Maszracius_Iustus Opublikowano 27 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2019 Materiał przedstawiony w zabawny sposób opisujący tytularnie wymienione zagadnienie. Pytanie do szanownych czytelników jest następujące kiedy waszym zdaniem następuje moment w sytuacjach kiedy należy się wycofać nie poniósłszy odpowiednio geometrycznych strat? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 27 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2019 (edytowane) Z braku czasu nie oglądam takich i podobnych rzeczy. Odpowiedź jest prosta: To zależy od ciebie. Skąd mam wiedzieć ile masz w kieszeni (czyli "w sercu") i co jest dla ciebie stratą której nie wytrzymasz? Straty ponosisz zawsze, to jedno jest pewne. Ważne, żeby nie stracić wszystkiego, bo wtedy nie będzie na następne inwestycje. Edytowane 27 Marca 2019 przez JoeBlue 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tramal Opublikowano 27 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2019 Nie można patrzeć jak koń tylko na bieżąco analizować i bilansować i nie ulegać zabobonom typu,że prawdziwy mężczyzna walczy do końca czy jakieś kołczowe gówno. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 28 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2019 Zgoda. Wszyscy mądrzy mówią: Uwierz swoim przeczuciom. Original: Trust your guts. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 31 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2019 Jest coś takiego i ludzie nie myślą logicznie i dają się wrobić w różne takie mało sensowne "interesy" albo raczej w ich kontynuowanie. Kiedyś, dawno temu, jak byłem jeszcze młody, tak miałem z jedną panną. Uznałem, ze jestem wodzony za nos, że pogrążam się w coraz większym bagnie a mimo to szedłem "naprzód" bo w końcu byliśmy ze sobą tak długo. Naprawdę długo. I co teraz miałem zrobić? Posłuchać "intuicji", "przeczucia"? Przecież to mnie ciągnęło wgłąb. I tak słuchając "przeczucia" dotarłem do momentu, w którym ewakuacja była bardzo bolesna i kontynuacja wydawała się znacznie bardziej "sensowna" a mimo to w końcu z tego układu wyszedłem. Gdybym słuchał uczucia, jakie by nie było to bym teraz był z nią niezależnie od kosztów. U mnie zdecydował bilans zysków i strat, który wyszedł na niekorzyść układu w którym byłem i dlatego postanowiłem przełknąć stratę już poniesioną, żeby nie ponieść większej. Jak to się ma to "przeczucia"? Czasem trzeba przeprowadzić analizę na chłodno i pomimo protestów "sumienia" zrobić niewygodny ruch w kierunku zimnej logiki. Najtrudniejsze jest w tym to, że to boli. Całkiem dosłownie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi