Skocz do zawartości

Gwyn

Samice
  • Postów

    88
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Gwyn

  1. @Lalka @Sinduriel ? Obawiam sie, że nie zostałam zrozumiana. Moze przykład z czapką śwież, bo dzisiejszy - nietrafiony. Trudno.
  2. Działacz. ENFP-A https://www.16personalities.com/pl/osobowosc-enfp
  3. @Hippie Nic na siłę, bo na siłe to i z kibelka skorzystać nie lzia ? Maszyna jest dobra, bo wymusza prawidłowość w postawie. Na gumie bujać potrafi.Trzeba czasem mocno poślady zewrzeć biodra i brzuch trzymać. Ja lubię, ale mnie od roku na kalistenike zakręciło. Marzy mi sie street workout, ale za miękka fryta jestem.
  4. Wychodzę z założenia, że czyny mówią więcej niż tysiac słów. Tym bardziej, że słowo, język jest dość ułomnyn narzędziem komunikacji. Wyrażania siebie, emocji. Żeby się w pełni zrozumieć, ludzie musieliby czytać sobie w myślach, porozumiewać telepatycznie, obrazowo i za całym pakietem towarzyszacych temu emocji, a to myślę byłby na dłuższa mete koszmar. Wracając, czyny się liczą. I nie jedynie te wielkie, ale trywialne. Z nich składa się codzienność. Drobne gesty czułości, idiotyczne cmokniecie w nos. Wzajemne pytania czy jedno i drugie wzięło rękawiczki i czapkę, gdy umawiamy się na lodowisko, albo po pracy, gdy koncze późno, zaprasza do siebie na pyszny obiad. Żadne nie musi mówić nic. Wiemy wszystko. Jemy i śmiejemy się, jak dwoje dzieciaków majacych dla siebie cała piaskownicę. Tak zwyczajnie, trywialnie, pięknie.
  5. Spróbuję we wtorek na siłce ? Trzy może dam radę.
  6. Dwadzieścia męskich, głębokich w serii jestem w stanie zrobić bez większej zadyszki i sapania jak tur. Podciaganie nadchwytem z gumą czy bez? Z gumką cisnę po 12 w serii.
  7. Znacie? Ten kawałek taki mi cudnie zalatuje "Kabaretem" z Minelli , Yorkiem, Republiką Weimarską i kubrickowska "Mechaniczną pomarańczą" - stylówa, że wprost ubóstwiam. A tu mocniej trupistycznie i w sepii. Z innej beczki, choć nadal co nie co weimarsko: Wieczorem z kolei poslucham sobie Vadera na żywo ?
  8. Z racją jak z zadkiem, każdy ma swój, więc najpewniej wszyscy wyjdą głodni ?
  9. Klasyczny wampirek energetyczny. Pasożyt. Nasz czas jest cenny. Takich ludzi należy pozostawiać samych sobie ze swoimi historiami. A co do klasy, to czy to kobieta czy mężczyzna jeśli ją ma, to o niej nie mówi. Nie musi. Po prostu ja widać.
  10. @Maślanka Myślę, ze miałybyśmy o czym pogadać ☺ Po tym zdarzeniu dużo czytałam w temacie śmierci klinicznej, bo chciałam zrozumieć. Tunel to klasyk. Ale po wcześniejszych i późniejszych doświadczeniach z obe zapoznaniu się z przeróżnymi koceptami śmierci, duszy czy idei reinkarnacji mogę powtórzyc za szrekowym Osłem: "nie idź w stronę światła". Nie wiem tylko na ile procent faktycznie jakiś wybor. Takie połączenie westworld i matrixa trochę. W sensie konceptualnym i robienia w ch... Co do zmian, obok światopoglądowego fikoła, przestałam się bać śmierci. Własnej. Najbliższych mniej, bo poniekad z egoizmu, milosci - emocjonalnego zaangazowania zwyczajnie nie chceciałabym cierpieć po ich starcie, choć zdaje sobię sprawę, że w większej skali - wszechswiata - jest iluzoryczna. Ale, jak mawia moj sąsiad: wyżej dupy nie podskoczysz. To to doświadczanie nas kreuje i definiuje. W kwestii duchów i snów mam identyczne doświadczenia. No i intuicja mi się mocno rozbujała, albo po prostu nauczyłam się jej sluchać. @Hippie Nie wygląda jak kontrolowany sen. Najbliżej - nawet bardzo - temu do obe. O świetle, tunelu pisałam Maślance, mam na to pewna koncepcję, zbieżną bardzo z pewnymi teoriami, o ktorych wyczytałam kiedyś i w necie i książkach Monroe, który mizna by rzec, zawodowo zajmował sie obe. Dzięki obe właśnie, owe teorie na temat potrzeby krotkiego życia tu, śmierci, światła, tunelu i karmy w głowie mi się zalęgły. Ot, układam sobie światopoglądowe puzzle.
  11. Nie ma nic wyjatkowego w umieraniu. Dotyczy każdego. W kwestii obe, u nie których sparawdza się metoda na pełny pęcherz. Pijemy. Kole drugiej, trzeciej chce się siusiu, po wybudzeniu i kibelku kładziemy się z intencja pohulania za skafanderkiem. Myślę, żez potrafi każdy. Kwestia wprawy i cierpliwości.
  12. @Lalka Ja imprezy koncze najczęściej na bosaka, ze szpilkami w torbie. Mam dwie pary fantstycznych, wygodnych szpilek - klasyka - ale i w szpilkach, jak impreza pochłonie i pójdę w pogo nawet przy disco polo, moje stopy tego nie przeżywaja. A emu od zawsze przywodziły mi na myśl zimowe bambosze mojej śp. Babci.
  13. W młodości,w dzieciństwie w szczególności ld i nawet obe są czeste. W dzieciństwie najczęściej nawet nie mamy świadomości czego doświadczamy, bo nie ukształtowani jeszcze tym co tu i teraz, nie zdajemy sobie sprawy z róznicy. Jeśli nie czujesz lęku, masz z tego frajdę, baw się tym. W sumie ani w ld ani obe nikt nie jest nikomu w stanie zrobic krzywdy, do póki na to nie przyzwolimy. To jak w legendach o wapirach, nie wejdą same do Twojego domu, do póki sama ich nie zaprosisz. Mogą pukać do woli, stosowac fortele. Bez zaproszenia, beda sterczeć na progu, jak kuśki na weselu. Wolna wola - jedyna zasada wszechswiata, której żaden astralny, czy inny poddupieniec złamać nie może.
  14. Dobrze to ujełaś. I przerażające i fascynujące. Czasem zwyczajnie - w przypadku obe czy ld - nudne, bo za często. W każdym razie krzepiace, bo wiem, że "nie wszystek umrę". Z czasem zupełnie przestałam o tym rozmawiać, bo materialistyczne "szkiełko i oko" wielu z nas, nie przyjmuje do świadomości, że tu teraz i tak, to jedynie jeden z licznych przystanków. Nie wymagam od nikogo, by przyjmował. To że coś się komuś w głowie nie mieści, nie znaczy, że tego nie ma, bo miesci się innemu, a energia idaca za uwagą, jest kreacją. Ot, fizyka kwantowa ? W każdym razie najkrócej na początek mówiąc, wszyscy jesteśmy jednością. Trywiał, że aż zęby bolą. To trochę jak kosmiczna świadomość, czujesz ja cała, znajac swoją odrębność, indywidualność. Dlatego zawsze się śmieje, że po śmierci chce być fotonem. Niczym więcej. P.S Nie wiem, co Cię konkretnie ciekawi i czego oczekujesz. Może coś w szczególności?
  15. Piękne. Klimatyczne bardzo i w moim guście. Ponczochy, szpilki, te z pierwszgo sznurka trącą mi ukochanym Newtonem. Uwielbiam akty. I te mocne, wyraziste i przepalone. Robione, zadałoby się od niechcenia. Światłem z ludzkim ciałem moża zrobić niemal wszystko.
  16. Cytyjac klasyka "jest tylko jedno dobro: wiedza, i jedno zło: ignorancja". Ale gdyby to był matrix, miałabym poważna zagwozdke, czy zafundowac sobie czerwona pigułe. Czasem ignorancja jest błogosławieństwem.
  17. @deomi Nie bez powodu dzięki fenyloetyloaminie takie zakochanie porównywane jest do narkotykowego haju. A na haju wiecznie żyć sie nie da. W tym momencie kończy sie filmowa miłość, a motylki konają w ostatnich podrygach. Wielu szuka potem i haju i motylków, tyle że według mnie to nic wiecej, niż biologiczny autopilot nastawiony na " idźcie i rozmnażajci sie". Wtedy seks jest najlepszy, najczęstszy, a my sami nienasyceni. Ot okres godowy. Z wiekiem zmieniamy sie my, nasi parnerzy. Schodzimy z nieba na ziemię. Nie znaczy, że to źle, po prostu inaczej. I miłość też inna. Zawsze gdy słyszę o miłości jak z filmu mam w pamięci "Gorzkie gody" Polańskiego. Początkową czystosc i niewinność, kończącą po emocjonalnym rolercastrze w rynsztoku obsesji i nienawiści. I zawsze zastanawiam się gdzie była granica. Czy aż tak płynna i zatarta, że stała się dla nich równia pochyłą.
  18. Ostani romans jaki oglądałam, to "Dzikość serca" była.
  19. Gustuję w fotografii monochromatycznej. Kiedyś zajmowałam się tym bardziej profesjonalnie, teraz z braku czasu i faktu, że mój mężczyzna robi to znacznie lepiej, bo profesjonalnie, wolę służyć za modelkę - mocne inspiracje Helmutem Newtonem - cudne akty i portrety - stad avik - celowe i nieznaczne Arakim też ? Oboje najwdzieczniejszy temat do sesji znajdujemy w architekturze - bauhaus, art deco i swojski acz niedoceniany socrealizm - i naturze, bo w przeciwieństwie do mnie nie skarżą się na przeciagi i zmęczenie. Sama gdy jeszcze z zapałem fotografowałam, nosiłam swoja lustrzankę zawsze przy sobie, żeby inspiracji nie przegapić. @Rnext można gdzieś obejrzeć efekt Twoich sesji?
  20. Trudno. Ile ludzi, tyle opinii. Dobrodziejstwo i dowolność stylizacji dziś takie, że z cała pewnością jest coś, co zadowala Twoje gusty.
  21. Pani w sukience w grochy, czerwonym toczku i szpilkach cudo ❤ Uwielbiam styl pin up. Jest niezwykle kobiecy. Gneralnie lata czterdzieste i pięćdziesiąte w modzie, to kwintesencja kobiecości. Żal tylko, że w naszym klimacie długo w kiecuszkach sie nie pohula, bo zaraz ziąb, barchany i anoraki na zadek i grzbiet trzaba kłaść.
  22. Tak. Masz rację. A kto ma rację, ten stawia kolację.
  23. ? Pocieszające. Biorąc pod uwagę, że do 12 roku życia wychowywałam się w jedym domu z trzema ciotecznymi braćmi, a do szóstego, za nim nie poszłam do zerówki myślałam, że wbrew wszystkiemu jestem jednak chłopcem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.