Skocz do zawartości

Szninkielka

Samice
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Szninkielka

  1. @Fit Daria nie nadążam za Tobą, kolorowa z Ciebie papużka
  2. @iry bo jestem nieśmiała @imprudent_before_the_event a ja myślę, że przeginasz. To że komuś biznes wypalił lub nie nie odbiera mu praw politycznych. Wolne wybory i prawo do głosu idzie nieodłącznie z Prawami Człowieka. Ale dla niektórych to powinny istnieć Prawa Człowieka i osobno Prawa Kobiet... Strach pomyśleć, co by się działo. Shame, kolego. Nie można oceniać politycznie kogoś na podstawie płci.
  3. Hmm, tak się zastanawiam i macie rację, nie wiadomo czy się odwdzięczy. Macie prawo powiedzieć, że nie chcecie takich inwestycji. Niemniej, moja rada jest subiektywna - jeśli już pozwalałam aby ktoś za mnie płacił, to później się odwdzięczałam. I zawsze było zdziwko że się odwdzięczam. Kilka takich historii. Należy jednak nałożyć poprawkę, że ja jestem tutaj dość tradycyjna. Lubię, gdy mężczyzna na którym mi zależy, bo np. mi się spodobał, okaże taki gest. Świadczy to dla mnie o zaufaniu i otwarciu furtki do mojego miłego gestu, który tak znikąd byłby odebrany jako nachalny. Jednak - mam nadzieję że to oczywiste. Płacenie 50/50 dla żadnej kobiety nie powinno być problemem. A jeśli jest, to chyba warto zastanowić się nad sensem takiej relacji. Tak jak w wierszyku - 4-letnie dziewczynki uczy się, że mogą płacić uśmiechem. Przy takiej indoktrynacji niektóre dziewczyny mogą po prostu bezrefleksyjnie wyznawać to, czego ich uczyli... Nie do końca trzeba mieć do nich pretensje.
  4. Hehe, fakt. A zmienić się nie da (za dużo edytowalam i kolejnego edita nie przepuszcza). Biedny, niczego nie świadomy drugi Ragnar - przepraszam @Ragnar1777 Widzisz, nie ma się o co kłócić. Miałeś złą przygodę - przyznaję, dobrze że opowiedziałeś. Ale to nie rzutuje na moją sytuację i zacząłeś mnie oceniać przez pryzmat tej panny która Ci to zrobiła. Błąd, nie rób tak nigdy, nawet jak kusi! Panowie, dobra rada, na pierwszej randce gdy podejrzewacie że może być z tej mąki chleb - zapłaćcie (jak nic z tego nie będzie to bez skrupółów, podział). Normalna kobieta później zapłaci za następne spotkanie (za obojga oczywiście). Albo np. postawi bilety do kina. Albo przygotuje pyszną kolację. Zrewanżuje się i podziękuje Tu naprawdę nie ma większej filozofii. A co do ciężaru rozmowy - znowu, pisałam przecież, że to moje subiektywne spostrzeżenie. Ja lubię rozmawiać, angażować się. Gdy ktoś tego zaangażowania nie odwzajemnia - albo jest na zupełnie innych falach, albo jest tępy/ nie chce mu się itp.. I jeszcze raz napiszę - angażowanie się w rozmowę musi być obupulne.
  5. @Ragnar ale się mnie uczepiłeś Ku woli wyjaśnienia: ostatencyjne ogłaszanie płatności. Tak jakby to było coś niezwykłego, a dla mnie jest oczywiste. Gość który mi coś takiego zapodał robił mi czysty shit test (kilka pytań, upewniał się czy płacę, a ja już miałam banana na twarzy z tej całej sytuacji). I bardzo proszę nie pisać o mnie w taki sposób, dość zacietrzewiony moim skromnym zdaniem. "Co słychać" - już wyjaśniłam, ale nie dotarło. Powrarzane po kilka razy dziennie - przyznaj że jest nieciekawe. Świadczy o braku zainteresowaniem rozmową, za to zainteresowaniem aby "coś było". Nie wiem co.
  6. @Adolf, @Jan III Wspaniały dzięki Uśmiałam się jak mopsik z tej Himalajki, ale prawda, co jak co, ale myśleć się staram. Czy stosuję gierki? Korci. Ale staram się jak mogę aby nie. Bo strasznie się Wy, drodzy mężczyźni, dajecie. I bardzo dużo można atrakcyjnością i pomyślunkiem zdobyć. Z tym że zawsze niesie to złe skutki. Które można olać i brnąć dalej. I etycznie mózg eksploduje. @Mabel Pines Kobiecy Matrix jest wokół kupczenia pupą, promocji wyglądu jako wartość nadrzędną dla kobiety, lenistwa (miś zrobi, jeśli jest prawdziwym mężczyzną), uznawania kobiet za nieporadne i dlatego potrzebujące męskiej, wszechstronnej opieki (ba, ona się należy!). Szukania księcia z bajki i traktowanie zwykłych facetów jako "kompromis". W konsekwencji może prowadzić do skrajnej niezaradności, bardzo niskiej samooceny (uroda przemija), narcyzmu. @Libertyn powiem tak, "jestem za, a nawet przeciw". Szczerze? Pogubiłam się w tym co jest feminizmem a co nie. Robię jak uważam, nie klasyfikuje się do ideologii.
  7. Ostatnio natknęłam się na takie wierszyki. Pochodzą z podręcznika "Entliczek" dla 4-latków. Nie muszę chyba wskazywać fragmentów które piorą mózg dziewczynek (tych jest więcej) i chłopców. Niemniej, dodam że w sumie dobrze pamiętam moje dzieciństwo (social media stawiały pierwsze kroki). To, jak uczestniczyłam w wyścigach "pienkności", jak potem jako nastolatka myślałam że mój wygląd ma ogromne znaczenie (i można "płacić uśmiechem"!), że płakanie jest seksi. Że należy mi się więcej bom ładna, że zdobywanie kolejnych pantofli daje mi +10 do zaradności. Serio, wyjście z kobiecego matrixa które jest WPAJANE dziewczynkom trochę mi zajęło. Cholernie to smutne, że dzieciakom serwowane są takie postawy... Sami oceńcie.
  8. @dobryziomek zgadzam się, jednak sytuacja wydaje się... niepełna. Wyrywki kontekstów. @Libertyn trafnie napisał o pedofilii. Ale czy coś jest normalne? Ty nie cierpisz relatywizmu, ja nie cierpię pytań o normalność
  9. Być może są siebie warci, ale... Jak przyznałaś, jesteś tylko osobą z otoczenia, nie znasz szczegółów. My tym bardziej nie znamy, więc wydawać wyrok "jest normalny" albo "nie jest normalny" byłoby trochę... dziwnie? Poza tym "normalność" każdy definiuje przez swoje standardy - nie ma ogólnie definicji.
  10. @tytuschrypus On: płacimy? Ja: płacimy O mnie więcej tak Hehe, kolejne oburzenie, tym razem o zagadywanie. Więcej luzu, naprawdę, nie ma się o co spinać Po pierwsze: panna nie angażuje się w rozmowę? Opuśćcie. Po drugie: znacie już swoje hobby, ulubioną kuchnię, jednym słowem jest o co zapytać. Jest co poznać. Zbyt częste pytanie "hej co tam" oznacza dla mnie, że facet nie umie słuchać. I tak jak opisała @Hippie później takie gadki i tak schodzą do poziomu "a pije kawę" i "aha". Jeśli natomiast nie chcecie się dla jakiejś samicy produkować i wymyślać ciekawych wiadomości - ona też nie będzie chciała. Wg mnie szkoda czasu na takie rozmowy. Zwłaszcza że "Hej co tam" w skrzynkach pocztowych na Tinderze wybrzmiewa tak z kilka razy na godzinę. Ja tak miałam i nawet nie chciało mi się tego wszystkiego otwierać.
  11. Hehe, piwo za 10zł i jak się niektórzy oburzyli. Ku woli wyjaśnienia, panowie. Po pierwsze, ten kto zaprasza, ten bierze na siebie koszty. Ja osobiście nie mam z tym żadnego problemu. Rozmowa szła mniej więcej tak: On: na co masz ochotę? Ja: a chyba piwko będzie w porządku On: ciemne, jasne? Ja: o to tutaj wezmę, lubię próbować tych regionalnych On: ok, to ja płacę za swoje, a ty za swoje Ja: spoczko On: płacisz kartą czy gotówką? Ja: daj mi otworzyć portfel, zobaczę czy mam drobne, jak nie to kartą On: ok bo wiesz że płacimy osobno, nie masz z tym problemu? Ja: Czujecie tę historię? Mi nie trzeba powtarzać 2 razy. A tutaj to był shit test że hej. Przypominam że moja wypowiedź jest subiektywna, wypowiadam się za siebie, a nie za ogół kobiet. A co niektórzy atakują mnie bo mają źle doświadczenie z ogółem. Czym się różni randka od pójścia na divy? Ano tym, że czasem, bardzo rzadko, ludzie chodzą na randki bo chcą poznać kogoś do związku. Takie tam marginalne przypadki Mózg niektórym wyprało, kobieta to nie jest lalka do seksu Bądźcie sceptyczni do tego typu powtarzanych schematów. Nie każda kobieta to dziwka, naprawdę. Jak zagadać do kobiety? "Hej co tam" jest fajne, ale jak ktoś piesze to po raz 10 w ciągu jednego dnia to wiecie... Przy czym to działa w ochotę strony, mam nadzieję że nie muszę tego akcentować.
  12. Nie chodzi tu o płacenie, ale o ostatencyjne ogłaszanie tematu płacenia. Normalny człowiek pije, płaci i elo. Natomiast gdy dla kogoś to jest kulminacyjna sytuacja to robi kobietom taki shit test Narracja z wyszukiwaniem szczegółu aby porównać randkę do pójścia na divy - zbyt widoczna, uspokój się
  13. 1. A mnie na przykład odstrasza zbyt wysoka samoocena na granicy narcyzmu. Śmiejecie się, ale kilka razy się z tym spotkałam. Mężczyzna wręcz uznający że dostępuję zaszczytu spotykając go - pewnie mózg mieli zryty jakimiś kursami uwodzenia 2. Ostatencyjne oznajmianie płacenia osobno - trafiłam raz, wyjątkowo niesmaczne. Serio, piwo za 10zł? 3. Brak celów życiowych, zainteresowań (podpowiem że Netflix to nie hobby) a co za tym idzie, brak tematów do rozmowy 4. Zaniedbany wygląd (nieumyte zęby, włosy, ubrania) 5. Sztampowe rozmowy - hej co tam
  14. Świetny temat U mnie to albo przychodzi niespodziewanie, albo po odrobinie alkoholu (choć nie jest on żadnym gwarantem). Najczęściej idzie to tak, że mam wolny wieczór, jestem sama, zabieram się za coś i łubudu, 5 godzin później orientuje się ile zrobiłam i że jestem z tego zadowolona.
  15. @Pola90 miałam podobnie. Na zachodzie zagadują bezustannie, nie mają hamulców. Nawet gdy różnica wieku między mną a nim to na oko 30 lat. Są bardzo pewno siebie i nahalni. Natomiast nie powinnyśmy mierzyć wszystkich jedną miarą - spotkałam też kilka rodzin murzynów które były bardzo zrzyte ze sobą, nie żyli w biedzie. 5 lub więcej dzieciaków i wszyscy uśmiechnięci, zadbani. Różnie to bywa. Jednak z moich obserwacji zdecydowanie więcej jest tendencji które opisujesz.
  16. Nie bardzo rozumiem w czym ona Ci zaszkodziła Ty podchodzisz do tego luźno, ona też. Może szuka czegoś konkretnego, a nie takiego wąchania się jak dwa koty.
  17. Ja bym nie była w stanie zabić kurczaka czy świni. Psychicznie, nie wyobrażam sobie. W związku z tym nie jem mięsa ani ryb. Po prostu przeraża mnie ile cierpienia musi się odbyć, aby kotlet pojawił się na talerzu. Ale traktuje to jako moją indywidualną decyzję, nie prawię mięsożercom kazań Samopoczucie bywa różnie, bo jestem niejadek i to bardziej przez brak apetytu słabo się czasem czuję.
  18. Jakaś superblaszka do ciasta albo inny przydatny, dobrze wykonany przedmiot do pieczenia. Tak, lubię gotować
  19. Dzięki, jest już dużo jaśniej To wszystko nie jest aż tak oczywiste. Gdy ktoś bardzo bliski nagle zamyka się w sobie, nie chce za bardzo powiedzieć o co chodzi (wciąż dzieli nas odległość), jest wciąż taki jak był (kochany) ALE coś jest ewidentnie na rzeczy - to jest dziwne, nieznane, niełatwe. Jednocześnie zapewnia, że nie jest to związane ze mną. Tak to już jest, że jak mi zależy to dociekam, chce pomóc.
  20. Nie na tym polega związek w moim rozumowaniu. Potrzebna jest wzajemna komunikacja i pomoc. Nie jestem w tym najlepsza (łzy) ale chcę to poprawić. Chce tworzyć pełną, dobra relację. Stąd w ogóle jest temat. Dziękuję za rady o dawaniu ciepła - w pełni się zgadzam i to też robię. Jednak nie zgadzam się z tym, że powinnam siedzieć obok i zachowywać się jak gosposia. Nie jesteśmy że sobą długo, więc dopiero się go uczę. Panowie, przyjmijcie proszę że mi na nim zależy, po prostu. Chcę dać mu to co jest w takiej sytuacji najlepsze.
  21. Witajcie Mam nadzieję że to odpowiedni dział, jakoś bardziej mi to pasuje tutaj niż do seksu. Przydałby się w rezerwacie jakiś dział o związkach. Otóż chciałam zapytać się Was dziewczyny jak reagujecie gdy wasz mężczyzna ma problem (niezwiązany z wami. Praca, rodzina itp.). Problem który go przygnębia. Niedawno zetknęłam się z tym w moim związku i jako że jestem stosunkowo bardzo młoda i nie mam doświadczenia - szczerze, nie wiedziałam jak zareagować. Mój chłopak jest ode mnie starszy o 3 lata, więc nie ma jakiejś "hierarchii doświadczenia", nie ma relacji tatusiowania w naszym związku. Niemniej zawsze mogę na niego liczyć, jest mądry i potrafi pomóc z niejednym problemem. W związku układa nam się bardzo dobrze. Ostatnio jednak to on napotkał się z problemem natury "proza życia". Troszkę się zamknął, nie wiedziałam na początku o co chodzi (trwało to jeden dzień). Moja pierwsza reakcja? Przykro mi się zrobilo, łzy. Nie mówię że to dobra reakcja, stąd ten temat. Później się otworzył, powiedział że to sprawy związane z pracą, że nie chciał mnie martwić. I że wszystko mi powie, ale że to nie jest temat na telefon (w danym momencie dzieliła nas akurat spora odległość). Zaznaczę, że tu nie ma problemu z nim czy z nami - każdy ma prawo chcieć podumać w samotności. Ani chwili nie okazał mi lekceważenia. To ja bardziej tu mam problem. Mam wrażenie że to ja źle to odbieram, nie wiem jak się zachować. Pytanie kieruje także do Panów - czego oczekujecie od partnerki w takich sytuacjach?
  22. Pewnie mają bardzo duże, za duże, nierealne wymagania. Drugim czynnikiem może być to że w jakiś sposób każdy związek im nie wychodził. To że były na portalu nie oznacza że nie były wtedy (lub nie są teraz) w związku. Mogą mieć jakieś problemy ze sobą. Trzeci czynnik jest najprostszy: były zajęte pracą. Prawniczki, lekarki, menagerki, wiecie. Niestety taka praca zabiera kawał czasu i nie zawsze jest czasna randki.
  23. Klapki na oczach. Kolego, to jest normalne, że stajesz po czyjejś stronie, jeśli się z nim zgadzasz. Płeć nie ma tu znaczenia. Jak mężczyzna mężczyznę broni to też prezentujesz takie zwarcia styków? Mniej jadu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.