Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10418
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Nie obstawiał bym jednak, że stopy będą adekwatne do oczekiwań rynku odnośnie ceny pieniądza. Ten system papierowej ekonomii żyje z inflacji a wykonał latami taki kawał dobrej roboty, przekonując do powszechnego kłamstwa, że umiarkowana inflacja jest dobra dla gospodarki, że żal nawet to zmarnować. Na dzień dzisiejszy, póki co FED wraz z EBC drukują około 7mld $ dziennie a stopy są jakie są. Tak że pozorowana walka z inflacją to obowiązujący kurs. Eksperci na pewno mają już przygotowaną gadkę - "nie wiemy co się dzieje że inflacja szaleje, choć rządy robią co mogą żeby przeciwdziałać". A te przeciwdziałania to np. podwyżka stóp o 0.5% przy inflacji rzędu 10%. Koń by się uśmiał. To praktycznie gaszenie ognia benzyną. A w zanadrzu przecież przerzucenie większości rezerw i oszczędności ludzi na zakup coraz droższych produktów w tym mediów, bez których raczej nie da się obejść.
  2. Związki Moderny z Wuhan są ogólnie dobrze udokumentowane. To raz. I dwa - na samej stronie Moderny jest lista jej patentów związanych z mRNA i C19. Jak chcesz, to są tu: https://www.modernatx.com/patents Pierwszy w tej grupie jest z 2018 roku.
  3. Niestety, póki waluty są wyjęte z reguł wolnorynkowych, drożeć nominalnie będzie wszystko, każde dobro wymagające "wyprodukowania". Póki trwa szaleńczy dodruk, czyli rabunek z wartości pieniądza wcześniejszego, który jakoś tam miał pokrycie w towarach i dobrach, kierunek jest jasny - pączkowanie nonsensownych inwestycji na potrzeby czysto spekulacyjne i wzrost cen wszystkiego, co ma wewnętrzną wartość, bo coraz więcej pieniądza musi się bić o tę samą ilość dóbr. A pamiętajmy że PiS zakłada na 2022 deficyt 300 mld PLN. To wychodzi jakieś 8k na każdego Polaka. Nawet tego robiącego jeszcze w pieluchę. Jak odjechana jest wartość rynkowa pieniądza? Załóżmy że ktoś tyrał 10 lat i odłożył skromne 100k. Niby mógłby je komuś pożyczyć. Jednak czy przy narzuconym oprocentowaniu NBPu na poziomie 1.75% rocznie, pożyczylibyście komuś taką kwotę, żeby po roku zainkasować 1750 PLN? Może miałoby to nieco więcej sensu przy jakichś 15% rocznie i obecnej inflacji. Więc dla nas, w obecnych realiach, taki pieniądz "rządowy" jest ciula wart, to i nie dziwota, że jako beznadziejnej jakości dobro, jest coraz mniej wart w przeliczeniu nie tylko na nieruchy, bo za chwilę nikt za żadne skarby nie będzie go chciał. Przynajmniej póki konkurencję dla niego stanowi wciąż dostępny w sklepach papier toaletowy. Żadne regulacje, żadna sraczka legislacyjna, żadne wygibasy rządów tyle nie pomogą w zrównoważeniu rynku, jak urynkowienie walut, zamiast centralnego planowania rodem z socrealizmu. W którym zawsze chodziło tylko o jedno - żeby ci co nie mają, mogli zabierać tym co jeszcze mają a jak się skończy i u nich, to rozpocząć nowe rozdanie. Great Reset
  4. Ewolucja ma swoje cele. Zbędne cechy redukuje a inne ubogaca. Kulturowo Np. syn Supermena nabył nową moc, całkowicie niedostępną przestarzałemu ojcu - może już przeruchać wszystko. Najbardziej w tym całym fotopowielaczu Gramsci'zmu, zależy na realizacji celu dywersji ideologicznej i moralnej (przed czym przestrzegał "zachód" już dekady temu poczciwy KaGieBista Jurij Biezmienov) by społeczeństwa osłabić i przejąć nad nimi kontrolę. Nie idzie o żaden humanizm, oświecenie i wychowanie "lepszego" człowieka, tylko troglodytę przeświadczonego o swojej wyjątkowości i wolności, najpospolitszego tępego wyrobniko-niewolnika, reagującego jak należy na proste impulsy a który będzie zachwycony na widok stawianych wszędzie pomników cywilizacji z gówna. Zasadniczo, nieskażonych dywersją wiadomo co czeka, przy radosnym chłeptaniu przez przecwelowane umysły, ścieku pełnego fekaliów i powtarzaniu chórem, że pyszne. Sapkowskiego w ogóle nie jestem w stanie czytać. Parę podejść kończyło się znudzeniem po paru stronach książki. Ale ja zasnąłem nawet w pierwszych kilkunastu minutach "Władcy Pierścieni". To po prostu nie jest mój język konwersacji z literaturą. Tak że niezależnie, czy film byłby zrobiony dobrze czy źle, jak żadnego nie oglądałem, tak nawet nie zamierzam go obejrzeć.
  5. Obawiam się, że tak jest "po obu stronach barykady". Zresztą pisałem już kiedyś o wykorzystywaniu prawdy jedynie jako nośnika jeszcze większego kłamstwa. Jedynie fakty pozostają faktami i łatwo odróżnić co jest tylko pretekstem. Wstępna faza tworzenia zamkniętych obozów, przymuszanie do przyjęcia terapii genetycznej, tyrania i bezprawie, transformacja światowego handlu, który będzie wolny tylko dla wybranych, utrudnienia kwarantannami w przemieszczaniu się jedwabnika, rosnące koszty wszystkiego co chcąc nie chcąc musisz kupić, implantowanie faszyzmu w populacji, jednogłos medialny z cenzurą, wzrost opresyjności systemów państwowych, apartheid i wykluczenia, globalny rabunek jedwabnika podatkiem inflacyjnym etc. Czy na pewno to jest zryw światowej troski systemu, o to żebyśmy wszyscy zdrowi byli? Przyszła mi do głowy parafraza hasła wyborczego WEF - "nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy". W tłumaczeniu na polski powinno brzmieć "krótko i zajebiście" - będziesz goły i wesoły. Dyskredytowanie jest łatwe. Np. prosty zabieg, podobny do stosowanego przez Ciemięgę, czyli nieszczególnie używając merytoryki: nie uważacie że jeden malarz w przestrzeni publicznej już naprawdę wystarczył?
  6. Hm, ciekawa koncepcja dotycząca "grypy hiszpanki", która w sumie też zakończyła się znanymi wszystkim dzisiaj paszportami. Materiał ponoć dał radę wisieć na YT 10 minut, bo cenzorzy weryfikatorzy prawdziwości treści odpowiednio zareagowali, więc to musi być fejk. W każdym razie interesująca koncepcja. https://rumble.com/embed/vnjlif/?pub=4 O "Internecie tylko dla zaszczepionych" chyba już wszyscy słyszeli: https://bezprawnik.pl/internet-tylko-dla-zaszczepionych/ Jak widać antycypują następne mutacje, które będą tak zaawansowane (z winy nieszczepków) że będą zarażały przez Internet. I nie wątpię, że uda się te same masy przekonać ponownie, że to możliwe i ma ekspercko-naukowe podstawy.
  7. Tyle, że mamy do czynienia z markowaniem dla zmyły, walki z inflacją a realnie z jej napędzaniem. Nawet rodzime podwyższanie stóp % jest oczywistym mydleniem oczu - 1,75 ref. przy oficjalnej inflacji (czyli CPI) na poziomie 8% to śmiech na sali i udawanie woli chwycenia jej w ryzy. Weźmy jeszcze pod uwagę pchnięcia budżetu PL2022 z ukrytym deficytem 300 mld PLN i szacunkach CPI na poziomie 3% za 2022 (hahaha) to się zaczyna robić jak w czeskiej komedii pomyłek. Realia wskazują na to, że będziemy mieli kontynuację szmacenia walut papierowych, ucieczkę cen surowców, spadek produkcji wskutek postępującego izolacjonizmu krajów oraz ceł i pseudo-ceł (kolejki w portach to element podnoszenia kosztów importu bez użycia oficjalnych ceł). Podatkoza w PL ma za zadanie również spowolnienie inflacji poprzez ściąganie z rynku "nawisu inflacyjnego" tym sposobem, mamy czynnik sterujący bez konieczności podnoszenia kosztów obsługi długu państwowego. Docelowe ograniczenie produkcji i konsumpcji pomocniczą stagflacją i sterowanie przekierowaniem wydatków rodzin na rzecz redukcji wydatków tylko do elementarnych potrzeb, zupełnie może wykoleić system ocen wartości przez rynek. Zasadniczo może się zdarzyć, że jak w komunie - "nic już nie warto". W takich okolicznościach jakakolwiek wartość łatwo może się wywrócić. Tym bardziej nawet "prawdziwego pieniądza" - bo co za niego kupić? Na gaz (+50%) i prąd (+40%) tylko wydać? Kupić nieruchy będące tylko kosztem (podatkowym)? Zbudować domki letniskowe, finalnie dla Polskiego Holdingu Hotelowego, który je sobie przejmie? Jeśli wracamy do gospodarki rodem z PRL a kasacja małych i średnich firm wolnych ludzi, jest tego najlepszym sygnałem, to znów będą dwie "gospodarki". Gospodarka dla ludu - niewydolna, z brakami, układami i znajomościami oraz "gospodarka" państwowa (będąca pod ochroną kontrolującej przepisy mafii rządowej) o zupełnie innych regułach, mogąca sobie pozwolić nawet na nierentowność i na ułożenie bizantyjskiego życia właścicielom.
  8. Tak naprawdę "niewierzący w centralne planowanie" tkwią w archaiczno-scholastycznym, narzuconym dla zmyły rozumieniu władzy i rządzenia. To co próbujesz im wytłumaczyć i tak nie zmieści się w ich pojmowaniu "rządu", nawet jako wypadkowej ścierających się sił i gierek między wpływowymi grupami/organizacjami. Odwrotne rozumienie związków przyczynowo-skutkowych, prowadzi ich do przyjęcia postawy - "mamy samoistny chaos a rządy próbują ze wszystkich sił nad nim zapanować" w przeciwieństwie do "rządy odpowiedzialne są za jednakowo wszędzie realizowany projekt chaos".
  9. Tak wygląda w praktyce wdrażanie koncepcji "zerowego wzrostu gospodarczego". To o czym pisał m.in. Attali, ludzie mają się zająć przydomowymi robótkami oraz "wykonywaniem odzieży z lokalnych włókien". Zachowanie opodatkowanego obrotu nie musi przecież oznaczać kupowania iPhone co roku ani podróży lotniczych dla ulicy. Płaćcie nam za oddychanie i nie musicie już nic robić A braki wcale nie są coraz mniejsze, tylko coraz większe. W zaprzyjaźnionych firmach, zaopatrzeniowcy powoli urastają do rangi cudotwórców. Ale powiem Ci jak zmieniła się strategia korporacji w reakcji na "niedobory". Rozmawiam jakiś czas temu, również o wiadomych sprawach z właścicielką pewnego dużego serwisu elektroniki. Jako że brakuje różnych części do napraw gwarancyjnych, korpo-producent wymyślił salomonowe rozwiązanie - klient przynosi do serwisu urządzenie, serwis nie ma części więc ma zlecać wymianę na nowy, nowych też nie ma od ręki więc wszystko ma spaść na sprzedawcę, bo klient ma się do niego udać po zwrot kasy z faktury. Problem solved. A że dostają po dupie mniejsze podmioty handlowe? Hm, może właśnie o to chodzi.
  10. Interesujący wywiad z majorem Budzyńskim. Parę osób będzie denerwowało jego szurstwo w kwestii "rządu światowego" i planów utworzenia ponadnarodowego organu do spraw kontroli sanitarnej z delegatami w każdym ministerstwie podrzędnej krainy. Niestety leku na dysonans poznawczy w strzykawce nie ma, musicie sobie jakoś to chłopaki wyprzeć po swojemu
  11. @Orybazy wiesz, to były czasy gdy wszystko było, przez niedobory, produkto-podobne. Były wyroby czekoladopodobne, opony oponopodobne to i piwo mogło być piwopodobne A że sporo osób kradło, to fakt. Przy budowie państwowego marketu niejedna willa powstawała.
  12. „W polityce nic nie dzieje się przez przypadek. Jeśli coś się stanie, możesz się założyć, że tak zostało zaplanowane.“ Franklin Delano Roosevelt Ale oczywiście nie mam problemu z ludźmi polegającymi na implantowanych wierzeniach w nieistnienie istniejącego albo uznających, że Roosevelt był szurem i na starość mu się pomieszało w głowie Pojęcia nie mam. Kompletnie nie znam się na piwach.
  13. Pomysł na pozór dobry, ale chyba nie we współczesnej "papierowej ekonomii". Papier jako tako można kontrolować i właściwe zrobić z nim wszystko. Zachowuje nawet jakąś tam wartość. Opałową U dwóch dealerów (niemałych) gdzie czasem zaglądam, już większości bulionu (od ręki) nie ma.
  14. Jak myślisz, dlaczego postawiono taki (nierealny) cel? Teraz już nawet się nie mówi, co zakończy "wojnę". Po prostu mamy "walczyć".
  15. Ooo, to bardzo niedobrze gdy ludzie przestają się bać. Taka kampania strachu, tyle środków i w peeezdu, po strachu. Ciekawe czy biorą pod uwagę, że najgorzej dla nich będzie, jeśli ludzie przestaną się bać bo nie mają już nic do stracenia a rzeczywistość w takim kształcie nie ma już niczego do zaoferowania. Tymczasem z innej beczki. Idę sobie rano do wiejskiego sklepiku po pieczywo a tu w chłodni akurat przy kasie niespodzianka, nowa dostawa mięs w słoiku (bardzo tutaj popularnych). Nie poznaję etykiety na pierwszy rzut oka, bo była zbliżona graficznie do tej z lewej - kolorowa, ornamenty, kredowy papierek, fantazyjnie cięta. Teraz to wygląda jak drukowane na domowej laserówce na kolorowym papierze do xero i lepione na byle klej, jak widać - minimalizm w każdym względzie. W ogóle dawalibyście jakąś szansę że ktokolwiek po to sięgnie na marketowej półce? Od razu miałem skojarzenie z czasami turboinflacji, wiecznych niedoborów, załatwiania węgla za opony. Dla przypomnienia: Etykiety powyżej to strona producencka a strona kliencka wówczas wyglądała tak: Wówczas żeby coś kupić oprócz "pieniędzy" trzeba było mieć kartki. Teraz oprócz kasy, będą kartki o wiele nowocześniejsze, bo cyfrowe. Spore ułatwienie dla pań "sklepowych".
  16. To może być kłopot. Sprawdzałeś realną dostępność interesującego Cię bulionu 1oz u dealerów? Wszystko zależy jak się wypadki potoczą, więc do przechowania na rok wartości to i tak na dwoje babka wróżyła. Ale chyba lepiej mieć metal niż dowolny papier. A na ceny papierowych kontraktów GLD nie ma co pomału patrzeć. Już 1.5r temu był taki rozjazd ceny z fizykiem, jak między oficjalnym kursem $ i rynkowym za PRL.
  17. Ale żeś ostro pojechał po rządowych ekspertach z Rady Medycznej i doktorach-celebrytach od reklam maseczek.
  18. "Żodyn" Ale wkrótce nie będziemy mieli tego niepotrzebnego zmartwienia. NBP ogłosił przygazowanie prac nad rodzimym CBDC. https://www.pb.pl/nbp-intensyfikuje-prace-nad-cyfrowa-waluta-1136327
  19. A Waszmość wciąż biega w kółeczko za swoim ogonem Już sama WHO dawno odżegnała się od tej metody diagnostycznej jako jednoznacznie identyfikującej zachorowanie. Ich stanowisko wyraźnie zaznacza że muszą wystąpić poza PCR+ objawy kliniczne. Tyle, że PCR przestał by wówczas być tym czym jest, czyli wygodnym narzędziem tyranizowania obywateli i administracyjnej kwalifikacji "fali plandemii" wg. aktualnego zapotrzebowania na "zakażonych". Dlatego nikt nie posłuchał WHO Ponadto znalezienie w kimś kawałka materiału genetycznego, który "zaświeci" w PCR absolutnie NIC nie mówi o stanie jego infekcji. Nawet tego, czy jest pod kontrolą układu odpornościowego czy już się dawno się mu wymknął i badamy zwłoki (albo mango).
  20. Przecież to tzw. "teoria spiskowa". Swoją drogą, mimo wszystko nadal mam przekonanie, że nie sami Chińczycy w tym maczali palce a już szczególnie nie od nich wyszła inicjatywa.
  21. Na tym poziomie nie musi go być, bo wszystkie posunięcia "great resetu" wykorzystują sporo naturalnych mechanizmów, jak np. dryf mutacji ZBOWID19 w kierunku lżejszych przebiegów. Można je przyklejać propagandowo zarówno do skuteczności szczepek jak i genialności obostrzeń i zsynchronizowanej postawie wszystkich rządów a nawet zamknięciu lasów i dodrukowi walut. Choć tak naprawdę wiele, nie tylko poszlak wskazuje, że pandemia idzie swoim torem, niezależnie od tego czy rządy będą tupać nóżkami i zamykać kluby fitness czy nie. Tak samo zaćmienie Słońca w Egipcie można było przykleić za niskim podatkom jak i napływowi nowych osadników w zależności od potrzeb sterowania. Po prostu żal im nie skorzystać. Czy spisek czy nie, to niech sobie każdy sam rozstrzyga jak chce i jak mu w światopogląd się wpasowuje, żeby dysonansu nie doznał nadmiernego. Zmiany na świecie są faktem, a czy wskutek spisku, to już (teraz) nieistotne, bo nie da się już ich cofnąć w całości. Przeszło również parę grubych shit-testów w tej wojnie elit z obywatelem, do wykorzystania na później. W każdym razie, na pewno nikt nie słyszał o planowaniu przez kogokolwiek celowego wypuszczenia jakiegoś vira z labu a jednak go wypuszczono (spisek? ;)). Jeśli ktoś wierzy, że sobie przypadkiem uciekł to jest jeszcze bardziej naiwny od wierzącego w teorię "nietoperza z targu Wuhan". Mamy do czynienia z bodaj najnowocześniejszym labem w znanym nam wszechświecie, gdzie zastosowano wszystkie znane ludzkości zabezpieczenia, nawet wylano pod nie ogromną "płytę tektoniczną" z betonu, mimo, że tam nie występują trzęsienia ziemi. I mimo to, jakiś wirus sam sobie uciekł Setki labów z zabezpieczeniami typu "drewniane drzwi z serduszkiem" do podwórkowej latryny, jakoś niczego nie popuściły.
  22. A tu, zdaje się mniej znana część historii: https://www.rp.pl/historia/art3185901-jak-wojciech-jaruzelski-dogadywal-sie-z-rockefellerem
  23. No przecież wiemy dlaczego od początku nie ma protokołów i rząd w najmniejszym stopniu nie działa transparentnie. Na wszystko są zresztą "badania jakichś amerykańskich naukowców" albo artykuł w "Świerszczyku". "Kancelaria Premiera nie wie, dlaczego rok temu zamknięto cmentarze. „Listy ekspertów nie ma”, a poza tym: to było dawno" https://pch24.pl/kancelaria-premiera-nie-wie-dlaczego-rok-temu-zamknieto-cmentarze-listy-ekspertow-nie-ma-a-poza-tym-to-bylo-dawno/ I chyba dość bombowy materiał (jeszcze nie oglądałem): https://odysee.com/$/embed/DavidMartin_PL/fcc5b8d727217352f6399ed3a70df80d410a6079?r=363gNkmoF9ppobVV2TT8SmEzC4B82TBB
  24. Gdyby nie to, że oni są już leczeni, należałoby uznać że dawno przegapiono moment w którym najwyższy czas zacząć. Tyle, że na nogi, bo już na głowy za późno.
  25. No to się Jordan Peterson w końcu połapał: https://wolnosc.tv/jordan-peterson-zaszczepil-sie-zeby-dali-mu-spokoj-pomoglo-nie-restrykcje-sa-okropne-a-testowanie-i-maseczki-sa-na-kazdym-kroku-wideo/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.