Mam bardzo dobre kontakty z bratem, teraz gdy mieszka on już kilka lat za granicą przynajmniej raz w tygodniu gadamy po 2-3 godziny. Chociaż przyznam nie zawsze tak było, jako nastolatkowie często się biliśmy i potrafiliśmy napsuć sobie krwi. Jednak gdy obaj przekroczyliśmy te dwadzieścia kilka lat staliśmy się nie tylko braćmi ale najlepszymi przyjaciółmi. Sam nie mogę wskazać jakiegoś punktu przełomowego w tej przemianie, po prostu był to proces z którego wyniku jestem jak najbardziej zadowolony. Przede wszystkim jesteśmy wobec siebie szczerzy i gdy jeden drugiemu nie może pomóc nie kręci ale wali prosto z mostu. Takich relacji z rodzeństwem życzyłbym każdemu.