Skocz do zawartości

deleteduser24

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3066
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser24

  1. Laska walnęła ci shittesta, a Ty nie wyłapałeś i spaliłeś. W sumie nie ma czego żałować bo jak tak gra to jest od razu uja warta. Jak jesteście umówieni, to obowiązuje godzina na którą się umówiliście. Jak się spóźnia to randka ma się zacząć od zjebki, Tak, dobrze czytasz. Jak wysyła smsa "czy możes zbyć za 10 min" to piszesz " jesteśmy umówieni na 15". A ty poleciałeś spocony zeby zdążyć na ...rozkaz pańci. Bo to był właśnie ten shittest " czy będzie aportował jak rzucę kość". I jakby ci to napisać...najlepiej wprost - nie rób z siebie frajera. Nie spotykaj sie z nią już.
  2. Na razie feministki z homoseksualistami mają sztamę, po lewackiej linii, więc się nie boi. Ale jak "walka klas" się zaostrzy to i feministki z homoseksualistami sie wezmą za łby.
  3. Kto się spodziewa po lewactwie logiki "ten przegrał życie" ';) jak to sie mówiło kiedyś. Lewactwo to choroba umysłowa. Schizofrenia. Jedna połowa jest mężczyzną, a druga mówi " dobrze ze mężczyźni wymrą". Jedna połowa jest ateistyczna, druga stoi na ulicy z transparentem "uchodźcy welcome" przy czym wiadomo że to muslimy którzy nie trawią, a wręcz zabijają ateistów. To samo z feministkami "walczącymi z opresją męską" zapraszające muslimów u których kobieta nie ma nic do powiedzenia. Choroba umysłowa. Nic innego. Czytałem gdzieś ciekawe opracowanie, mówiące w skrócie, że kiedy społeczeństwo dochodzi do pewnej granicy degeneracji, natura uruchamia mechanizmy autodestrukcji najbardziej zdegenerowanych genów. Chyba właśnie ta teoria się potwierdza.
  4. W jej oczach jesteś dobrą partią więc się "zachowuje jak trzeba" żeby dociągnąć temat do końca. Przy czym wcale ona nie musi udawać, grać celowo teatru, bo może być taka układna naturalnie, jednak wszystko dzieje się po to aby sfinalizować w postaci zostania żoną. A wtedy już może być różnie. Najlepszym co może być, to ją sprawdzić, sprowokować jakąś extremalną sytuację żeby zobaczyć co z niej wylezie w emocjach. Wtedy pokaże prawdziwe ja. Zrób coś niesztampowego, coś czego nigdy nie rozbiłeś. Sprowokuj ją.
  5. Teraz większość znajomości zawiera się w necie. Ale znam jedną parę która poznała się w poczekalni u psychologa.
  6. Bonzo No ja tez widzę, że swoje w życiu "przerobiłeś" ;) Nie ma w Tobie zdziwienia już ;) We mnie zresztą też.
  7. deleteduser24

    Emerytury

    Powiem ci jak to jest ze złotem w czasach ostrego kryzysu np wojennego. Bogaci, którzy go mają, żyją i mają się dobrze. Biedni którzy kupili sobie trochę złota wcześniej i chcieli go użyć, lądowali najcześciej z kulą w głowie w krzakach. Ten mechanizm był opisany w kontekście i na bazie wojny w Jugosławii. Aby używać złoto, trzeba mieć silną grupę wsparcia i ...karabiny. Samo posiadanie złota jest wręcz śmiertelnym niebezpieczeństwem. Życie jest wtedy nic nie warte więc kule może posłac każdy, a kto płaci złotem za chleb od razu staje się "sławny" w okolicy.
  8. Mi nie zależy na tym czy wszyscy "kupują" to co piszę ja, ale i widzę tutaj też kilku doświadczonych, którzy mają podobna wiedzę. Pokazuję to jako zobrazowanie tego jak kobiety potrafią kombinować i jak umotywować zdrady. Takie posty typu "nie kupuję tego" są tez cenne jednak, bo pokazują, że to co się mówi o naiwności facetów względem swoich ukochanych jest takie..." systemowe" wręcz. Wystarczy wejść na forum kobiet, które opisują sobie takie swoje wybryki. I nie ma tam wpisów typu "ja ci nie wierzę" (że aż tak mozna nawywijać), one wiedzą że takie fikołki nie są niczym szczególnym do wykonania. Faceci zaś często nie wierzą. Programowanie społeczne daje znać - "no może i się puszczają, ale przeciez nie wszystkie. A zresztą ja o takim czymś nie słyszłem, to tego nei ma."
  9. Najpierw to zacznij od zorientowania się i upewnienia czy masz ten sexocholizm. Bo polecisz na jakieś terapie, a tam ci terapeuci już to odpowiednią wmówią, nawet jak nie jesteś. Może zwyczajnie masz wysokie libido i potrzebujesz dużo pukania. A to, że co chwile z inną... W naszej kulturze monogamicznej wmówili nam ze to coś złego. Są takie kultury w których jest to normalne, ba wręcz jest powodem do dumy.
  10. deleteduser24

    Emerytury

    Kuriozalnie elektroniczny pieniądz działa już przecież od dziesiątek lat, i nic się nie dzieje. Tutaj nie jest kwestia kluczową jak wygląda ten pieniądz, tylko w jakich warunkach funkcjonuje. Papierowe pieniądze przecież tez można zablokowac na wiele sposobów. Sam elektroniczny pieniądz jeśli będzie funkcjonował w warunkach w miarę wolnego świata nie jest większym zagrożeniem niż pieniądz papierowy. Zobacz na złoto. Naiwni (tak, naiwni) jarają się złotem, że to taki pewny środek płatniczy na trudne czasy. A zobacz co było w USA w latach kryzysu przedwojennego...rozporządzono rządową konfiskatę złota, a każdy kto chciał ukryć nap pierścionek po babci mógł iść do więzienia na wiele lat. Tak więc straszenie elektronicznym pieniądzem jest nieracjonalne tak do końca.
  11. Porucznik Optymista To o czym piszesz, to jest jeden z "mitów ulicy" ze kobiety to nie zwracają uwagi na wielkość, nie gapią się jak faceci, i w ogóle nie wiedzą jakiego ma facet, no bo niby skąd ma wiedzieć. Po pierwsze to baby zaglądają na fiuty, tylko robią to dyskretnie. Po drugie pod spodniami tez potrafią ocenić czy wielkość jest odpowiednia. Po trzecie kobita może pracować jako pielęgniarka, lekarka, masażystka, fizykoterapeutka itd itp. Widzą więc facetów rozebranych do rosołu na co dzień.
  12. Gr4nt We wszystko trzeba włożyć mniej czy więcej wysiłku. Jeśli chce się komfort pustych jaj, a sex z kobietą go daje to trzeba włożyć trochę wysiłku w to aby kobiety były w naszym życiu. To nie jest skupianie się na nich, czy robienie z nich priorytetu w swoim życiu. To po prostu umiejętne podtrzymywanie znajomości. Z czasem przechodzi to w taką zazyłość swoistą. One traktują takiego "przyjaciela" bardzo swoiście. To nie jest orbiter. Potrafią kiedy mają doła przyjechać z flaszką, wyżalić się, dać dupy i zrobić kolację. Bonzo Dokładnie! hahah. Te ich sztuczki są czasem tak rozwalające... Kiedyś kumpela opowiadała mi, że jej najlepsza przyjaciółka, taka co to wie o wszystkim, ma pasję...(jest fotografem) i jarają ją spoceni robotnicy hahahah. Najlepiej w lato jak są rozebrani do pasa, układają chodniki i są spoceni. Któregoś razu u niej pod blokiem układali kostkę brukową, a ona napstrykała tym spoconym robotnikom fotek z ukrycia. No ale stwierdziła, że niebezpiecznie trzymać w domu pendrivy z takimi fotami, więc przyniosła je do przyjaciółki i poprosiła o przechowanie. Tyle, że po czasie znalazł je mąż tej przyjaciółki, i rozpętała sie awantura o to "co to kurwa za gachów masz na tych zdjęciach!" ;))))))
  13. TheWalrus Nie dokładnie takie same historie, ale to, że się puszczają to standard. Kiedyś miałem złudzenia, że nie każda jest taka, bo nie miałem wiedzy "z pierwszej ręki", czyli bezpośrednio od bab, które mi opowiadały różne historyjki z wyczynów swoich i swoich przyjaciółek. Pomysłowość i umiejętność zamaskowania w puszczaniu się mają taką, że facet nigdy się nie dowie niczego. I "najlepsze" w tym wszystkim jest, że przyjaciółki, które są wspólnymi znajomymi, zawsze ją przykryją. Znam też przypadki, że mężatka spotykała się z kochankiem u...jej matki w domu. Matka o wszystkim wiedziała, i popierała córkę bezwarunkowo w tym co robi. Przy czym mąż tej laski był/jest dość porządnie sytuowanym biznesmenem. Ogromny apartament przy Franciszkańskiej w Wawie, firma, kontakty zagraniczne i wynikłe z tego podróże itd itp. Kupił jej też żeby się nie nudziła kawiarnię w bardzo prestiżowym i drogim miejscu w Wawie. Kiedy byłem u niej, mąż był w Brukseli. Chcąc się upewnić, że tam jest, zadzwoniła do niego zapytać czy wszystko ok, i dla pewności kazała mu iść do perfumerii na lotnisku i kupić perfumy. Żeby oddzwonił czy są czy nie ma takich. A jej argumentacja czemu mu robi rogi? "Bo on jest taki ślamazarny, zanim wlezie na mnie, zanim się wdrapie to ja już mam dość. Ja potrzebuję rznięcia a nie ślinienia się. Nawet nie potrafi się napić jak facet, tylko sączy jakieś kolorowe koktajle jak cipa". Kiedyś spotkałem ją jak jarała pod swoją kawiarnią. Hej hej, chodź się przejdziemy, pogadamy co tam. Ok. I ona zaczyna..."...teraz mam dwóch kochanków, bo ten jeden dużo pracuje i nie ma czasu dla mnie za dużo".
  14. Sprawa jest prosta. Laski Cię maja za nic. Ex jeśli daje radę się kolegować z obecna Twoją laską, to znaczy że ma na Ciebie wywalone, i miała od dawna wywalone. Obecna jeśli pozwala na to, też ma na Ciebie wywalone. One się umówiły, że sobie przekazały frajera do golenia. Najlepsze wyjscie ? Gdzie dwie się "biją" tam trzecia skorzysta. Znajdź sobie nowa dupę, bo z tego co teraz masz zrobi się z czasem pierdolnik.
  15. Brat Jan To było kilka lat temu. Pora roku też nie ma aż takiego znaczenia bo kobiety potrafią chodzić w pończochach o każdej porze roku. Mam teraz znajoma która pracuje jako handlowiec w firmie, a w związku z tym musi chodzić w firmowym uniformie - marynarka i spodnie z logo firmy. Uważa, że ten strój jest bardzo niekobiecy, i że czuje się w nim jak chłop, więc żeby się poczuć sexowniej, jak kobieta nosi pod spodem sexowna bieliznę i pończochy. Dziwne dla kogoś kto mało zna kobiety.
  16. Gr4nt "...pończochy pod spodniami dziwne" nie rozumiem co w tym dziwnego. Widzę, że że Śląska jesteś to ci powiem a propos tego taką anegdotę...Jechałem kiedyś autobusem w Rybniku. Obok mnie stało dwóch kolesi i oglądali tak z cichacza Playboya. I nagle jeden do drugiego mówi "dziwej sie cało sago a w szczewikach, to gupota jakoś".
  17. Ja proponuję tym którzy nie chcą tego czytać, niech po prostu nie czytają. A wpisy jeśli są w jakimś zakresie wbrew regulaminowi to od tego są moderatorzy, a nie ci którym "coś sie wydaje".
  18. Kaktus A dlaczego to ten watek jest taki nieprawilny według Ciebie?
  19. Bonzo Problem z nimi jest taki, że umowy na sex nie działają. Zawsze kończy się to finalnie " kim ja tak własciwie dla ciebie jestem...".
  20. Ok, następna mężatka. Poznałem ją na koncercie kumpeli. Kiedy po koncercie piliśmy w knajpie, kumpela mi oświadczyła, że "ta co ci się spodobała" jest mężatką, ale bardzo źle tam jest. W sumie żyją ze sobą tylko ze względu na dzieci, i pozorów. Napisałem więc do niej maila. Zaczeły się spotkania. Któregoś razu owa pani (36l nie bardzo piękna ale bardzo sexowna, zgrabna i zawsze w pończochach, nawet pod spodniami) była u mnie, i...siedziała na mnie, czyli była w galopie ;) Dzwoni jej mąż. Ona odbiera i mówi, że przecież mu mówiła ze jest tu koleżanki. On zadzwonił zapytać czy by nie wpadła na Nowy Świat do knajpy bo jest dobry mecz i dobre drinki - Polska grała wtedy z kimś. Na co ona siedząc na na fiucie obcego faceta mówi " siedzisz w restauracji? A włożyłeś pranie do pralki? Nie?! Słuchaj R.... na ciebie w ogóle nie można liczyć!". Odkłada telefon i wraca do jazdy.
  21. Ona ma takie siano w głowie jak wszystkie, nie jest wyjątkiem. Laski odwalają takie numery, że jakbym je tutaj opisywał to a - większość stwierdziłaby ze ściema bo tyle aż kobiet nie można znać, b - że to brzmi jak z jakiejś taniej książki dla pań domu. Tyle, że ja nie jestem jakiś wyjątkowy pod tym względem, bo znam kilku gości, którzy mają podobne doświadczenia. Nie mam zamiaru powiadamiać jej faceta bo raz, że go nie znam, to nie mój kolega, więc z jakiej racji mam go uświadamiać.
  22. Lat ma 39 albo 40. Bardzo atrakcyjna kobieta. Jej facet ma 33.
  23. A to już nie Twój interes, sorry. Nie potrzebuję mistrza prowadzącego. Próbowałem jeszcze raz wrzucić zrzuty tutaj bezpośrednio ale nie wchodzą. Tutaj linki do zrzutów. https://s17.postimg.org/48r7vri3z/Mon1.png https://s17.postimg.org/6rhi9xlfj/mon2.png https://s17.postimg.org/wa9umzmzz/mon3.png
  24. Mam postanowienie, że się nie chajtam. Jestem wolny, bez zobowiązań. Mam też taką "przypadłość" że łatwo nawiązuję kontakty z kobietami, i umiem podtrzymywać te kontakty tak naturalnie, bez ciśnień, naporu itd. Kobiety mają też taką cechę, że jak poczują nić porozumienia to się zwierzają. I nie chodzi tutaj o jakies obrbiterowanie, bo ze wszystkimi nimi kiedyś spałem. No może oprócz dwóch, w ich przypadku mógłbym się sam zaliczyć do friendzone.
  25. Ja mam spore grono znajomych kobiet, z którymi mam ciągły kontakt. Historie jakie słyszałem i widziałem niejednokrotnie na oczy mogą obrzydzić związki każdemu. Znam takie które są postrzegane w otoczeniu jako święte, a swoich facetów walą w rogi tak dyskretnie i pomysłowo, że żeby coś takiego odkryć trzeba być naprawdę dobry w "tą grę". Przy czym kiedy one zdradzają ZAWSZE jest to umotywowane WINĄ FACETA.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.