Skocz do zawartości

Myśl techniczna jako dzieło natury, czyli moja filozofia naturalizmu


Martino

Rekomendowane odpowiedzi

W pewnym okresie swojego życia, a były to czasy studiów, wyrobiłem w sobie pogląd, że wszystko co jest dziełem człowieka, jest dziełem naturalnym i w pewien sposób skutkiem procesów ewolucyjnych. (Zaraz to wyjaśnię...) Stało się to nagle, leżałem wygodnie w łóżku i doznałem olśnienia. Motorem napędowym owych przemyśleń były jakieś tam protesty "ekologów" i cała sprawa ograniczenia emisji ditlenku węgla oraz ocieplania klimatu, a koniec końców wszechobecne narzekania na rozwój cywilizacyjny (czy słuszny to już inna sprawa), czyli budowanie autostrad, elektrowni, kopalni, itd.

Nie wiem czy jest już taki odłam filozofii, podejrzewam, że tak. Wiem, że istnieje naturalizm (z którym się zgadzam), ale tutaj przedstawiam nieco inną jego formę. Myślę, że nie byłem pierwszy, który na to wpadł, nazwałem to jednak naturalizmem. W zasadzie nazwałbym ten pogląd filozoficzny naturalizmem powszechnym (łac.: natura + universus). 

 

Zanim zacznę pisać dalej, wyjaśnię:

 

- dla przeciwników ewolucji: ewolucja jest według mnie obowiązującą teorią naukową, nie mniej jednak ustalmy: bez względu na pochodzenie człowieka, jest on istotą materialną (według mnie istoty duchowe, jeśli istnieją, również są zbudowane z materii (odkrywamy coraz to nowe cząstki, rodzaje materii)). Nawet jeśli jesteśmy dziełem obcej cywilizacji czy wyższej istoty duchowej ciągle jesteśmy częścią natury (tak samo istota duchowa - dla wierzących - Bóg - jest częścią natury).

 

- dla osób wierzących/ uznających byty "niematerialne": właściwie powyżej wyjaśniłem. Wszystko co nas otacza jest materią. Naukowcy zastanawiają się nawet nad strukturą próżni, nad strukturą przestrzeni, są na ten temat prace naukowe. Energia to również cząstki: światło - fotony, grawitacja - grawitony, itd.

 

 

Do rzeczy:

 

Człowiek. Ssak. Zwierzę. Człowiek. Dzieło natury. Dzieło ewolucji. Uporządkowana i zorganizowana materia. Jesteśmy wehikułami do przenoszenia genów. Geny dążą do przetrwania w jak największej liczbie pokoleń. Mamy mózg. Kora mózgowa się rozwija. 100 tys. lat temu człowiek tworzył kamienne narzędzia, a dziś? Dziś kształtuje w różnorodny sposób litosferę oraz atmosferę. Przeżywają i płodzą potomstwo najlepiej przystosowani. Ale nie koniecznie najsilniejsi i najzdrowsi. Już nie. Ewolucyjny wyścig zbrojeń ciągle trwa i wysunął gatunek ludzi daleko ponad wszelkie formy życia. Oczywiście, nie znaczy to, że człowiek jest lepszy. Jest po prostu inny.

Jeśli do tej pory wszystko to jest naturalne, to co zatem z dziełem człowieka? Homo erectus żyli naturalnie, a my już nie? Wiecie do czego zmierzam? Czy asfalt nie jest naturalny? Czy stal, huta, kopalnia, samochód, samolot i stacja kosmiczna nie są naturalne?? Ależ oczywiście, że są! To jest pokłosie ewolucji naszych mózgów. Jesteśmy częścią natury i wszystko co robimy również jest jej częścią.

Pewna działalność człowieka postrzegana jest jako zła. Mam tu na myśli zanieczyszczenie środowiska, skażenie żywności itd. Z punktu widzenia jednostki, biorąc pod uwagę nasze prywatne zdrowie, nie dziwi taka postawa. Jednak natura nie zna pojęcia dobra i zła. Wszystko co człowiek wyprodukował, wybudował i zrobił jest dziełem natury. Nawet bomba jądrowa.

Wyobraźcie sobie obcą cywilizację, na dużo wyższym poziomie technicznym i umysłowym (duchowym), która odkryła naszą planetę. Będą traktować nas jak zwierzęta, jak nowy ciekawy gatunek. Będą na nasz patrzeć jak my patrzymy na nowy gatunek mrówek czy termitów. Tak jak dla nas naturalne są skomplikowane kopce termitów, tak dla nich naturalne będą nasze wieżowce i fabryki.

Pomyślcie o pierwiastkach promieniotwórczych. Wytwór natury. My, jako gatunek, potrafimy je wydobyć i wykorzystać. Dla natury jest bez znaczenia w jaki sposób. A skażenie? Co z tego. Weźmy planetę Wenus. Całkowicie niezdatna do życia, padają tam deszcze kwasu siarkowego. Weźmy Mars. Prawdopodobnie w pewnym okresie był podobny do Ziemi, teraz jest pozbawiony wyższych form życia. Dlatego, to co robią ludzi jest jak najbardziej naturalne. To nie jest sztuczne. Plastik nie jest sztuczny, ani asfalt, ani guma. To wytwory ludzkiego mózgu. Zwierzęta i rośliny też wytwarzają własne "materiały" pod postacią związków chemicznych i ich mieszanek, oczywiście na dużo mniejszą skalę.

 

Piszę to dlatego, ponieważ sądzę, że nie należy się bać rozwoju cywilizacyjnego oraz krytykować działalności człowieka tylko dlatego, że ingeruje w to co jest naturalne (w powszechnym znaczeniu). Nie niszczmy tego,co dla nas korzystne i nie działajmy na naszą niekorzyść. Oczywiście, że nie. Ale nie popadajmy w panikę. Klimat się ociepla? W historii Ziemi ocieplał się i ochładzał wiele razy, a teraz trąbią, że to nienaturalne, bo przez człowieka. Bzdura.

 

Naturalny jestem ja. Naturalny jest komputer, na którym teraz piszę. Naturalne są moje myśli. I to jest piękne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym co piszesz Martino, jest sens. Tym niemniej dorzucę swoje 5 sceptycznych groszy, taki już mój przywilej jako komentatora :)

Rozwój? Tak! Ale czy każdy rozwój jest pożądany i optymalny, nawet z naturalnego punktu widzenia? Osobiście uważam, że nie.

 

Człowiek jest częścią natury, bez dwóch zdań. Wytworzony niejako z niej, zakotwiczony i działające w jej systemie. Natura, jako taka - tu

poniekąd utożsamiana ze mną z pojęciem doboru naturalnego, podczas niekończącej się sekwencji powielania niejako z automatu

premiuje jednostki/gatunki najsilniejsze, najlepiej przystosowane do życia. Jednym z tych gatunków jest człowiek. Technika, wytwór

ludzki, daje nam szereg bonusów nad innymi gatunkami, które jej nie mają lub myśląc nieco bardziej abstrakcyjnie - mają ją na

uboższym, wręcz szczątkowym poziomie (techniki budowlane np. termitów).

 

Ostatnie 150-200 lat rozwoju ludzkości to okres gwałtownego przyspieszenia techniki i nauki. Efektem jest m.in. polepszenie dobrostanu

gatunku. Przeżywa więcej osobników, które te 200 lat temu odpadłoby szybko i nie przekazało swoich genów dalej. W ogólnej

puli społeczeństwa daje to obraz powolnego ale sukcesywnego wzrastania osobników obarczonych wadami. Kolejną rzeczą

związaną z techniką-uprzemysłowieniem jest zatrucie środowiska naturalnego, żaden inny gatunek na Ziemi nie oddziałuje tak

negatywnie na ekosystem jak człowiek. Zwiększenie liczby populacji i dalsze jej rozrastanie się, poza wszelką kontrolą, to olbrzymie

wyzwanie przed którym stanie ludzkość już w czasach naszych wnuków, a na pewno praprawnuków.

 

Korzystając z przywileju wyrażenia własnej opinii uważam, że znajdujemy się w swoistym okresie przejściowym. Jest to prawdopodobnie

ostatni czas swobodnego, niekontrolowanego rozrastania się populacji. Przyszłość, szczególnie ta dalsza, wymusi rozwiązania w zakresie

redukcji populacji (niekoniecznie siłowej - wystarczą działania promujące nieposiadanie dzieci np. homoseksualizm, hedonistyczne

singielstwo itd jak również odpowiednie dodatki w żywności obniżające płodność) oraz zrównoważonego rozwoju.

Jako gatunek i społeczeństwo jesteśmy przeraźliwie, wręcz narkotycznie uzależnieni (na obecnym etapie cywilizacyjnym) od źródłem

energii, których miażdżąca większość ma charakter nieodnawialny. w chwili obecnej. Źródeł czystej, powszechnie dostępnej i

teoretycznie niewyczerpalnej energii jak dotąd nie znaleziono (wyłącznie teoretyczne dociekania).

 

Reasumując - obecny rozwój cywilizacyjny człowieka jest formą przejściową, co więcej - prawdopodobnie w swej schyłkowej formie.

Dalszy, zdrowy i perspektywiczny rozwój ludzkości, od strony logicznej i przyczynowo-skutkowej, wymaga redukcji i kontroli populacji,

zrównoważonego rozwoju w oparciu o zasoby dostępne w środowisku i możliwej do użycia dzięki aktualnemu poziomowi techniki.

Myśl techniczna, jako dzieło człowieka wynikające z odkrywania praw natury jest niczym innym jak narzędziem, za pomocą przekształcamy ekosystem

celem zwiększenia własnego dobrostanu.

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie każdy etap cywilizacji i wykształconych form społeczno-gospodarczych jest przejściowy.

Co do techniki, to obserwując jej rozwój po roku 2000 odnoszę, jak najbardziej subiektywne, wrażenie że

mamy do czynienia raczej z bardzo powolną 'ewolucją' a nie rewolucją. Nowych, spektakularnych osiągnięć i

wdrożeń jakoś nie widać, nic się o nich nie słyszy (może nikną w sejfach i pojawią się w późniejszym czasie).

Mamy za to powolną stopniową ewolucję wcześniejszych pomysłów.

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię trochę bałaganu i najpierw odniosę się do drugiej części postu.
Z punktu widzenia natury to nic złego teraz się nie dzieje. Te 'zanieczyszczenie środowiska', które mamy obecnie, to jest drobniutki pierd przy tym co może spowodować na ten przykład wybuch superwulkanu, po którym mamy zimę na ładnych kilka lat, i to gorszą niż po atomie. Ziemia przetrwała już nie takie kataklizmy jak człowiek - przykłady? Era preorganiczna, gdzie 100% powierzchni podlegało aktywności wulkanicznej, padał, jak sam piszesz, deszcz siarki i kwasu - milusio do życia. Przykłady można mnożyć - 15 metrowe pterozaury, krokodyle wielkości domu, srające dinozaury, huragany, cyklony, zlodowacenia i na koniec nawet muzykę Justina Biebera. Ziemia to ciężka do zajebania suka, ale jej mieszkańcy już nie bardzo.

Nie wszystko jest dziełem natury, ale natura a raczej, właściwości czaso-przestrzeni w których się znajdujemy pozwalają nam na tworzenie rzeczy, których natura nie podała nam bezpośrednio w skorupie ziemskiej. Weź sobie chociażby na tablicę taki pierwiastek UUQ. I teraz pokaż mi jego rudę. Zonk, nie?

Cały cyrk polega na tym, że jak jakieś stworzonko o mentalności wirusa (tak, mówię o człowieku) wszystkie swoje cenne zasoby przeje, przetrawi i wysra w postaci promieniotwórczych i niezdatnych do recyklingu w obrębie jednego pokolenia materiałów, to cały gatunek IDZIE SIĘ JEBAĆ. I nikt nie będzie po nas płakał. Rozumiesz? Aaaaaaale o czym ja tu piszę, przecież liczy się rozwój technologiczny sam w sobie, a nie utrzymywanie równowagi z otaczającym środowiskiem.

-----------------------

A teraz zajmę się tym co niematerialne. Doprawdy, śmiechłę. Chyba miałeś w szkole fizykę? Wiesz, że światło może się zachowywać czasem jak cząstka a czasem jak fala i jest to dowiedzione naukowo? Jeżeli nie ma cząstki a jest fala, to co faluje? Mózg rozjebany.

Jeżeli nie ma praw jak to nazywasz 'niematerialnych' i WSZYSTKO sprowadza się do materii, to pokaż mi figurę geometryczną o liczbie wierzchołków mniejszej niż trzy, a większej niż dwa. Albo kijek z jednym końcem. 
Materia nie ustala praw sama dla siebie. One są nadane z góry przez czterowymiarowe kontinuum czaso-przestrzenne. To ono determinuje jakie 'substancje', czy rodzaje 'materii' są - i teraz wysil zwoje - MOŻLIWE DO ZAISTNIENIA w tym kontinuum. Nie odwrotnie.

Ostatnia sprawa - czyli badania nad strukturą atomu i schodzenie z wielkością. Nauka wielokrotnie dochodziła do momentu w którym na pewnym poziomie znika iluzja materii i zostaje czysta wibracja. I ja mówię tu o skali kwantowej lub takiej na granicy długości Plancka. I co wtedy miłośniku 'materii'? Kiedy okazuje się że cała materia to ściema, iluzja, hologram? A obserwować przez zmysły jesteś w stanie tylko szum pola?

static.jpg
pole-pszenicy_2842280.jpg

Boskie nie?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała materia powstała z mikrofal które na siebie wpadły,przynajmniej tak naukowce twierdzom,ale ło panie w mikrofalówce jeszcze niczego nie stworzyłem co najwyżej plazme%-)i raz zniszczyłem tależyk

Na pierwszym załączonym przez Brzytwe obrazku widzimy wojne mrówek, ale to nie wojna mrówek tylko echo wielkiego wybuchu.tak samo jest z szumem radiowym :D

a druga fotka to naturalny plener otwartych kobit.następnym plenerem jest osrane torowisko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nasyp kolejowy ze 'szczawjem i lebiodom'.

 

ED: Widzisz Pika, z tym promieniowaniem tła, to jest śmieszna sprawa. Bo ja na komputerku, który jest na etapie rozwoju mniej więcej pszczelego ula mogę sobie taki obrazeczek wygenerować paroma kliknięciami. I tu nie działa promieniowanie tła, a matematyczne prawo. które narzuca i udostępnia nam czterowymiarowa czasoprzestrzeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że ma wiedza z zakresu fizyki kwantowej, istniejąconiebędących kotów herr Schrodingera i teorii strun nie przekracza poziomu Discovery i National Geographic - odpadam z aktywnej dyskusji ale chętnie poczytam :)

Czyli co, energia, energia i jeszcze raz energia. Oraz ogólna matryca wszystkiego, która definiuje cóż z owej energii może się stworzyć oraz na jakich warunkach w danej rzeczywistości? Tak w wielkim skrócie.

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny - w dużym skrócie tak. Matryca jest inna dla każdego wymiaru. Dla pięcio-wymiarowego kontinuum nasz 'czas' może istnieć jako fizyczny wymiar.

Co do tej energii/materii, to według ostatnich badań jest to zaledwie kilka procent z tego co istnieje w tym wymiarze. Około 80 procent (lub nawet ponad) to podobno 'dark matter' + 'dark energy'.
Sprawdź sobie coś co się nazywa 'millenium run' - http://www.mpa-garching.mpg.de/galform/virgo/millennium/

I teraz można sobie zacząć gdybać: a jeżeli te 'niewidzialne' dla naszych zmysłów i niedawno narzędzi 80% jest odpowiedzialne za tak zwaną 'ezoterykę' i kwestię duszy? 
Bo trochę to by było dziwne, gdyby te hipotetyczne 80% by sobie tylko istniało i śmierdziało, bez wpływu na nasz znikomy 'widzialny / obserwowalny' kawałek materii/energii. 

Jak dla mnie to wszystko musi być połączone, choćby dlatego, że objawia się w tym samym kontinuum.

Kto wie, może skoro nas jest tylko od 20-3% z całości, to nie my gramy pierwsze skrzypce w tym wymiarze, ale coś z tych 80%. Interesująca koncepcja w której nie jesteśmy Panami Galaktyki, ale zapyziałym wrzodem na czyimś kosmicznym zadku. :>

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie na ziemi wymierało wiele razy. Tutaj jest dokument o tym + wiele innych ciekawostek

 

Mi się marzy życie w cywilizacji zintegrowanej z naturą.  :wub:  Jest wiele technologii używających naturalnych materiałów (takich nie wytworzonych przez ludzi), które byłyby wstanie zapewnić ludziom nie gorsze życie niż to co obecnie mamy, jak nie lepsze. Z dzisiejszego świata wziąłbym chyba komputery, ale musiałby by być inaczej zaprojektowane, aby spełniały określone funkcje.

 

Ciekawe są to tematy do rozmowy. Snu z powiek mi jednak nie spędzają. Stoję "nagi" przed rzeczywistością i nie mam za bardzo jak polemizować z nią. Jest to co jest... a co będzie dalej? :huh: ............

 

O, widzę mój 200tny post, otwieram szampana, jest awans, jest okazja. :DB)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.