Skocz do zawartości

Medyk

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Medyk

  1. Czołem, czuję się zobligowany do podzielenia się z wami moimi spostrzeżeniami po pierwszym treningu BJJ który mam już za sobą ; ) Mówiąc krótko jestem bardzo zadowolony, sekcja do której trafiłem widać że nie jest nastawiona na fizyczne zaoranie człowieka, tylko bardziej na rozwijanie techniki co mi bardzo odpowiada. Ludzie w sekcji spoko od typowych " uliczników" po panów z brzuszkiem, co zauważyłem przy moim braku techniki z wiadomych względów czuć siłę wypracowaną z dźwigania żelastwa( dodam że jestem jak na mnie na skrajnej redukcji, więc na masie siła powinna wzrosnąć 😆) Co dalej ? Na dzień dzisiejszy chciałbym łączyć siłownię z treningiem BJJ, myślę że jeżeli nie pojawi się jakiś zewnętrzny czynnik to tak będzie. * A może nawet za parę miesięcy spróbuję sił na zawodach w kategorii białych pasów Wrócę tu za jakiś czas by napisać jak trening, jak mental, może ktoś kto ma lub będzie miał podobne rozterki do moich skorzysta na moim doświadczeniu....
  2. Bez zbędnego biadolenia: chodzi o kontakty damsko - męskie możnaby książkę o tym pisać. Natomiast co jest wręcz chore, są okresy które trwają czasami parę godzin, parę dni i jest to czas w którym mam flow i nie widać po mnie tej cipowatosci, co zauważyłem zdarza się to gdy nie mam żadnych oczekiwań co do kobiet i nie mam potrzeby " zdobywania " ich uwagi żeby po części podnieść poczucie własnej wartości. Niestety większość czasu gdy bije odemnie tfu potrzeba miłości i to kurwa romantycznej ( nie potrafię tego wykorzenić z głowy ) śmierdzę cipą i to widać na odległość. Dla przykładu : Jest jedna dziewczyna którą raz potrafię okręcić jak chce i patrzy na mnie maślanymi oczami po czym w głowie buduje sobie wizję naszej wielkiej miłości i robię z siebie debila ( pewnie myśli że jestem pojebany 😂) Bracia wybaczcie że to tutaj napiszę ale to dla wszystkich tych którzy myślą że mają problem z mentalem 😂 jest to tak żałosne że mi kurwa aż wstyd mianowicie: jeblem focha jak mała dziewczynka na koleżankę ( którą bym ten tego ) za to że nie dodała mnie na Instagrama 🙆😂 i do tego miała czelność polubić zdjęcia mojego kumpla a moich nie 🙆 drugi dzień się do niej nie odzywam a ona nie wie o co chodzi. Pisze to chłop trzydziestoletni, serio w moim przypadku tylko terapia szokowa
  3. Wierzę że boks super sprawa, ale szczerze boję się nosa złamanego, podbitych oczu, do tego jestem niski a na ziemi różnica wzrostu nie jest tak odczuwalna. Kto wie może kiedyś, ale na razie postawie na BJJ ( kiedyś trenowałem za małolata judo )
  4. Jak pisałem regularnie od roku, przed tym wyglądało to u mnie cyklami, ćwiczyłem parę miesięcy i odpuszczałem. Jakby zsumować cały okres kiedy ćwiczyłem to mój staż wyszedłby cos około 3 lat. Co do efektów : jedyną gwarancją jakichkolwiek efektow jest dieta !!! u mnie efekty były widoczne gdzieś po 2 miesiącach ćwiczeń ale przede wszystkim diety. Powiem szczerze nigdy nie byłem zwolennikiem liczenia kalorii, ale niestety szkoda czasu na siłkę bez odpowiedniego odżywiania i wglądu w kaloryczność, mówię to z doświadczenia. Budowa sylwetki to nie sprint, to niestety albo stety maraton a sumą naszego sukcesu są treningi które wykonaliśmy mimo że się nam nie chciało.
  5. Cześć, Krótkim wstępem : sytuacja wygląda tak że od jakiegoś roku chodzę na siłownię regularnie 3 - 4 razy w tygodniu, jeżeli chodzi o sylwetkę to efekty są zadowalające, co również w pewnym stopniu przyłożyło się na większą pewność siebie ( rozpoczynając trening siłowy taki właśnie był mój cel ) Natomiast niestety patrząc całkiem realnie ciegle bije odemnie ĆIPOWATOŚĆ Tutaj pytanie głównie do braci którzy trenują SW jak myślicie czy rozpoczęcie treningu SW dokładnie BJJ może mieć pozytywne przełożenie na mental , stanie się "twardszym" w życiu codziennym ? Jak to było u was czy oprócz pozytywnego wpływu na ciało poprawiła się wam psycha? Jakieś zmiany w podejściu do kobiet ? Wiem że każdy jest inny, dlatego bardzo ciekawi mnie jak to było u was : )
  6. Medyk

    Skazani na porażkę ?

    To nie jest czasem tak że żeby kochać Boga, poznać go należy wyrzec się kobiet ? Czy ta miłość do kobiety nie odciąga nas od Boga od poznania prawdy ? Wypełniając nasz umysł zanadto nie dając przestrzeni do Jego poznania Zauważyłem też że wszystko w życiu co daje nam euforie czyli pieniądze, sława, seks, status społeczny, prędzej czy później musi runąć a może właśnie przez to Bóg/ wszechświat daje nam informacje że nie tędy droga ? Że prawdziwe poznanie, szczęście kryje się z dala od tych euforycznych stanów, nie wydaje wam się również że współczesny świat przez narzucanie nam jako priorytet tych wszystkich krótkich jakby nie było euforycznych stanów ma na celu odciągnięcie nas od Boga / prawdy ?
  7. Medyk

    Skazani na porażkę ?

    Za każdym razem kiedy w mojej głowie pojawi się jakiś nowy problem, będę sobie przypominał to zdanie 😆 Dzięki ! Czyli tak naprawdę nasze wyobrażenie o świecie o nas samych tworzy naszą rzeczywistość.
  8. Medyk

    Skazani na porażkę ?

    Czesć , do napisania tego krótkiego wpisu pchnęły mnie rozkminy które chodzą mi po głowie, katalizatorem do tego stało się to że ostatnio dowiedziałem się o 3 samobójstwach młodych mężczyzn, gdzie powodem była najprawdopodobniej kobieta. Do rzeczy : jest biblia, jest księga rodzaju, jest Adam i jest Ewa, jest Pan Bóg i jest drzewo grzechu i życia. Adam po namowach KOBIETY zrywa jabłko z drzewa grzechu jak to się kończy wszyscy wiemy. Bracia ! Nie wydaje się wam że wszyscy my faceci jesteśmy tymi Adamami którzy ciągle są bombardowani pokusami ze strony kobiet (jabłko) czytaj seks, poczucie spełnienia, wizja wpajanej nam fałszywej miłości. Czy nie jest tak że w sytuacji kiedy ulegniemy, mówiąc brzydko mamy przejebane, dokładnie tak jak biblijny Adam ? Z drugiej strony jest drzewo życia, nie wydaje wam się że jest ono symbolem szerokorozumianego: oświecenia, rozwoju, samokontroli, nie szukania wrażeń, bycia świadomym, NIE ULEGANIA KOBIECYM WDZIĘKOM? Jedna rzecz mi tylko nie pasuje w tej całej układance chodzi o słowa Boga " bądźcie płodni i rozmnażajcie się " Czyli co każdy musi to jabłko " zeżreć" ? Ps: Tak jeszcze abstrahując nie zastanawiacie się czasami po co my tu tak naprawdę jesteśmy ? przecież tutaj nie trzeba być wielkim myślicielem żeby widzieć że życie samo w sobie nie ma sensu, czytaj gonitwa za pieniądzem, założenie rodziny, praca O co kurwa w tym cyrku chodzi a może ktoś po prostu patrzy na nas z góry i robi sobie z nas jaja ? A może ten ktoś może nas zdeptać jak my deptamy mrówki ? Wiem zabrąlem za daleko .... 🙆
  9. Eeee tam nic nie musi. Oczywiście rzeczą bezdyskusyjną jest że wyższemu facetowi w życiu łatwiej/lepiej ale czy to znaczy że facet 170 cm wzrostu jest skazany z góry na porażkę ? Moim zdaniem nie, bo najważniejsza jest jeżeli chodzi o relację damsko męskie CHEMIA czy jak to zwał, więc tutaj w tym aspekcie liczby, cyfry bym włożył między bajki. Przykład: dla mnie fajnie jak dziewczyna ma fajne cyce i tyłek i myślałem że bez tego ni chuja dziewczyna mi się nie spodoba, no i co ? gówno urzekła mnie witaminka z miseczką A i raczej płaskim tyłkiem ale za to z twarzą anioła, ładnymi oczami i włosami. Raz nawet co dla mnie nie do pomyślenia spodobała mi się dziewczyna z nadprogramowymi kilogramami, ale za to miała w sobie jakąś energię seksualną której nie mogłem wytłumaczyć. Innym razem dziewczyna niby mój typ , fajny tyłek, cyc, twarz a czuję że mnie od niej odpycha ciekawe ? Pożądanie chuja ma wspólnego z logiką tyle wiem
  10. No proszę was, bo uwierzę za chwilę że kobiety tuczą swoich "brzuchaczy" na siłę, no kurwa bez przesady. Dbanie o sylwetkę niestety czy stety wymaga DYSCYPLINY, cierpliwości i twardego charakteru, jeżeli to masz zmieniasz sylwetkę, aż tyle i tylko tyle. Nie mówcie mi że biedny Janusz musi 7 piwo zajadać frytkami z Mka bo to nie poważne. Moja sylwetka jest tylko i wyłącznie efektem podejmowanych PRZEZ MNIE decyzji dotyczących żywienia i aktywności fizycznej. Zawsze tak było że lepiej szukać wymówek niż wziąć się do roboty, ale tłumaczenia tego typu to robienie z logiki kurwy.
  11. @bassfreak coś mi się wydaje że trafiłeś w sedno, wysłuchałem tej piosenki patrząc na teledysk z przechodzącymi ciarkami po ciele. Człowiek zdaje sobie sprawę że jako społeczeństwo jesteśmy programowani do określonego działania. Wysysa się z nas człowieczeństwo tworząc zaprogramowane roboty, zastanawiając się nad tym widzę po sobie, po moich znajomych że tak naprawdę jesteśmy otumanieni tym wszystkim czytaj: internet, media społecznościowe, natłok informacji. Myślę że czasy w których żyjemy są przełomowe, czuć gdzieś w oddali to ciężkie powietrze po których musi przyjść burza. Nasze społeczeństwo musi upaść żeby zacząć budować od początku na zdrowych fundamentach. Ps: popatrzycie sobie na odmóżdżonych nastolatków , jakie będą ich dzieci ? Science-fiction.
  12. Cześć, Byłbym wdzięczny gdyby ktoś mógł mi wytłumaczyć jakie psychologiczne podłoże determinuje wybór partnera przez kobiety które wychowały się bez ojca ( rozwód). Przeglądając forum już dawno, co się zresztą później powielało jasno bracia dawali do zrozumienia że lepiej takich kobiet unikać, o co w tym chodzi ? pytam bo mam koleżankę i za chuja nie potrafię jej rozgryźć, natomiast wiem że jej postępowanie musi być uwarunkowane jakimś zaburzeniem które jest wynikiem tego że jej rodzice są po rozwodzie , poniżej opiszę po krotce sytuację: Ona ładna wiek 24lata jak miała lat 18 uganiała się za facetem który wtedy był jakoś przed 40 stką , są razem 6 lat. On pracuje fizycznie po pracy jak to często bywa lubi wypić , jego weekendy to typowe alkoholowe eskapady, nie wchodząc w szczegóły traktuje ją oschle żeby nie pisać źle. Ona chce ślubu i dziecka, on nie. Z jej punktu widzenia wszystko przemawia za tym żeby go rzucić co zresztą z tego co mi mówiła wiele razy chciała zrobić, ale bracia oprócz gadki ona NIC nie robi. Zdarzało się nawet że mówiąc ze mną o nim wyzywała go od chuji 🤣 ja mam wrażenie że ona go wręcz nie lubi. Patrząc na całą tą sytuację WIEM że w jej postępowaniu musi być tak kurwesko silny psychologiczny mechanizm który ją trzyma przy nim że przechodzi to ludzkie pojęcie Dodam jeszcze jako smaczek że z niego taki mityczny "Chad" jak ze mnie płetwonurek, mierzy około 170 cm, zakola, no żaden przystojniak
  13. Ja na przykład ku mojemu niezadowoleniu jestem w 99% pesymistą - ciężko z tym walczyć bo to sposób myślenia poparty programami, doświadczeniami które zbieramy całe życie, cóż staram się to zmienić ale nie jest łatwo. Natomiast myślę że w życiu najważniejsze to być wdzięcznym oraz wierzyć że " wszystko będzie dobrze " oczywiście uczucie wdzięczności oraz wiary muszą być szczere, to powoduje że nasza energia- wibracje wzrastają co ma bezpośrednie przełożenie na lepsze życie Mam również wrażenie że nasze życie to takie wahadło gdzie na jednej stronie jest smutek a na drugiej radość, obojętnie na jakim etapie wahadło by nie było zawsze będzie dążyć do znalezienia się w położeniu neutralny. Położenie neutralne rzecz jasna to nie smutek, gorycz , gniew i inne takie, ale również to nie " szczęście" z posiadania dóbr , "miłości romantycznej" zauważcie że to wszystko daje tylko chwilowe szczecie żeby potem runąć jak domek z kart, by doprowadzić nas znowu do punktu 0 Myślę że prawdziwe szczęście to umiejętność bycia tu i teraz bez oczekiwań, bez euforii, bez tego wszystkiego co wmawia nam dzisiejszy świat że jest nam konieczne by być szczęśliwym
  14. @Egregor Zeta 1. Możliwe 2. Lovestory z seksem - owszem , ślub , bąbelki NIE a to dlatego że ma według mnie ciężki charakter, ale co gorsze dla mnie dupę moich marzeń ( ratuje mnie fakt że biust dość mały ) 3. Wiem o tym , ale nie mój " mały przyjaciel" 4. Ban za co ?
  15. Czołem Panowie, Właściwie nie wiem od czego zacząć bo sytuacja z goła jest skomplikowana, po krótce chodzi o mój sposób myślenia , postrzegania rzeczywistości, wrodzony pesymizm, brak relacji z kobietami Krótko o mnie, można powiedzieć że na przestrzeni gdzieś dwóch lat " walczę o siebie" starając się zmienić mój sposób myślenia ( o tym niżej ) poprzez czytanie książek, od roku regularnie trenuje siłowo co bardzo fajnie przełożyło się na moją sylwetkę, rozwijam się zawodowo, ogólnie rzecz biorąc jestem zdecydowanie lepszą wersją samego siebie z przed właśnie tych dwóch lat gdzie rozpoczęła się moja przemiana. Natomiast ciągle straszą mnie stare demony które gdzieś głęboko siedzą w głowie nie dając mi w pełni cieszyć się życiem: - mam 29 lat i NIGDY nie miałem dziewczyny, NIGDY nawet nie trzymałem dziewczyny za rękę ( jak to pisze to aż mi wstyd przed samym sobą ) Pomijam w tym aspekcie rozważania o matrixe, różnych koncepcjach typu PUA , redpill , black czy innych "filozofiach" Dla mojej psychiki wydaje się że właśnie ten fakt ma najbardziej destrukcyjny wpływ, bo ja tak naprawdę myślę o tym całymi dniami, przez to nie czuję się jak mężczyzna. Dlatego wiem że coś z tym muszę zrobić, patrząc na to z boku co byście zrobili? może zacząć próbować przez internet ? podryw na żywo ale gdzie ? ( nie mam odwagi podchodzić do kobiet np. na mieście) jak myślicie gdzie jest najłatwiej poderwać dziewczynę ? Pytania może jak przedszkolaka ale tak właśnie postrzegam siebie jeżeli chodzi o relacje z kobietami a muszę to zmienić bo ryje mi to banie - Nie potrafię się cieszyć z tego co mam, żyć chwilą ( może dlatego że podświadomie wierzę w to że tylko kobieta da mi szczęście - może być tylko seks bez " wielkiej" miłości" ) Przykład: jadę motocyklem do punktu B nie potrafię cieszyć się drogą tylko myślę żeby być już na miejscu, dojeżdżam na miejsce , z prędkością światła myślę o tym żeby być już w domu. Jestem w pracy - tylko czekam żeby skończyć, jestem w domu - myślę żeby być już w pracy Obojętnie co bym nie osiągnął w jakim miejscu bym nie był to większość czasu jestem niezadowolony, nie potrafię żyć chwilą tu i teraz. Ciągle myślę że inni mają lepiej a już na pewno mężczyźni którzy ruchają 🤣 - Mam koleżankę/ znajomą która w chuj mi się podoba dodam że ona jest w typowo toksycznym związku, ma bad Boya pierdoli ciągle o rozstaniu jednak wiem z czym " to się je" i na gadce pewnie się skończy. Natomiast widzę że jej się podobam, nie powiedziała mi tego wprost ale często patrząc na mnie widzę jej " świecące" oczy, skanuje mnie wzrokiem, często dotyka , jak jest blisko to wręcz kurwa czuć jak przeskakują iskry, pomiędzy nami tak czy siak chuja z tego mam oprócz tego że ciągle siedzi mi w głowie i nawet nie chodzi tutaj o wizję wielkiej miłości , ale o zwierzęcy kurwa jego mać seks 🤣 Wiem natomiast że nie zdradzi swojego chłopaka , ewentualnie przeskoczyła by na moją gałąź ale wiem że związek z nią to byłby taki rollercoaster żebym z tego nie wyszedł żywy . Jak tu kurwa wybić sobie ją z głowy ? Jestem tym już zmęczony , wiem że śpię a chciałbym się przebudzić z tego mojego letargu, wiem że muszę pewne rzeczy zrozumieć a mam świadomość że czasami tylko solidny wpierdol od życia jest w stanie to " załatwić " tylko czy to konieczne ? a może jest jakaś jedna myśl która jest w stanie mnie wybudzić ?
  16. Nad czym się tutaj rozwodzić ? Sprawa jest bardzo prosta, jeżeli mąż szefowej jak i dziewczyna autora nie wiedzą o całej akcji, to szefowa jest kurwą a autor posta również tylko że męską.
  17. Wiem na 100% no bo mi mówiła Nie wiem jak jej ojciec , raczej nie patus, jednak z jej mamą rozwiedziony. Natomiast właśnie jej chłopak to taki typowy " patusek" narzeka na niego już z dwa lata, natomiast nie potrafi go zostawić. Jeszcze tak abstrahując idąc troszkę głębiej w temat po same jajca 🤣 ostatnio mi się żaliła że ten starszy i niższy od niej pan o zgrozo nie chce z nią seksu a dziewczyna serio jest ładna. Trudno prędzej zrozumiem fizykę kwantowa niż relacje między kobietą a mężczyzną
  18. Wygląda na swój wiek , mentalnie z mojej perspektywy gościa przed trzydziestką jest dość " dziecinna" . Patrząc na jej fotki to jak miała 18 lat to była typową " sweet" dupeczkom 🤣
  19. Nie wiem, może wyjątek potwierdza regułę ? Dodam że jak go poznała miała 18 lat
  20. Bez sensu takie gdybanie o wzroście, dam tylko przykład z życia bez filozofowania bo na kobietach się nie znam. W pracy mam dziewczynę lat 24 , wzrost gdzieś około 175 cm, blond włosy, fajna dupa uśredniając 8/10 Owa dziewczyna ma chłopaka: lat 43 , pół głowy niższy od niej, pracuje na budowie , po pracy lubi wypić, bez szczęki " Chada" 🤣 dodam że zarabia mniej od niej On ją" najprawdopodobniej " rucha i gdzie tu logika ? Pewnie jakby ten gość się zastanawiał nad swoim podłym wzrostem, słabym statusem materialny i chuj wie jeszcze czym, to by na ręcznym jeździł jak ja 🤣 Może więc tutaj chodzi o coś innego, odpowiednią energię , pewność siebie? a nie szukanie kolejnych powodów jak sobie dojebać tym samym obniżać swoją męska energię a takie tematy tylko temu pomagają
  21. Czołem Dorzucę swoje pięć groszy z mojego doświadczenia związanego z łysieniem. Pobieżnie moje łysienie dotyczy głównie czubka głowy oraz w mniejszym stopniu zakoli. Obecnie mam 29 lat z łysieniem walczę gdzieś 3 lata , dla mnie osobiście najbardziej wkurwiajace było/ jest łysienie na czubku głowy ,.gdzie praktycznie z fajnego gościa robisz się emerytem , bardzo to wszystko jebalo mi psychikę a moja pewność siebie dobiła do dna. Jednak w tym wszystkim znalazłem swoją drogę, można powiedzieć do walki z tym chujstwem tak że problem ten " zagluszylem" na jak długo zobaczymy, ale jakby coś jest plan B -( przeszczep włosów) Więc do rzeczy co ja zrobiłem - po pierwsze odrzuciłem rady typu ogól głowę na łyso a to z bardzo prostej przyczyny : mam wielki łeb i w krótkiej fryzurze wyglądam bardzo niekorzystnie wręcz jakbym był chory 🤣 no wręcz fatalnie. Więc jak z tym walczę ? a) loxon max ( minoksodyl) - stosuję go około 3 lata żadnych spektakularnych efektów nie ma, natomiast zakola jak i łysina na czubku głowy nie powiększa się a dla mnie to już dużo b) mikrowłókna - dla mnie strzał w 10 , po zastosowaniu łysina na czubku głowy znika, do tego na jedno zakole robię zaczeske plus mikrowłókna i jest chłopak jak marzenie Może dla kogoś to niepojęte a może wręcz uwłaczające sypać sobie łeb jakimś proszkiem ale jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja jestem bardzo zadowolony i ze swojej strony polecam, choć na początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony, jednak poczucie braku widzialnej łysiny na czubku głowy sprawia że sypie włókna i dopóki będę miał możliwość sypał będę 😆
  22. Całe sedno, obojętnie co bym nie miał, obojętnie w jakiej sytuacji bym nie był zawsze myślę a może gdyby było inaczej to byłoby lepiej, brak radości albo krótkotrwała radość ze stanu który jest TERAZ w tym momencie mnie dobija. To nie jest tak że ja leżę pogrążony w ciężkiej depresji płacząc co wieczór do poduszki, to również nie jest tak że nie robię nic w kierunku zmiany mojego myślenia/ nastawienia - przeczytałem parę książek o samorozwoju ze szczególnym uwzględnieniem filozofii wschodu, pracuje nad sylwetką, kupnem motocykla podbiłem jakkolwiek to nie zabrzmi śmiesznie poczucie własnej wartości. Natomiast we mnie ciągle siedzi ten jebany melancholik, smutas i tfu romantyk i uwierzycie mi to bardzo ciężko zmienić, ja bym to porównał wręcz do choroby alkoholowej gdzie tak naprawdę alkoholikiem zostaje się całe życie a jeden kieliszek może zjebać wszystko. Strach przed odrzuceniem, strach przed problemami ( mnie kobiety niestety kojarzą się z problem) Jedyne co aktualnie robię a co można byłoby nazwać treningiem w relacjach damsko męskich to flirt w pracy z dwiema zajętymi koleżankami ? sam widzisz troszkę lipa. Jakby tego było mało jedna z nich bardzo w moim typie ,natomiast z charakteru okropna wręcz, mam wrażenie że byłaby chętna na przeskoczenie na moją gałąź, natomiast dla mnie z wiadomych względów TYLKO seks. Druga ( w której niestety się o zgrozo podkochuje) mam wrażenie że tylko szuka agencji bo na obecnej gałęzi jej wygodnie. Nie wiem gdzie mam szukać kobiety, na imprezach dziewczyny mnie wręcz brzydzą, na mieście nie mam odwagi zagadać, Tinder , Badoo szkoda słów, ja po prostu nie wiem gdzie w XXIw szuka się normalnych dziewczyn ? Szczerze po pracy i kontakcie z ludźmi marzę o pobyciu sam ze sobą. Po pracy zazwyczaj śpię oraz jeżdżę na moto, na nic więcej siły i ochoty nie mam. Dobrze dla kogo ?
  23. No i co ? Są jakieś ograniczenia czasowe w dodawaniu postów ? Myślisz że nastroje depresyjne są jak sraczka i po jednej tabletce przechodzą ? Druga sprawa nie wiem po co się " tłumacze" bo i tak mam to w dupie : ) może przez szacunek do czasu poświęconego na napisanie komentarzy przez braci - żadnych innych kont nie posiadam.
  24. Czołem Panowie i Panie Leżę sobie bezwiednie w łóżku w ten piątkowy wieczór i tak zastanawiam się do kąd zmierzam, gdzie ukryty jest sens tego wszystkiego w grze która dumnie zwie się życiem. Rozmyślam tak sobie ponieważ kiedyś wydawało mi się że jeżeli będę miał to co mam teraz będę szczęśliwy - a nie jestem. Mam pracę która czasami mnie wkurwia ale wiem że nie mógłbym robić nic innego, zarobki wiadomo zawsze mogą być wyższe jednak na to co chce mogę sobie pozwolić, spełniłem swoje marzenie i w tym roku kupiłem motocykl , poprawiłem sylwetkę na siłowni, tak naprawdę mam wszystko to co kiedyś wydawało się gwarantem mego szczęścia a ja drodzy bracia czuję pustkę, czuję że to wszystko nie ma sensu. Mam przed sobą 40 lat pracy a już teraz fizycznie jestem zmęczony życiem, całe życie jestem sam, nigdy nie miałem kobiety - nawet nie wiecie jak to wypala, wysysa wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, czuję się gorszy, po prostu jak nie dojebany, bo to jest chore żeby facet blisko trzydziestki nie miał żadnego doświadczenia z kobietami. Z drugiej strony wiem że kobieta i tak nie da mi szczęścia bo będę się bał że odejdzie, że przyprawi mi rogi, wiem po prostu że "miłość" to brutalna gra interesów Nie widzę w tym wszystkim sensu bo wiem że nic na dłuższą metę nie da mi szczęścia/ radości, kurwa po co to wszystko ? Czekam od poniedziałku do piątku jak na zbawienie no i co ? I za chwilę znowu będzie poniedziałek i od początku, do tego nadchodząca jesień, coraz krótszy dzień, samotność, jebany pseudo wirus który nie wiadomo czy nie zrobi lockdownu nr 2 ( wpływ na moją pracę) Tutaj żadne rady nie pomogą, ponieważ ja w swoim życiu miałem różne etapy od chwili radości po stany depresyjne, natomiast moimi naturalnym stanem jest melancholia / smutek i w tym stanie kończę zawyczaj dzień, podejrzewam że ja po prostu nie jestem do końca normalny ....
  25. Tak się zastanawiam jako prosty człowiek, nie żaden wielki filozof tylko obserwator tego co dzieje się głównie w ostatnich latach w Polsce ale również na świecie (już nawet abstrahując od tego filmu) zastanawiam się DLACZEGO i KTO ma na celu osłabienie wizerunku kościoła, dlaczego akurat teraz czy też w ostatnich latach wzmocniła się tendencja to pokazywania tej zgnilizny panującej w kościele, wyciągania tego całego syfu na światło dzienne aż z taką częstotliwością. Dlaczego sam papież Franciszek akurat TERAZ zaczął walczyć z pedofilią, gdzie media chłoną to jak gąbka a ludzie słuchają, nie wierząc że to możliwe, że aż tyle tego gówna w kościele występuje. Z drugiej strony nasi czarni "przyjaciele" imigranci napływający do Europy z częstotliwością o której nawet ciężko myśleć bo styki w głowie się przegrzewają, trafiają na jakże podatny grunt EUROPE, przykład Francji, mam pytanie gdzie są kościoły we Francji, ile kościołów zostało sprzedanych , w ilu kościołach powstały burdele, czy nie jest to idealny grunt dla naszych czarnych przyjaciół ? . Dyskusje na temat wiary zawsze były ciężkie, tym bardziej na temat kościoła, natomiast jako prosty człowiek jestem pewien NIC tak nie jednoczy ludzi jak wspólny wróg i WIARA czy też wyznanie. Niestety tam gdzie imigranci czują się jak w domciu ludziom brakuje wiary, kościoła , Boga jak zwał. Odsuwając kościół na bok tworzy się automatycznie miejsce do NOWEGO, bo przyroda nie lubi "próżni" to nowe to oczywiście islam, bez dwóch zdań. Do tego bez wątpienia spora część muslimów to fanatycy religijni, którzy są w stanie zrobić wszystko dla swojej wiary, a przeciętny Europejczyk to myśliciel, człowiek wykształcony, oczytany, ale niestety jednej ważnej rzeczy mu brakuje moim zdaniem to DUCHA, ducha walki, a ducha walki daje WIARA, bez wiary i jedności narodu którą niewątpliwie daje wiara, żaden naród nie jest w stanie przetrwać na dłuższą metę, co już się dzieje, kto ma oczy i trochę rozumu ten to widzi. PS: zastanawiam się komu zależy żeby to wszystko ROZPIERDOLIĆ? - zależność upadek kościoła/ imigranci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.