lxdead Opublikowano 26 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Dnia 25.10.2018 o 21:33, Feel napisał: Wydaje mi się, że mówisz tu o sytuacji kiedy Pani jest jakimś specjalistą w korpo i zarobi dajmy na to koło 4000 a Pan zarobi minimalną albo średnią krajową. A co w sytuacji, gdy Pan zarobi minimum 5. A Pani jest dajmy na to lekarzem i zarabia 10+? <- Nadal pustynia między nogami? To Ci podam przykład prosto z mojego życia. Jak moja starsza po wykładzie od mojego ojca, zmieniła wreszcie pracę na lepszą (bała się wiecznie wyjść ze strefy bezpieczeństwa), załapała parę razy premię, jakiś awans, podwyżkę - ot momentalnie jej odpierdoliło, zaczęło się robienie kwasów w domu, odreagowywanie nerwów na mnie, bracie i siostrze. Coraz częstsze kłótnie z moim ojcem, psiapsiółkowanie, pindrzenie. W pewnym momencie poleciała grubsza kłótnia między nią a moim tatą. Chłodnik, ciche dni, po 3 takim miesiącach jakaś wycieczka w góry z "kolegą". Ploty o widywaniu jej w aucie jakiegoś gacha, aż w końcu mój starszy dostał od pana listonosza liścik z pozwem rozwodowym. Jakbym wtedy był w domu, na miejscu, to już tak bym pokierował ojca tak, żeby dopierdolił jej rozwód z orzeczeniem o jej winie - bo było ku temu w chuj powodów. A tak to mój rodziciel zgodził się na rozwód za porozumieniem stron i "chuj, dupa, kamieni kupa". Tutaj nie ma żadnej kurwa różnicy, czy mowa o ludziach klasy "średniej" czy "wyższej" - jeden chuj. Jak kobita zarabia więcej od swojego misia to wszystko to tylko kwestia czasu nim jej odjebie. Za język przepraszam, jestem po pracy, nerwowy dzień i mam niezłego wkurwa :P 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi