Skocz do zawartości

Przedświąteczna padaka czyli smety sentymenty


Waflo

Rekomendowane odpowiedzi

Czizys..

Sorki ale nadchodzi czas rozmyślań. Święta i nowy rok. Na sentymenty mnie bierze, można?

Rozne pytania chodzą po głowie. O życiu, samotności, marnych owocach.

Ludzie będą się zbierać na święta i powiem wam ze w ten czas najbardziej dopiernicza mi samotność.

Wesołych Świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sentymenty? Można. Ale trzeba wiedzieć że to często nierealne, specjalnie wytworzone problemy. Samotność i jej odczuwanie, to po prostu niechęć do siebie odczuwana jako nuda, którą ma rozgonić czyjaś obecność. Ja jak jestem sam i się wyciszę, jak wyjdę poza umysł (pragnienie ludzi, chlania i żarcia), nigdy się nie nudzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie swieta to pierdolenie o dupie marynie w rodzinnym gronie, wyciaganie niby zabawych historii sprzed 40 lat(ojciec) I chwalenie sie co to nie ja w innych przypadkach...Ogolnie przez 20-kilka lat mieszkania z rodzina czulem sie samotny I nie moglem rozwinac skrzydel, poziom toksyn jaki jest w mojej rodzinie jest ogromny a w swieta bedzie wielka kumulacja...Nie wiem czy powiennienem to pisac ;Mam szacunek jakis do swojej rodziny, szczegolnie matki ale poprostu nie lubie swojej rodziny I nie zamierzam lubic, tyle ile oni dojebali mi przez te lata to jakos mozna wybaczyc(chodz ptrzeba czasu) ale zapomniec nigdy! Ja wiem ze tez nie mieli wzorcow od dziadkow I ojcow ale to ich nie usprawiediliwa...To tak jak usprawiedliwic morderce ze zabil bo nie dostal normalnych wzrocow jak zyc I funkcjonowac w spoleczenstwie...Kazdy ma wybor...Ja mam wybor, dlatego ucze sie I pracuje min dzieki tej stronie a ze mojemu ojcu sie nie chcialo? To juz inna bajka...W kwestiach finansowych podejmmowane przez niego decyzje na przestrzeni lat odbijaja sie do dzis No ale coz ''Postaw sie a zastaw sie''

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie lubię świąt, bo czuję się w nie o wiele gorzej niż w dzień powszedni, więc Cię rozumiem (patrz wiadomość na priv, co wysłałem Ci kiedyś). Nie obchodzę świąt, ale wesołych świąt :)

 

Świąt także nie obchodzę i nigdy nie obchodziłem, ale jak patrzę na tych wszystkich zabieganych ludzi, którzy śpieszą się gdzieś nie wiadomo gdzie i po co, to ogarnia mnie lekkie współczucie.

 

A podejściem "postaw się, a zastaw się" nie ma co się przejmować. Toż to typowe polactwo. Lepiej olać sprawę i robić swoje Assasyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak najlepiej ale Vincent sam dobrze wiesz ze czlowiek wyczuwa emocje I ta cala hujowa atmosfere...Dlatego chyba najlepszym wyjsciem bedzie neuutralnosc I nie brania sobie tego co tam plota do siebie, bo kazde swieta sa takie same czyli abolutnie bez polotu I tak dalej, co rok to gorzej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja święta lubie z tego względu, że jest raz w roku okazja obalić flachę z wujami, którzy sypią ciekawymi anegdotami. Lubię rodzinne posiadówy przy wódzie, kobiety sobie idą gdzieś (do kuchni? do innego pokoju?) a mężczyźni konsumują. To są święta.

Aczkolwiek cały rejwach z tym związany, stresy i pieprzenia że znowu za dużo śledzi jest kupionych, jest juz denerwujące :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, a wygrywa wybory partia, która dzień przed ciszą wyborczą w "niezależnych mediach" jest najwyżej w sondażach ;-) Nie daj sobie niczego wmawiać - zagłęb się w sobie i rozkmiń swoje potrzeby :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.