Nie rozumiem o co ten spór. Z tego co piszesz wynika, że mąż wie o wszystkim i daje na to przyzwolenie. Czyli mamy troje dorosłych, świadomych swoich czynów ludzi, więc skoro tak to nie nam wartościować moralnie co kto robi w łóżku. Zdrada jest oczywiście obrzydliwa ale tutaj jest to rodzaj układu. W tym przypadku jej mąż ma pełen obraz sytuacji i sam decyduje czy się godzi na jej postępowanie czy nie, jest to bardziej klarowna sytuacja niż w przypadku kiedy osoba zdradzana żyje w nieświadomości bo wtedy nie rozmyśla nad wybaczeniem/rozstaniem z niewierną. Inną sprawą jest czy może mieć to wpływ np. na dzieci (ale nad dziećmi opiekę sprawuję również ojciec, więc powinien zareagować, kiedy ich matka ma krzywdzący wpływ)