Skocz do zawartości

Johnny_B

Użytkownik
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

1 obserwujący

O Johnny_B

  • Urodziny 09.02.1988

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Johnny_B

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

167

Reputacja

  1. Ale do tego nie potrzeba edukacja seksualna WHO, która zachęca 9 letnie dzieci do masturbacji, prawda? Wy lewicowcy macie taki problem, czy to w przypadku aborcji, czy edukacji seksualnej, czy socjalizmu, komunizmu itp. Popieracie coś co ma jedną zaletę i sto wad, ale uczepicie się tej jednej i wałkujecie w kołko, że to dobre rozwiązanie dla wszystkich. Komunizm - ee nie było prawdziwego komunizmu, a jeśli był, to przecież jest spoko, słuszne cele, równość itp. chuj, że w drodze do osiągnięcia tych "słusznych celów" wymordowano, czy zagłodzono miliony ludzi, grunt, że jest jeden nikły pozytyw, którego się trzymacie. Edukacja seksualna - napisana chyba przez pedofilów, bo to co oni tam proponują, to jest po prostu ohydne, ale w tym całym gównie znajdziecie pozytyw - że dzieciaki będą świadome zagrożeń i będą wiedzieć co to antykoncepcja (no faktycznie, jakby nie mogły o tym się dowiedzieć chociażby z WDŻ, gdzie bezproblemowo można by było takie tematy poruszyć, a nawet bardziej rozwinąć głównie o problem molestowania i pedofilii, która ma miejsce w zdecydowanej większości przypadków w domu/bliskim otoczeniu (nie w Kościele - jakby chcieli lewacy)) Socjalizm też spoko, bo przecież jakby nie socjal, to by ludzie pod płotem umierali. Co z tego, że pod tym płotem prędzej umrze alkoholik, któremu państwo daje rente na wódę, no musicie znaleźć chociaż jeden pozytyw, cel, pomijając całą resztę wad i argumentów. Chociaż powiem Ci szczerze, że z niektórymi lewicowymi postulatami, to się nawet zgadzam, bo np nie wyobrażam sobie, żeby pracownik nie miał swoich praw. Nie zgadzam się z Korwinem, który bagatelizuje znaczenie pracy, w sensie, że to tylko miejsce do zarabiania pieniędzy i w zasadzie nie ważne jak w tej pracy jest, ważne to co po pracy. No tak, tylko, że czas poświęcony pracy, to minimum 8-12 godzin, a odliczając czas na sen, to jest połowa naszego życia, a ja nie chciałbym przez pół życia pracować w łagrze. Mnie do szału doprowadza lewica ideologiczna, wpieprzająca się we wszystkie sprawy, rodzinę, seksualność, atakująca wartości, które mają mocniejsze fundamenty, niż infantylne marzenia hipisów, którzy teraz dostali się do szkół i urzędów i spełniają swoje fantazje, niegdyś wywołane grzybkami i marychą.
  2. A bądź sobie kim chcesz, tylko nie każ moim dzieciom stosować się do pedofilskich wytycznych WHO w kwestii edukacji seksualnej. Zauważyłem, że chyba większość młodych ludzi jest/była lewakami, wydaje się to dość naturalne - młody wiek, okres buntu, w stosunku do rodziców, szkoły, kościoła, systemu. Sam przez to przechodziłem, długie włosy, mocna muzyka, szydzenie z kościoła. Jednak wydaje mi się, że wraz z wiekiem ludzie jednak bardziej przechodzą na prawą stronę, a przynajmniej bliżej centrum. Bycie wiecznym renegatem nie ma już sensu, gdy zniknie dziewiczy włos na twarzy, a hormony przestają tak buzować. Z czasem człowiek zauważa, że infantylna lewacka utopia, gdzie wszyscy się kochają i trzymają za rączki (i oczywiście mają takie same poglądy) to mrzonka. Że ci, co tak walczą o równość i tolerancję, zajebali by Ci dzieci, albo z satysfakcją patrzyli na Twoje cierpienie, jeśli tylko okazałeś się ich politycznym przeciwnikiem. Że wielkie korpo, które tak "dbają" o bezpieczeństwo w sieci, cenzurując prawackich dyktatorów, siedziały cicho podczas demolowania miast przez BLM, a nawet wspierały te burdy. Że te wspaniałe firmy biorące udział w pride monthach, czy wspierające prawa kobiet, działają w krajach gdzie kobiety, czy homoseksualiści są naprawdę gorzej/źle traktowani (w porównaniu do zachodu) a mimo to im to nie przeszkadza, byleby hajs się zgadzał. Że ludzie, którzy mówią, że praworządność w Polsce jest łamana, palili Twojego dziadka w piecu w Auschwitz, a ich rodzime koncerny tak bardzo dbające o nasze zdrowie, nie tak dawno tworzyły Cyklon B, w wiadomych celach. Nigdy nie byliśmy i nie będziemy równi, a świat jest tylko areną walki o wpływy i kasę grubych ryb. Do tego prostego stwierdzenia człowiek dorasta, choć nie wszyscy (sądząc po wielu starych lewicowcach) więc lewica niepotrzebnie komplikuje i mąci, na siłę próbując zniekształcić rzeczywistość (Pół biedy, jeśli robi to z słusznych pobudek, a nie ze zwykłego pragnienia władzy i przywilejów) Jednak jak najbardziej trzeba być dobrym człowiekiem, a do tego trzeba mieć mocny kręgosłup moralny - czego nie zapewni chwiejny lewicowy relatywizm, w którym życie drzewa czy kury jest bardziej ważne niż własnego nienarodzonego potomstwa.
  3. Nie no przesadziłem, większość nie ale jedna to tak fest Ania. Nie naśmiewam się, po prostu zauważyłem, że moi kumple praktycznie w ogóle się nie zmienili od gimnazjum, nawet fryzury te same, (no ok, jeden trochę przysiwiał) jak zakonserwowani, a dziewczyny - no już gorzej, widać liźnięcie czasu. Zresztą nawet nie muszę patrzeć na koleżanki. Wystarczy, że zerknę na zdjęcia mojej żony sprzed 7 lat, 8/10 taka buźka ładna, oczy pełne życia, a teraz.. no fakt faktem po dwóch ciążach, ale no.. duża różnica.
  4. Większość moich koleżanek po 30-tce wygląda jak Grodzki
  5. Czy kobiety w każdej sytuacji, łącznie z jakimiś babskimi wieczorami, muszą mieć też męskie towarzystwo? Jak plotkujecie, czy raczej dyskutujecie o babskich sprawach, to podoba się wam facet wiszący nad wami, który wszystko słyszy? Czy to źle, żeby obie płcie miały trochę przestrzeni tylko dla siebie? I najważniejsze - co złego jest w siedzeniu w piwnicy, przy doborowym towarzystwie innych facetów?
  6. Jestem świeżak, jeszcze za bardzo wszystkiego nie ogarniam co się tutaj odpierdala, ale (powtórzę się) nie powinno się wpuszczać kobiet do męskiego świata. Przyznaję, że doznałem szoku jak dowiedziałem się, że są tu też kobiety. Nazwa forum trochę myląca. I naprawdę nic nie mam do przyjaźni damsko - męskich ( i tak nie istnieją) ale czemu akurat tutaj?
  7. Ja od 16-go października byłem na L4, objawy - ostry kaszel, ale niezbyt często, głównie w nocy. Po paru dniach straciłem smak i węch, całkowicie. Nawet jak młodemu pampersa zmieniałem, to nic, null. Podejrzewam, że nawet z nosem w kupię bym nic nie poczuł :p. Lekarz przez telefon zdjagnozował zapalenie oskrzeli, nie mówiłem mu o braku smaku i węchu, bo ten objaw pojawił się kilka dni po kaszlu, czyli już po lekarskiej diagnozie. Pytałem, co z testem na covida - powiedział, że nie ma takiej potrzeby. Ogólnie na L4 byłem 10 dni + 4 dni urlopu, bo nie chcieli mi przedłużyć chorobowego. Już mamy 8 listopada, a ja nadal kaszle. Ataki są rzadkie ale intensywne, smak i węch powrócił już dawno, gorączki nie miałem.
  8. Ja żałuję większości swoich decyzji. Zmarnowałem lata młodości na pogoni za miłością i byciem potrzebnym, przez wzgląd na braki jakie miałem w domu rodzinnym. Zaprzepaściłem wiele, miałem pasje, miałem umiejętności, a wybrałem kobietę, która i tak przyprawiła mi rogi. Teraz czuję, że świat pędzi zbyt szybko, że nie nadrobię zaległości, że nie zdążę wszystkiego osiągnąć, nie zdołam zapewnić dzieciom takiego poziomu życia, jakbym chcial. Lata lecą, a ja nie przeczytam wszyskich książek, które mogł by odmienić moje życie. Nie posłucham wszystkich zajebistych utworów, nie zobaczę świata, wielu rzeczy nie poznam, nie spotkam ludzi, którzy są moimi bratnimi duszami i czekają gdzieś tam na mnie na innym kontynencie. Tyle pomysłów, tyle możliwości, tyle rzeczy do poznania, skosztowania, a czasu tak niewiele. Dlatego gdybym wiedział że za chwilę umrę i mógłbym jakaś mądrość na koniec przekazać innym, to na pewno byłoby to, żeby nie bać się życia, działać a nie wegetować. nie żale się
  9. Jak już kiedyś wspominałem, podziwiam pracodawców za to, że podjęli ryzyko, że osiągnęli sukces. Natomiast bardzo mi się nie podoba to jak pracownik jest co raz częściej traktowany przez pracodawcę. Kiedyś myślałem, że to pewnego rodzaju symbioza, jeden zna się na biznesie, a drugi ma odpowiednie umiejętności by wyprodukować, czy wykonać usługę w ramach tegoż biznesu. Czyli dobry pracownik, lojalny jest bardzo porządny. Niestety, mam wrażenie, że dla polskiego pracodawcy, pracownik jest jak niewolnik na polu bawełny. Że pracodawca robi łaskę komuś, że go zatrudnił. O tym, że nie docenia się dobrze wykonanej pracy, to nawet nie będę się rozpisywał W mojej firmie był przypadek, kierownik przez swą niekompetencję doprowadził do wysyłki wielu wadliwych produktów. Klient straszył wielomilionowymi karami, płaciliśmy odszkodowania itp. Wiecie kto dostał po dupie? A jak - pracownicy. Nie dość że zabrali premie na jakis czas, to kierownik nadal piastuje swoje stanowisko. Natomiast gdy niedawno dostaliśmy z centrali pochwały za dobrze wykonane produkty, ilość itp. To kto zgarnął całą pulę w ramach nagrody? A jak - kierownictwo, także ten który naraził firmę na straty. Robi się taka nieciekawa sytuacja i ja mam na myśli głównie zakłady produkcyjne, różnego rodzaju warsztaty itp, że pracownicy widząc to wszystko, zaczynają "walić w CH*" wygląda to jak jakaś rywalizacja, jedni nie szanują i pomiatają, drudzy pracują na sztukę. Chyba powinno być inaczej?
  10. To jest problem wszystkich ludzi, niezależnie od wyznawanych poglądów, a nie tylko katolików. Wam się wydaje, że osoba wierząca, to już od razu musi być święta i tylko czekacie, aż sie takiemu noga podwinie, żeby zadrwić. To tak jakbyście mieli znajomego, który by się odchudzał i w głębi serca życzyli mu żeby spaślak zjadł tego hamburgera, a gdy to zrobi triumfujecie w duchu, ze się mu nie udało, stawiajcie się ponad nim, cieszycie z czyjejś niemocy. Katolicy nie są święci, a jedynie do tej świętości dążą. Obrali po prostu inną drogę, niż Ty, ale nikt nie gwarantuje, że z niej nie zejdą. Jesteśmy wszyscy ludźmi i czy to katolicy, czy ateiści, na każdego działają te same prawa i żądze.
  11. To powinnaś znać na pamięć ich klasyfikacje: śmiertelne, powszednie (ciężkie, lekkie) i do czego się odnoszą. Hmm?
  12. Ja też go słucham, jednakże mam mieszane uczucia co do rozmiękczania doktryny, żeby zadowolić każdego. Takie czasy, żeby mówić ładnie, żeby nie urazić, ale czy to faktycznie dobra droga w kwestii szerzenia wiary? Kościół powinien mocno trzymać się zasad i nauk, a nie każdemu dogadzać.
  13. Jesteś też Polakiem bez własnej zgody, rodziców już skarcileś za to?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.