Skocz do zawartości

Aleksander Kwaśniewski

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Aleksander Kwaśniewski

  1. 5 minut temu, azagoth napisał:

    @Aleksander Kwaśniewski Rzekłbym, że skomentowałeś ten materiał bardzo... po polsku ;)

    Otóż nie, zajmuję się produkcjami audio wizualnymi od 25 lat...

    Dziwię się, że takie rzeczy obecnie "uchodzą", ba, doskonale się sprzedają... 

    ...

    W odpowiedzi na tezę autora jak zmienia się nasze społeczeństwo mogę napisać, że widać to również po akceptacji tego typu produkcji.

    Dwadzieścia/trzydzieści late temu nikt nie chciałby na to splunąć a dziś młodzież pieje z zachwytu... 

    • Like 1
  2. Bardzo kiepska robota... Od strony muzycznej wykonanie fatalne - począwszy od całkowitego braku koncepcji, braku dynamiki kompozycji przez aranżację wprost z piaskownicy aż po płaską realizację studyjną. Proszę zwrócić uwagę jak realizowane były nagrania na przełomie lat '80 i '90 - to była w większości doskonała robota.

    Co do teledysku - Nuda i również brak kompozycji nie pozwalający na odpowiednią interpretację... W sztuce obrazu ruchomego powinno stosować się te same zasady tworzenia co w fotografii... Mam na myśli kompozycję i światło...

  3. Dnia 1.12.2018 o 20:43, Marek Kotoński napisał:

    Forum jest po to by się o coś zapytać i dostać odpowiedź, a nie szyderstwo i sugerowanie że ktoś pyta głupio. Ja np. wcale nie uważam takiego pytania za głupie, i sam jestem ciekawy dyskusji. Proszę nie poniżać innych użytkowników forum.

    Co takiego?

    Teraz oto została przekroczona granica absurdu... Przypomniał mi się kawał o wykładowcy, który stwierdził, że należy pytać, ponieważ nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi...

    No cóż, jak widać gdy jest się u kogoś w gościnie nie bardzo można wychylać się poza główny nurt...

    Pora zatem zawijać stąd żagle....

     

     

    @piratos

    ...Że to niby taka prowokacja....Jasneeeee.....

  4. 7 godzin temu, piratos napisał:

    Mam wrażenie, że kobieta, która rozpięcie stanika zleca obcującemu z nią facetowi, zamiast sama to zrobić, poddaję go testowi. Jeśli on będzie miał kłopoty z tą czynnością to w jej oczach wyjdzie na słabego. 

     

     

    Granice absurdu jednak na forum zostały już przekroczone...

    Panowie litości!

    ...

    Ja tam żonie często rozpinam stanik, wystarczy pstryknięcie w odpowiednim miejscu dwoma palcami i już...

    Zazwyczaj robię to dla żartów, gdy ma na sobie cienką bluzkę w zwykłych codziennych momentach, w kuchni czy podczas ogarniania domu...

    Zawsze wtedy mówi, że w sumie to dobrze zrobiłem bo woli bez i pyta, czy chlipnę jęzorem po sutkach bo to lubi hihihihi....

    • Like 6
    • Dzięki 1
  5. Miałem podobnie, tyle, że byłem w szczęśliwym związku z kobietą...

    Bez przerwy "to coś" nie dawało mi spokoju a generalnie na nic nie mogłem narzekać...

    Problem rozwiązał się u mnie gdy urodził się pierwszy syn. Gdy kilka lat później urodził się drugi przestałem mieć jakiekolwiek rozterki dotyczące doczesności...

    Dwa czasochłonne biznesy zamieniłem na jeden spokojniejszy... Uszło mi ciśnienie na zmiany wozów, sprzedałem wysokiej klasy sprzęt audio i kupiłem tańszy ale dobrze grający zestaw...

    "Mieć" zamieniło się na "być"...

    • Like 1
  6. 1 minutę temu, Echo napisał:

    A jeśli jest to tzw. związek pusty, to też Twoim zdaniem powinno sie go ciągnąć ze względu na dzieci?

    W pewnym momencie i moje małżeństwo było tylko papierowe a ja przez rok mieszkałem kątem w firmie...

    Ale pracowałem nad sobą intensywnie, żona zadośćuczyniła mi wyrządzone krzywdy...

    Od tamtej pory minęło wiele lat ale nadal pamiętam targające mną pokusy. Od momentu kryzysu kręciło się wokół mnie trochę kobiet, nigdy jednak nie poszedłem na bok...

    • Like 3
  7. 3 minuty temu, Echo napisał:

    Aha, czyli rozumiem, że jesteś zdania, że kiedy ma sie dzieci, to powinno się trwać w małżeństwie choćby nie wiem co. No ja jednak jestem innego zdania bo sama mam rodziców po rozwodzie i uważam, że dobrze się stało.

    Kryzysy małżeńskie to normalna sprawa, o tym czy dana relacja przetrwa czy tez nie decyduje determinacja i dojrzałość małżonków.

    Znam pary, które dogadywały się przez dwa-trzy lata separacji ze względu na dzieci i wyszło im to na dobre.

    Najgorzej, jak swędzi między nogami i nad umysłem dominuje popęd...

    • Like 3
  8. 24 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

    Ale TERAZ cierpisz konsekwencje wzięcia sobie jaskiniowca ruchacza, konsekwencją naturalną tego jest złamane serce, dołożenie swojej rączki do spier### lenia społeczeństwa. Czy w ogóle widzisz w tym coś nie prawidłowego czy już zracjonalizowałaś sobie całą sytuację i gra gitarka i w sumie to Ty jesteś poszkodowana?

     

    Dokładnie, laska sypia z żonkosiem i gdy coś idzie nie po jej myśli żali się tutaj publicznie. I ona i on jak dla mnie to kompletne dno, oboje są siebie warci...

    Niezależnie od tego, co przyczyniło się do separacji jego małżeństwa - do momentu uzyskania rozwodu on cały czas jest zajęty i wobec swojej żony/dzieci bardzo nieuczciwy.

    Kobieta, która ugania się za takim typem jest w moich oczach godna spuszczenia w rynsztoku.

    • Like 1
  9. @AR2DI2

     

    "Kurwie" płacisz i dostajesz menu. Kobieta, którą masz dymać na haju chce aby ją wziąć bezwzględnie po męsku a nie dyskutuje o takich szczegółach. Miałem na tyle dużo do czynienia z dziewczynami że coś o tym mogę powiedzieć.

    Zdarzyło mi się też obracać pijane dupy na wiejskich wichurach razem z kumplami, myślisz, że któraś spowiadała się co robi z chłopakiem a co nie i ustala "warunki"? Mieszkałem też w czasach studiów w akademiku...

    Wkładam historie autora między bajki.

  10. 1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

    Do dziś nie zapomnę jednej mężatki, gadka szmatka już byliśmy umówieni na sex, po czym kobitka mówi że nie lubi loda i nie połyka. Odpowiedziałem trochę żartem " ło panie to Ja pasuje w takim razie bo co to za kochanka co nie bierze do ust ", Pani od razu wyszeptała - nie no to nie tak, mężowi nie robię ale Tobie wezmę xD ...

    Wybacz, ale temat moim zdaniem mocno naciągany. Autor chyba zawodowo obraca mężatki... Jak dla mnie to konfabulacja. Kiedyś za młodu za kawalerki trochę swingowałem, bawiłem się w większym gronie. Nigdy nikt z nikim nie ustalał co ma robić i nie umawiał się na nic... Zawsze był to żywioł i spontan. Mam znajomego, który za kasę sypiał ze starszymi kobietami. On też twierdzi, że jak zaiskrzy to jest ogień zazwyczaj bez ograniczeń i nie ma gadania, że temu nie zrobiłam ale tobie to dam tak i tak..

    Nie kupuję tego.

  11. 5 minut temu, Ksanti napisał:

    Masz na to bardzo marginalny wpływ. To rówieśnicy, szkoła i otoczenie wychowują ludzi. Poza tym w każdej chwili może coś się zmienić. Wiem po sobie, że rodzice mieli bardzo niewielki wpływ na to jaki się stałem. Rodzice na pewnym etapie życia dziecka przestają być autorytetami a często rówieśnicy się nimi stają. Nie ma co się łudzić, że "w moim przypadku" będzie inaczej.

    Bzdura. Masz dzieci? Chyba nie... Powiedz w twarz swojemu ojcu, że przestał być dla Ciebie autorytetem a zaczął nim być koleżka z trzepaka...

    • Like 1
  12. 2 minuty temu, Obliteraror napisał:

    @Aleksander Kwaśniewski,co uznajesz za największą wartość z męskiego punktu widzenia przy sensowności posiadania potomstwa? Nam z żoną akurat z dziećmi nie wyszło, ale traktuję to jako cenę, jaką musiałem losowi zapłacić za to, że wyszło w innych sferach.

    Może jestem staroświecki ale obecnie uważam, że spłodzenie i wychowanie synów na porządnych mężczyzn jest dla mnie życiowym celem. Przez wieki dobrze wychowani, męscy i prawi synowie byli dumą swoich ojców - ja teraz też tak uważam.

    Narzekacie na kobiety, że filozofia feministyczna rządząca światem od kilku dekad degraduje rolę faceta we współczesnym świecie ale sami robicie dokładnie to samo patrząc tylko na własne portfele i nowomodę samoświadomości absolutnej...

    • Like 6
  13. @Patton

    Pierwszy rok - półtora opieki nad dzieckiem czyli sranie w pieluchy i butla z kaszą to w 90% działka matki...

    Teraz jak chłopaki są w wieku wczesnoszkolnym ja przejmuję stery... Żona ogarnia w większości dom - zakupy, gotowanie, pranie... Mnie praktycznie to nie dotyczy choć jak mogę to pomogę.

    Ale fascynujący jest widok chłopaków zdrowo rywalizujących o względy ojca. Na hasło "kto chce pomóc, kto jedzie ze mną..." od razu obaj się rwą do przepychanek...

     

    @Taboo

    Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, mam chyba podobnie jak Twój kumpel.

    Ogarniam właśnie sprawy mieszkaniowe i jak dopnę do końca to znów zaliczam bazę na mokro...

    • Like 1
  14. @realista

     

    Choroba fizyczna/bezpłodność to co innego niż deklarowana niechęć...

    Co do babrania się w pieluchach - to tylko pierwsze dwa lata.... Szybko leci ;)

    Jest znacznie więcej plusów świadomego macieżyństwa/ojcostwa niż minusów z posiadania dzieci - oczywiście to tylko moja opinia.

    Ja dzieci chciałem bardzo, nawet nie pamiętam jak wyglądał mój związek gdy jeszcze ich nie było.

    Mam w domu dwóch wspaniałych kumpli, na których zawsze mogę liczyć.

     

    • Like 2
  15. @loh-pan

     

    Jestem ostatni do bicia się na mieście, chociaż zaprawę za młodu też otrzymałem i coś tam o walce na pięści wiem. 

    Generalnie lubię kontakt werbalny z ludźmi i nie wyobrażam sobie obejść się bez reakcji słownej na zaczepkę. Zdarza się często, że są też miłe/sympatyczne uwagi, przybijam wtedy z osobnikiem sztamę i rozchodzimy się każdy w swoją stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.