Cytując naszego guru: "związki są nie po to, żeby dać szczęście, tylko po to żeby wychować potomstwo".
Nic Ci nie da argumentowanie sobie, że bez dzieci też będzie dobrze i facet zrozumie i zaakceptuje. To tak, jakbyś sobie mówiła że nie musisz się wyleczyć. Musisz się wyleczyć, a następnie wziąć się za rodzenie Nigdy tego celu nie odpuszczaj - w najgorszym wypadku masz jeszcze drugi jajnik. Takie zabiegi nie są skomplikowane, jak się wszystko wygoi, jajnik wróci do normy - moja szwagierka miała taki zabieg. A poza tym, pewnie do tej pory było jakieś leczenie farmakologiczne, może hormonalne, co mogło zaburzać pracę jajników. Po zabiegu i jak przestaną Cię faszerować zapewne wrócisz do zdrowia.