Skocz do zawartości

Poczucie winy


Pankracy

Rekomendowane odpowiedzi

   Chciałbym zapytać czy macie czasami lub mieliscie poczucie winy za jakies np wasze złe decyzje lub w ogóle za okres w życiu, który wyglądał tak a nie inaczej ?? Jeżeli tak to jak sobie z nim radzicie lub poradziliście ?? Ja np. kiedy juz kłade sie spac i leze sobie spokojnie w łóżku i pojawia sie taki myslotok ( nie zawsze, ale zdarza sie taki schemat ) żalu i poczucia winy, że jestem sam, że przez tak długi okres czasu nie zrobiłem w tym kierunku nic...kompleksy, poczucie wstydu, zakładnanie masek, udawanie i tak sie to wszystko przeciągneło az nadto...

    Chociaz napewno z jednej strony brak relacji z kobietami doskwiera to z drugiej cieszę się, że nie wplątałem sie w jakies powazniejsze problemy i napewno teraz bede miał pewne kwestie na uwadze :)

    Tak więc są dwie strony medalu, ale taki schemat myślowy jaki sie pojawia jest tak męczący, że nawet czasami mam problemy zeby zasnąc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche rozwinę temat, bo koncentrowanie się na poczuciu winy przyniesie tylko więcej poczucia winy.

Co wysyłasz to wraca i schemat myśli i wydarzeń sie zapętla.

Albert Einstein. “ Poważne problemy, przed którymi stoimy nie mogą być rozwiązane na tym poziomie myślenia, na którym byliśmy, kiedy je stworzyliśmy.

Musisz zmienić myslenie. To jest dosc trudne, ale mozna łatwo zaczać.

Poponuje zakupić ksiażkę "Afirmacje Sukcesywne" i afirmować sobie lepsze relacje.

Żeby pracować z afirmacjami trzeba być troche "oczyszczonym" ze złych mysli i programów, wiec wymaga to pewnego przygotowania. Zaufania procesowi życia i oddania problemów sile wyższej tu bym zaproponował "Możesz Uzdrowić Swoje Życie"

To była teoria.

W praktyce zmieniasz swoja osobowość i przechodzisz na wyższe częstotliwości. Dzieki temu zaczynają cie spotykać lepsze rzeczy. Ja po ok 3 miesiacach afirmowania kogoś sobie przygruchałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie nachodzi taka nostalgia jak porownuje sie do znajomych, ale pozniej "zadaje sobie zawsze to jedno zajebiscie wazne pytanie" (czas surferow? :P), jezeli bym sie z kims spotykal (kobieta) to w zasadzie po co? od rozmow mam kolegow i kolezanki (w mojej pracy 80% to wyksztalcone kobiety, glownie matki i mezatki), od gier i zabaw mam kolegow (kino, gry sieciowe, wspolne wypady), moje hobby nie wymaga jak to okreslil Marek "drugiej polowy pomaranczy", wiec pozostaje tylko seks ... a to nie wymaga tworzenia trwalych relacji w dzisiejszych czasach (chwala feminizmowi i wyzwoleniu kobiet, nie nie jestem PUA, zdecydowanie MGTOW). Skupiam sie tylko na sobie i samodoskonaleniu, koniec koncow zawsze sie smieje ze naszla mnie taka refleksja, ktora jest po prostu uwarunkowana przekazywanymi mi wzorcami z obecnej kultury.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Do tej pory przekonania o tym, że mój obecny stan relacji damsko - męskich nie mieści się w ogólnie przyjętych powodował u mnie właśnie także poczucie winy. Oczywiście inne rzeczy też się na to składały i wszystko razem dawało taki efekt.

   Co do Einsteina, to napewno jestem już na innym poziomie myślenia niż byłem. Chociażby przez sam fakt uświadomienia sobie, że wiele rzczy było złych. A to, że zacząłem pracować nad sobą i cały czas szukam jest napewno pocieszające :) To napewno nie mogł byc przypadek, że trafiłem na blogi Marka. Lektura Jego felietonów, książek czy tego forum stała się ważna częścią każdego dnia. ---- kropla drąży skałę :)

   Coraz więcej do mnie dociera. Zaczynam tworzyć zupełnie inny obraz siebie i tego co widzę.

   Jeżeli chodzi o afirmacje, to ksiązka  "Afirmacje sukcesywne" zostanie jutro z samego rańca zamówiona, tak więc bedziem czytali :)

 

P.S.  Niesamowite to uczucie, kiedy po tylu latach mogłem w myślach sobie powiedzieć JA MOGĘ ! Dziwne, ale pozytywne odzczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kiedyś uczyniłeś komuś zło, które pozostało nie rozliczone, nie naprawione, poczucie winy będzie się pojawiać. Zależnie od wyznawanej religii/światopoglądu istnieją metody, aby sobie z tym radzić. Natomiast jeśli nic takiego nie masz na sumieniu, a to poczucie powraca wciąż mimo wszystko, oznacza to, że ktoś ci sprzedał pewien trip (najczęściej jest to któreś z rodziców albo oboje) a Ty go kupiłeś. Całkiem niepotrzebnie, wyrzuć to jak najszybciej. Pisząc "mój obecny stan relacji damsko - męskich nie mieści się w ogólnie przyjętych" sugerujesz, że o Twym dobrym samopoczuciu w tych kwestiach miałby decydować głos jakiegoś nieokreślonego ogółu. Pomijając chore skrajności typo pedofilia czy zoofilia, cała reszta zachowań na polu relacji damsko - męskich jest swobodną grą zainteresowanych jednostek, które wchodzą w interakcję ze sobą. Oczywiście dotyczy to wolnych, dojrzałych ludzi. Wolność to warunek, metoda i cel jednocześnie.

Powodzenia!

 

PS. Jako wolny człowiek nie miewam problemów z zaśnięciem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  .....kiedy juz kłade sie spac i leze sobie spokojnie w łóżku i pojawia sie taki myslotok ( nie zawsze, ale zdarza sie taki schemat ) żalu i poczucia winy, że jestem sam, że przez tak długi okres czasu nie zrobiłem w tym kierunku nic...kompleksy, poczucie wstydu, zakładnanie masek, udawanie i tak sie to wszystko przeciągneło az nadto...

 

Ze jak? Masz poczucie winy ze jestes sam? Nie rozumiem? Zamiast sie cieszyc to ty masz poczucie winy? Dziwne...

 

Jeśli kiedyś uczyniłeś komuś zło, które pozostało nie rozliczone, nie naprawione, poczucie winy będzie się pojawiać. Zależnie od wyznawanej religii/światopoglądu istnieją metody, aby sobie z tym radzić. .....

 

PS. Jako wolny człowiek nie miewam problemów z zaśnięciem. ;)

 

Hahaha - bardzo interesujace - a co w przypadkach gdy ktos uwaza ze wyrzadzilem mu zlo ale ja uwazam ze wyrzadzilem mu dobro? A co w przypadkach odwrotnych - gdy to ja uwazam ze wyrzadzilem komus zlo a on jednak uwaza ze to bylo najlepsze co go w zyciu spotkalo? Pokretne jakies to Twoje podejscie z poczuciem winy.

 

Co do spania - zgadzam sie - nie meczy mnie zadne 'sumienie' i jak przykladam glowe do poduszki to od razu zasypiam, no chyba ze czasami zaczynam liczyc ile moglbym zarobic na jakims biznesie albo jak sie calkowicie wybije z rytmu - wowczas zupelnie bez powodu mecze sie przez pare godzin...

 

PS. Panowie - kurwa - olsnienie - w koncu odkrylem jak dziala cytowanie kilku postow na raz - wystarczy przy kazdym poscie ktory chcemy zacytowac kliknac 'cytuj'... Z czyms takim sie wczesniej nie spotkalem ale nie jestem weteranem for....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie chusteczkowe odczucia po prostu, ze moje relacje z kobietami wyglądały tak a nie inaczej. Teraz taki mamy klimat, że seks wylewa sie z kazdej strony. Ilość bodźców jest niesamowita. Pieprzyc, pieprzyc i jeszcze raz pieprzyc. Dla kogos kto miał/ma problemy w nawiązywaniu nawet najprostszych relacji z kobietami to moze byc kwestia problematyczna i nie ukrywam,że dla mnie w pewnym sensie tez jest. Tylko, że teraz róznica miedzy moim spojrzeniem na te kwestie wczesniej a teraz polega na tym, że teraz juz wiem w jakim kierunku mam isc, zeby to zmienic i na jakich zasadach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Chciałbym zapytać czy macie czasami lub mieliscie poczucie winy za jakies np wasze złe decyzje lub w ogóle za okres w życiu, który wyglądał tak a nie inaczej ?? Jeżeli tak to jak sobie z nim radzicie lub poradziliście ?? Ja np. kiedy juz kłade sie spac i leze sobie spokojnie w łóżku i pojawia sie taki myslotok ( nie zawsze, ale zdarza sie taki schemat ) żalu i poczucia winy, że jestem sam, że przez tak długi okres czasu nie zrobiłem w tym kierunku nic...kompleksy, poczucie wstydu, zakładnanie masek, udawanie i tak sie to wszystko przeciągneło az nadto...

    Chociaz napewno z jednej strony brak relacji z kobietami doskwiera to z drugiej cieszę się, że nie wplątałem sie w jakies powazniejsze problemy i napewno teraz bede miał pewne kwestie na uwadze :)

    Tak więc są dwie strony medalu, ale taki schemat myślowy jaki sie pojawia jest tak męczący, że nawet czasami mam problemy zeby zasnąc...

 

Gdybym miał patrzeć na swoje życie przez pryzmat poczucia winy byłbym obłąkany. Serio.

Nie zrobiłem majątku a mogłem, dwóch doktoratów nie mam a mogłem, studiów nie skończyłem a mogłem, prawnikiem jak ojczym nie jestem a mogłem, wyliczać mogę długo.

Moje życie Pankracy to pasmo "a mogłem".

Ale widzę to trochę inaczej.

Przy moich przygodach w całym ich spektrum "mogłem" przynajmniej kilkanaście razy nieboszczykiem zostać. Nie wspominam już o kalectwie i chorobach.

Mogłem zachlać, zaćpać się na śmierć, wejść w mocno nieszczęśliwy związek małżeński, wylądować w mamrze (to akurat kwestia otwarta B) ), "mogłem" jest wiele.

A tak, jest ze mnie kawał sukinsyna z bagażem doświadczeń, którymi "mógłbym" obdzielić ładnych kilka osób.

Nie wiem tylko czy one dla odmiany by to przeżyły. Lekarze zwykle byli w szoku, że w ogóle oddycham, ale to kilka innych historii :D

Byłem, widziałem, robiłem, oddychałem powietrzem wielu ludzkich światów.

 

Spieprzyłem wiele spraw, wiele załatwiłem pozytywnie. Od maleńkiego nie żyłem "tak jak należy" (legendy pomijam, to część makijażu).

I prawdę powiedziawszy niczego nie żałuję.  Pomijając to, że wieki temu nie przeleciałem Ady jak się prosiła. Historia z Murką..., no  dojrzałem dzięki temu, ale i tak "żegnaj nasza Murka...".

No i jeszcze tego, że nie wiadomo po co dałem usunąć dwie ósemki (co ja wtedy z sobą robiłem? Chlać już wtedy nie chlałem..., ciekawe.).

 

Życie pojebane, kolorowe, dziwaczne, nudne, śmieszne, smutne, jałowe, wystrzałowe. Eklektyczne w wyrazie swoim i przebiegu.

Przeżyte a nie spędzone.

Nie żałuję niczego.

 

PUNK&ROLL!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fa

Hahaha - bardzo interesujace - a co w przypadkach gdy ktos uwaza ze wyrzadzilem mu zlo ale ja uwazam ze wyrzadzilem mu dobro? A co w przypadkach odwrotnych - gdy to ja uwazam ze wyrzadzilem komus zlo a on jednak uwaza ze to bylo najlepsze co go w zyciu spotkalo? Pokretne jakies to Twoje podejscie z poczuciem winy.
To nie jest moje podejście, tylko tak działa umysł, który zarządza informacjami, w tym wypadku z naszej przeszłości.
 
Liczy się nasza wiedza wyjściowa o danej sytuacji, motywacja/intencja, sam czyn (dobry/zły) oraz satysfakcja z czynu lub jej brak.
Koniunkcja tych czterech czynników stwarza odpowiednio słabszą lub mocniejszą samoocenę naszego zachowania (pozytywną/negatywną), która jest informacją. Te słabsze z racji ich bezliku (dotyczy wszystkich codziennych zachowań, głównie intencjonalnych) z powodów ergonomicznych ustroju ulegają zjawisku kompresji i tworzą pewien szum informacyjny. Te mocniejsze pozostają w podświadomości jako indywidualny sygnał, który będzie przebijał się do świadomości w sprzyjających mu okolicznościach tak długo, aż nie zostanie odpowiednio "rozbrojony".  
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

fa

To nie jest moje podejście, tylko tak działa umysł, który zarządza informacjami, w tym wypadku z naszej przeszłości.
 
Liczy się nasza wiedza wyjściowa o danej sytuacji, motywacja/intencja, sam czyn (dobry/zły) oraz satysfakcja z czynu lub jej brak.
Koniunkcja tych czterech czynników stwarza odpowiednio słabszą lub mocniejszą samoocenę naszego zachowania (pozytywną/negatywną), która jest informacją. Te słabsze z racji ich bezliku (dotyczy wszystkich codziennych zachowań, głównie intencjonalnych) z powodów ergonomicznych ustroju ulegają zjawisku kompresji i tworzą pewien szum informacyjny. Te mocniejsze pozostają w podświadomości jako indywidualny sygnał, który będzie przebijał się do świadomości w sprzyjających mu okolicznościach tak długo, aż nie zostanie odpowiednio "rozbrojony".  

 

 

O ja pierdole... Przerosles mnie czlowieku - nie jestem w stanie zrozumiec co napisales - rozumiem kazde slowo z osobna ale ich konglomerat nie wytwarza w mojej bani zadnej mysli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Chciałbym zapytać czy macie czasami lub mieliscie poczucie winy za jakies np wasze złe decyzje lub w ogóle za okres w życiu, który wyglądał tak a nie inaczej ?? Jeżeli tak to jak sobie z nim radzicie lub poradziliście ??

Odpowiadając na pytanie pierwsze-z całą pewnością tak. Jednak Twój problem opiera się na relacjach damsko-męskich, a mój jest taki, że odczuwam takie poczucie winy w stosunku do wszystkich, którzy informują mnie, że wywołuję u nich jakiekolwiek złe samopoczucie, smutek. Mam wtedy świadomość, że coś poszło nie tak w moim postępowaniu i muszę to naprawić, załagodzić, bądź postarać się, żeby odkupić swoje grzechy. Czasami jest tak, że te poczucie winy nie ma kompletnie sensu, bo wiem, że moja decyzja, czy zdanie było adekwatne do tego co myślę i czuję, jednak poczucie winy powoduje, że staram się naginać dla tej drugiej strony, nawet jesli to w gruncie rzeczy jest wbrew mnie. Przez to odczuwam nieustanną odpowiedzialność za innych ludzi. Jest to bardzo męczące i powoduje, że często człowiek sam wpada w smutek i żal-najczęściej do samego siebie. Tak samo jak Ty, często szczególnie leżąc w łóżku, mam natłok myśli.

 

Jesli chodzi o pytanie drugie to właśnie nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić i jak przestać odczuwać takie poczucie winy i odpowiedzialność za nastroje innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie mam poczucia winy. To ze bylem glupi bylo spowodowane programowaniem spolecznym w ktorym rodzine i kobiety stawia sie na piedestal doslownie za nic bo nie sa takie jak mowia.

Wybaczylem sobie kazdy blad poniewaz jest to istota rozwoju!!! Jedynie mam zal ze nie bede mogl wychowac syna na moich zasadach i ucierpi w zyciu jak ja ale moze trafi na takie lub podobne forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak lyknalem pigulke i poczytalem troche o MGTOW i PUA to wzialem sobie do serca jedna z wypowiedzi, ze swietny podrywacz cechuje sie tym, ze jak popelni blad (czytaj zostaje odrzucony przez laske) to traktuje to tylko jako kolejne doswiadczenie i nauke, idzie dalej z nowa wiedza. Teraz tez sie staram stosowac to "rozwiazanie" i w sumie jako takiego poczucia winy juz nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.