Skocz do zawartości

Margrabia.von.Ansbach

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Margrabia.von.Ansbach

  1. Nie wchodząc w szczegóły to jest sporo różnica podejścia. Do zdolności kredytowych przy 2% Między tym jak widzi to rząd. A jak widzą to przedstawiciele banków. Kwestia konstrukcji kredytu i możliwości stracenia dopłat. ZBP realnie boi się scenariusza a'la NINJA z USA w 2007r. Bo kto chciał krechę i miał jakąkolwiek zdolność to się zadłużył. Pozostali właściwie sami NINJA. Tak w uproszczeniu.
  2. Obama. Wracając do tematu. Dużo o stanie rynku i roli kreski 2%. Będzie wiadomo w IV kwartale 2023. Czy to gamechanger czy wyborczy kapiszon. Na razie widzę jak branża RE stara się kręcić FOMO pod 2%. Więc oczekujcie wzmożonej, opłaconej kampanii naganiającej.
  3. Z uśmiechem mogę dopisać do tej trafnej uwagi. Że również "wszyscy chcą" - mało pracować dużo kasy mieć - jeździć top premium autami - co chwila latać po świecie na wypoczynek - być młodym, pięknym i zdrowym z ciałem jak Adonis czy Afrodyta - w topce towarzyskiej - mieć harem wiecznie chętnych, topowych parterek/partnerów seksualnych Ja też "chcę". Na przykład tu: https://www.apartamentycosmopolitan.pl/pl/ I na 'chceniu' się skończy, Siły na zamiary, a nie fantazja i marzenia. Chyba, że to ostatnie traktujemy jako semi-drug znieczulający rzeczywistość. A marzącym dedykuję niezmiennie:
  4. Warszawa jest już typowym europejskim miastem multikulturowym. Pamiętam ją w latach 90. Później po 2000r. Ale to zjawisko nabrało turbo-przyspieszenia w ciągu ostatnich 5-10 lat. Azja. Afryka etc. I znowu się powtórzę. Nihil novi sub sole. Jedziemy tym samym schematem co Stara Europa. Tylko z wiecznym lagiem tj, opóźnieniem. Dualizm na Łabie ma się nadal dobrze. Chcecie wiedzieć jak będzie u nas za 10-15-20 lat? Popatrzcie co aktualnie dzieje się na starym zachodzie. Tylko oni mają Algierczyków, Marokańczyków czy Nigeryjczyków. A my nacje Kaukazu, Bangladesz, Pakistańczyków, Filipińczyków czy wschodnią Europę. IMHO. Jestem na tak dla migracji z BY, Mołdawii, trochę mniej z Ukr (bo przekroczyliśmy JUŻ bezpieczną wielkość migracji). Jestem na nie dla odmiennej kulturowo Azji muzułmańskiej, Afryki i Kaukazu. Kwestia kulturowo-asymilacyjna. Zero rasizmu, 100% pragmatyzmu.
  5. To nie wątek o tym więc nie chcę go rozwadniać offtopem. Ale zarówno małżonka jak i ja mamy umiarkowanie konserwatywne, zdroworozsądkowe podejście. M.in. delikatnie moderujemy starszą latorośl co do znajomych i zainteresowań. Znajomi w gronie których przebywa młoda osoba. Mają OLBRZYMI wpływ jako grupa i generator postaw oraz nacisku. Warto zadbać odpowiednio wcześnie, by nie byli to losowi znajomi. A jako grupa dawali pozytywną motywację i pozytywne sprzężenie zwrotne. Powoli tłumaczymy podstawowe zasady na jakich działa świat. Tłumaczymy na łatwych do zwizualizowania i 'poczucia na sobie' przykładach z życia. Młodsza latorośl jeszcze tego nie wymaga. Czy to gwarancja sukcesu? Nie. Jedynie zwiększa prawdopodobieństwo zaszczepienie pewnych wzorców i postaw. Które mogą pozytywnie wpływać w przyszłości. Ale NICZEGO ale to NICZEGO nie gwarantuje. Cóż, życie.
  6. Zauważ jedną, arcycharakterystyczną rzecz. I jedne i drudzy lecą po linii najmniejszego oporu. Idąc dalej - robią to co inny. W rezultacie dostaną ten sam efekt co inny. Przeciętność. Po raz kolejny, zbliżając się do 50tki zauważam. Jakie benefity w życiu daje podejście, które nazwałbym "rozsądnym kontrarianizmem". To właśnie coś, po pozwala wypracować w życiu 'przewagę'. I później z niej efektywnie korzystać. Robienie to co inni. Zwykle przynosi mierne rezultaty. Vide uczenie tego samego języka. Czy uczęszczanie na te same 'modne' studia.
  7. Trafiłeś w 100. Mi to rybka z kim idzie to łóżka Julia czy Sandra. Ale nie jest mi rybka, że jako podatnik, zrzucam się na nią. Na jej 'darmową edukację'. Na jej przywileje kulturowe. Itd. Jej "prime time" to peak biologiczny połączony z nakładami osób trzecich na utrzymanie. A później, po zapłodnieniu przez Mario, Enrique czy Muhhamada. Idzie, z wysokim prawdopodobieństwem, na garnuszek państwa. Czyli znowu na moje, cholerne, podatki. Bo zapładniacz rozmywa się w sinej dali. A Julii czy Sandruni 'się należy bo samotnie wychowuje'. Moim skromny zdaniem należy zlikwidować benefity dla 'samotnie wychowujacych'. Wszystkie. Albo wprowadzić nakaz, by roszczenia samotna mamusia kierowała do ZUSu zapładniacza. Będzie kwik do Saturna, ale później jedna z drugą się zastanowi. Zanim da się przelecieć egzotykowi z Capistanu albo lokalnemu ru_czowi. Powodzenia w wyciąganiu socjalu z Somalilandu czy Gównopatykostanu. Wczoraj byłem z rodziną w Łazienkach Królewskich. Piknik. Obok nas na trawce siedziały Julki i Sandry, z osiem. Co sobie posłuchałem to moje. Właśnie o obsługiwaniu interesów obcokrajowców. A później z kontekstu wyłapałem. Że panny pourywały się z pipidów jak moja na studia w Wwie. I zerwane ze smyczy lecą na karuzeli. Pod tym względem Wwa jest, niestety, strasznie deprawująca.
  8. Precyzyjniej - Rembertów, Wawer i Wesoła. Zawyżają tradycyjnie Śródmieście, Wilanów i Żoliborz. Gdzieś w środku Bemowo, Praga Południe i Włochy. Średnia to średnia.
  9. Nie. Jak wspomniałem, ostatnią nieruchomość kupiłem w 2018r Od 2020r, mimo hajpu na midelowe najmy i biznesy. Uważam, że przy tych cenach to już się nie spina. W żaden sensowny sposób (kupno inwestycyjne pod najem). Idiotoodporna lokata czy obligi SP dają więcej. Bez ryzyka i własnych nakładów (niuki putina i nagłe bankructwo .pl nie bierzemy pod uwagę). Jedyne o czym jeszcze myślę w ramach rynku RE. To mieszkanie w Wwie dla drugiego dziecka. I jakieś 50-60-70m2 w szklanej wieży z widokiem, dla mnie, jako taki backup życiowy. Ale to ostatnie to bardziej w kategorii "sny i marzenia". Aktualne ceny w wwskich szklanych wieżach powalają.
  10. Odpowiem klasykiem. To zależy. W niedzielę podpisałem kolejną umowę na 3 lata. Z dotychczasowym najemcą na Urysynowie. ROI to 6% rocznie przy cenach zakupu z 2018r! Po podatkach i kosztach. Niczego nie urywa. Przy cenach z 2023r, nabycie bez kredytu, ROI to okolice 4%. Policz ile kapitału potrzebujesz na mieszkania. By jako-tako z tego żyć, dajmy te 5k miesięcznie. 1.5 mln. Znam lepsze sposoby na inwestowanie takiej kwoty. Niż mrożenie jej w kawalerkach i M2. Z wiecznym ryzykiem trafienia na wtopę eksmisyjną.
  11. Tak, więcej. To z lat 2018-2022. Za 2023 nie obejmuje.
  12. To akurat trafne spostrzeżenie. Łączy zarówno Karynę na wiecznym socjalu. Jak i Roberta Gryna.
  13. Żebym zachował siłę nabywczą pensji z 2018r. Wynagrodzenie, miesięczne, w 2023r musiałoby być większe o 19,5% nie jest. A nie jest. Tyle w temacie porównania 2018-2023r. Lata 2018-2019 to ostanie lata 'normalności'. Potem nastąpił regres i równia pochyła.
  14. Za aktualne rozlewanie. I deweloperkę łanową 20-30km od centrum, z dojazdami samochodami. Przyjdzie nam czkać równo w przyszłości.
  15. Akurat, Kolego @Libertyn, ten artykuł mnie ominął. Znając Twojego poglądy i sympatie społeczno-ekonomiczne. Nie spodziewałem się po Koledze innego wpisu. Jak odfiltrujecie z tego wątku Żydów, komunę, NWO i Reptilian z Zeta Reticuli. To będzie prosty obraz. Narcystyczne młode roczniki będą skupione na swoim aktualnym "cierpieniu". Powód dowolny, na czele z brakiem szybkiego Wi-Fi i pokrycia 5G. Starsze dziaderskie roczniki powielą argument "cierpienie? co wy wiecie o cierpieniu, w 80tych czy 90tych to było cierpienie!". Dyskusja nie ma sensu. Bo opiera się, w tym przypadku, na strasznym subiektywiźmie. I patrzeniu na czubek własnego nosa.
  16. Zapraszam na linię frontową w Bahmucie. Tam szybko wszelkie depresje klimatyczne ulatują w siną dal. Natomiast to co robią media, nie tylko w Polsce. To jest granda i ewidentne działania pod określoną agendę. Niektóre bezpośrednio. Reszta bezmyślnie wedle wzoru "kopiuj-wklej".
  17. Mnie, osobiście. Bardzo interesuje "cicha rola" 'branży psychologicznej'. W nakręcaniu zapotrzebowania na swoje usługi. Jak prawników nie interesują proste przepisy i proste procedury (bo wtedy na co usługi prawników?). Przemysłu farmaceutycznego nie interesuje wyleczenie (lepiej cały czas 'leczyć', kasa leci do śmierci delikwenta). Tak namnożone ostatnio lobby psycho - też potrzebuje dopływu świeżej klienteli. Coś się wmówi ludziom, że trzeba leczyć. Na ten przykład wydumaną z d@@py depresję klimatyczną. I zaimkoodporność. By mieć co włożyć do lodówki i za co zatankować auta. Amen, amen i kropka! Nie dotyczy TYLKO wychowania dzieci. Ale całego spektrum relacji ludzkich. Od partnerskich po układy w pracy. Towarzyskie również. Jak zwierzęcia nie "zaboli" to dalej będzie przysłowiowo "sr@ło na dywan".
  18. Teraz, pisząc z drugie strony medalu. Dzieciaki mają przesyt, przebodźcowanie i zalew dobrobytu. Więc, jak w każdej takiej sytuacji, wymyślają problemy z d@py. Sorry, taka prawda. Te wszystkie depresje klimatyczne i niebinarne podwajanie sobie puli partnerów seksualnych. Kim jestem? Mężczyzną, kobietą, czajnikiem elektrycznym? Jakie me zaimki? Przecież to najważniejsza najważność! Polecam wybrać się w sobotę po południu, gdy jest ładna pogoda do Złotych Tarasów w Warszawie. Na dole, obok obrotowych drzwi jest 'amfiteatr' gdzie gromadzi się aktualnie młodzież. Widać modna miejscówka. Freak Show 2023 gwarantowane! Nawet biletu nie trzeba kupować. Poza tym, kurwa, napiszmy to szczerze. Posiadanie 'depresji' wśród młodych to aktualnie moda, fejm i must-have. Nie masz depresji i wizyt u psychologa? Coś jest z tobą nie tak! 10 lat temu było to posiadanie kołcza czy trenera personalnego. Teraz bieganie na psychoterapie z problemami rodem z d@@py. Sorki, taka prawda. Napiszę jako ojciec. Doświadczony wychowywaniem dwójki dzieci. Każdej binarnie niepewnej osobopostaci z depresją klimatyczną. Oraz pakietem wizyt z psychologiem. Proponuję zacząć od posprzątania w swoim, k@@rwa, pokoju. Bo jakoś ich to przerasta. Wiecznie, k@@rwa! Klasykiem lecąc
  19. Pójdź do dowolnej restauracji czy knajpki. I popatrz jak "spotkania randkowe" młodych roczników urodzonych >2000r wyglądają. On i ona przy stoliku. Każde napier... w ekran smartfonu. Mało rozmawiają między sobą, prawie wcale. Bo przecież skrolują rolki na fejsie czy durne toki-tiki. Albo na mesie konwersują właśnie z 3 osobami na raz. Nie krytykuję. Nowa generacja. Ich cyrk, ich małpy. Ale jakbym poszedł z panna na spotkanie. A ta by mi w ekran non-stop patrzyła. I naparzała paluchami w ekran konwersując. To bym wyszedł. Bez słowa. Zapłacił za siebie i wyszedł. Pokolenie "tu, teraz, natychmiast, bo chcę i mi się należy!" oraz "wychowanie dzieci? a nie ma jakieś apki do tego?". Z mojej perspektywy, roczników urodzonych pod koniec lat 70. Ostatnie roczniki na PARTNERKĘ życiową a nie przelotne ruch@dełko. To urodzone w latach 198x-1990. Niestety, nieubłaganie kończy im się właśnie okres gwarancyjny. Życie.
  20. O, znowu przypomniałeś. Kolega wspominał, że w latach 90 to było zagłębie przestępczości. Pruszków, Wołomin i właśnie Żyrardów. Anyway. Dla mnie osobiści, jako mieszkańca powiatowego zachodniego Mazowsza podwarszawskiego. Pierwsza linia do mieszkania i dojazdów do Wwy kończy się tam, dokąd dojeżdza SKM. Druga - dokąd dojeżdza WKD (Grodzisk Mazowiecki). Dalej to już jest ... no daleko.
  21. Tak apropo Żyrardowa. Byłem kiedyś u znajomego, o czym pisałem, zwiedzać lofty (fajne). W Żyradowie jest przystanek Inter City. Do Warszawy Centralnej - 25 minut. Koleje Mazowieckie do Śródmieścia jadą 55 bodajże minut. Obok jest węzeł A2 - do Warszawy około 30 minut samochodem. Na południe mają S8 - do Warszawy 45 minut (bo wjazd na S8 dalej niż na A2). Byłem, zwiedzałem lofty i zabytki fabryczne (klimatyczne, polecam!). Sama miejscówka to typowe miasto powiatowe aglomeracji warszawskiej. Bo na Żyrardowie kończy się aglomeracja wwska. Dla mnie, jakbym miał porównać, urbanizacja na poziomie Warszawy Ochoty czy Ursusa. Natomiast odnowiona część historyczna przemysłowa to taki odpowiednik łódzkiej manufaktury. Aczkolwiek dla mnie to 45km od Wwy to już trochę daleko. Można dojeżdżać codziennie, ale mimo wszystko daleko. Się mi przypomniało. To duże w środku to lofty. Wszystko czerwone i zbudowane od linijki to pofabryczne. I sobie przypomniałem, że duży park jest i generalnie dużo zieleni. I do miasta bezpośrednio dochodzi bodajże bolimowski park krajobrazowy. Duży las, jeden z największych na Mazowszu.
  22. W takim razie jesteśmy 1. bądź na przegranej pozycji próbując zawracać moralnie Wisłę kijem. 2. po niewłaściwej stronie (właściwa to "TEAM ruch@ć, jeb@ć co się rusza i trafi").
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.