Skocz do zawartości

gladia

Starszy Użytkownik
  • Postów

    510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gladia

  1. A ja właśnie Phoebe lubiłam najmniej. Za bardzo przerysowana, podobnie, jak Joey. Jej abstrakcyjne poczucie humoru nie zawsze mnie śmieszyło. Rossa kocham bo najbardziej mnie rozśmieszał, nawet, gdy miał pecha a może zwłaszcza. Jak na rolkach śmigał, jako wykładowca, z uczelni na uczelnię to był odjazd
  2. Jeśli chodzi o brak powodzenia to kto ma gorzej, wiadomo - samce. Dziewczyny mają łatwiej, bo nawet niezbyt ładna zawsze znajdzie sobie jakiegoś adoratora. Faceci wbrew pozorom nie są tacy wybredni jak twierdzą. Marzą o wyższej półce, ale często zadowalają się średnią. Na wybrzydzanie mogą sobie pozwolić tylko ci naprawdę z wyższej półki. No i, o czym wyżej wspomniała koleżanka @ViolentDesires, dziewczyny mają większe możliwości w kwestii tuningu Makijaż czasem sprawia cuda, budzisz się rankiem, patrzysz i myślisz o ku*wa, aż tyle wypiłem? Poza tym przyjść w sukurs może nam tzw. efekt czystej ekspozycji. Pisząc w skrócie - nasz mózg reaguje pozytywnie na te bodźce, które na nas często działają, więc do brzydkiej twarzy można się przyzwyczaić, przestać ją postrzegać w takiej kategorii a nawet polubić. Dlatego ci nieładni muszą czymś nadrabiać, aby przyciągnąć uwagę na dłużej i tym samym zyskać na czasie a wtedy kto wie, jak się potoczy znajomość
  3. Która postać z Przyjaciół najbardziej przypadła Ci do gustu? Dla mnie Ross wymiata.
  4. Tylko seriale a filmy nie? edit. A nie, filmy też przecież Ostatnio oglądałam Bez smyczy, taka lekka i lużna komedia w klimacie damsko męskim, gdzie panowie dostali od małżonek tydzień wolnego od małżeństwa... Bo to była taka sprytna strategia żon... I jak ten czas wykorzystali, to właśnie ten film opowiada Można się pośmiać, ale i zastanowić
  5. Mam nadzieję, że nie pomyliłam Cię z kimś kolego i nie piszę znowu z 58 odsłoną tego samego użytkownika... Charakter. Spokojny, opanowany, odpowiedzialny, stabilny emocjonalnie i silny psychicznie facet to jest to.
  6. Forum to nie szkoła, która jest instytucją oświatową i musi funkcjonować wg określonych wytycznych, nie mówiąc o tym, że jest obowiązkowa (do pewnego okresu). Forum każdy może sobie założyć i pisać, co chce (no, prawie bo i tu trzeba przestrzegać prawa) zwłaszcza w temacie tzw. życiowych prawd, a pobyt na nim jest dobrowolny i na własną odpowiedzialność. Każdemu, kto wchodzi do sieci, powinien za każdym razem wyświetlać się z automatu komunikat na czerwono - pamiętaj, nie wszystko co znajdziesz w internecie jest prawdą. Bo niby oczywiste, ale niektórzy zapominają. Zdobywaj i kieruj się w życiu własnym doświadczeniem i wyciągaj wnioski z lekcji, jakie ono Ci daje. Internet może Ci wskazać ogólny zarys jakiegoś zjawiska czy tematu, ktory Cię interesuje. Możesz pewne rzeczy wziąć pod uwagę, ale nie kopiować wszystko 1:1. To z reguły zawsze przynosi rozczarowanie Cudze doświadczenia to nie Twoje. To zawsze są inne okoliczności i inni ludzie, więc u Ciebie nie musi to wyglądać tak samo.
  7. Powinno to się umrzeć. To forum nie jest wyznacznikiem prawdy. Jest tylko zbiorem poglądów. A książki każdy może sobie pisać, jakie chce. Załóż swoje forum, pisz książki, na pewno też znajdą się nabywcy. Na świecie jest tyle ludzi, że zawsze znajdziesz fanów dla swojej filozofii.
  8. Ze mnie to by miał rok żarcia, więc myślę , że by nie pogardził ? Niezła byłaby to gratka (stokroć lepsza niż sałatka) dla głodnego kanibala taka jak Ty fajna lala mnie by zjadł przez nieuwagę to pewnikiem miałby zgagę albo dostałby boleści od zbyt ciężkostrawnej treści
  9. Optymistycznie kończąc. Dziewczyny, spoko, jestem pewna, że żadna z nas nie przegrałaby z sałatką!
  10. Z tym jednym, w moim przypadku się nie zgodzę. Nie, no wiadomo, że nie miałam na myśli całej populacji. To chyba zależy od tego, co sama kobieta w sobie uważa za słabszą stronę lub na punkcie czego ma kompleksy. Za głupią nigdy się nie uważałam i próba wmówienia mi tego nie przyniosłaby skutku. Natomiast kiedyś czułam się nie dość ładna. Ale wyrosłam z tego, jak z pryszczy
  11. Słusznie Dodałam Cię, jedynie dlatego, żeby autorowi nie było smutno, że go tak samego wywołałam do odpowiedzi Aha, Nie dziwię się. W moim towarzystwie nikomu nigdy smutno nie jest
  12. Serio? Nie wierzę Gdzieś dałam żartobliwego mema to jakieś smuty mi jeden z drugim zaserwował. Ty się mnie o powody pytasz do spowiedzi... A ja tu też z przymrużeniem oka wrzuciłam cytat z Rejsu i komentarz do niego. Dlaczego? W skrócie dlatego, że nie ma brzydkich kobiet, tylko wina czasem brak A poważniej - bo generalnie kobiety są wrażliwe na punkcie swego wyglądu i nawet, jak nie są ładne to nie chcą uchodzić za brzydkie, zwłaszcza w męskich oczach, nawet, gdy te oczy są anonimowe No tak już mamy, przynajmniej większość. A jeśli dodać, że mogą tu być takie, które szukają męskiej atencji, to tym bardziej żadna się nie przyzna, hyhy... Skąd się wzięły te wszystkie stereotypowe żarty, że kobieta bardziej przejmie się tym, gdy facet jej powie, że jest brzydka, niż, że jest głupia? Z życia. Także ja ani kpię ani żądam jakichś spowiedzi. Mnie nie interesuje kto, jak wygląda. W dyskusji tutaj nie ma to żadnego znaczenia. Nawet, gdy ktoś cudny jak poranek, to co mi po tym, jak ma kija w dupie i nawet pożartować z nim nie idzie? Dla mnie możecie wszyscy wyglądać jak Quasimodo A pytania Autora są tendencyjne. Nie trzeba być Einsteinem, żeby wiedzieć, iż nikt nie lubi przykrych komentarzy pod swoim adresem, zwłaszcza w temacie, na który nie ma wpływu (nie wybieramy sobie wyglądu), więc brzydka, wrażliwa kobieta czuje się podobnie, jak brzydki, wrażliwy facet, gdy ktoś mu powie, że jest, pisząc oględnie, niewyjściowy. Z powodzeniem podobnie - brzydka kobieta jak i brzydki facet mają mniejsze. Dlatego tu Ci fajni mają na plus. Przy bliższym poznaniu dużo zyskują. Uważam zresztą i zawsze to powtarzam, że w człowieku liczy się całokształt a nie tylko wycinek czegoś. Ile razy tak bywa, że laska ma twarz jak z fresków Michała Anioła a jak otworzy usta i zacznie gadać to nie wiadomo, w którą stronę uciekać. Z facetami podobnie. Magnetyczna osobowość czasem więcej załatwia, niż ładna buzia. No i do poważnej relacji ludzie mają trochę większe wymagania, niż uroda. Nawet do najcudniejszego obrazu człowiek się z czasem przyzwyczaja i patrzy bez zachwytu a ujowy charakter potrafi zniechęcić nawet świętego
  13. Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy... Ale tutaj chyba będzie problem
  14. Nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam za Nirvaną. Wczoraj oglądałam film dokumentalny o Kurcie. Smutny. Szkoda gościa. Słodkim był dzieciakiem. Kto by pomyślał, że tak się to potoczy...
  15. Drugi ze zmysłowych damskich głosów, który lubię, należy do Gwen.
  16. Sentyment to inaczej sympatia i przywiązanie do pewnych miejsc czy osób, własnie z powodu "tu mi się dobrze robiło to i to" więc chyba się nie wyklucza? A przykład sportowców, którzy muszą, czy ludzi, którzy mają domy nad rzeczonym morzem to raczej oczywiste i myślę, że ich Szatan inie miał na myśli, gdy pisał o tym, co go rozśmiesza My też mamy domek nad rozlewiskiem i często tam jeździmy. W końcu po to jest i byłoby dziwne, gdyby stał pusty i się kurzył. Jest woda, jest las, można łowić ryby, pływać, robić grilla, palić ognisko, śpiewać do rana Idealne miejsce na weekendowy chillout. Lubię taki reset. Jedyny i poważny minus to komary. Niby tak, ale też zależy od człowieka. Jak ktoś nie lubi zmian, tylko powtarzalność, która daje mu jakieś poczucie ładu i spokoju to chyba nie odczuwa tego jako ograniczenia. Jest mu dobrze jak jest. Nie wiem. Ja nie lubię aż tak się zamykać, gdy wokół tyle możliwości
  17. Nie płacz przez faceta @MalVina Ja uwielbiam zmysłowy głos Pietruszki.
  18. To akurat może być kwestia sentymentu Ja lubię jeździć w te same miejsca. Lubię spać w tym samym hotelu, jeść przy tym samym stole nawet. W mieście, gdy idziemy do ulubionych knajp to rezerwujemy też konkretny stolik. Jak coś wyjątkowo mi odpowiada to lubię wracać do tego, nawet w drobiazgach jak przykładowy stolik. Czuję wtedy błogość. Nie znaczy to, że kręcę się głownie wokół tego samego. Bo lubię też eksplorować nowe lądy i czuć dreszcz podniecenia. Spontaniczne wypady w nieznane to u nas częsta praktyka. Mnie też. Lubię obserwować ludzi i w związku z tym często się uśmiecham pod nosem, jacy jesteśmy dziwni i różni choć tacy podobni
  19. Święta racja. Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby oczekiwać, iż ktoś będzie sypał w tym przypadku nickami. Inna rzecz, że informację autorki (lub autora, też prawdopodobne) o propozycjach matrymonialnych uważam za tanią prowokację, która właśnie ma na celu nieco ośmieszyć tutejszych samców, Jeśli jakiś poślinił się trochę na privie to chyba dla beki
  20. Czasem jak czytam takie teksty, albo wypociny różnej maści klonów @arch, zaczynam podejrzewać, że gimbaza też lubi to forum. Nie chce mi się wierzyć, że dorośli, w pełni sprawni na umyśle ludzie, są w stanie wypisywać takie głupoty. Biorę to racze za prowokacje niż rzeczywistą optykę. Koleżanka was wkręca takim podejściem podszytym szyderą z powodu tego, co niektórzy tu piszą w tematach damsko męskich (a sadzą nierzadko podobne kwiatki, tylko w drugą stronę) i sądząc po ilości komentarzy, dużo połknęło haczyk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.