Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10424
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Kurcze, zaczyna się robić dziwnie na tej posesji
  2. Dokładnie, wystarczy większa długość muf i ładnie się siły rozłożą. Może jedynie dorzucił bym jakieś nabijane pierścienie wzmacniające na szczytach rurek konstrukcyjnych góra/dół. Trzeba by chyba jednak pomyśleć o rozszerzalności cieplnej, amplituda temperatur zima/lato może być spora, więc materiały bardzo podobne albo łączenia nieco bardziej elastyczne.
  3. No tak, ale w czym przeszkadza jajko? Miliardy ptaków je znoszą czy chcemy czy nie a wykluwalność to czasem mniej niż 60%. Zresztą, sama je znosisz a tu już wykluwalność leci u hominidów na łeb, na szyję Przy czym myślę, że jesteś "hodowana" w gorszych warunkach niż niejedna kura-nioska, nie masz wolnego wybiegu tylko klitkę (np. w kredycie dożywotnim) w bloku, o ciepło musisz się zatroszczyć sama, o pożywienie - sama i tak dalej. Przecież można kupować jajka z eko-wolnowybiegowych, zadbanych i uśmiechniętych od dzioba do dzioba kur.
  4. Dobija mnie zachowanie ludzi (głównie dojrzalszych i starszych pań) na sklepowych stoiskach z owocami i warzywami. Co wezmą do ręki jabłko to muszą nagnieść. Pomidora - nagnieść, śliwkę, kiwi, kurwa wszystko miętoszą a potem same takie kapcie w skrzynkach. I nawet nie po to, żeby coś kupić, tylko sobie pogmerać. Z pieczywem marketowym mam zwis, bo nie kupuję, ale macają każdy wypiek i gniotą brudnymi łapskami. Jeszcze brakuje żeby nagryzały wszystko, shit! Dzisiaj już na porannych zakupach nie wyrobiłem i zrypałem jedną, że zaraz ją tak samo za gardło wymiętoszę jak ona te jabłka i pomidory. Jeszcze zamiast odkładać - odrzucała z góry do skrzynki.
  5. Może da się w rury-słupki od góry wstawić jako "przelotki" rurki o odpowiednio mniejszej średnicy i podgięte pod potrzebnym Ci kątem, ale żeby ciasno wchodziły (albo na jakiś epoksyd) i nasadzić od góry właściwą siatkę na rurach jak te co masz (nie wiem czy jasno napisałem o czym myślę - coś w rodzaju mufy ale wewnętrznej).
  6. @Magician wbrew pozorom moderacja wie co to sofrito. ...co również sam powyżej proponujesz zrobić z warzywami na rosół.
  7. Po prostu ogień to ogień. Też nie wyplenię z siebie "pierwotniaka"
  8. Przepis prawie spoko, wprowadził bym jednak parę modyfikacji. Najpierw podsmażenie na dobrej oliwie o wiele drobniej skrojonego sofrito z marchewki, cebuli (weź szalotkę) i selera naciowego (nawet z paroma posiekanymi listkami). Tylko dodawać po kolei - seler naciowy na końcu. Przy czym seler naciowy jest tu IMO niezbędny. Dopiero potem jazda z tą resztą i wodą. Sam nadziewam cebulę na widelec i opalam bardzo konkretnie nad palnikiem, jakoś mnie pomysł z patelnią nie przekonuje, chociaż może być spoko. Ale w tej formie da za mało koloru. Stąd pewnie dobarwianie kurkumą (jak najbardziej). Wszelkie przyprawy na ile się da - świeżo starte/zmielone. Tutaj proponowana gałka sproszkowana na gotowo jest na bank zwietrzała i nie ma połowy nut smakowych i zapachowych. Kawałek pora - za mały i dał bym też z białą częścią. Też można trochę białej części pora skostkować do wstępnego sofrito. Dopieprzanie bym zrobił dopiero na talerzu po podaniu. Ale ja uwielbiam aromat świeżej piperyny. No i szybkowar zamiast gara. Zdecydowanie. Mniej zawracania gitary. Nie zmienia to faktu, że wisi nade mną klątwa smaku i nie dam się oszukać że taki jest "jak u babci". Zakład? p.s. A ten makaron to bezjajeczny?
  9. No i mamy piękny konflikt instynktu samozachowawczego z wolną wolą. Albo ją realizujesz w ramach własnej "boskości" albo de facto popełniasz samobójstwo. Rzuć karabin na froncie, masz kulę w łeb. Rozumiesz do czego zmierzam? Demaskujesz tu jeszcze dodatkowy aspekt - ogólny brak potrzeby zrozumienia przez "kobiecość" tragizmu wyborów "męskiego świata". I będzie to ta sama "kobiecość", która będzie stygmatyzować dezertera łatką tchórza. O ile dobrze pamiętam, tym, którzy nie zamierzali brać udziału w wojnie, same kobiety wręczały w Londynie ptasie piórka w wyrazie pogardy jako "piętno tchórzy". Przy czym wszyscy dobrze wiedzą, że - brońcie nas a jak się wam nie uda i polegniecie, najwyżej oddamy się najeźdźcy.
  10. Chodzi o pewien koncept - jeden i drugi stworzył "środowisko" w którym panują/panowały określone reguły funkcjonowania. No i wiesz, do tego malarz był przecież "na obraz i podobieństwo..." Wracając do tematu, myślę, że możesz go pociągnąć również w kierunku korporacyjnego antyhumanizmu.
  11. Gdyby nie było Lema, też by miały mój głos.
  12. No widzisz, to tu mamy nieco inne spojrzenie, choć i Twojemu nie brakuje paru atomów racji. Jednak aż mam ochotę zilustrować to (prowokacyjnym, a jakże!) przykładem innego "architekta systemu". Hitler był niewinny ogólnoświatowej rzezi, tylko jego ludzie, bo oni zaledwie wykonywali rozkazy. Przecież wystarczyło, żeby nie stosowali się do "reguł" i włączyli wolną wolę (taaaa). Oooo, pierwsze słyszę.
  13. Znaczy się, za długo to by nie potrwało?
  14. @Bruxa zamiast zakładania komuny proponuję mobilny kibuc na kółkach ? Chociaż @deomi chyba by wolała coś bardziej hipisowskiego. Tylko co na to @Hippie @Eleanor - moja ulubiona nadzorczyni, kibuc czy komuna? Chyba wszystko jedno, co?
  15. Zachęcam do zagłosowania na nazwę planety odkrytej w 2009r. przez naszych astronomów. Prezentacja wideo projektu: Strona do głosowania: http://www.iau100.pl/planety/wybierz p.s. Uwielbiam Lema
  16. Z dedykacją dla @mirek_handlarz_ludzmi (chyba lepiej Cię rozumiem ;)) https://streamable.com/59pwj
  17. Nareszcie! ...a jednak nie Dostajesz ode mnie warna za notoryczne podżeganie do rozwalania tematów. Żeby było śmieszniej, sama spamujesz mi PW żeby nie rozwalać tematów. Łączysz kropki? Sobie zadaj pytanie z cytatu powyżej. Pisałem Ci przez grzeczność, że jesteś uszkodzona komunikacyjnie. Ale serio - nie tylko. Włącz w stopniu choć minimalnym jakąś formę autorefleksji.
  18. @ewelina sam w ramach wrodzonego prowokatorstwa czasem nabijam się z postaw znajomych ludzi (szczególnie upodobałem sobie jedną kuzynkę, za jej skrajny skręt w lewo pod wpływem mentalności "nowoczesnego Berlińczyka") ale w ogólności popieram ideę minimalizacji krzywd. Mam coś w rodzaju nabytego pacyfizmu, choć wcale nie oznacza to, że nie rozwalę każdego skurwysyna który będzie zagrożeniem, czy to zwierzę czy człowiek. Dlatego Ci i Tobie podobnym propsuję. Potworne cierpienie tak ludzi jak i zwierząt widziałem na własne oczy i jakkolwiek bluźnierczo dla kogoś to zabrzmi, mam zawsze wówczas ochotę złapać Boga za gardło i wyrwać mu tchawicę. Dlatego wiedział co robi, wyposażając mnie w niemoc, bo zginąłby już dziesiątki razy. On to wie, tak jak ja wiem, że się zemści. Filmiki filmikami, ale jeden (lecz nie jedyny) z czarniejszych obrazów jaki mam w pamięci - jechałem w nocy przez miasto, szczawiem byłem, ze dwadzieścia wiosen, dzielnica willowa, spokojna, wcale nie szybko. Nagły huk i wstrząs taki, że wrażenie jak gdyby mózg się przesunął w głowie. To były czasy gdy poduszki służyły chyba wyłącznie do spania. Wbiegł mi pod lewe koło dość pokaźny owczarek niemiecki, przewinął się wokół nadkola i odrzuciło go na torowisko tramwajowe obok. Wysiadłem z auta nie bardzo kojarząc co się w ogóle stało i dopiero po chwili pokojarzyłem - błotnik, uderzenie, coś lecącego w powietrzu parę metrów dalej. Stałem nad tym psem a on kwilił, piszczał, skomlał i gryzł własny ogon. Kłapał pyskiem i gryzł. Jak by chciał odwrócić uwagę od wszystkiego co mu się przytrafiło i za chwilę się stanie, bólem w innym miejscu. A ja tam stałem bezradnie z rozłożonymi rękoma kompletnie nie wiedząc co zrobić. Dobić? Pogłaskać? Wezwać jakąś pomoc? O telefonach komórkowych wówczas chyba tylko w CIA słyszeli. I tak stałem, on piszczał, skomlał coraz słabiej, gryzł ogon i konał aż skonał. Po prostu nie mieści mi się w głowie, że można TO zrobić jakiejkolwiek istocie z wyboru próżnego zysku. Ale są sprawy nie do uniknięcia jak wypadek, czy testy leków na przykład. Przecież mówimy o ograniczaniu, prawda? Jeśli chodzi o mój kosmetyczny rachunek sumienia, to gustuję w minimalizmie i prostocie. Zamiast szam(B)onów używam żyletek, zwyczajne mydło potasowe, jakiś żel pod prysznic producenta, którego pewnie nie stać nawet na zakup myszy do testów, kąpać się uwielbiam w zapachowej soli, do tego "plastikowy" perfum (nawet piżmo jest syntetyczne, choć to nie to samo)i tyle. Koszule lubię z lnu, szyje mi kumpela a jak bawełniane coś to z naszej rodzimej szwalni, mam zresztą w sumie mało ciuchów. Nawet tej klaczy pociągowej, od źrebaka nie mam
  19. Hahaha, Bruxa, ty lubisz klapsy czy co? p.s. Co Ty czytasz?
  20. @Taboo oszsz fuck! A autor z kopem w poślady na badania. W razie jak by co, to miałem takie pieprznięcie że spoza 11m siatkę rwało. Więc jak by co, służę uprzejmie.
  21. Np. jak głowa Ci się rozwinie i ułoży a kuśka nieco uspokoi a się ktoś nieoczekiwany przytrafi. Powiem Ci tak, pierdolić gierki. Bądź sobą. Chcesz się odezwać - odezwij, chcesz coś powiedzieć - powiedz. Niezależnie od tego czy ją lubisz czy chcesz tylko przeciąć. To już naprawdę jest powszechnie wkurwiające, że wszyscy chcą sprzedawać tylko swój wizerunek, zamiast być kimś naprawdę. Stary, jebać to, albo ktoś Cię łyka jakim jesteś albo szkoda prądu.
  22. @mirek_handlarz_ludzmi po prostu jak widzę jakiś Twój wpis, to włącza mi się w głowie odtwarzanie "gnijąca modelka..." bo: "Ona tak jak moja pierwsza dziewczyna miała skórę czarną, ona tak jak moja pierwsza dziewczyna, czarną miała twarz" {mam ostatnio fazę na "Pidżamę Porno". W komplecie i oddzielnie }
  23. W Twoim wieku to najprawdopodobniej jest jeszcze stosunkowo (nomen omen) proste pożądanie, które możesz zrealizować z każdą inną, jak sobie skorygujesz i wyjaśnisz w głowie wszelkie projekcje i umiarkowany dostęp do okazji. Tak że ciesz się, że tak banalne jest tego podłoże, bo później może być gorzej. Znacznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.