Powoli nadszedł sen.
Niespokojnie szarpał jej ciałem. Widziała jak umiera Mars. Ale przecież leżał obok? Pamieta jego ciało rozgrzane i lekko unaszącą się klatkę piersiowa w którą się wtuliła.
Otworzyła oczy księżyc wpadł przez okno w sypialni. Otulona ciepłym kocem drżała oblana zimnymi potami.
Spojrzała na tarczę srebrnego ciała. Pełnia pomyślała...
Obok usadowił się Mars. Tak blisko a daleko zarazem...
Znów płakała...
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 1456 wyświetleń