Podpisuje się pod tym obiema rękami. Też walczyłem o byłą a miała mnie za gówno, chciałem jakoś temu zaradzić, naprawić. Teraz wiem, że to był błąd bo skutku nie było żadnego i pogardy nie oszczędziła. Tracisz swoją godność. Odchodząc samemu masz większy psychiczny komfort, że pozbywasz się problemu. Latając za Nią odwlekasz to co nieuniknione i dodatkowo później gdy Cię rzuci będziesz gorzej załamany, właśnie przez tą walkę na której dostajesz kopa za każdym razem.
Ja też żałuję, że nie zakończyłem tego wcześniej, tylko się łudziłem, że coś mi się uda jeszcze zdziałać. A koleżanka mi mówiła, żeby dać sobie spokój. Miała rację. Kończ to i olej idiotkę.
I dodatkowo całkowicie się odciąć, zablokować gdzie się da, by nie patrzeć na nią, by nie było opcji kontaktu bo to będzie Cię jeszcze dodatkowo niszczyć.