Skocz do zawartości

Aleksander Kwaśniewski

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Aleksander Kwaśniewski

  1. "Swoją drogą, niektórzy haczyk połknęli głęboko" Pzdr.
  2. @Feniks8x Ja nikogo nie obraziłem w przeciwieństwie do ciebie chamie i prostaku! Gdzie byłem dla kogoś nieuprzejmy nie nieżyczliwy? Kurwa!
  3. @mac Święta prawda, większość tego typu treści to artystyczna fikcja do wywołania gówno burzy aby napędzić ruch na witrynie...
  4. A wiesz jaka jest różnica między sztuką a druciarstwem?
  5. Otóż nie, zajmuję się produkcjami audio wizualnymi od 25 lat... Dziwię się, że takie rzeczy obecnie "uchodzą", ba, doskonale się sprzedają... ... W odpowiedzi na tezę autora jak zmienia się nasze społeczeństwo mogę napisać, że widać to również po akceptacji tego typu produkcji. Dwadzieścia/trzydzieści late temu nikt nie chciałby na to splunąć a dziś młodzież pieje z zachwytu...
  6. Bardzo kiepska robota... Od strony muzycznej wykonanie fatalne - począwszy od całkowitego braku koncepcji, braku dynamiki kompozycji przez aranżację wprost z piaskownicy aż po płaską realizację studyjną. Proszę zwrócić uwagę jak realizowane były nagrania na przełomie lat '80 i '90 - to była w większości doskonała robota. Co do teledysku - Nuda i również brak kompozycji nie pozwalający na odpowiednią interpretację... W sztuce obrazu ruchomego powinno stosować się te same zasady tworzenia co w fotografii... Mam na myśli kompozycję i światło...
  7. Co takiego? Teraz oto została przekroczona granica absurdu... Przypomniał mi się kawał o wykładowcy, który stwierdził, że należy pytać, ponieważ nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi... No cóż, jak widać gdy jest się u kogoś w gościnie nie bardzo można wychylać się poza główny nurt... Pora zatem zawijać stąd żagle.... @piratos ...Że to niby taka prowokacja....Jasneeeee.....
  8. Granice absurdu jednak na forum zostały już przekroczone... Panowie litości! ... Ja tam żonie często rozpinam stanik, wystarczy pstryknięcie w odpowiednim miejscu dwoma palcami i już... Zazwyczaj robię to dla żartów, gdy ma na sobie cienką bluzkę w zwykłych codziennych momentach, w kuchni czy podczas ogarniania domu... Zawsze wtedy mówi, że w sumie to dobrze zrobiłem bo woli bez i pyta, czy chlipnę jęzorem po sutkach bo to lubi hihihihi....
  9. Miałem podobnie, tyle, że byłem w szczęśliwym związku z kobietą... Bez przerwy "to coś" nie dawało mi spokoju a generalnie na nic nie mogłem narzekać... Problem rozwiązał się u mnie gdy urodził się pierwszy syn. Gdy kilka lat później urodził się drugi przestałem mieć jakiekolwiek rozterki dotyczące doczesności... Dwa czasochłonne biznesy zamieniłem na jeden spokojniejszy... Uszło mi ciśnienie na zmiany wozów, sprzedałem wysokiej klasy sprzęt audio i kupiłem tańszy ale dobrze grający zestaw... "Mieć" zamieniło się na "być"...
  10. Moja żona codziennie jeździ moim wozem. Na początku trochę się bałem, bo zdała prawo jazdy dopiero niecały rok temu a karawan ma ponad 300 kucy... Jeździ z pazurem, energicznie, codziennie ok 20km. Żadnej obcierki jak dotąd nie było. Odkąd ma w poważaniu moje auto w środku jest czysto i schludnie (a bywało wcześniej różnie;)
  11. W pewnym momencie i moje małżeństwo było tylko papierowe a ja przez rok mieszkałem kątem w firmie... Ale pracowałem nad sobą intensywnie, żona zadośćuczyniła mi wyrządzone krzywdy... Od tamtej pory minęło wiele lat ale nadal pamiętam targające mną pokusy. Od momentu kryzysu kręciło się wokół mnie trochę kobiet, nigdy jednak nie poszedłem na bok...
  12. Kryzysy małżeńskie to normalna sprawa, o tym czy dana relacja przetrwa czy tez nie decyduje determinacja i dojrzałość małżonków. Znam pary, które dogadywały się przez dwa-trzy lata separacji ze względu na dzieci i wyszło im to na dobre. Najgorzej, jak swędzi między nogami i nad umysłem dominuje popęd...
  13. Dokładnie, laska sypia z żonkosiem i gdy coś idzie nie po jej myśli żali się tutaj publicznie. I ona i on jak dla mnie to kompletne dno, oboje są siebie warci... Niezależnie od tego, co przyczyniło się do separacji jego małżeństwa - do momentu uzyskania rozwodu on cały czas jest zajęty i wobec swojej żony/dzieci bardzo nieuczciwy. Kobieta, która ugania się za takim typem jest w moich oczach godna spuszczenia w rynsztoku.
  14. Ukrainek nie znam, ale zawodowo niestety (sic!) mam styczność z ukraińcami. Oni nienawidzą polaków, za plecami często słyszałem komentarze... Wątpię aby ich kobiety się różniły... Myślę, że z ich strony to wyłącznie dla profitów.
  15. Każdy facet, który obracał trochę dziewczyn wie, że liczy się spontan i żywioł, a nie pertraktacje "w żopu czy w paszczu", przy świetle czy pod kołdrą... AVE!
  16. @AR2DI2 "Kurwie" płacisz i dostajesz menu. Kobieta, którą masz dymać na haju chce aby ją wziąć bezwzględnie po męsku a nie dyskutuje o takich szczegółach. Miałem na tyle dużo do czynienia z dziewczynami że coś o tym mogę powiedzieć. Zdarzyło mi się też obracać pijane dupy na wiejskich wichurach razem z kumplami, myślisz, że któraś spowiadała się co robi z chłopakiem a co nie i ustala "warunki"? Mieszkałem też w czasach studiów w akademiku... Wkładam historie autora między bajki.
  17. Wybacz, ale temat moim zdaniem mocno naciągany. Autor chyba zawodowo obraca mężatki... Jak dla mnie to konfabulacja. Kiedyś za młodu za kawalerki trochę swingowałem, bawiłem się w większym gronie. Nigdy nikt z nikim nie ustalał co ma robić i nie umawiał się na nic... Zawsze był to żywioł i spontan. Mam znajomego, który za kasę sypiał ze starszymi kobietami. On też twierdzi, że jak zaiskrzy to jest ogień zazwyczaj bez ograniczeń i nie ma gadania, że temu nie zrobiłam ale tobie to dam tak i tak.. Nie kupuję tego.
  18. Bzdura. Masz dzieci? Chyba nie... Powiedz w twarz swojemu ojcu, że przestał być dla Ciebie autorytetem a zaczął nim być koleżka z trzepaka...
  19. Może jestem staroświecki ale obecnie uważam, że spłodzenie i wychowanie synów na porządnych mężczyzn jest dla mnie życiowym celem. Przez wieki dobrze wychowani, męscy i prawi synowie byli dumą swoich ojców - ja teraz też tak uważam. Narzekacie na kobiety, że filozofia feministyczna rządząca światem od kilku dekad degraduje rolę faceta we współczesnym świecie ale sami robicie dokładnie to samo patrząc tylko na własne portfele i nowomodę samoświadomości absolutnej...
  20. @Taboo My oboje jesteśmy agnostykami, w zasadzie całkowicie odcięliśmy się od kościoła. Dzieci w obrzędach też nie uczestniczą, nie były chrzczone, do komunii tez nie idą...
  21. @Patton Pierwszy rok - półtora opieki nad dzieckiem czyli sranie w pieluchy i butla z kaszą to w 90% działka matki... Teraz jak chłopaki są w wieku wczesnoszkolnym ja przejmuję stery... Żona ogarnia w większości dom - zakupy, gotowanie, pranie... Mnie praktycznie to nie dotyczy choć jak mogę to pomogę. Ale fascynujący jest widok chłopaków zdrowo rywalizujących o względy ojca. Na hasło "kto chce pomóc, kto jedzie ze mną..." od razu obaj się rwą do przepychanek... @Taboo Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, mam chyba podobnie jak Twój kumpel. Ogarniam właśnie sprawy mieszkaniowe i jak dopnę do końca to znów zaliczam bazę na mokro...
  22. Tu zupełnie nie masz racji. Niechciana wpadka może powodować frustrację... Ale my oboje z żoną chcieliśmy mieć dzieci i to bardzo i niczego nie żałujemy... Problemy z wychowaniem dzieci zaczynają się zasadniczo od problemów z żonami/ich matkami....
  23. @realista Choroba fizyczna/bezpłodność to co innego niż deklarowana niechęć... Co do babrania się w pieluchach - to tylko pierwsze dwa lata.... Szybko leci Jest znacznie więcej plusów świadomego macieżyństwa/ojcostwa niż minusów z posiadania dzieci - oczywiście to tylko moja opinia. Ja dzieci chciałem bardzo, nawet nie pamiętam jak wyglądał mój związek gdy jeszcze ich nie było. Mam w domu dwóch wspaniałych kumpli, na których zawsze mogę liczyć.
  24. Omijałbym szerokim łukiem kobietę, która deklaruje niechęć do posiadania własnego dziecka. Przecież do tego właśnie została stworzona. Obecność takiej jednostki jest z punktu widzenia natury pomyłką, ułomnością... Podobnie odbieram osoby o orientacji homo.
  25. @loh-pan Jestem ostatni do bicia się na mieście, chociaż zaprawę za młodu też otrzymałem i coś tam o walce na pięści wiem. Generalnie lubię kontakt werbalny z ludźmi i nie wyobrażam sobie obejść się bez reakcji słownej na zaczepkę. Zdarza się często, że są też miłe/sympatyczne uwagi, przybijam wtedy z osobnikiem sztamę i rozchodzimy się każdy w swoją stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.