Skocz do zawartości

VanBoxmeer

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez VanBoxmeer

  1. Po co miałaby to robić, skoro za bramą kolejka chętnych na moje miejsce? @AC DC masz rację, że top laski są w przedziale wiekowym poniżej 30 lat, ale jak widać zdarzają się wyjątki. Niech będzie, że jest 9,5/10, bo w wieku 25 lat była jeszcze lepsza. @EmpireState lepiej zadawać je teraz, gdy się jeszcze wiele w tę relację nie zainwestowało i wyjście jest prostsze. Ale masz rację, 2 miesiące to niewiele i wiele wniosków przyjdzie z czasem.
  2. @MaxMen właśnie dlatego zadałem sobie głośne pytanie, czy to aby nie szukanie dziury w całym, bo dziewczyna i tak jest świetna, nie tylko wizualnie @trop nie pytałem i nie mam zamiaru, bo i po co? Ja nie wiem, ile mam na liczniku i ona pewnie też nie. Po prostu sama to przyznała, a zdolności łóżkowe to potwierdzają. Nie można być pewnym kogoś po 2 miesiącach i wątpię, czy kiedykolwiek można być pewnym jakiejkolwiek kobiety - nie spędza mi to snu z powiek. Po to są testy na ojcostwo, żeby się takimi rzeczami nadmiernie nie przejmować dopóki, dopóty gramy w jednej drużynie i widzę u niej mega zaangażowanie.
  3. Pamiętam, jak równo w zeszłym roku opisywałem swoje perypetie z byłą dziewczyną, a tutaj mamy kolejny rok i nowy temat na tapecie - nowa wydaje się być o niebo lepsza od poprzedniej mimo, iż podczas rozstania z poprzednią obawiałem się, że ciężko było taką znaleźć. To jednak gra liczb i przez ostatnich kilka miesięcy przerobiłem trochę nowych dziewczyn, aż w końcu trafiłem na nową - chciałbym, byście spojrzeli na to chłodnym okiem, bo ja na razię patrzę na nią zbyt przychylnie mimo, iż jestem świadom jej wad - okres promocyjny robi swoje. Zalety: - atrakcyjna, w 100% mój typ, takich szukałbym w pornosach gdybym oglądał: 10/10. Bije wszystkie poprzednie partnerki na głowę, a trochę tego już było - naturalna - żadnej tapety, farbowanych włosów, dziubków i innego syfu. Ma po prostu dziewczyna dobrego gena - trzyma się z dala od social mediów bo wie, że z jej wyglądem łatwo się od tego uzależnić - wysportowana - lubi każdą aktywność sportową i rozpiera ją energia - zdrowa - żadnych chorób, niedomagań, tabletek, antydepresantów, itp. - z dobrego domu - rodzice nadal w małżeństwie, brak patologii, dobre wykształcenie - inteligentna i zaradna - od zawsze szkolna prymuska, biegły angielski, dobra posada w pracy - trzeźwo myśląca - nie chce ślubu (o tym poniżej), chrzczenia dzieci w KK i tym podobnych ceregieli, na które i tak bym się nie zgodził, a które były kością niezgody z poprzedniczką - niezazdrosna ani niezaborcza - oboje dajemy sobie potrzebną przestrzeń do oddychania... dużo przestrzeni. Czasami na tyle dużo, że zmieści się osoba trzecia w łóżku, za obopólną zgodą oczywiście - chce założyć rodzinę i mieć więcej niż jedno dziecko (ważne dla mnie) Wady: - wiek (31 lat), tylko o rok młodsza ode mnie - po rozwodzie (ślub cywilny), ona go zainicjowała, gdyż partner był zazdrosny i miał problemy z alko, dała się namówić na ślub jako młoda głupia siksa (to jej słowa) - sporo partnerów na liczniku - nie licytowaliśmy się, ale oboje mamy niemały przebieg, osobiście mi to nie przeszkadza ale wiem, że psychologia mówi 'uważaj' Wad nieco mniej, ale są one dość istotne. A może to ja szukam dziury w całym i poszukuję nieistniejącego ideału? Generalnie wszystko byłoby super, gdyby była te 5-10 lat młodsza, ale z drugiej strony chyba nie można mieć wszystkiego. Dziewczyna po 2 miesiącach znajomości wpatrzona we mnie jak w obrazek, aż czasami się zastanawiam, gdzie jest haczyk, bo na brak adoratorów nie narzeka. Chociaż 2 miesiące to nadal okres promocyjny, ale też moment, w którym należy decydować, czy wchodzimy w to na pełnej czy dajemy se spokój. Ja mimo powyższych wad jestem za, czy jestem niespełna rozumu?
  4. Bardzo ciekawy temat oraz wypowiedzi - utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że jedyna umowa jaką można zawrzeć z partnerką to związek partnerski. Opcja na ten moment w Polsce niedostępna, ale kto powiedział, że trzeba mieszkać w Polsce? Co do kwestii mieszkaniowych, to by uniknąć klopotów z pozbyciem się ex partnerki/małżonki z własnego mieszkania polecam rozważyć następującą opcję: własne mieszkanie wynająć --> zamieszkać z dziewczyną/żoną w wynajmowanym mieszkaniu Po ewentualnym rozstaniu wypowiadamy umowę najmu i wynajmujemy coś sobie lub wracamy do swojego mieszkania. Dodatkowym plusem jest to, że jeśli partnerka pracuje, to bardzo łatwo podzielić czynsz najmu na pół jak na partnerski układ przystało. O tę równość przecież walczą kobiety, nie?
  5. Autorze nie chcę Cię dołować, ale skoro laska z Tobą uprawiała seks na pierwszej randce, a od jej mamy dowiedziałeś się, że była z nowym typem na dwóch randkach, to wiesz co to oznacza? Przerabiałem dwa rozstania po dłuższych związkach i mogę Cię tylko zapewnić, że wszelkie Twoje błagania i prośby są kontrproduktywne - jeśli laska miałaby kiedykolwiek do Ciebie wrócić to tylko dlatego, że się ogarnąłeś, uciąłęś z nią kontakt i prezentujesz znacznie wyższą wartość w oczach niż przed rozstaniem - tylko tyle i aż tyle. A im więcej prezentów, atencji i uniżania się - tym bardziej ona będzie Tobą pogardzać.
  6. Warszawa. Cena 1200zł uwzględnia już ryczałt za media (150zł) Może nie sformułowałem swojego pomysłu dość jasno - chcę zaproponować coś takiego: - maj i czerwiec po 600zł zamiast 1200zł - lipiec i sierpień już 1200zł, bo studenci i tak nie mają wtedy zajęć i wiedzieli o tym podpisując umowę - umowy mają do końca sierpnia (nie zostawiam pokoi pustych na wakacje, więc rekrutuję na wrzesień i umowy podpisuję na cały rok) Jedynym moim warunkiem, by dziewczyny otrzymały rabat na maj i czerwiec jest przedłużenie umowy o kolejny rok, tj. 1.9.2020 - 31.08.2021. Do tego czasu mam nadzieję, że sytuacja na rynku najmu się ustabilizuje.
  7. Mam małą zagwozdkę - wynajmuję 4 pokoje studentkom i poprosiły mnie o obniżenie czynszu argumentując, że prawdopodobnie nie wrócą do mieszkania do września/października, więc mieszkanie stoi puste, a większość ich znajomych dostała obniżkę czynszu o połowę. Miesiąc temu zgodziłem się na obniżkę o 200zł/mc przy miesięcznej cenie ok. 1200zł za pokój. Jak to rozegrać? Pierwszy pomysł, jaki przychodzi mi do głowy to zabezpieczenie najmu na kolejny rok akademicki, więc byłbym skłonny do obniżki o 50% na maj i czerwiec (rok akademicki), a potem 100% na lipiec i sierpień, bo w wakacje i tak by z tych pokoi nie korzystały nawet w normalnych okolicznościach. Dałbym jednak jedno zastrzeżenie - obniżka 50% za maj i czerwiec tylko wtedy, jeśli zdecydują się przedłużyć umowę na kolejny rok (wszystkie 4 mają umowy do końca sierpnia). Czy myślicie, że pójdą na to? Cena za kolejny rok byłaby taka sama jak w obecnym, ale już bez upustów spowodowanych brakiem zajęć. Jeśli ma to sens, to jak zobowiązać je do podpisania nowej umowy już teraz? Pierwszy raz mi się taka sytuacja zdarza, więc będę wdzięczny za pomoc bardziej doświadczonych użytkowników.
  8. Skoro masz 30 lat, to po się umawiasz z rówieśniczkami? Sam piszesz, że widać już po niej zaawansowany wiek. Zdajesz sobie sprawę, że lepiej z wyglądem to u niej już było i że ona nie bez powodu odpuściła mięśniaków?
  9. Kobiety w tzw. zachodnim świecie mają swoje święto codziennie - tym stwierdzeniem kwituję pytania koleżanek do poduchy, czy pamiętam o ich święcie. W pracy nikt tego nie świętuje, bo to komunistyczne święto, a ja mieszkam poza byłym blokiem wpływów radzieckich.
  10. Byłem w związku z podobną kobietą - ciepła, rodzinna, opiekuńcza, doskonale rekompensowała mi 'zimny chów' z dzieciństwa. Ale jednocześnie była najbardziej zazdrosną i zaborczą dziewczyną z jaką dane mi było żyć i wspólnie mieszkać. Takie podejście Twojej dziewczyny jest dobre względem dzieci, ale nie mężczyzny - Ty potrzebujesz mieć swoje życie, interesy, aktywności i znajomych, do których ona się nie powinna mieć dostępu, bo to zdrowe zarówno dla Ciebie, jak i dla Waszego związku. Daj jej to zrozumienia i wytłumacz, że przez jej chęć bycia razem 24h na dobę niczym w bajkach Disney'a ten związek wisi na włosku i jeśli chce go uratować to niech uwolni nieco uścisk, w którym Cię trzyma. Wyjdziesz do ludzi, poznasz nowe kobiety, również te bardziej atrakcyjne - okaże się szybko, że trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie miedzy i te pociągające kobiety mają zwykle paskudne charaktery, nie do porównania z Twoją obecną dziewczyną. A im ładniejsza na zewnątrz, tym bardziej wewnętrznie zepsuta od ogromu atencji innych mężczyzn. Twoje obawy mogą się w takim przypadku zmaterializować i szybko zatęsknisz za swoją szarą, ale pełną ciepła i miłości myszką. Z doświadczenia wiem, że to właśnie zbyt częste przebywanie ze sobą i brak życia poza związkiem zabija pożądanie i czułbyś przesyt nawet będąc z bardziej atrakcyjną laską tylko dlatego, że ona chciałaby Cię mieć na wyłączność, przez cały czas. Wytłumacz jej to, jeśli nie podziała to wyślij do psychologa by jej to wytłumaczył. Postaraj się, bo według mnie dziewczyna jest tego warta, powodzenia.
  11. @larry o to właśnie chodzi - chcę mieć dwie pieczenie na jednym ogniu. Ze względu na porę roku wschodnia Europa odpada, a Amerykę Łacińską zostawiam na później, bo za chwilę lecę do Meksyku. Wychodzi na to, że na przełomie zimy i wiosny odwiedzę Azję. @somsiad nie szukam płatnego seksu. Co do studiów to fajny pomysł, ale po co nudzić się na wykładach skoro można przyjść na uczelnię i ot tak zagadywać studentki nie zdradzając nawet, że się na danej uczelni nie studiuje? Szkoda czasu na nudne wykłady z leśnymi dziadkami.
  12. 1. Zamiast douczać się w nieskończoność (bo możesz to robić w nieskończoność bez przekłucia w praktykę) idź na stanowisko Juniora w tej branży, gdzie nauka programowania i angielskiego będzie częścią Twojego dnia pracy - nie będziesz miał poczucia winy i stania w miejscu, gdy po pracy zajmiesz się innymi rzeczami. To nic, że w pierwszym roku zarobisz 2/3 obecnej pensji, liczy się długoterminowy zwrot z takiego kroku. 2. Ogarnij zdrowie - jeśli to przewlekłe zapalenie stawów, to dowiedz się skąd biorą się przewlekłe stany zapalne organizmu, wiedzy na ten temat jest masa, wszystko w internecie i wszystko za darmo. Inwestycja w zdrowie zwróci Ci się o wiele bardziej niż kolejne godziny kodowania. 3. Uprawiaj sport, bo jego dobroczynny wpływ na ciało i duszę nadal jest niedoceniany. Być może Twój pracoholizm jest po części związany z kiepskim stanem fizycznego zdrowia. 4. Znajdź ludzi myślących podobnie do Ciebie i spędzaj z nimi czas aktywnie, niekoniecznie pijąc piwo w barze. Nawet tu na forum możesz zlokalizować forumowiczy mieszkających blisko Ciebie i zaproponować wspólne wyjście. Jesteśmy zwierzętami stadnymi czy tego chcemy, czy nie, a to oznacza, że w samotności nasz stan zdrowia się pogarsza. 5. Jeśli uważasz że masz mało kasy to uprawiaj tanie sporty i poznawaj ludzi z tego kręgu, jeździj autostopem, śpij na couchsurfingu lub w hostelach, ucz dzieciaki programować w ramach wolontariatu - opcji poprawienia swojej samooceny, wyjścia do ludzi i uczynienia swojego życia lepszym jest masa, trzeba tylko mieć jaja by zacząć te życie zmieniać, a Ty zdaje się że polubiłeś ten kokon, w którym wijesz się bez celu. Powodzenia!
  13. A tak z innej beczki, to po co w ogóle zawracasz sobie nią głowę? Laska jest po 30tce, w dodatku 2 lata starsza od Ciebie, nie radzi sobie w życiu (utrzymanka rodziców) i okłamuje wszystkich dookoła (więc Ciebie z pewnością też). Nie szkoda Ci czasu na taką padakę? Zrozumiałbym jeszcze, gdybyś sam miał niewiele do zaoferowania, ale z tego co piszesz to jesteś ogarnięty gość i możesz mieć o wiele lepszą kobietę od tej starej (pun intended).
  14. Doprecyzuję, bo niektórzy zakładają że celem podróży jest tylko łatwy seks za pieniądze. Chcę przede wszystkim pozwiedzać i wsiąknąć w rzeczywistość danego miejsca, a bez poznania lokalsów to jednak nie to samo. Zazwyczaj wyjeżdżając w daleką podróż odwiedzam kogoś, kogo już na miejscu znam i bardzo sobie takie podejście chwalę, a tym razem chcę poznać kogoś już na miejscu i chcę, by była to młoda niewiasta ciekawa tego, skąd jestem. Nie chodzi mi o seks za pieniądze tylko o wakacyjny podryw wykorzystując fizyczne atuty, które nie są doceniane w domu.
  15. Jak w temacie - szukam jakiejś ciekawej destynacji z dobrą pogodą w marcu-kwietniu, gdzie można zażyć trochę słońca i gościnności lokalnych dziewczyn, które będą traktować białego Europejczyka lepiej niż kobiety w jego własnym kraju. Ze względu na preferencje wizualne kraje Afryki odpadają. Na razie mam na celowniku następujące kraje (kolejność przypadkowa): - Tajlandia (mam wątpliwości czy nie jest już nasycona turystami) - Wietnam - Filipiny - Chiny (moje małe marzenie to zobaczyć Pekin, Szanghaj i Hongkong, ale ze względu na demografię to faceci mają tam raczej pod górkę... ale może nie biali?) - Brazylia - Kolumbia (turystycznie średnio, ale słyszałem dobre opinie o tamtejszych dziewczynach i ich podejściu do białych) - Ekwador (jak wyżej) Dla jasności - nie mam większych problemów z podrywaniem kobiet w Polsce i na zachodzie Europy, ale jestem zmęczony ich mentalnością i potrzebuję od tego odpoczynku. Prawda jest taka, że żadna z dziewczyn, z którymi się spotykam nie działa jakoś specjalnie na mnie fizycznie, a gdy poznaję jakąś bardziej atrakcyjną to ich próżność i roszczeniowość zniechęca mnie bardzo szybko. To nie próba wyżalenia się, a raczej prośba o pomoc w znalezieniu fajnego miejsca na fizyczny i psychiczny reset na tydzień lub dwa.
  16. A kto Ci każe tam wegetować, nie pracować w zawodzie i nie poznawać ludzi? Nie możesz nauczyć się języka? Z takim podejściem z pewnością będziesz traktowany jak popychadło za najniższą krajową. Życie i praca za granicą wcale nie musi oznaczać gorszej jakości życia w zamian za wyższe zarobki.
  17. Dzięki za odpowiedzi, wygadałem się trochę w weekend bliskiej osobie, która jest moim powiernikiem, poprzytulałem panny w łóżku na dobranoc i po głupich myślach ani śladu. Moja bliska osoba, która zna całą sytuację ze szczegółami powiedziała mi to samo, co Wy - nie ma sobie co zawracać głowy byłą kobietą bo nie zachowywała się fair i dalsze wspólne życie byłoby katorgą, należy się cieszyć, że zakończyło się to w miarę wcześnie i bez żadnych poważnych konsekwencji typu rozwód czy walka o opiekę na dziećmi jak parę osób tutaj zauważyło. Patrząc na to z tej perspektywy poczułem ulgę. Nic nie poradzę, że do pełni szczęścia potrzebne mi jest obcowanie z kobietami - na szczęście nie mam bzika na punkcie jednej konkretnej, w dodatku byłej dziewczyny. Właściwie to poznaję coraz ciekawsze egzemplarze i widzę zainteresowanie z ich strony - to najlepszy lek na tęsknotę za byłą partnerką, bo póki co minęło jak ręką odjął.
  18. Męczy mnie od czasu do czasu poczucie winy za zerwany związek i stawiam sobie pytanie, czy była to słuszna decyzja, mam z tyłu głowy słowa byłej, że to ja zapoczątkowałem związkową równię pochyłą w dół szukając sobie nowych znajomych przez internet – wymiany językowe, grupowy hiking i tego typu aktywności. Byłem też obecny na różnych portalach, gdzie ludzie szukają podobnych sobie i jednym z nich był taki, który jest postrzegany jako portal randkowy i któraś z uczynnych koleżanek ex mnie na nim widziała. Moim celem nigdy nie było szukanie nowych lasek do pukania, ale dla ex to był jasny sygnał że ją zdradzam. Nie nawiązałem poprzez ten 'randkowy' portal żadnej znajomości, nie mówiąc już o spotkaniach. Te poszukiwanie nowych znajomych to też była farsa – nigdy wcześniej nie czułem się tak samotny jak na etapie związku z byłą. Przeprowadziła się do mnie z Polski, początkowo utrzymywałem ją, a ona szukała pracy - szukała jeszcze przed przeprowadzką, ale znalazła dopiero po 3 tygodniach od przeprowadzki, więc szybko. Potem robiłem wszystko, by się jak najlepiej zaaklimatyzowała w nowym kraju, bo dziewczyna nigdy nie mieszkała poza rodzinnym miastem. To sprawiło, że spędzaliśmy praktycznie cały wolny czas wyłącznie ze sobą i siadło mi to na głowę, bo z natury jestem towarzyskim człowiekiem i nie potrafiłem się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, bo przed wspólnym zamieszkaniem moje życie socjalne wyglądało zupełnie inaczej. W tym samym czasie sporo starych znajomości zaczęło się wykruszać – poucinałem kontakty z dziewczynami, z którymi się kiedyś widywałem, a z kumplami ze szkolnej ławki było coraz mniej wspólnych tematów. No i wpadłem w pułapkę, bo zamiast być bardziej towarzyski i poznawać nowych ludzi w realu postawiłem na internet, bo tak było wygodniej i moglibyśmy być blisko siebie cały czas tak jak wymarzyła sobie ex. Oczywiście wszelkie wakacje i wypady weekendowe też wspólnie i tylko we dwoje, nie udało się nigdy wyciągnąć żadnych znajomych z nami, bo moi starzy znajomi po prostu poszli zupełnie inną drogą w życiu i nie mieli kasy lub czasu na wspólne wyjazdy. To między innymi dlatego szukałem nowych znajomych, bo już nawet perspektywy kolejnych wyjazdów we dwoje mnie nie jarały. Wytłumaczyłem moje przesłanki byłej, ale ona tego nie potrafiła zrozumieć, a ja ani myślałem przyznać się do błędu i przeprosić, bo niczego złego w tym wszystkim nie widziałem. Nigdy jej nie zdradziłem i nie miałem takiego zamiaru, a szpiegując mnie i mój telefon czułem się jak kryminalista pod nadzorem. Po którejś z kolei kłótni i podejrzeniach o zdradę (no chyba w pracy w przerwie na lunch k... jego mać) powiedziałem, że mam gdzieś taki interes i wypisuję się z tego. Wiem, że to minie i najlepszym lekiem będzie okład z młodych piersi, ale jakoś wolno się te nowe znajomości rozkręcają i ze względów logistycznych widuję się z nowymi dziewczynami zbyt rzadko. Dlatego przychodzę tutaj po słowa otuchy, bo wierzę, że jesteśmy tu po to by sobie w gorszych chwilach pomagać.
  19. Myślę, że nie o dowartościowanie się chodzi, ale o przyjemność z obcowania z drugim człowiekiem, a im ciekawsza dziewczyna tym kontakt bardziej satysfakcjonujący. Zaliczanie lasek gorszych od ex nie rozwiązuje problemu tylko go pogłębia, bo wydaje Ci się wtedy że popełniłeś błąd rozstając się z tą do tej pory najlepszą. Jeśli biorę jakąś pannę do łóżka to dlatego, że przynajmniej na początku wydaje się być na podobnym lub wyższym poziomie co poprzednie, inaczej szkoda zachodu. Nie mam też parcia na kolejny związek. Jeśli poznałbym teraz na tyle wartościową dziewczynę by w ogóle o tym myśleć, to na pewno nie śpieszyłbym się z żadnymi poważniejszymi decyzjami typu mieszkanie razem. Wiem, że życie to nie koncert życzeń, ale najchętniej poznałbym jak najwięcej interesujących kobiet w ciągu następnego roku, dwóch, by potem mieć z czego wybierać i rozszerzyć swój krąg znajomych, który nigdy nie wiadomo kiedy się przyda w przyszłości.
  20. Wracam do tematu po ponad 3 miesiącach od założenia. Zabawne, jak bardzo może się po takim czasie zmienić optyka na wiele spraw. Z ex nie mam już właściwie do czynienia, choć nadal wisi mi nieco kasy za opłacane przeze mnie rachunki (nie uregulowała ostatniego miesiąca) - wychodzi brak klasy lub po prostu chęć zemsty za to, że ją zostawiłem. To dobry przedsmak tego, jak zostałbym oskubany na późniejszym etapie podczas rozwodu... Najtrudniej jest przełknąć brak bliskości na co dzień i fakt, że na razie żadna lepsza dziewczyna mi się nie napatoczyła. Z drugiej strony wiem, że teraz jest atrakcyjna i kobieca, ale będąc jedynie rok młodszą ode mnie ta sytuacja za 10 lat wyglądałaby zupełnie inaczej, dlatego nie szukam dziewczyn starszych niż 25 lat, a im młodsza, tym lepiej. Poza tym ex swoim życiowym pesymizmem prezentowała mentalność 50 latki już w wieku 30 lat i zupełnie na tym polu do siebie nie pasowaliśmy. Dobrze ktoś mi doradził, by sobie zatrzymać screeny rozmów na mój temat, by móc je sobie poczytać w chwilach słabości - to pomaga. Szkoda mi jej, bo przy każdej możliwej okazji (jak chociażby rozwiązanie związku partnerskiego) powtarza mi, że złamałem jej serce, że nie może dojść do siebie oraz że była z tym u psychologa, ale z drugiej strony nie bierze zupełnie pod uwagę tego, że ja mogłem czuć się jeszcze gorzej będąc przez nią tak chamsko potraktowany. Pytając ją o to ona nadal nie widzi w tym swojej winy, dlatego tematu powrotu zupełnie nie podejmowałem.
  21. Gdyby naprawiła wyrządzone krzywdy to spojrzałbym na nią łaskawszym okiem. Póki co powtarza mi, że wie że zrobiła źle i w przyszłości nie popełni już tych błędów, ale to za mało by naprawić skutki już popełnionych. Po co to robiła? Według mnie dla atencji i współczucia ze strony innych. Szukała też potwierdzenia że problemy w naszym związku nie wynikały z jej, a z mojej winy i dokładnie to dostawała od ludzi, z którymi rozmawiała. Z tymi, którzy byli neutralni niezbyt często kontynuowała rozmowy i to by potwierdzało moje przypuszczenia.
  22. Od tygodnia mieszkam już sam i póki co jedyne co czuję to ulga. Żadnej tęsknoty ani smutku, aż sam się sobie dziwię. Nawet wyższy czynsz czy zwiększona ilość obowiązków domowych mi nie przeszkadza. Ostatnie tygodnie przed jej wyprowadzką to był dramat i teraz w końcu oddycham pełną piersią. Na razie jest za wcześnie, by wyrokować czy to była dobra decyzja i czy czasem nie będę chciał jej powrotu, ale zacząłem poznawać nowe dziewczyny by w przypływie samotności bądź ciśnienia w kroku nie zrobić głupoty. Lepiej mieć duży wybór i wybrać najlepszą niż bić się z myślami czy wracać do ex czy nie.
  23. Jeśli masz w planie być pracownikiem najniższego szczebla to zdecydowanie lepiej robić to na Zachodzie. Jeśli jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie to zdecydowanie lepiej pracować w swoich fachu na Zachodzie. Dlaczego część z użytkowników porównuje bycie specjalistą w PL do nieskomplikowanej fizycznej pracy na Zachodzie? Wiadomo, że w takim porównaniu Polska może wypaść lepiej, tylko kto Wam zabrania nauczyć się języka i pracować za granicą w zawodzie? Życie za granicą bez znajomości języka, będąc w pracy popychadłem za okolice najniższej krajowej to gehenna i nie jest w żadnym stopniu porównywalne do jako-takiej pracy w ojczystym języku.
  24. @Jaśnie Wielmożny zobaczymy, dziewczyna zdaje sobie sprawę z upływu czasu, więc punkt drugi jest prawdopodobny.
  25. @Jaśnie Wielmożny pewności nigdy nie ma ale wątpię w to - działałem z zachowaniem środków ostrożności, a ona też nie robiła niczego dziwnego w łóżku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.