Skocz do zawartości

heniek.8

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez heniek.8

  1. zdaje się że to jest wiadome: facet nęci statusem a kobieta ciałem. no to po co pani profesor ma się zadawać z czyścicielem basenów dłużej niż kilka razy? tak jakby pasztety narzekały "znam przypadki że szczupły facet, z włosami i zębami kręci nosem na grube pasztety"
  2. to jest fałszywa alternatywa - doktorat albo obciąganie pałki na imprezie gdyby miały więcej urody, to by wcześniej kończyły karierę (ogólnie jako zasada, nie wszystkie) czyli czym wyższy współczynnik urody do inteligencji znałem kiedyś dziewczynę, była emocjonalnie popaprana, chyba przyjechała na studia żeby znaleźć faceta mieszkała nawet z jednym przez kilka lat, ale ją zostawił po studiach i poszedł swoją drogą. poszła więc w karierę i dzisiaj ta pani jest profesorem, na pewno mądra i zna się na swoim fachu natomiast jeżeli chodzi o fochy, pretensje itp - nie widziałem się z nią 20 lat, ale wtedy to było wszystko w normie czyli koza tego nie widać w 20 minut na przerwie między wykładami
  3. ludziska, gadacie jak feministki które zobaczą reklamę w której kobieta nie umie zmienić opony i jest raban nie oglądałem Świnki niestety, pewnie masz rację Sub, ale w wychowaniu córek ani świnka nie zaszkodzi, ani Clint Eastwood nie pomoże, ważne jest to co się prezentuje sobą jako ojciec
  4. w kwestii formalnej: do podziału majątku wina czy jej brak nie ma znaczenia. ustalenie winnego (ale i to chyba musi być wyłączna wina, a to walka na lata) może natomiast dać alimenty na ex-małżonka, więc jeżeli ktoś o to walczy to może i warto się szarpać
  5. OK ja myślę podobnie, ale wyobraź sobie że na scenę wchodzi ktoś z zajebistym nastawieniem biznesowym. pokręci się trochę na stronkach MTGOW, trochę psychologii, trochę prawa rozwodowego - i już robi portal w wielkim hukiem, reklamy, bannery, dzikie węże nie było by trochę goryczy w tym? (chociaż może się podjarałem za mocno tą wizją, no bo jak duży jest rynek w PL w tym segmencie? - pewnie coś jak skrajne excuse le mot feministki
  6. docelowo kiedyś, może dzisiaj nie patrzysz na to tak na razie sprzedajesz książki ale jeżeli uda Ci się zostać "go to guy" do tych różnych spraw, to masz szansę rozwinąć swoje portale w takim kierunku, żeby zarabiać na reklamach itp.
  7. każdy walczy o siebie, każdy o coś innego. Marek walczy o to żeby być głosem tego nurtu w Polsce, docelowo zarabiać na kliknięciach A inni różnie: jedni sparzyli się w związkach i chcą się trochę odegrać inni mają kompeksy i tutaj mogą się dowartościować jeszcze inni piszą sążniste manifesty ja tu jestem raczej dla rozrywki a z czego jest najlepsza rozrywka - jak czytam wypowiedzi które są odbiciem lustrzanym tego: https://youtu.be/yN9TrqcfjaE jeżeli cokolwiek, to chciałbym żeby do młodych chłopaków tak ok. 20~parę lat trafiła wiadomość to że małżeństwo jest przeżytkiem i rabunkiem w biały dzień, obecnie jest to forma do której dążą geje, a hetero powinni pomyśleć o związkach partnerskich. żeby dać siłę słuchania tego pierdolenia mamy i cioci "wreszcie byś się ożenił" i robienia swojego, swoją drogą, rozumiem że pisałeś świeżo po zabawie sylwestrowej, ale żeby puścić taki tekst jak poniżej to musisz mieć dobrą ofertę bo jak to czytam to strzelam w ciemno, że dla każdej panny wąsaty Janusz w tureckim sweterku będzie się jawił jako lepszy towarzysz życia niż taki ktoś "Świetnie, w przyszłym miesiącu urządzam casting na nową partnerkę, zakładam przewidywany czas relacji trzy lata +- pół roku, z możliwością przedłużenia o kolejne trzy lata po pozytywnej ocenie okresowej. CV należy przesłać na adres ( i tu podajemy adres). Aha, w załączeniu proszę szczegółowo opisać dotychczasowe życie seksualne z referencjami od byłych partnerów, no i oczywiście zaświadczenie od lekarza o chorobach wenerycznych, ze szczególnym uwzględnieniem badania na występowanie onkogennych genotypów HPV."
  8.  ale rozdzielmy dwie sprawy: 1. kobiety potrafią być pojebane, grać fałszywymi oskarżeniami, 2. mamy znajomych którzy na imprezach, spotkaniach się biją, czy się nie biją. i o ile punkt 1 dla mnie jest jasny - moja ex też zbierała na mnie haki, prowokowała itd. to w punkcie 2 jest dla mnie niepojęte - jeżeli Kasia mnie rzuciła, i mam cień podejrzenia, że namówi Krzysia żeby się ze mną bił, a Krzysio jest człowiekiem który da się namówić na to, to nie jest to towarzystwo dla mnie. i tyle edit: swoją drogą co to za chujowy edytor, piszę czaem na starej operze i wolałbym zwykłe tagi w stylu <b> <i> niż toto
  9. może i panna kombinuje i będzie miała satysfakcję, ale co z tego? przedstawię to na przykładzie pszczółek. kwiatuszek kombinuje podobnie - jest kolorowy, pięknie pachnie, ładnie wygląda - po to żeby pszczółka weszła do środka i napiła się nektaru wtedy kwiatuszek robi bubu (czy wspomniałem że chodzi o rosiczkę?) a teraz wyobraźmy sobie gatunek pszczółek który to wszystko wie - wchodzi żeby napić się nektaru, browaru, a wychodzi kiedy chce bo ma własny klucz. moim zdaniem, przynajmniej, chodzi o to żeby stać się świadomym gatunkiem pszczółki, a nie powtarzać w kółko "biologia" "zoologia" "srologia"
  10. o tempora o mores! komu teraz dają doktoraty!! nie za bardzo mogę się utożsamić z tym co piszesz, od czasu kiedy skończyłem szkołę średnią (czyli dawno hehe) raczej obracam się w towarzystwie w którym nie grozi mordobicie (za to w święta spotkałem się z kumplami i jeden przez kilka godzin nudził o trybunale konstytucyjnym, już bym chyba wolał dostać fangę ;-)
  11. jak chorągiewka look odpowiedz sobie na pytanie - czy gdybyś dostał to zaproszenie i informację że jej nie będzie, to byś poszedł? jeżeli byś nie poszedł a gdy ona będzie - poszedł, to manipulujesz sam sobą ale jeżeli byś poszedł, a teraz nie idziesz bo ci doradziło forum - to też sam sobą manipulujesz jeżeli byś poszedł bez względu na jej obecność to idź, tylko przestrzegaj podstawowych zasad : - w stosunku do niej bądź uprzejmy ale wyniosły, daj do zrozumienia że było minęło, jesteś bardziej zahartowany, chociaż jakaś aluzja że od czasu do czasu możecie się spotkać na walonko, ale tak ogólnie to jesteś teraz jeszcze gorszym skurwielem niż byłeś wcześniej i nie mogę nie skomentować tego co tam ktoś pisał - bo panna nakręci kumpli i dostaniesz wpierdol od nich za co, kurwa? panna rzuciła Scoota (jeśli dobrze rozumiem sytuację) a teraz ona będzie jeszcze zbierała bandę na niego? w jakim wy się obracacie środowisku? co to jest -- gimbaza? co niektórym za bardzo byt ukształtował świadomość - jeżeli tak myślicie, to na domówki do znajomych wymieńcie telefon na starą nokię z szuflady, weźcie tylko 30 zł żeby było na flaszkę. a - i nie idźcie tam w nowej kurtce
  12. jak będzie robiła podchody, powiedz jej że złamała twe serce ale czas leczy rany, znalazłeś na szczęście kogoś kto ją bardzo przypomina. na imię ma Tatiana i kosztuje 200/h. to będzie jak zaproszenie do licytacji ?
  13. Tamten : obstawiam, że jesteś grubo przed 20-tką? dużo piszesz o biznesach Ferrissa i takie tam, taaak, naprawdę potrafisz napisać dużo słów o tym, a wystarczyłoby w jednym akapicie o sobie i swoim sukcesie Ferriss trzeba przyznać odświeżył w 21 wieku stary przedwojenny sposób - daj mi 100 złotych to ja ci napiszę co trzeba zrobić żeby zarobić 100+ tysięcy. odpowiedź: zrób tak jak ja i napisz poradnik ale nie każdy może to powtórzyć niestety i nie każdy chce próbować Rider - o ile się zdecyduje - będzie szedł w stronę własnego warsztatu na początek a to nie jest lekki kawałek chleba - niezadowoleni klienci, sprawy w sądzie, trzeba uważać na pracowników, kontrole urzędów państowych itd. a ze znajomością tematu, tytułem inż i językiem można znaleźć pracę za kilka tys. euro, wychodzić o 16-stej, zajmować się czymś więcej niż pracą i nie siedzieć w garażu do północy
  14. to zależy co lubisz prowadzenie biznesu to jest nie tylko merytoryczna strona, ale dużo spraw organizacyjnych - współpraca z kontrahentami, księgowość, użeranie się z tymi co nie płacą, kombinowanie jak zdobyć nowych klientów itp. są ludzie którzy w tym się dobrze czują, ja np. nie i to wiem, że wolę etat, pod warunkiem że praca jest rozwijająca jeżeli ciągnie cię żeby zamknąć się przed światem i zgłębiać tajniki napędów itd - idź na studia (ale na techniczne, tak jak rozważasz) jeżeli chcesz mieć więcej kontaktu ze światem i większe "rozproszenie" to zakładaj biznes. cokolwiek robisz, naucz się też porządnie języka obcego albo i dwóch, to może się okazać ważniejsze niż firma czy studia
  15. nie mam na oku jakiejś specjalnej marki, ale z tego co widzę to są na rynku ze 2 standardy sztangi olimpijskie ok. 20 kilo, z łożyskami itp. o średnicy ok 5 cm "decathlonowe" to jest średnica chyba 28 mm jesteś pewnie młodszy, a ja zbliżam się do 45 i dopiero w końcówce zacząłem ćwiczyć, ale bym poradził tak: nie sztanga tylko hantle - poręczne, mniej kontuzyjne (fuck that - na pierdolonej ławce skośnej widziałem że coś jest nie tak z dociąganiem sztangi do cycków, bardziej mi wchodziło do brody, ale nie, musiałem "przezwyciężyć trudności" a potem wiadomo - w tym wieku jak coś się spierdoli to trwa tygodniami, sam jestem zdziwiony bo 20 lat temu goiło się w 3 dni
  16. manipulacje są z obu stron i będą, 98% gadek na tym forum to automanipulowanie się na temat manipulacji to co jest nieprzystające do dzisiejszych czasów to archaiczna instytucja małżeństwa, ze wspólnością itp. małżeństwo powinno być zarezerwowane dla gejów, a dla hetero związki partnerskie - z góry wiadomo co jest czyje, opieka nad dzieckiem i koszty utrzymania 50/50
  17. jeżeli podzielimy ludzi na mężczyzn i kobiety, to jestem po stronie M, oczywiście jeżeli dodamy drugą oś podziału - na inteligentnych vs nieinteligentnych, to dla mnie już nie jest oczywiste po której stronie się opowiedzieć za durnym facetem czy mądrą kobietą? ja osobiście - raczej wybiorę opcję 2 jeżeli więc mam się opowiedzieć w kwestii: Autor - facet który napisał książkę o manipulacji facetami po to by na niej zarobić Vs. wszyscy inni którzy tej książki nie napisali mój werdykt - jestem po stronie autora teraz mecz 2: kobieta która kupiła książkę za 30 zł i nauczyła się zrobić milionera w balona Vs. milioner który nie ma intelektualnego potencjału żeby przejrzeć sztuczki z książki (niezależnie, przeczytał czy nie - nie sądzę że tam pojawi się wiedza która zrewolucjonizuje psychologię ;-) mój werdykt - wygrywa kobieta
  18. w teorii może to i dobrze brzmi, tylko że co można zdziałać w praktyce? - kupić "mieszkanie" 14 mkw i wynajmować komuś, a sam wynajmę gdzieś pokój w mieszkaniu studenckim podobno czynsz uzyskiwany za wynajem mieszkania rocznie oscyluje wokół 4% - dużo mniej, i nikt swojego mieszkania nie udostępni, dużo więcej - i nie będzie chętnych jeżeli ta reguła jest prawdziwa, to od tego jakich lokatorów znajdziesz zależy powodzenie całego biznesu. w moim przykładzie - mam 200k i będę na tym wychodził +8 tysi rocznie jeżeli to będzie miłująca czystość i porządek kobitka - to wygrałem ale jeżeli to będzie niechlujny samiec :-) [prowokacja ] i do tego dojdzie demolka, niepłacenie czynszu, puste przebiegi pomiędzy lokatorami, to jak wyliczyłem wcześniej - po co się z tym jebać jak na bezpiecznej lokacie dostanę 4 tysie. ale plusem tego wątku jest to że zobaczylem że potrzebuję kupić mieszkanie po nowym roku, czego i wam życzę :-D
  19. w życiu już nie wezmę kredytu hip. (po rozwodzie został spłacony i ex wzięła na siebie, sajonara gdzieś w 2040 ale chodzi mi o taką kalkulację: mam w kieszeni 200 kPLN co ja na tym mogę zarobić - powiedzmy że 2.5% rocznie, co daje 5 tysi, minus belka = 4000 w tym samym czasie wydam 15 tysi na czynsz u landlorda (fakt że mam w tym sprzątanie i pranie 1x w tygodniu, więc nawet nie mam pralki czy odkurzacza i nie używam takich rzeczy :-) czyli - rocznie dopłacam 11 tysięcy z zarobionej kasy teraz scenario 2: kupuję mieszkanie za 200 kafli, płacę tam jakiś czynsz za wodę , prąd śmieci itp - ile to może być? strzelam 500 zł czyli rocznie 6000? czyli niby że mając własne, jestem 5000 rocznie do przodu , z tym że muszę sam prać, czyścić kuchenkę, łazienkę i takie tam to jest 416 / miesiąc - [był edit - teraz po poprawce błędu stwierdzam , że to dość sporo w sumie gdybym sam prał i sprzątał to porownanie byłoby ostrzejsze, a tak wkrada się do mojego równania ten czynnik że "przychodzi kobita raz w tygodniu i sprząta" i jak to wycenić
  20. o kupowaniu na kredyt teraz bym nie myślał, chociaż to może być dobre jeżeli wzrastają ceny (2003-08) ale u nas raczej się nie powtórzy w okolicy gdzie mieszkam, można kupić mieszkanie za 200k, albo wynająć za 1250 (wszystko wliczone) więc możemy porównać dwa scenariusze: 1: mam 200 tysi w obligacjach itp, mieszkam w wynajętym mieszkaniu za 1250 miesięcznie, o nic się nie martwię 2. wydaję te 200 tysi i mieszkam na swoim, z bieżących wpływów mniej wydaję na czynsz no i jest kwestia jaka to jest różnica - czyli czy jak to co zarabia właściciel ma się do tego co ja mogę zarobić jako inwestor już dzisiaj nie będę drążyć tematu bo pora spać ale z chęcią wrócę do wątku bo właśnie jestem w takiej mniej więcej sytuacji
  21. coś takiego mi proponował noble bank, że niby obligacjami finansują działanie banków Czarneckiego więc to jest super bezpieczna zabawa z tego co mi przedstawiał przedstawiciel to można co 3 miesiące wyjść z tego, jest jakaś opłata na wejście co powoduje że trzeba na tym siedzieć ponad rok ja w to nie wszedłem bo chcę mieć wysoką płynność i móc szybko kupić mieszkanie , część kasy może bym w to wsadził ale w fundusze żeby wyjść w razie gdybym znalazł okazję na mieszkanie rozmawiałem z ziomkiem o tych obligacjach i mówił że miał takie coś ale jak mówił że wyszedł z tego firma upadła (hehe no dobra niech mu będzie, może i zdążył) ale piszę o tym na znak że to nie jest 100% pewne zwłaszcza w PL gdzie poza płotkami nikomu za machlojki finansowe nic nie grozi
  22. ewentualnie można pokombinować coś - zastanowić się jakie jest przesłanie książki, i pierdyknąć jakąś "alegorię" a propos ale coś takiego, żeby się nie wstydzić tego za kilka lat
  23. hehe szympansica wiem że to kierowane jest do niszowego audytorium, ale aż tak bardzo bym się nie zamykał w jeszcze mniejszej "niszce"
  24. po co "biurwa"? ja nie używam słowa np. "fizol" czy "robol" proponuję nie wartościować w ten sposób ja nie pogardzam nikim, a atrakcyjność zawodu wyznaczam wg wzoru: (ile zarabiasz) * (ile lat możesz to robić)
  25. raczej nie powstają na te tematy opracowania na wydziałach psychologii mamy 21 w. i jest tabu na takie rozkminianie, kobiety do rwania pierza a mężczyźni do miecza możesz sobie poczytać o typach wg Briggs Myers, te 4-literowe ISTP itp. tworzenie specjalnej gałęzi męskiej psychologii, chociaż może być kuszące dla szarlatanów, ale raczej nie doda nic ponad to co oficjalna psychologia wymyśliła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.