Skocz do zawartości

Zenek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zenek

  1. @TPakal1 Mam podobny punkt widzenia. Relatywizm moralny jest podejściem, usprawiedliwiającym, a nawet wykluczającym istnienie zła. Podchodząc w ten sposób do własnych czynów, można usprawiedliwić właściwie każdą podłość. Sam podchodziłem do problemu dobra i zła relatywnie i potrafiłem sobie wiele wytłumaczyć. W miarę samorozwoju zaczyna mi świtać,że jednak można odróżnić to co dobre, od tego co złe i nie ma znaczenia przyjęta perspektywa. Zacząłem to dostrzegać, a film Marka Passio znalazłem przez przypadek (a podobno przypadków nie ma ) Jest jeszcze coś takiego, co mógł bym określić jako zaburzona moralność, kiedy ktoś jest przekonany o słuszności swoich wyborów i usprawiedliwia zło (a nawet postrzega je jako dobro) np. systemem wierzeń (dla przykładu Islamiści). To bierze się z programów jakimi został skażony umysł. Pytanie tylko, na ile trzeba oczyścić się z tego syfu, aby zbliżyć się do postrzegania prawdziwego?
  2. Co o tym myślicie? Większość ludzi z jakimi się spotkałem wyznaje przynajmniej część tych zasad. Np. relatywizm moralny, jest czymś powszechnym i przyjętym za normę w naszym świecie.
  3. @DługowłosyZgodzę się. Kontrolowanie popędów i instynktów i świadomy wybór jest ok (nie tylko w sferze seksualnej, ale w każdej dziedzinie życia). Mam na myśli to, że sam temat, transformowania energii seksualnej w coś więcej, jest dla mnie czymś nienaturalnym i podchodzenie do tego jak do praktyki duchowej, przywodzi mi na myśl ascetów. Poświęcanie popędu dla wyższych celów duchowych. Takie dorabianie ideologii i tworzenie iluzji.
  4. https://ripsonar.wordpress.com/ Polecam, szczególnie kanał z tłumaczeniami na youtube.
  5. Spotkałem się z zagadnieniem niejednokrotnie. Nie uważam, żeby takie praktyki miały jakikolwiek sens i skuteczność w sferze duchowej. Moim zdaniem, jest to coś w rodzaju ascezy (jeżeli oboje mamy na myśli, wstrzymywanie się od seksu i transformację energii) i jest wbrew naturze, a co za tym idzie, nie jest korzystne. Może, jeżeli ktoś nie ma potrzeb seksualnych, albo jest mega mistrzem duchowym to jest ok. Czytałem trochę o tym, są dwa obozy, jedni twierdzą, że to idiotyzm, drudzy pochwalają. Ja jestem bliższy tym pierwszym. Proponuję analizę za i przeciw. Chociaż spróbować zawsze można
  6. @SledgeHammer Do czynienia z konkretnym szałem miałem tylko raz. Kobieta zaczęła uskuteczniać przepychanki, to obezwładniłem ją w miarę bezboleśnie. Nie było to bicie, można powiedzieć, że skuteczna samoobrona Nie mam dużego doświadczenia, ale pod koniec związku stosowałem wiedzę z forum i pani szybko się uspokajała, albo była napalona. Opisywałem to w postach sprzed kilku miesięcy.
  7. Tak. Myślę, że należy wyjść z założenia, że każdy związek w końcu się rozpadnie. Jednak to od nas zależy, jak będzie wyglądała relacja i jaką będziemy pełnić w niej rolę. Szczególnie mając wiedzę w temacie. Kobieta testować będzie, ale bicie nie jest rozwiązaniem.
  8. Moim zdaniem, jest to niedojrzałe podejście, dzieciak nie dostał to zbije i weźmie, a wszystko za przyzwoleniem allaha. Poza tym, traktowanie kobiety jak psa i zachowania typu "pobije ale nie wydłubię oczu" jako okaz szacunku z jednej strony bawią, a z drugiej wywołują trwogę. Wystarczy szanować siebie i znać soją wartość. Jak kobiecie się nie podoba, albo nie spełnia wymagań, można zakończyć związek i tyle. Bicie kobiety za karę jest oznaką słabości.
  9. Przeczytałem kilka artykułów na blog de bart. Jest kilka konkretów, ale całokształt, to wyśmiewanie teorii, nie mieszczących się w medycznym i naukowym mainstreamie, często nie przytaczając faktów, tylko porównując do new age itp. Chociażby artykuł o Michale Tombaku, gdzie skuteczność jego zaleceń potwierdzam doświadczalnie. Można tak wymieniać się źródłami swojej "prawdy" w nieskończoność. Na takich stronach ,czy blogach, są opinie do których dobiera się pewne fakty potwierdzające je. Najlepiej samemu poszukać przykładów. Moim zdaniem, jeżeli firmy farmaceutyczne do spóły z lekarzami, są w stanie posunąć się do tuszowania zgonów poszczepiennych (sytuacja w Belgii z artykułu który zamieściłem), to zaufanie do nich nie wchodzi w grę.
  10. Nie wiem jak to jest z samym drewnem. Palę węglem, drewna używając tylko na rozpałkę. Może z paleniem drewnem jest inaczej. Ogień nie ma iść bezpośrednio w dół. Cug jest w górę, ale sam żar na górze paleniska sprawia, że dolne warstwy stopniowo się spalają.
  11. http://www.ageofautism.com/2012/12/prevenar-13-pneumococcal-vaccine-damned-in-belgian-media-reports.html Tak to wygląda w praktyce
  12. @kryss Zgadzam się, statystyki to tylko statystyki. Poza tym wiele badań finansowanych jest przez firmy farmaceutyczne. Wnioski łatwo wysnuć. Jak ktoś dostaje kasę od korporacji za badania, to nie będzie działał na szkodę tej korporacji. Dodatkowo, jeżeli znajdzie się specjalista twierdzący inaczej, zaczyna być opluwany, wyśmiewany i spychany na margines przez środowisko. Zdarzały się w Polsce zwolnienia lekarzy, którzy informowali rodziców o możliwych skutkach ubocznych szczepień.
  13. W przypadku Popka nawet szatan nie był w stanie pomóc
  14. Jest to minus, ale nie przeszkadza mi zbytnio. Ja robię tak, że np. jak w nocy mi się wypala, to nie bawię się w wyciąganie żaru, tylko dorzucam normalnie trochę opału i rano, jak piec wygaśnie, rozpalam na nowo od góry.
  15. Kluczowa sprawa w leczeniu uzależnień, niestety całkowicie pomijana w większości polskich ośrodków typu monar jak i tych nzoz. Ośrodki takie, stawiają na porządny wpierdol, na doprowadzenie do kresu fizycznych i psychicznych możliwości. Zdarza się praca po kilka dni bez przerwy na sen, za karę. Nieustanna presja społeczności, obrażanie na spotkaniach itp. Zero współczucia, zero miłości, wsparcie na zasadzie, zrobiłeś coś źle, to zapierdalaj. Uczy się bezwzględności. Nie ma nic na temat emocji itp. Takie ośrodki wychowują psychopatów, a w dodatku skuteczność terapii to góra 20%. Znam trochę osób po ukończeniu leczenia i Ci którzy skończyli to z namaszczeniem kadry, w większości, prędzej czy później wrócili do nałogu, często pod inną postacią.
  16. Rozpoczęła się zima, a wraz z nią sezon grzewczy. Podzielę się wypróbowaną przeze mnie metodą palenia w piecu. Rozpalanie od góry. Metoda ta, ma właściwie same plusy: -oszczędność opału -jednorazowe rozpalenie, starcza niemalże na cały dzień -komin nie kopci prawie wcale Jedynym większym minusem jest to, że woda w obiegu nagrzewa się znacznie dłużej. Warto wypróbować. Wklejam artykuł: http://www.jak-to-zrobic.pl/index.php/a/3/b/6/c/35/d/0/id/1285
  17. Moje wczorajsze odkrycie. Klimatyczne.
  18. PiS zadba nawet o naszą moralność http://pikio.pl/prawo-i-sprawiedliwosc-chce-zakazac-polakom-pornografii-nie-mozemy-pozwolic-na-demoralizacje/ Następny będzie zakaz seksu przedmałżeńskiego
  19. Idąc tym tokiem wolę nie wysyłać zdrowego dziecka na loterię, bo może akurat będzie tym 1 na 10 000. Gdyby było chore, to oczywiście zastosował bym leczenie antybiotykiem, przy którym także występuje ryzyko. Jest to zasadnicza różnica: -Szcepionka: dziecko zdrowe; zapobiegasz chorobie która ewentualnie może się pojawić; ryzykujesz zdrowiem dziecka. -Lek: dziecko chore; leczysz chorobę, która już jest; także ryzykujesz zdrowiem dziecka, jednak w tym przypadku, nawet przy możliwości powikłań po leku, większe prawdopodobieństwo stałej utraty zdrowia, powoduje aktualna choroba. Do tego w pierwszym przypadku trzeba porównać, prawdopodobieństwo powikłań poszczepiennych z prawdopodobieństwem zachorowania na chorobę, przed którą ma chronić szczepionka. Kalkulując w ten sposób, wybieram nieszczepienie i uważam, że rząd nie powinien w żaden sposób przymuszać do szczepień (może ewentualnie namawiać i prowadzić kampanie proszczepionkową). Tutaj zwolennicy szczepień mają "dobry" argument, z którym spotkałem się niejednokrotnie: "Co jak moje dziecko zarazi się od twojego nieszczepionego ?", a czemu ma się zarazić skoro było szczepione?
  20. Tutaj oświadczenie do podpisu lekarza https://piotrbein.wordpress.com/2012/02/19/wzory-pism-przeciw-szczepieniom/ . Skoro, szczepienia są nieszkodliwe, to podpisanie takiego papieru przez lekarza, powinno być tylko formalnością. Nawet gdyby zmodyfikować i nie żądać odpowiedzialności za lekkie skutki uboczne (jak gorączka w dniu szczepienia), wątpliwa sprawa czy któryś by podpisał. Ludzie przychodzili do przychodni z czymś takim. Nie słyszałem o przypadku, żeby zostało podpisane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.