Skocz do zawartości

Heresy

Samice
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Heresy

  1. Dla mnie trochę kosmiczna perspektywa, aby ktoś za wsparcie, i seks, fundował Ci willę i zagraniczne wycieczki. No właśnie zastanawiam się czym oczarować. Na razie wygląda to tak, jakbyś po wstępnym rozpoznaniu statusu majątkowego, podchodziła i mówiła "daj mi swoje pieniądze, bo mam takie marzenia (...)". Trochę niekorzystny to interes, dla tego gościa. XD
  2. @Cuba Libre Czekaj, bo czegoś nie rozumiem. XD Jak zamierzasz to zrealizować? W sensie, co wyjątkowego oferujesz, aby Pan Milioner zafundował dom z ogrodem (i mnóstwem zwierząt) akurat Tobie? Zainteresowałaś mnie, co jest tak cennego. Jak dla mnie takie podczepienie pod faceta to ujma i pewnego rodzaju zdziecinnienie. Wymagasz, aby ktoś kupił Ci domek dla lalek, gdzie będziesz mogła się beztrosko bawić. Jeśli się o czymś marzy, to się tym żyje, dąży do tego własnymi siłami. Przynajmniej mi nie dałoby to satysfakcji, bo nic tam nie byłoby "mojego", nie miałabym żadnego wkładu. W sumie taki powrót do rodziców, tylko bez rodziców.
  3. I jak mam teraz odebrać wygraną z zakładu? ?
  4. @The Motha Sugerujesz, że mężczyzna ma jakieś inne cele w życiu? Nadal czekam na jakieś argumenty, na poparcie Twojej tezy. Uważam, że jest to odważne stwierdzenie i całe forum zyska, jeśli rozwiniesz swoją myśl, dlaczego kobieta nie powinna dążyć do "rozwoju, rozmyślań i filozofii". Być może zaszło nieporozumienie, więc zaznaczę, że nie zadowoli mnie taki argument: "Argumentum ad personam (łac. „argument wymierzony w osobę”) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że poglądy oponenta są fałszywe. Dodatkowo obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane argumenty."
  5. @The Motha Jeśli mężczyzna robi cokolwiek innego, niż zapładnianie kolejnych kobiet, to powinien poważnie przemyśleć sens swojej egzystencji. Biedne plemniczki czekają, aż ten paskudny egoista spełni swoją naturalną rolę, a on taki nieodpowiedzialny! Mija się z powołaniem, ale to na 100% wina meninistów. Oczywiście później alimenty na całą szczęśliwą dwunastkę. 1) Najdłuższy poród trwał podobno 4 dni, nadal zostaje sporo czasu w życiu. Potomka wychowuje kobieta czy mężczyzna? A może rodzice? Czy panowie nie powinni mieć wpływu na wychowanie? 2) Faktycznie, gdyby kobiety miały penisa, nikt by się nie rozmnażał. Natura dobrze to przemyślała! 3) Kanapowy Mietek nie jest bardziej skłonny do rozwoju, rozmyślań i filozofii, tylko dlatego, że jest mężczyzną. Serio. Będę wdzięczna, jeśli wytłumaczysz mi, dlaczego rozwój, rozmyślania i filozofia są szkodliwe dla kobiet. Zdrówka!
  6. Czyli mam założyć, że mój facet płaci za wszystko (lub prawie za wszystko)? Jeśli tak, to oczywiście, że byłoby mi wstyd. Myślę, że każdemu by było.
  7. Myślę, że jeśli panna nie ma oporów, za to ma spore libido, to kwestia jest stricte techniczna. Skakanie po kutasie nie jest szczególnie skomplikowane. Uważam, że partnerstwo to najbardziej sensowny i korzystny, dla obu stron, sposób zarządzania związkiem. Przynajmniej jeśli mówimy o dzisiejszych czasach. Dojrzali ludzie raczej nie szukają "przewodnika" i sami sobie dostatecznie dobrze radzą. Zaryzykuję stwierdzenie, że właśnie niechęć do partnerstwa prowadzi do wielu Waszych problemów. XD Bingo! Widzę, że my się dogadamy.
  8. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Rozumiem, że możesz uznać moje odczucia za zbyt subiektywne. W takim razie, jaki sposób weryfikacji jest, według Ciebie, najbardziej miarodajny? Mogę zapytać mojego faceta (nie jest samicą!), ale jest zaangażowany emocjonalnie, więc obiektywność też raczej nie jest zbyt wysoka. Aczkolwiek ma porównanie dziewica/nie-dziewica, więc może spróbuję. Czyli się wpisuję, we wszystkie te cechy (chociaż może moja wrażliwość nie jest typowa). Co do cechy "ładna" to kwestia indywidualnego gustu. Przyjmuję jednak, że większość mężczyzn oceni mnie przynajmniej na te 5/10. Co uważasz za wyższy poziom? Może jestem niewtajemniczona. Zakładamy, że dyskusja dotyczy dziewczyny nietkniętej, nie tylko pod względem właściwej plomby gwarancyjnej. Oczywiście, w życiu bywa tak, że nie można tego zweryfikować, ale na potrzeby tematu niech będzie taka, której przebieg wynosi 0 kutangów. Och, czytałam kiedyś ten temat. Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, czy ten sposób na podryw działa, to mogę zapewnić, że trudno znaleźć lepszy. Ja właśnie tak byłam podrywana i polecam. Co prawda zupełnie inna dziedzina (słuchałam dosyć ciekawych wynurzeń o życiu Bolesława Szczodrego), ale efekt ten sam. Jest jeden szkopuł - jeśli Wasza panna na wszystko odpowiada "Eeee, yyyy" to nie wróży pięknej przyszłości. XD Ciekawi mnie również, czy uważacie, że kobiety powinny wybierać partnera prawiczka? Działałoby to na podstawie analogii, do tych negatywnych cech nie-dziewic (@Ksanti podtrzymujesz swoją opinię, na ten temat?) takich jak: porównywanie do poprzedniego partnera, mniej szacunku do aktualnej partnerki, nawyki z poprzedniej relacji.
  9. "Całka" rubasznie - niewinna dziewczyna, dziewica Zagadnienie nurtujące i drażniące. Czy dziewictwo daje, już na samym starcie, większe szanse na udany związek? Na ile, ta kwestia jest istotna, przy wyborze potencjalnej partnerki? W końcu, czy każda z "całek" to anioł w ludzkiej postaci? Czy wybór dziewicy ma jakiekolwiek wady, na dłuższą metę? Dziewicę wybierają samcy alfa czy samcy beta? Temat zainspirowany treściami poruszanymi w wątku "Dziewczyna a typ studiów". Zainteresowałam się tą tematyką, ponieważ ostatnimi czasy przeszłam z kategorii "całki" do kategorii "dziewczyny po przejściach" (ewentualnie "w trakcie przejść", ponieważ nadal jestem w tym pierwszym związku) i nie zauważyłam żadnych zmian, ani opisanych przez użytkownika @Ksanti mechanizmów. Być może, nie wpisuję się idealnie w ten typ dziewczyny. Dlatego, do przedstawienia skrótowego rysopisu poszukiwanej, zapraszam eksperta - @Ksanti i z góry dziękuję za udział w dyskusji. Będę mogła wtedy zdecydować, czy należę (należałam) do grupy, u której miały wystąpić te zależności. Jeśli wynik będzie pozytywny, podejmę właściwą dyskusję. Zainteresowany tematem był również @Quo Vadis?, dlatego postanowiłam umieścić tu jego nick. Przepraszam, jeśli w temacie występują błędy. Proszę, o zwrócenie mi uwagi.
  10. @Ksanti Czytałam wiele Twoich postów, ale jako osoba (jeszcze do niedawna) w wielu aspektach pasująca, do tego nakreślonego przez Ciebie wizerunku niebiańskiej dziewicy, nie zgadzam się z 90% postawionych przez Ciebie hipotez. W dzisiejszych czasach, dziewczyna dziewica nie różni się, jakoś szczególnie, od dziewczyny, która była już w związku. Myślę, że możesz się przeliczyć, bo to zupełnie nie tak działa, jak opisujesz. Chętnie podyskutowałabym na ten temat, jeśli masz ochotę. Jeśli tak, to założę osobny wątek, aby tutaj nie odbiegać od kierunku dyskusji.
  11. Nie chcę Cię rozczarowywać, ale "związki dziewicze" jak najbardziej mają wymagania. XD
  12. Co jest szlachetnego w rezygnacji z przedłużania gatunku ludzkiego? XD Penis nie daje przywilejów. W dzisiejszych czasach, nikt Ci nie broni żyć tak, jak chcesz. Jeśli tylko uważasz wypowiadanie wulgaryzmów i uprawianie dużej ilości seksu za znaczące wartości. Nadal nie rozumiem, jakie znaczenie ma to, co "się przyjęło". Możesz dokonać takich wyborów, że Ty będziesz dominującą stroną w związku. Wszystko w Twoich rękach. Zaakceptuj, że masz popęd. To połowa sukcesu. Później możesz spokojnie wybrać sposób jego realizacji lub tej realizacji zaniechać. Zastanów się czego oczekujesz od życia i zacznij realizować plan. Nie patrz na to "jak się przyjęło", co "jest dopuszczalne", co "Ci wmówiono", tylko samodzielnie kształtuj swoją przyszłość. Polecam jedynie szczerość wobec samej siebie i odpowiedzialność za własne decyzje. To chyba tak nie działa. XD
  13. Wyznaję zasadę, że związek można tworzyć wtedy, gdy nie jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Może nie jest to popularne podejście, ale dotychczas się sprawdzało. Uważam, że jedyne potrzeby, jakie można uzależnić od drugiej osoby, to część potrzeb emocjonalnych i część potrzeb seksualnych. Dlatego mężczyzna nie powinien być potrzebny, kierując się zacytowaną definicją.
  14. Przyjmując definicję: "potrzebny - taki, który jest niezbędny w czymś", to mężczyzna potrzeby jest głównie do seksu.
  15. Muszę przekazać Ci przełomową wiadomość, ale najpierw zapytam: jak, według Ciebie, odmieni się na korzyść Twoje życie, kiedy wprowadzisz te zmiany? Oczywiście trzymam kciuki, jeśli tego właśnie pragniesz. ?
  16. Mam niejasne wrażenie (szczególnie patrząc na założone przez Ciebie tematy), że Ty ogólnie masz problem z samodzielnym wyznaczaniem sobie jakichkolwiek celów. Być może zajęcie się sobą i kształcenie tej umiejętności da Ci satysfakcję. ?
  17. Dobrze, czyli jeśli mnie zdradzi z facetem przez te 3 miesiące, to wygrywasz? Zakład stoi. Przez te wszystkie zakłady, to ja niedługo otworzę monopolowy. Jeśli dowiem się kiedyś, że jednak mnie w tym okresie 3 miesięcy zdradził, to zmienimy wynik zakładu (jeśli pierwotny będzie na moją korzyść). To sprawiedliwe, ponieważ ja też wielkiej smykałki do węszenia niewierności nie mam. Przepraszam też szczególnie Panie, jeśli poczuły się urażone czy obrzydzone, którąś z moich wypowiedzi. Co wrażliwszych panów też przepraszam.
  18. A więc 2 litry powiadasz? Przy takiej ofercie grzech nie skorzystać, skoro się deklarujesz. Proszę tylko o doprecyzowanie "jakiegoś czasu" i szczegółów zakładu. Czy odpowiedź twierdząca stawia nasz zakład pod znakiem zapytania? ?
  19. Powierzchowna pewność siebie kręci tak samo, jak piękno wynikające jedynie z makijażu. Jeśli chce wydać własną kasę na autko, to nie mam żadnych obiekcji. Jeśli kupujemy wspólnie, to muszę ocenić, czy kolor lakieru odpowiedni i czy siedzenia wygodne. Jednym słowem kluczowe parametry. ? Tak serio, to teatrzyk na nic się nie zda, jeśli facet sam nie jest przekonany do słuszności swoich decyzji. Uważam, że jeśli coś się proponuje, to samemu należy być pewnym, gotowym przyjąć na klatę (lub cycki) konsekwencje swoich wyborów (choćby te dodatkowe inwestycje na podreperowanie zdrowia samochodu). Facet nie ma mi jęczeć później za uszami, że to głupota była i dlaczego go nie powstrzymałam. Taka maska działa, dopóki nie wyjdzie niekompetencja osoby ją przybierającej. Więc nie, nie wystarczy.
  20. A czy ja w którymkolwiek miejscu wspomniałam, że by mi to przeszkadzało? ? Nie zgadzam się z twierdzeniem, że każdy finalnie "popłynie". Chciałam zaznaczyć, że wszystko zależy od tego, co się ustali (co nie jest jednoznaczne z tym, jakie są zasady w mojej relacji). Jeśli ktoś nie potrafi zaakceptować życia w takim związku, o jakim mówiła Masza, to w niego po prostu nie wchodzi (w związek!). Ja uważam, że nieźle się dobraliśmy. Moje upodobania też do powszechnych nie należą. Oj, ma sens... XD
  21. 1) Dokładnie, jak w przypadku ludzi heteroseksualnych, którzy też odczuwają popęd (tyle, że do przeciwnej płci). Wchodząc w związek mogą się konkretnie umówić, co w danej relacji jest dopuszczalne. Przecież ustalasz z partnerką, że jej popęd będzie realizowany wyłącznie z Tobą. Z Tobą, nie z innymi mężczyznami. Co nie oznacza, że popęd przestaje istnieć, że ona go nie odczuwa. Analogicznie można ustalić takie zasady w związku z osobą bi, jeśli się chce. Partner zaprzestaje na tym, bo taką umowę zawarł i zaakceptował jej warunki. 2) Proszę zacytuj, gdzie użyłam słowa miłość, miłość platoniczna, cokolwiek pokrewnego do tego wyrażenia. To byłby cios prosto w moje wrażliwe kobiece serduszko! ? Jednak pamiętajcie Panowie. Nikt Was tak nie wyrucha w dupę jak kobieta.
  22. Zasady mogą obowiązywać takie, jakie sobie w związku ustalisz. Różni ludzie mają różne potrzeby i należy dobierać partnera tak, aby móc je realizować bez wzajemnej krzywdy. Seks w związkach hetero też może pociągać za sobą wiele nieporozumień i niedopasowania. Czy to w libido, czy w upodobaniach. A zdrady... Jeśli ktoś tak bardzo się boi, to liczba około 10 000 000 facetów w Polsce, z którymi może zdradzić Cię Twoja dziewczyna, jest wystarczająca by zacząć cierpieć na srogą paranoję. I jeśli ufasz, że mimo to, że pomimo tak wielu potencjalnych "okazji", partnerka Cię nie zdradzi, to zwiększenie tej liczby (przynajmniej w moim przypadku) nie sprawia, że to zaufanie tracisz. Co jeszcze z takich ważniejszych rzeczy: uważam, że o takich cechach, jeśli mamy ich świadomość, należy informować partnera/partnerkę odpowiednio wcześnie. Ja prawdopodobnie też nie. Muszę sprawdzić, czy można tu podać adres e-mail. ?
  23. To nie łatka. Biseksualizm nie polega na tym, że sypia się z przedstawicielami obu płci, ale że czuje do nich erotyczny pociąg. Na identycznej zasadzie partner/partnerka wierzy, że jego/jej heteroseksualna połówka nie realizuje swoich potrzeb poza związkiem (pomimo odczuwania pociągu). Oczywiście, jeśli takie zasady zostały ustalone.
  24. Związek, czy jak Wy to określacie LTR. Nadal trwa i ma się całkiem nieźle. ? Mogę opowiedzieć Ci więcej na priv/pw (tu istnieje priv, prawda?).
  25. Jeśli chodzi o faceta to wybrałabym przystojny i przystępną osobowość (chociaż zależy, co się kryje pod tym enigmatycznym "wie jak traktować kobiety"). Ponieważ z opcji: A. Przystojny i "ma przystępną osobowość", ale nie bogaty -> najlepszy wybór na partnera B. Przystojny i bogaty, ale nie "ma przystępnej osobowości" -> na cholerę mi drętwy kartofel C. Bogaty i "ma przystępną osobowość", ale nie przystojny -> tutaj leży pożądanie, więc podziękuję Jeśli chodzi o kobiety, to wybrałabym opcję stabilna emocjonalnie i dobrze wygląda. Chociaż chyba nie za bardzo wytrzymałabym w takim związku. XD Gdyby alternatywą do "dobrze wygląda" byłoby "przeciętnie wygląda", to brałabym opcję stabilna emocjonalnie i inteligentna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.