Skocz do zawartości

Urodzinowy wypad na Jamajke.


tomu85

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich Braci Samcow. Rowniez wielkie podziekowania naleza sie Panu Markowi, dzieki ktorego pracy I zaangazowaniu trafilem na to forum. 

Mam na imie Tomek i postaram sie w skrocie przedstawic moja historie.

No to zaczynamy. Kilka dni temu skonczylem 33 lata zycia. Z moim diabelkiem w anielskiej skorze jestesmy 7 lat w tym ponad 5 po slubie. Od 6 lat mieszkamy w USA, wynajmujemy ladny dom(3 sypialnie) w gorach zlokalizowany na duzej dzialce (wlasny ogrodek i te sprawy). Generalnie nie musimy sie martwic co do garnka wlozyc. Ja prowadze interesy a moja zona zajmuje sie domem, bez dzieci z 2 kotami. Ona nie musi pracowac. Problem w tym, ze nie potrafi znalezc sobie hobby czy rozwijac pasji,. Ja pracuje w domu dlatego przebywamy ze soba prawie 24h na dobe. Od kilku lat wszystko pieknie, idealny zwiazek. Brzmi jak sielanka a przynajmniej tak wydawalo sie na poczatku. Otoz nie do konca. Trafilem na kanal Pana Marka stosunkowo nie dawno bo kilka tygodni temu. Po analizie kilku materialow zaczalem dostrzegac pierwsze sypmtomy "misiowania" I innych tego typu brudnych zagran ze strony mojej wybranki. Na poczatku oczywiscie bagatelizowalem sytuacje, zablokowany i zaprogramowany w estrogenowym matriksie od wczesnego dziecinstwa. Nie wiem czy tak jest/bylo u wszystkich ale pamietacie  jeszcze jak mama czy babcia wmuszala Was kolejna porcje jedzenia "za mamusie", "za tatusia" itd? Moja teoria jest taka ze jest to ksiazkowy przyklad "misiowania" wstepnego w celu przygotowania kandydata do "misiowania" zasadniczego, a co za tym idzie, ulatwienie przyszlej kandydatce na zone wprowadzenie niezbednych poprawek i odswiezenie wpojonego nieswiadomie schematu z dziecinstwa.

Ale do rzeczy: 

Postanowilem z moja partnerka zagrac w gre. Ale nie taka zwykla jakich wymaga codzienne funkcjownowanie w zwiazku typu: kupisz jej cos I masz troche spokoju na jakis czas - nie to za proste. Moja gra byla bardziej w stylu Jigsawa z "Pily" - kazdy szczegol I scenariusz rozegralem w glowie, co daje poczucie wewnetrznego spokoju i pozwala byc 2 kroki przed przeciwnikiem. A bedzie sie dzialo dlatego musisz byc przygotowany na decydujacy starcie. Cechy adaptacyjne, ktore wypracowaly kobiety na drodze ewolucji stawiaja Nas Samcow w sytuacji w ktorej albo dasz sie spantoflic albo postawisz wyrazne granice. Ale wrocmy do gry. Kilka dni temu mialem urodziny, a moja polowka ma urodziny 5 dni po mnie. Postanowilismy zrobic sobie prezent i wyskoczyc na pare dni w jakies cieple miejsce zeby pozegnac lato i przygotowac sie do zimy w Massachusetts, a jest ona rownie dluga I ostra jak ta w Polsce. Wybor padl na Jamajke, co bylo moja propozycja bo ona oczywiscie chciala kolejny raz dowartosciowac sie w kasynach w Las Vegas. Wybor oczywiscie nie przypadkowy bo tutaj wlasnie zaczynamy gre na moich warunkach. Jamajka to piekna tropikalna wyspa ale poziom dostatku wsrod miejscowych bardzo sie waha, nie brakuje natomiast dobrze zbudowanych, wysportowanych Jamajczkow z dlugimu dredami (samcow alfa w moim odczuciu) ktorzy czekaja tylko na turystki u ktorych myslenie i kontrole przejmuje macica. Pomyslalem ze to bedzie idealna okazja do zweryfikowania moich podejrzen odnosnie intencji partnerki. Podroz byla dluga - 4h lotu a potem 2 godziny wyluzowanym autobusem, ktorego kierowcy juz na lotnisku zadbaja o to zeby nie zabraklo Ci zielonych specjalow i innych lokalnych produktow. Na miejsce dotarlismy kolo 15. Jeszcze sie dobrze nie rozpakowalismy a moja rybka polknela haczyk, poszla sie rozgladnac po terenie hotelu I plazy. Po degustacji specjalow od kierowcy, odpowiednio zrelaksowany postanowilem dolaczyc do zony. Oczywiscie na plazy krecilo sie wielu lokalnych oferujacych glownie "ziola i slodkosci" ale tez pamiatki I inne pierdoly. Nie da sie ukryc ze czasami sa troche natretni, oferujac Ci niby cos w prezencie ale pozniej zadaja datku. Oczywiscie moja zona byla juz w towarzystwie  "obdarowana" prezentami/branzoletkami, za ktore musialem pozniej zaplacic. Zaprosili Nas pozniej do pobliskiego baru gdzie przy piwku oczekiwalismy na zachod slonca grajac na bongosach. Poszedlem tylko na 10 minut do pokoju a po powrocie zobaczylem ze moja wybranka bardzo juz wstawiona pluska sie bezrtosko w morzu  w samej bieliznie z jednym z lokalnych. Bylem przygotowany na taki scenariusz ale mimo wszystko bardzo duzo mnie kosztowalo zeby zachowac spokoj w tej sytuacji I nie dac typowi w ryj. Powstrzymalem sie. Z wykladow Pana Marka przypomnialem sobie, ze: przeciez to nie jego wina ze jest samcem Alfa I prubuje wypelnoc swoja misje od natury. Problem w tym ze przekonalem sie o tym co chcialem wyprzec z mojej glowy: ze moja kobieta pod wplywem alkoholu, zostawiona bez opieki w towarzystwie samcow alfa  traci kontrole nad soba I nie moge jej ufac ani teraz ani tym bardziej w przyszlosci.

A teraz najlepsze: moja GRA caly czas trwa, pisze do Was wlasnie z Jamajki gdzie cala akcja sie toczy. Jest 2:30 w nocy z wtorku na srode. W czwartek ma 32 urodziny, planuje obdarowac ja czyms specjjalnym z tej okazji - pozwem, ktorego sie nie spodziewa. Trzymajcie kciuki I napiszcie prosze co sadzicie o mojej strategii I czy pozew w dniu urodzin na beztroskiej rajskiej wyspie to wystarczajaca nauczka I przestroga dla innych, ktorym o tym opowie, bo zaloze sie ze bedzie chciala sie zemscic. Przepraszam ale nie posiadam polskich liter na klawiaturze telefonu, mam nadzieje ze mi to wybaczycie  Pozdrawiam serdecznie Braci Samcow.

P S. Nie dajcie sie zmisiowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.