Gardegelen, Celle - czyli zmowa milczenia

[Quo Vadis?]

Mówi się o Jedwabnem często, głośno a o takich zdarzeniach, już nie. Może jednak warto je wyciągnąć, skoro tak mało osób o nich wie?

Cytat

Po zakończeniu alianckich nalotów Niemcy podjęli decyzję, aby rozpocząć obławę na więźniów, którym udało się zbiec. Rozpoczęło się prawdziwe „polowanie”, w którym uczestniczyli zarówno SS-mani, Gestapo, lokalna straż pożarna oraz zwykli mieszkańcy Celle.

Przecież to nie Niemcy, to naziści! 

Cytat

13 kwietnia 1945 roku niemieccy SS-mani zaciągnęli do stodoły niedaleko miejscowości Gardelegen 1016 więźniów obozu Mittelbau-Dora. Po tym jak wrota do stodoły zostały zaryglowane Niemcy podłożyli ogień, a do środka zaczęli wrzucać granaty. Większość uwięzionych spłonęła żywcem lub udusiła się od czadu. Ludzi, którzy usiłowali się uratować robiąc podkopy pod ścianami stodoły, zabijano strzelając do nich z karabinów maszynowych. Masakrę przeżyło zaledwie 11 osób: 7 Polaków, 3 Rosjan i 1 Francuz.

A teraz najciekawsze, świadczące o dobroduszności owych Niemców:

Cytat

O perfidii niemieckich morderców niech świadczy fakt, że masakry dokonali oni w zupełnie ostatnim stadium wojny, na dzień przed wyzwoleniem Gardelegen przez Amerykanów.

Całość: https://wolnemedia.net/caly-swiat-mowi-o-jedwabnem-i-milczy-o-gardelegen-i-celle/

[Marek Kotoński]

Niemcy uwielbiali tak robić, wczoraj czytałem o więzieniu, które zostawiając podpalili i zginęło prawie dwa tysiące więźniów.

 

Wielka szkoda że za te bestialstwa które robili ludziom, nie dostali atomówką jak było to w planach.