Skocz do zawartości

Niestałość w poglądach, decyzjach i niespójność.


Rekomendowane odpowiedzi

Jak mieć stałe zdanie na jakiś temat i jak trzymać się własnej decyzji?

 

Jak być spójny, czyli jak dojść do tego, by w każdym środowisku zachowywać się w podobny sposób, nie zacząć krakać jak i one?

 

Bardzo często zmieniam zdanie. Załóżmy, że najpierw oglądam filmik na YT z Dawkinsem i myślę, no tak wierzę w ewolucję są dowody. Dwa tygodnie później oglądam filmik z Martinem Lechowiczem, ewolucjosceptyk, coś tak mówi i zmieniam zdanie.. Trafiam na opinie czy pogląd i od razu go przejmuję, do czasu gdy zapomnę co przeczytałem, widziałem.

 

Albo podejmowanie decyzji, najgorzej gdy coś jest odległego w czasie. Załóżmy, że podjąłem jakąś decyzję, to dopóki z nikim nie rozmawiam na ten temat, to nie zmieniam jej.. dopóki nie obudzę się rano. A co dopiero, jakby ktoś zaczął mi ją słownie podważać. Często gdy myślę, mówię o czymś, to wychodzę z założenia, że pewnie nie mam racji. 

 

Nietzsche pisał: "Och znałem ja szlachetnych, co stracili swą najwyższą nadzieję. I oto spotwarzać poczęli wszystkie nadzieje. I oto żyją czelnie w krótkich rozkoszach, i poza granicę dnia jednego nieomalże nie wyrzucają już swych zamierzeń."

 

Co jakiś czas spisuję w Wordzie co myślę ogólnie, trudno to złączyć w spójną całość. Chciałbym kierować się jedną ideą i iść, nawet jak będzie błędna. Albo zasadą myślenia. Jak Korwin. Ale właściwie, skąd mam wiedzieć, która z tych myśli w umyśle jest moja, a którą po prostu nauczyłem się na pamięć, bo ją ciągle słyszałem.

 

Inna sprawa, to zależnie w którym środowisku się pojawię, to mówię i robię podobnie jak towarzysze. Albo teraz jestem w innym mieście w akademiku, to do kościoła nie chodzę, ale jak pojadę na święta, to będę służył jako ceremoniarz do mszy i pewnie pójdę do komunii (choć teraz dla mnie ona nic nie oznacza, choć w sumie sam nie wiem), nie będąc po spowiedzi. No wiem, tchórzostwo i oszustwo. Ale argumentuję tak, że jakbym teraz zaczął się bardziej sprzeciwiać rodzicom, dalszej rodzinie itd., to zatrzymają mój rozwój poprzez atak na psychikę. I jak będę niezależny przynajmniej finansowo(choć sam się teraz utrzymuję, ale to krótkotrwałe, jak czegoś nie zrobię i nie wymyślę) to wtedy mogę działać już całkowicie jak chcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak mieć stałe zdanie na jakiś temat i jak trzymać się własnej decyzji?
 
Jak być spójny, czyli jak dojść do tego, by w każdym środowisku zachowywać się w podobny sposób, nie zacząć krakać jak i one?
 
Bardzo często zmieniam zdanie. Załóżmy, że najpierw oglądam filmik na YT z Dawkinsem i myślę, no tak wierzę w ewolucję są dowody. Dwa tygodnie później oglądam filmik z Martinem Lechowiczem, ewolucjosceptyk, coś tak mówi i zmieniam zdanie.. Trafiam na opinie czy pogląd i od razu go przejmuję, do czasu gdy zapomnę co przeczytałem, widziałem.
 
Albo podejmowanie decyzji, najgorzej gdy coś jest odległego w czasie. Załóżmy, że podjąłem jakąś decyzję, to dopóki z nikim nie rozmawiam na ten temat, to nie zmieniam jej.. dopóki nie obudzę się rano. A co dopiero, jakby ktoś zaczął mi ją słownie podważać. Często gdy myślę, mówię o czymś, to wychodzę z założenia, że pewnie nie mam racji. 
 
Nietzsche pisał: "Och znałem ja szlachetnych, co stracili swą najwyższą nadzieję. I oto spotwarzać poczęli wszystkie nadzieje. I oto żyją czelnie w krótkich rozkoszach, i poza granicę dnia jednego nieomalże nie wyrzucają już swych zamierzeń."
 
Co jakiś czas spisuję w Wordzie co myślę ogólnie, trudno to złączyć w spójną całość. Chciałbym kierować się jedną ideą i iść, nawet jak będzie błędna. Albo zasadą myślenia. Jak Korwin. Ale właściwie, skąd mam wiedzieć, która z tych myśli w umyśle jest moja, a którą po prostu nauczyłem się na pamięć, bo ją ciągle słyszałem.
 
Inna sprawa, to zależnie w którym środowisku się pojawię, to mówię i robię podobnie jak towarzysze. Albo teraz jestem w innym mieście w akademiku, to do kościoła nie chodzę, ale jak pojadę na święta, to będę służył jako ceremoniarz do mszy i pewnie pójdę do komunii (choć teraz dla mnie ona nic nie oznacza, choć w sumie sam nie wiem), nie będąc po spowiedzi. No wiem, tchórzostwo i oszustwo. Ale argumentuję tak, że jakbym teraz zaczął się bardziej sprzeciwiać rodzicom, dalszej rodzinie itd., to zatrzymają mój rozwój poprzez atak na psychikę. I jak będę niezależny przynajmniej finansowo(choć sam się teraz utrzymuję, ale to krótkotrwałe, jak czegoś nie zrobię i nie wymyślę) to wtedy mogę działać już całkowicie jak chcę.

 

 

Krotko bo nie mam czasu na wiecej - na pewno nie ma znaczenia to ktora mysl jest Twoja a ktorej sie nauczyles! Na Ziemi zyly miliardy ludzi - mozesz byc pewny ze praktycznie wszystko o czym pomyslisz ktos juz wczesniej pomyslal. Nie ma to zadnego znaczenia - licza sie fakty. Opieraj swoj swiatopoglad na nich - od nich wywodz przemyslenia - nigdy niczego nie przyjmuj 'na wiare' - religia - do smietnika! Tylko to co widzisz, zmierzysz, policzysz, dotkniesz etc. Wowczas nie bedziesz musial 'oszukiwac' i bedziesz w stanie stanac na przeciw nawet rodzicom - gdyz oni faktow i opartych na nich przemyslen tez nie beda w stanie podwazyc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko bo nie mam czasu na wiecej - na pewno nie ma znaczenia to ktora mysl jest Twoja a ktorej sie nauczyles! Na Ziemi zyly miliardy ludzi - mozesz byc pewny ze praktycznie wszystko o czym pomyslisz ktos juz wczesniej pomyslal. Nie ma to zadnego znaczenia - licza sie fakty. Opieraj swoj swiatopoglad na nich - od nich wywodz przemyslenia - nigdy niczego nie przyjmuj 'na wiare' - religia - do smietnika! Tylko to co widzisz, zmierzysz, policzysz, dotkniesz etc. Wowczas nie bedziesz musial 'oszukiwac' i bedziesz w stanie stanac na przeciw nawet rodzicom - gdyz oni faktow i opartych na nich przemyslen tez nie beda w stanie podwazyc.

 

Cały ten wywód możnaby było streścić do jednego słowa - empiryzm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mieć stałe zdanie na jakiś temat i jak trzymać się własnej decyzji?

 
Jak być spójny, czyli jak dojść do tego, by w każdym środowisku zachowywać się w podobny sposób, nie zacząć krakać jak i one?
 
Bardzo często zmieniam zdanie.
[...]
 
Inna sprawa, to zależnie w którym środowisku się pojawię, to mówię i robię podobnie jak towarzysze. [...]

 

Swoją odpowiedzią pójdę bardzo pod prąd temu, co tu zwykle jest proponowane...

 

Można urodzić się przywódcą, można urodzić się indywidualistą i można urodzić się człowiekiem potrzebującym przywódcy. I oczywiście jakieś stany pośrednie pomiędzy tymi trzema. Wg tego co napisałeś, ty jesteś w dużym stopniu tym trzecim - nie lepszym i nie gorszym, ale o innej społecznej roli, powołaniu, niż ludzie zaliczający się do dwóch pierwszych grup. Nie walcz ze swoją naturą. Lepiej zajmij się obserwacją i dobrym dobraniem towarzystwa - człowieka, lub grupy zawierającej urodzonego przywódcę, ale przywódcę trzymającego się zasad moralnych, który nie poprowadzi Cię do przestępczości, alkoholizmu itp...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się tak bardzo tym nie przejmował - ludzie którzy są mega spójni, poświęceni jednej idei, mają przykre i pełne cierpienia życie - bo jeśli wierzysz w jedną ideę, inne bolą i gniotą, denerwują. Jest tylko jedna idea której trzeba być wiernym, a jest to szacunek i życzliwość do siebie - i o to walcz, o to się staraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.