Skocz do zawartości

Szninkielka

Samice
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Szninkielka

  1. Od pewnego czasu na forum pojawia się sporo wątków o pieniądzach. Z jednej strony sporo z Was śmieje się, że dziewczyny zarabiają mało (nieogarnięte i nie chcą płacić 50/50). Z drugiej jednak strony sporo z Was kręci też noskiem na te ułożone finansowo. Że głupie, że pracują, bo potem bah, 30 lat i już można się szykować do pisania testamentu. To jak w końcu, drodzy Panowie? Pogubiłam się. Zarabiam osobiście dość dobrze, odrobinę więcej niż mój chłopak. Płacimy 50/50. Pracuję umysłowo. Czasem po 10, 12h. Czasem za dużo, ale lubię rozwój. I chyba nie muszę przekonywać, że na dobry dochód trzeba zapracować - nie pojawia się on po jednym kursie. To są lata pracy. Czego zatem oczekujecie od kobiety? Że będzie zarabiała mniej? Że będzie zarabiała tyle samo? A może więcej? Czy to źle, że kobieta oczekuje podobnego rozgarnięcia od mężczyzny w związku? Nie mówię więcej, mówię podobnie. Czy sami tego przypadkiem nie chcecie? Proszę o wyjaśnienie
  2. Wg mnie jest spora różnica pomiędzy zainteresowaniem a pasją. Zainteresowanie to coś co lubię robić - lubię oglądać dobre seriale, lubię jeździć na rowerze, lubię fotografię. Ale nie jestem w tym wszystkim jakiś szczególnie dobra, ot sposób na przyjemne spędzenie czasu. Natomiast pasja to coś, w czym czuję się dobra, mogę gadać o tym godzinami, coś w czym się "zatracam". Mam dwie Tak, mam koleżanki bez pasji. Szczerze, nie widzę nic złego w braku pasji. Ale wkurza mnie nazywanie zainteresowania pasją.
  3. Zagmatwałaś się w tej kokieterii. Mierz ambicje do ambicji partnera. Wiem, ciężko jak się nakręcimy, ale dobrze jest się chociaż spróbować. SMS to tylko SMS, nie oznacza w tej sytuacji nic szczególnego. Bywa, że ma się pracowity okres i może facet akurat taki miał. Za bardzo bierzemy do siebie smsy. Nie bój się, jeśli mu zależy to się odezwie
  4. Jak się on u Was objawia? Z moich obserwacji na temat siebie/innych widzę, że bywa... zupełnie różnie. U mnie niestety sprawdza się prymitywna zasada niedostępności. Im ktoś bardziej mi się podoba i jest taki "nieprzystępny", tajemniczy, tym bardziej mnie to rajcuje. Piszę niestety, bo to wcale nie jest dobry mechanizm, ale przyznaję szczerze, że działał. Kiedyś trzymał mnie ponad rok. Obecnie mnie odpycha. Z kolei moje związki (napiszę ogólnie) miały/mają bardzo zrównoważony poziom tej ekscytacji. W sensie, zaczynał się wolno i rozkręcał (i rozkręca nadal). Z kolei gdy trafiała mnie "strzała amora", to niestety nie kończyło się to dobrze. Ciągle myślenie o tej osobie, sprawdzanie czy napisał, planowanie w myślach, branie wszystkiego ponad miarę do serca... No nie jest to dobre, bo staje się strasznie zależnym od uczuć i zaczyna czuć taką "obsesję". Ciekawi mnie ten temat, bo haj to... Niebezpieczna i piękna zabawa. Ale można się solidnie zranić przez niego. Btw, aby odchorować niespełnony haj lubiłam myśleć o nim w kategorii "Ale fajnie się wtedy czułam. Miłe doświadczenie, jak zjeżdżanie na zjeżdżalni w parku wodnym". To chyba element sławnego przepracowywania. Mam przeczucie, że przy dobrym skupieniu nad zakochaniem można panować. Z drugiej strony... czy warto?
  5. @Adolf chciałeś odpowiedzi od kobiet, ale Panowie wiedzą lepiej co my chcemy i lubimy Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać
  6. @Ace of Spades toż tłumaczę, że przystojność mnie nie rajcuje Męskość jak najbardziej, ale kompletnie nie zależy mi na tym, aby facet był super ubrany, włosy od linijki, czy aby miał twarz jak młody bóg. Mechanizm jest bardzo prosty - nie lubię być zazdrosna, a wiem, że koło takich kręci się masa babek. No nie chcę mi się po prostu bawić. Miałam dwa epizody z przystojniakami i wystarczy. Raz zostałam "porzucona" na rzecz innej, drugi to ja zakończyłam romanse. Poza tym, drugi trybik w mechanizmie. Ja jestem atrakcyjna i wolę mieć kogoś kto za mną przepada (i docenia) i mogę się w spokoju skupić na dbaniu o relację. Co nie znaczy, że gustuję w brzydkich. Jakby... Nie szukam piękniejszych ode mnie, jakkolwiek to nie brzmi. Przynajmniej logicznie
  7. @Ace of Spades ah, przepraszam. Anonimek z Internetu wie lepiej jakie są moje gusta. Oczywiście, głupia ja! Weź te klapki razykalizmu z oczu
  8. Strasznie odraża Nigdy nie ciągnęło mnie do Panów, którzy "słyną" z podrywów miłosnych bo poniekąd taka znajomość jest nakreślona że skończy się rychło Poza tym taki ktoś często jest trochę narcyzowaty, kobieta nie robi na nim większego wrażenia. A ja tam lubię czuć się wyjątkowo, widzieć że partner się stara. Wtedy i ja się staram W ogóle, do dziś nie mogę pojąć wyników "eksperymentu" z Klaudiuszem. Raz że nie ciągnie mnie do przystojniaków, dwa że takich to spuszczam w trymiga O kogoś takiego hmm z powodzeniem nie chce mi się starać, nie lubię rywalizacji i takiego przeczucia, że zostanę wyruchana zdradą. @PussyCat "Baba na psy" Artura Andrusa mi się przypomniała
  9. Nie wiem czy ktoś już to tutaj napisał, ale z tego co przeglądałam to nie. Kurczę, ciśnie mi się na usta jedno. Dziewczyny, facet który nigdy nie miał kontaktu seksualnego z inną kobietą niż my, nie jest dobrym kandydatem na męża. @Obliteraror, no offence, nie jest to nic przeciwko Tobie. Ba, nawet ja Cię rozumiem. Jednak z punktu widzenia kobiety, naiwnym jest myśleć że u takiego mężczyzny nigdy tego typu potrzeby się nie pojawią...
  10. Słowo na piątek Haha, @Still, niestety popełniasz błąd strasznej generalizacji. Wśród kobiet są zakonnice, prostytutki, kury domowe, feministki, wieczne dziewice, żony i dużo by jeszcze wymieniać. Każda ma swoje priorytety. Po części się zgodzę - zauważyłam, że kiedy moje koleżanki rozmawiają o seksie to większość treści jest o tym co ON zrobił, nie to jak one się czuły. Seks to nie zabawa w chowanego i myślę że trzeba się go nauczyć. Nauczyć, że nie jest on elementem walidacji społecznej ani własnego ego. Jest jak jedzenie czekolady - pyszne i przyjemne, ale czym się tu chwalić? Kurczę, ja po prostu lubię. Nie chwalę się podbojami miłosnymi, to jest moja osobista sprawa i przyjemność. Co do czasopism - wszystko fajnie, tylko powinny też takie wpisy być w męskich. Czasem mozolnie wam idzie zadowolonie kobiety Z jednej strony mówicie, że nie możecie znaleźć panny bo wszystkim się w dupach poprzewracało, z drugiej mówicie że są łatwe. Pogubiłam się Panowie
  11. Aby być szczęśliwą, nie myśl za dużo A tak na serio, to zgadzam się z @Summit. Związek daje cudowne chwile, ale poczucie szczęścia ma to do siebie że wraca do pierwotnego stanu.
  12. Oh, naiwności Makijaż jest jej sprawą. Sama borykałam się z trądzikiem i czasem to dziadostwo jest naprawdę trudne do ogarnięcia i wtedy wchodziła szpachelka. Nie powinieneś czuć się oszukany - wiadomo, że makijaż się stosuje aby lepiej wyglądać. A czy nieetyczne? Wg mnie to jest jak ładny ciuch. Wygląda się lepiej, ale to jest po prostu taka zadbana wersja kobiety. Nie ma na celu oszukiwać.
  13. @Rnext Przyznaję, jest źle, ale na pewno nie wolno pogorszać Aczkolwiek nigdy nie słyszałam o takim przypadku, że kilka niedźwiadków składa się (nieświadomie) na zabieg.
  14. @Rnext wszystko fajnie, ale obawiam się że mężczyźni zaczęliby wyłudzać pieniądze od kobiet które zapłodnili, a one chcą aborcji. Więc takie laski byłyby jeszcze bardziej zdane na siebie i oprócz ciężkiego procesu aborcji, który przyjemny nie jest, musiałyby się kryć aby misio nie rzucił się na piniądz
  15. @Vstorm nie umniejszam Ci przecież Chce tylko powiedzieć, nie tylko Tobie, że to wszystko nie wygląda aż tak źle. Nie wszystkie kobiety idą na łatwiznę. Nie wszystkie siedzą w ciepłych kurwidołkach. Ja zapierdzielam jak mały samochodzik aby radzić sobie z technicznymi studiami i zarobić na utrzymanie. Mam hobby. Nie oczekuję niczego od ludzi.
  16. Chyba Red Pill wszedł Ci trochę za mocno Można się tak rzucać "Wy mężczyźni też mi nic nie możecie dać!". Bez przesady. Myślę że taka retoryka nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Myślę że niejedna kobieta mogłaby Ci zrobić pyszny obiad, fajny masaż, podsunąć pomysł na biznes, zaproponować wakacje. Zależy co się chce otrzymywać. Zajrzy czy ktoś ma ochotę to dawać. Przy takim podejściu musisz liczyć się z tym, że żadna kobieta nie będzie chciała nic dawać.
  17. Jeśli ktoś kogoś awansuje przez łóżko to wina jest chyba nawet bardziej po stronie "zarządzającego", bo to do niego należy decyzja. Patologia takie układy
  18. Nie zgodzę się. Chyba że mówimy o zawodzie modelki, barmanki czy hostessy. Ale tak to zawsze kompetencje i rzeczywiste umiejętności decydują. Pracownik kosztuje, więc pracodawcom po prostu nie opłaca się strzelać sobie w kolano niekompetentnym. To o czym piszesz @alicja95 to stereotypy, forsowane przez te mniej urodziwe, wkurzone na świat kobiety. Świat, co się na nie uwziął
  19. Dzięki za konstruktywne porady, przeczytam sobie to wszystko raz jeszcze. Myślę że temat został dość mocno zanalizowany. Jeśli będę miała jeszcze jakieś przemyślenia to napiszę, na razie daję tutaj od siebie kropkę
  20. @Ramzes, błądzisz Nie szukam komfortu. Nie oczekuję spełniania potrzeb, bo sobie je zapewnie sama. Jednak człowiek jest istotą społeczną i chce być aktywną częścią danej grupy społecznej. Dodam, że to nie jest globalny problem. Z mężczyznami dogaduję się ogólnie bardzo dobrze. Problem dotyczy schematu spoko zapowiadająca się relacja koleżeńska -> podryw -> Ja nie chcę -> odwrot, nie istniejesz. No i ten schemat jest zbyt często i zawsze wygląda w ten sposób...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.