek żylny i inne problemy?

    IMO warto byłoby to kiedyś sprawdzić dla spokoju.

     

    https://klinikadlamezczyzn.pl/nasza-oferta/usg-doppler-pracia/

     

    Wezmę to pod uwagę podczas następnych badań.

     

    47 minut temu, Obliteraror napisał:

    Popieram, bo to nie jest śmieszne. @Tajski Wojownik, z tego co pamiętam nie masz jeszcze 30-tki. To naprawdę nie jest statystyczny wiek na jakiekolwiek problemy z erekcją. A nawet jeśli się zdarza, to nie można tego zlekceważyć (szczególnie, że znów Ci się powtórzyło przy kolejnej partnerce).

     

    Już 30-tka na karku i wiem, że z wiekiem będzie gorzej z erekcją. Osobiście czuję się w środku tak jakbym miał 17-18 lat i nie wyruchał się w ogóle. Są momenty, kiedy czuję ogromne podniecenie i mnie rozwala od środka, ale nie ma reakcji na dole. A w tym wieku jak sam wspomniałeś to nie powinno być problemów z erekcją.

     

    12 minut temu, canyon napisał:

    Seks - jeśli miewasz (?) nocne/poranne wzwody, a wszystko siada w kontakcie z dziewczyną to jest to kwestia psychiki.

     

    Porannych wzwodów teraz praktycznie nie ma. Ale były cały czas, kiedy byłem singlem lub się nie denerwowałem. Spokój ducha pomógł mi z tymi erekcjami rano lub w środku dnia. Nie za często, ale częściej niż teraz.

     

    11 minut temu, slusa napisał:

    Może jesteś gejem 

     

    Nie.

     

    4 minuty temu, maroon napisał:

    a jak sobie walisz to też ci nie staje? Jak wyobraźnia pracuje, to też nie?

     

    Miałem epizody uzależnienia od porno ale krótki naprzykład tydzień, potem poszedłem na noFap (dla mnie to błahostka) i jak już się zdarzało walić to trochę to zajmowało czasu, by stawał. Musiałem się porządnie wczuć w sytuację z kilkanaście dobrych minut. Wyobraźnia mało co pomagała, dlatego okres czasu był dłuższy.

     

    7 minut temu, maroon napisał:

    Według mnie jesteś w permanentnym stresie. 

     

    Też tak podejrzewam. Mam bardzo napięty grafik, pracuję 6 dni w tygodniu, 4-5 treningów karate, nie mam po prostu czasu się zrelaksować. Zawsze coś się dzieje, bo wielu ludzi na mnie polega. Jest też z tego dobra kasa. 

     

     

  17. 4 minuty temu, sargon napisał:

    Z tego się nie wychodzi, ot tak, już i tak wyjazd do innego kraju był poważnym (choć nie całkowitym) odcięciem pępowiny i postępem.

     

     

    Tu się zgodzę. Zawsze mama chciała mnie mieć blisko siebie i ten wyjazd do Tajlandii był i jest jej zupełnie nie na rękę.

    Zresztą w dzieciństwie też nie było łatwo, bo urobiony przez lata zawsze wolałem siedzieć w domu obok niej zamiast wychodzić do ludzi.

     

    5 minut temu, sargon napisał:

    więc ma typowe problemy wynikające z tego, że chowała go mamuśka - projekcja jej "ideału" faceta na syna i przez to urabianie syna na pizdeusza.

     

    Muszę więcej na ten temat poczytać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.