Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Z Rusłanem gadaliśmy o ich serach w czasach, gdy miał jeszcze ciężki, zabużański akcent I akurat jedną z pierwszych sentencji jaką wypowiedział a odnosi się poniekąd do Twojego: "znam parę sposobów na lepszy biznes niż serowarstwo, tylko to jest dla mnie styl życia". Ot i wszystko. Ludzie nie mają świadomości na wielu płaszczyznach. A na świadomości żywnościowej jedwabnika, wszelkim systemom zależy najmniej. Swego rodzaju próbę misji edukacyjnej w zakresie serów (czepiam się ich, bo mam na ich tle luźną śrubkę) podjął Gieno Mientkiewicz, więc zainteresowanych zachęcam do jego (dość leciwych) materiałów na YT.
  2. W końcu "downsizing" dotyczy tak ilości jak i jakości, więc jak by co to nie offtopujemy Mój smak nie bardzo wierzy w polskie sery przemysłowe (stąd od dawna zainteresowania serowarskie), bo to i zlewki mleka od różnych producentów a i bez różnych "optymalizacji procesu produkcyjnego" się pewnie nie obywa. Uwielbiam za to sery rzemieślnicze i jedne z lepszych i wartych grzechu są jak dla mnie z pewnego rancho z okolic Sorkwit(ów?). Wyśmienite owcze i z jerseyek. Każdy miłośnik serów powinien chociaż spróbować. Ja miałem gorzej. Jak zaczęły w PL wyrastać dyskonty jak grzyby po deszczu, to uznałem że się starzeję, bo mi nic z nich nie smakuje i wszystko z czasem z gówna przechodzi w gówno szczerozłote.
  3. Ja już zdecydowałem (po zeszłotygodniowym zrobieniu gulaszu), że będę kupował z netowego rzeźnika, ceny akceptowalne. Polska wołowina z młodego bydła, sezonowana 21 dni, rostbef circa 75PLN/kg a antrykot jakieś 120PLN/kg. Ujdzie, zwłaszcza jeśli dobre. A nie, to po takie mielone cuda nie sięgam nawet. Wędliny to w moim pojęciu szynki/polędwice/kiełbasy
  4. Najbardziej żenujące jest to trykanie się łokciami. Za to najstraszniejsze jest to, na co się (podobno) za kulisami dogadano. Mam nadzieję, że przeniknie do masowej świadomości Polaków, jak mistrzowsko ich PiS wydymał i sprzedał za frytki. Co w intrygującym świetle stawia wyprzedaż nieruchów w PL przez Morawę.
  5. <prowo mode> Jakich hipokrytów? Czyż sam Bóg nie przykazał: "idźcie i rozmnażajcie się"? No to jak to zrealizować? Mizianiem się noskami? </prowo mode>
  6. Dyskontowe są dla mnie z trudem jadalne. Zwłaszcza, że pamiętam czasy gdy się jadało niemal wyłącznie "swojskie" kiełbasy i wędliny. I jak sobie przywołam z pamięci kruchutkie, czosnkowo-majerankowe kiełbasy rodzinnej produkcji, to te obecne o konsystencji piłki kauczukowej i zapachu spod ogona w ogóle nie powinny nazywać się kiełbasami. Moja mama czasem mi przywiezie od nich, ze śląska z jakiejś kameralnej masarni, to palce lizać, choć i im daleko. Już nawet myślę o jakiejś małej wędzarence, żeby jakąś rybkę i przyzwoite mięso samemu wędzić, zamiast jeść malowane "chemicznym dymem". Mam taki poziom rezygnacji, że z rzadka wołowinę jadam. Można się skichać przy gotowaniu i cudowaniu, zawsze coś z nią nie tak. Nie wychodzi kruchutka tylko bardziej zelówkowa, smak jakiś dziwny, że na tatara bym nie zaryzykował. Nie wiem, u nas w sklepach chyba ląduje głównie mięso mlecznych ras z krów, które już straciły mleczne moce produkcyjne.
  7. Nie nieee, już szlifują na to również odpowiedź. To ewidentny skutek tzw. efektu "nocebo" (przeciwieństwo placebo). Czyli jak się zaszczepisz ale nie wierzysz w skuteczność, to zachorujesz a nawet umrzesz. Zasadniczo i niezmiennie, wszystko wokół C19 kręci się jednak wokół wiary.
  8. Tutaj chyba kluczem był nakaz dodawania coraz większych ilości polskiego tytoniu w ramach wsparcia dla plantatorów. Tyle, że tytoń uprawiany w naszym klimacie nadaje się jedynie do produkcji brykietów kominkowych, bo nawet dym daje podobny jak dębina. Dlatego w stare blistry na sery pakują go mniej. Jak im się skończy zapas opakowań, pewnie wówczas się wszystko spasuje Fit for 55 w wykonaniu pro-eko-korporacji
  9. PiS nas przehandlował cichcem. Widocznie nie mają już nic do stracenia i znów mimochodem wyszedł mi gdzie indziej popełniony żarcik, że nakupili przez Glapę 200 ton złota, żeby mieć z czym spierdalać. A Anglosasi mają długie tradycje, żeby nas wydymać ledwie namydlonym fiutem.
  10. No właśnie, problem skali. Z garstką kanalii społeczności sobie jeszcze jakoś radzą, ale jeśli wszystko jest przeżarte rakiem układów (zamkniętych) to ofiary, mimo swojej liczebności są w folwarcznym potrzasku. Dlatego nadrzędnym celem takich systemów jest zwalczanie wszelkimi środkami postaw obywatelskich i spychanie ludzi w bierność i mierność, które stają się dla nich formułą prowadzenia żywota.
  11. Przy obecnym stanie świadomości obywatelskiej, wręcz "sen wariata". Lata sobaczenia (rusycyzm celowy) narodu przez kolejne rządy zrobiły swoje. Jednak wierzę (cóż - to tylko wiara), że nawet powolna propagacja "otwierania klapek w głowach" współplemieńców, może sprawić, że powstanie jakaś partia/ruch, który w zwyczajnie partykularnym interesie sięgnięcia po władzę, będzie chciał tą ideę włączyć w program by zjednać rzesze wyborców. Tyle, że musi być nas sporo. I o ile dotychczasowe rządy, brały władzę praktycznie z gwarancją bezkarności i bezkresnych możliwości robienia przy tym wałów, to nie zawsze tak być musi. Ale niestety, jak w przykładzie z wójtem - nepotyzm, synekury, prywata, kolesiostwo i kliki a gdzieniegdzie wręcz mafie. To nie jest państwo, które się do czegokolwiek nadaje, poza promocją uwikłanych wzajemnie miernot i kanalii.
  12. @Mosze Red no tak, praktyka znana i lubiana, jeszcze z czasów gdy zaczęto obrzynać monety I tak mnie to zaskoczyło, pewnie przez skalę skoku. Dotychczas odbywało się to jakby niepostrzeżenie a tu widać gołym okiem z dnia na dzień. Więc jaka musi być skala i gwałtowność inflacji producenckiej (zresztą pewnie sam wiesz najlepiej).
  13. IMO błędne podejście p. Witczaka, bo zakładające jakąś formę odpuszczenia i rozgrzeszenia winnych przez zapomnienie. Utrata zaufania do polityków, korporacji i mediów powinna być trwała. Wszystkie te instytucje z definicji mają rozbieżne interesy z obywatelskim. Ponadto prokuratura powinna sprawdzić wszystkich polityków na okoliczność udziału w międzynarodowej grupie przestępczej zmierzającej do obalenia ustroju demokratycznego i wprowadzenia w jego miejsce totalitaryzmu. Wszystkie ustawy z okresu plandemii powinny zostać anulowane z "Polskim Ładem" włącznie. W związku z ograniczonym zaufaniem do rządzących, bezwzględny zakaz uchwalania budżetu z deficytem oraz przynajmniej kwartalne składanie obywatelom raportu ze szczegółowych wydatków rządu z publikowaniem go na stronach ministerstwa. Odpowiedzialnych za wszystkie ustawy i rozporządzenia niezgodne z konstytucją należy postawić przed trybunałem stanu. To tak na początek.
  14. Musiałem zrobić samodzielny wypad do sklepu po parę drobiazgów do ciasteczek które wymyśliłem na wieczór. Potrzebny był m.in. serek waniliowy. Szukam - jest! Biorę do ręki a ten kubeczek jakiś taki tyci. Hm, patrzę w nadziei że pamiętam wcześniejszą wagę netto a tu 125g. Niestety nie pamiętałem. Ale ewidentnie za mały, przecież wiem ile zawsze dodawałem. No dobra, parę kroków dalej, paczkowane żółte sery. Aż przystanąłem z wrycia, bo zamiast całej szerokości blistra - węższy pasek plastrów przez sam środek. Co jest? Puknąłem się w czoło. Tak szybko producenci zmniejszyli zawartości? Przecież właśnie się zaczął "Polski Ład", więc sera powinno być tyle, że bym nie udźwignął. Wygląda na to, że jesteśmy na drodze do łapania w siatkę, produktów rozpędzonych do podświetlnej, żeby można było pakować w paczki po kilka "atomów sera" i nabierały masy dzięki prędkości. Zauważyliście u siebie na czymś jeszcze downsizing?
  15. @Logic może nie potrzebujemy wcale żadnych hipotez i eksperymentów a zwyczajnie podglądnięcia jak to wygląda w społeczeństwie najbliższym idei obywatelskiego, czyli Szwajcarii. Pewnych skłonności różnych ludzi (np. psychopaci w polityce czy właśnie jakiś odsetek narkomanów w społeczeństwie) być może nie należy zwalczać, tylko im pomóc. Oczywiście moje zdanie jak należy pomóc politykom, żeby trzymali się od rządzenia obywatelami z dala pewnie znacie Widły i taczki, czyli tradycyjne i konserwatywne podejście do gnoju. Cytat z bloga Polki mieszkającej w Szwajcarii. "Wiele instytucji międzynarodowych zajmujących się tym tematem uważa Szwajcarię za pioniera i globalny model postępowania wobec narkomanów. Szwajcaria skupia się przede wszystkim na „zmniejszaniu szkód” i pomocy narkomanom, zamiast ich ścigania i karania, co jego główną charakterystyczną cechą polityki antynarkotykowej krajów Europy Centralnej i Wschodniej (w tym Polski). Szwajcarzy wychodzą z założenia, że surowy program zapobiegawczy nie jest w stanie załatwić całej sprawy, a ani kary ani obostrzenia nie są w stanie przekonać narkomanów do zostawienia swojego uzależnienia. Obecnie Szwajcaria posiada jeden z najlepszych programów metadonowych na świecie i programów podawania narkomanom bezpłatnej, czystej heroiny. Rezultat? To jedyny kraj europejski, gdzie spada śmiertelność narkomanów". https://www.blabliblu.pl/2014/03/25/narkomani-tez-sie-maja-tu-dobrze/
  16. Pozornie nie widać tego wprost, jednak przetestuj swój umysł czy nie masz lewackiej infekcji. Ludzie zainfekowani tym wirusem to np. ci, którzy wierzą, że gdyby był wolny dostęp do broni, to Polacy strzelaliby do siebie na każdej imprezie i po wsiach a trup ścieliłby się gęsto, więc trzeba go karnie zakazać. Co jest totalną bzdurą, nie bacząc nawet na ogrom przeczących temu dowodów, tak współczesnych jak i historycznych. Tym bardziej, że ten zakaz nie został wprowadzony dlatego, że ludzie do siebie strzelali. Tym głupsza powinna się wydawać argumentacja rządzących. Bo to tylko wrzutka i wymówka władzy robiącej w portki na myśl o uzbrojonym społeczeństwie, wolnych i odpowiedzialnych obywateli. Wiesz do czego prowadzi lewactwo? Do społeczeństwa przerobionego na tłum karnych baranów, którymi zarządza się przez zakazy i nakazy, pozostawiając jedynie wolność beczenia, bo władza lepiej wie co jest dla baranów dobre. Naturalnie pod tym kryje się wyłącznie własne dobro władzy. Edukacja jest w tak zarządzanym społeczeństwie najzwyklejszym, dobrze przemyślanym procesem ogłupiania, wyuczania grzecznego odpowiadania na zadane pytania i lękowego wykształcenia nieposiadania własnego zdania przy jednoczesnym powtarzaniu propagandowych wrzutek ideologicznych. O zakazie samodzielnego myślenia ledwie wspomnę, bo wszystkie odpowiedzi mają być zgodne z tzw. "kluczem" (nie mówię o naukach ścisłych). Taka edukacja więc nic nie da. Pytasz czy byłoby uzależnionych więcej czy mniej przy wolnym obrocie. Sprzyjające lewackiej tezie, prace naukowe wykazują że więcej. Nawet jeśli, to tylko bazują na paradygmacie aktualnych stosunków (ustroju?) społecznych. Twierdzę, że w społeczeństwie obywatelskim, byłoby mniej osób uzależnionych. Tam panują zupełnie inne zasady. Temat wart szerszej dyskusji może w innym wątku, żeby nie offtopować.
  17. @Januszek852 ok, wyglądało na sugestię, jakoby zagraniczna inflacja nie miała w ogóle wpływu na rynek nieruchomości w PL a będzie miała, skoro kraje w globalnej gospodarce, importują i eksportują również swoją inflację. Wątek dotyczy polskiego rynku, więc tylko mała dygresja. Zagraniczne, stałe stopy procentowe na hipotekach, to również problem który najprawdopodobniej dotknie także tamtejszy rynek nieruchów. Tym bardziej, że "starsze dane Europejskiej Federacji Kredytu Hipotecznego z 2019 r. informują, że tylko w sześciu z dwudziestu jeden analizowanych krajów udział rynkowy kredytów o długoterminowo stałym oprocentowaniu (> 10 lat) przekroczył 10%. Mowa o Belgii (74%), Danii (74%), Niemczech (49%), Holandii (29%), Hiszpanii (34%) oraz Węgrzech (11%)". https://forsal.pl/finanse/finanse-osobiste/artykuly/8156641,gwarancja-stalej-raty-kredyty-mieszkaniowe-oprocentowanie-stale-polska-panstwa-ue.html Więc też nie jest tak, że wszyscy na zachodzie, mając dostęp do wieloletnich "stałek" - takie właśnie biorą. Praktyka banksterki na hipotekach polega na tym, że po udzieleniu takiego kredytu i spiciu pierwszej śmietanki z najcenniejszych rat, pakują te kredyty w jakiś papier dłużny i sprzedają na rynku. Teoretycznie jego wycena jest wówczas problemem posiadaczy tych papierów. Jednak pamiętajmy jak dokładnie taka sytuacja (tam akurat pozainflacyjna) wpłynęła na USA w 2007 r. Tyle, że dolar to dolar i można było przenieść długi na resztę świata rozwadniając walutę. W strefie euro ten numer raczej nie wypali ale ludzie i gospodarka i tak będą musieli to udźwignąć. Inflacyjne drożenie nieruchomości hipotecznej nie spowoduje drożenia takiego papieru, bo on opiewa tylko na wartość dewaluowanego inflacją kredytu.
  18. Nie czytasz całości wpisów? Napisałem wyraźnie: Zresztą mamy globalną inflację, jeśli uważasz że nie wpłynie to na rynek hipoteczny w PL, będziesz zapewne tak samo zaskoczony jak polscy ekonomiści. Mity o "zielonej wyspie" nadają się do propagandowych gazetek i jako hasełka wyborcze.
  19. Panowie, ostatnie odczyty inflacji producenckiej (PPI) w Italii to 30% a w takiej Francji 18%. Polski odczyt z października 2021 był na poziomie 13%, więc aktualnie na pewno bliżej nam do Włoch. Co oczywiście zaskoczyło ekonomistów. Ciekawe, że nas jakoś nie. Ale w Polsce to nawet, tradycyjnie, rokrocznie zima zaskakiwała drogowców, więc nihil novi. Jak to się wyleje na rynek, to nikt się w kapcie nie zmieści. Sprężyna jest naciągnięta. ps. Ostatnio sobie żartuję, że chyba teraz wiadomo po co NBP nakupiło dwieście ton złota. Żeby sukinsyny mieli z czym spierdalać.
  20. Nigdy nie chodziło. Ani nigdy przedtem ani potem nie będzie też. Rządy mają lepsze (intratniejsze) rzeczy do roboty niż pochylać się nad byle jedwabnikiem. Wyznają po cichu zasadę towarzysza Szmaciaka - "trzeba gonić, gnać to bydło a jak padnie to na mydło". Tworzą jedynie system pozorów troski, który ma dostarczać "zakontraktowane" z jedwabnikiem, usługi państwowe na jak najniższym, znoszonym przez lud bez nadmiernego buntu i niezadowolenia, poziomie. A przy okazji, mnóstwo czasu i energii zajmuje uczestnikom życia politycznego, kombinowanie i gryzienie wszystkich wokół, pilnując by samemu nie dać się ugryźć. Więc zasadniczo nie mają czasu (ale i kompetencji) żeby zajmować się poważnie sprawami państwa.
  21. Tego zdaje się nie obstawiali, ale też specjalnie w teorie spiskowe nie wsiąkam. Raczej wyłuskuję sobie z niektórych tylko myśli przewodnie. Dla mnie jednak fakt, że próbki jadą poza kraje, udające jakieś legislacyjne ograniczenia nieetycznych badań naukowych, do krajów, które takich ograniczeń nie mają, powinien być przynajmniej zastanawiający. Nie mam żadnej hipotezy, po co. Chociaż Chińczycy stworzyli np. hybrydę małpy z psem czy coś takiego. Więc ogólnie poziom "zakazanych" prac badawczych może być na etapie o którym nam się nawet nie śniło. Być może to masowe ozłacanie grup zawodowych, niezbędnych jako mniej lub bardziej świadomi kolaboranci/sojusznicy rządu, ma więcej celów niż tylko wypłata sutego żołdu za lojalność. Patrząc na ich publiczne przecież, plany na przyszłość, dot. tzw. "cyberataku", którego chyba najistotniejszym elementem zdaje być plan odnośnie reorganizacji systemu finansowego, być może jest to "przedłużenie subskrypcji" na lojalność rzeczonych grup w przyszłości, poprzez danie szansy dzisiaj na pozbycie się balastu długów. Co nie wróży dobrze perspektywom pozostałych dłużników a akurat w PL udało się kartelowi nałapać dość sporo ludzi w tą niewolniczą pułapkę. Skalę zadłużenia ocenia się na circa 15 mln zadłużonych przy 4-5 mln samych hipotek.
  22. Każdy zakaz obrotu, zwłaszcza towarem łatwym do produkcji, kończy się czarnym rynkiem i dzięki temu zwielokrotnieniem zysków kartelu mafijno-rządowego. Urodzi więcej problemów niż to rozwiąże, vide czasy prohibicji w USA. Poza tym wara rządowi od takiego poziomu ingerencji w osobiste sprawy obywateli.
  23. Dawno, dawno temu, rzuciłem z głupia frant (biorąc pod uwagę, krótko mówiąc - koncepcję rozbieżności interesów "elit" i jedwabnika), że szczepka jest sposobem na przedłużenie i kontrolę plandemii. Administracyjną oczywiście. Skoro można plandemię w Daniach i jUKejach odwołać przez telewizor, no to co mają w głowach ci, którzy patrzą i nie widzą. Choćby tego, ze plandemia była skutkiem "dekretu". Jak mówi żelazna zasada "zaufania do władzy" - polityk powie prawdę, tylko gdy się pomyli. W tym kontekście, JarKacz robi wrażenie wyjątkowo prawdomównego. Ale może to wiek i każdy z nas takie pierdoły będzie kiedyś wygadywał. Jedyna pociecha, że nie dopuszczą nas do pisania żadnych ustaw. To akurat wiadomo od początku. Tzn. taka była "teoria spiskowa". Ale ta teoria wspominała również o Jerozolimie. Kiedyś, słuchając p. Konrada, chyba głównego animatora ruchu i prowadzącego "podziemna tv", odniosłem wrażenie, że zostali zinfiltrowani przez bezpieczniaków i coś tam zostało nieźle zamieszane. Ale ideowo są całkiem z mojej bajki i każdego, kto rozumie swój interes, starając się żyć życiem wolnego człowieka z dala od syfu, brudów i mętnych interesów.
  24. Tak sobie postanowiłem sprawdzić co u naszych starszych braci ze Wzgórz Golan, dawno nic o nich nie było a przecież jako wzorcowy kraj, "wyszczepili" się pierwsi i chyba poziom "wyszczepu" mają najwyższy w świecie. Zatem żeby nie było, dane pochodzą z oficjalnych źródeł i pokazują takie niespodzianki. Tzn. dla kogo niespodzianka, dla tego niespodzianka. Zdecydowanie idą na rekord. Ale że szczepka nie zapobiega zachorowaniu i zakażeniu, to już nam zdążyły mass media wytłumaczyć. Jak widać szczepki pomogły. No dobra, ale przecież szczepka łagodzi przebieg, przez co zmniejsza ryzyko hospitalizacji. No to karty na stół: Jak dla mnie, wygląda na kolejny atak na rekord. Hospitalizacji w szczytach nie ubywa, stanów ciężkich na OITach również. Być może dlatego tak milkną media o Szwecjach i Izraelach, skoro nic nie pasuje do oficjalnej propagandy.
  25. No np. nasza wieś Ale to dlatego że za kopiejki od Putina mamy tu zorganizowane bojówki "antyszczepionkowców" w prawie każdym gospodarstwie domowym. A tak serio, w tym planie chodzi o zbudowanie globalnego łagru z którego uciec ma być można co najwyżej na Księżyc. Więc tylko jeśli obywatele wezmą sprawy w swoje ręce, razem ze sznurami i rozgonią "swoich" polityków na cztery wiatry, banując ich następców (metody do uzgodnienia) to nie będzie trzeba nigdzie uciekać. Jeśli nie zrobimy porządku - nie będzie dokąd uciec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.