Skocz do zawartości

Wkurwia mnie zachowanie kobiet i uległość samców


seba33

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio coraz baczniej obserwuje kobiety i niestety dochodzę do smutnych wniosków, Otóż Panie to hipokrytki, które same sobie przeczą. I tak pracując w korpo, mam wyłożone na talerzu ich zachowania:  rzecz dzieje się przy ekspresie z kawą. Słusznych rozmiarów pani przy koleżankach ostentacyjnie i donośnie informuje że ona wybiera mleko do kawy o zawartości 0,5% tłuszczu bo się odchudza. Koleżanki kiwają głowami z aprobatą, chwalą i komentują jaka to ona dzielna. Tymczasem za kilkanaście minut widzę tę samą panią kupującą batoniki w niemal hurtowej ilości :) po prostu sweet :) To taki mały przykłąd.

 

Często gdy idę ze swoimi pisklakami :) na plac zabaw czy odprowadzając ich do przedszkola widzę dwa powtarzające się schematy: 1. Otyłe mamuśki, które pierdolą między sobą od rzeczy przekonane o swej cudowności i niezwykłości.One i ich dzieci są najważniejsze na świecie, nikt nie ma prawa nawet brzydko się popatrzeć. I znów taki przykładzik: Słonica z wielka dupą jak traktor ląduje się na zjeżdżalnie dla dzieci mało nie potrącając mojego młodszego syna bo jej latorośl wyszła sama, a przecież może sobie dzieciątko krzywdę zrobić. Na moją uwagę że może by tak uważała odburknęła mi coś o chamach, a następnie gruba pizda obgadała mnie ze swoimi równie nienagannie odżywionymi psiapsiółkami. Swoją drogą dziwię się że zjeżdżalnia wytrzymałą :D 2. Przykład to bardziej przedszkole gdzie wytapetowane mamuśki brylują, a chłopy - męskie cipy - bawią dzieci gdy te są zajęte plotkami. Mało tego nadskakują paniusiom i miało by się nie zesrali za swoja myszką. Honor mężczyzn uratował pewien samiec do którego żonka miała widoczny szacunek. No ale gość był nieco starszy od niej i do biednych nie należał. Ale widać było że potrafi ją trzymać w ryzach

 

To tyle jak coś sobie przypomnę to wrzucę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym odrazu podszedł przejęty ze ich losem ze smutną miną(jak to się stało? trudna ciąża?, kto je doprowadził do stanu przed śmiercią, itp), a zaraz z uśmiechem i zaczął przekonywać ze całą mi pasją (a wierzcie jestem przekonywujący :D), że ja im pomogę, tylko muszą zacząć jeść sałatę i dużo biegać..... xD

 

Nie wiem dlaczego, ale takie Panie natychmiast uciekają w przerażeniu :D:lol:

 

 

Bez kłótni, awantur i agresji xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój homor sytuacujny jest prze ogromny typu

Panowie a gdzie macie szarika?

- zdech ze starosci%-)

Du ju spik in eanglisch?

- jes bat hooyowo

to ostatnio mi sie trafiła mamusia z dziecmi

-eeeeeee młody nie właź tam bo dostaniesz czymś w dekiel i sie skończy dzień dziecka

nagle odzywa sie mamuśka trzymajaca drugiego brzdaca wielce oburzona

jak pan smie tak sie odzywac do dziecka!!

- spokojnie prosze pani jeszcze nie zacząłem przeklinać

z tego samego baletu

przeklina pan jak szewc!

-kurwa jestem nim,patrz na te rece!!!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak @luksik, płeć męska mocno podupadła. Mocno. Na własne życzenie - jak sam zauważyłeś, nie dość że się upodlają to jeszcze nadskakują.

A potem się dziwią, że kobiety nie mają do nich szacunku i odstawiają im numery. Odstawiają - bo mogą i się nie boją. Bo im nie zależy.

Bo mogą sobie znaleźć kolejnego 'nadkakiwacza'.

 

Pisał o tym Marek a ja się pod tym podpisze. Kobiety jako płeć są solidarne i trzemają ze sobą sztamę na korzyść własnej płci. Mogą się

obmawiać, nienawidzieć etc - ale gdy chodzi o ogólny interes kobiet - będą solidarne że hej.

Mężczyźni - wręcz przeciwnie. Za wizję byle jakiej samicy sprzedadzą sobie, przyjaciół i rodzinę. Ba! Duszę diabłu zaprzedadzą. I będą zaciekle

konkurować między sobą pozwalając samicy wybrzydzać, przebierać i nabijać sobie poziom 'zajebistości'.

Zero solidarności. Zero współpracy.

 

Dziesięciu gości siądzie przy stole i zacznie rozmawiać - będzie mniej wiecej OK.

Dołącz do nich nawet średnio atrakcyjną samicę - zaczną się przepychać łokciami, puszyć, tokować, konkurować - i zaraz wszystko diabli wezmą.

A samicy w to graj !

 

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny masz całkowitą rację. Kolejny przykład z życia wzięty. Należałem do facebookowej grupy miłośników kina. Zorganizowaliśmy spotkanie w knajpce na którym mieliśmy porozmawiać o kinie, filmach itp. Przyszło ok 20 samców i 3 samice. Jaki był efekt? A no taki że nastąpił podział na 3 grupy wg schematu - jedna samica a w okól niej po kilku samców. Paniom oczywiście w to mi graj, widać było że każdą niezmiernie jara takie zainteresowanie. A chłopy - no cóż- pozabijaliby się - byle tylko zwróciła na nich uwagę. "Można drinka?", " może piwo?", "Wygodnie Ci"? - to tylko niektóre stwierdzenia tych facetów. A Panie, gwiazdy wieczoru, od razu zaczęły wykorzystywać tę pozycję. Sądzę że gdyby spotkanie odbyło się w męskim gronie, mogłoby być naprawdę zajebiste, a tak część męskiej braci, która była jeszcze nie tak zaślepiona ( i chwała im za to1) opuściła je wraz ze mną by udać się do innego przybytku w wiadomym celu ;)

 

Także mechanizm pewnych zachowań był, jest i chyba niestety będzie - niezmienny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dziesięciu gości siądzie przy stole i zacznie rozmawiać - będzie mniej wiecej OK.

Dołącz do nich nawet średnio atrakcyjną samicę - zaczną się przepychać łokciami, puszyć, tokować, konkurować - i zaraz wszystko diabli wezmą.

A samicy w to graj !

 

S.

 

Daleko nie trzeba szukać, patrz Rezerwat :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypierdole troche z innej mańki.

Zakrawa to o obecny syf umysłowy,syf relacji miedzy ludzkich.syf ogólny

Nie jeden pseudo nauczyciel uwodzenia(raczej autopomocy)Nie jeden art opiera sie na tym by babie pokazać że jest sie samcem  sralfa alfa pewnym siebie itd,no i problem tkwi w tej pewnosci siebie. Obecnie pierdoli sie babom tak pod kopułą że jak widza moją pewnośc siebie to maja w bani "kurwa za wysokie progi" i odpuszczaja temat. Pierdolona paranoja

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt inzynieria spoleczna działa i robi swoje

zjebany narod wybrany,ma ogromny wpływ na to

co do bab to sa zainteresowane profitami,wygodnym życiem i w końcowym stadium

oskubaniem frajera,dalszym zerowaniem na dogorywającym a na koniec  przerobieniem go na rosol

oczywiście w miendzyczasie pieprzenie się z najlepiej 10 lat młodszym marokancem,jak w moim przypadku

i ciul dziecko ,zycie,bo on ja bardzo kocha,wrecz milosc zycia,taka jak z m-jak milos,itp.

ech a to my jesteśmy niedojrzali i nieodpowiedzialni bo czasem z kumplami pare browarow osuszymy....

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko baby, faceci nie lepsi. Niestety na palcach u jednej ręki moge policzyć osoby z którymi mogę pogadać naprawde z sensem...

Niestety niektórych jak sie posłucha to aż żal, kompletne dno intelektualne. Życie kręci sie w okół imprez, jarania...To uderza także w moją strone bo chcąc czy nie izoluje sie od tej grupy, w związku z tym zostaje kompletnie sam.

Nie wiem co dalej, czy zmienić otoczenie i zacząc od nowa, tu tego gnoju się troche nazbierało, słuchając tego i obserwując to wszystko jestem kompletnie wyprany psychicznie.

Wspomne jeszcze o cwaniactwie, obgadywaniu, oszczerstwach i tak dalej. W tym prym wiodą nie tylko kobiety drodzy bracia.

Ale wielu facetów to fleje, plotkarze i tak dalej.

Często się zastanawiam jak uciec od tego syfu? Bo boję się że sciągną mnie w dół w swój własny świat patologii psychicznej...

Czasami człowiek próbuje być wyrozumiały i na siłe słuchać tego bełkotu, no ale wpuszczam to w siebie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko baby, faceci nie lepsi. Niestety na palcach u jednej ręki moge policzyć osoby z którymi mogę pogadać naprawde z sensem...

Niestety niektórych jak sie posłucha to aż żal, kompletne dno intelektualne. Życie kręci sie w okół imprez, jarania...To uderza także w moją strone bo chcąc czy nie izoluje sie od tej grupy, w związku z tym zostaje kompletnie sam.

Nie wiem co dalej, czy zmienić otoczenie i zacząc od nowa, tu tego gnoju się troche nazbierało, słuchając tego i obserwując to wszystko jestem kompletnie wyprany psychicznie.

Wspomne jeszcze o cwaniactwie, obgadywaniu, oszczerstwach i tak dalej. W tym prym wiodą nie tylko kobiety drodzy bracia.

Ale wielu facetów to fleje, plotkarze i tak dalej.

Często się zastanawiam jak uciec od tego syfu? Bo boję się że sciągną mnie w dół w swój własny świat patologii psychicznej...

Czasami człowiek próbuje być wyrozumiały i na siłe słuchać tego bełkotu, no ale wpuszczam to w siebie...

Znajdź sobie życiową pasję, kultywuj ją intensywnie, aż z czasem wejdziesz w krąg ludzi, którzy też ją podzielają. Sensownych ludzi obu płci jest rzeczywiście niewielki odsetek ale odsetek spośród kilku miliardów, więc szkoda czasu na tę całą resztę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą uległością samców oraz merdaniem ogonem i podawaniem łapy kiedy tylko kobieta skinie ręką jest dla nas pewien problem.

Strategiczny i zasadniczy.

 

Masa pocieszycieli-orbiterów.

 

Wielokrotnie widziałem siedząc gdzieś w pizzerni czy restauracji, jak dziewczyna spotykała się z takim przyjacielem-pocieszycielem-orbiterem

i opowiadała mu, jaki to mąż/chłopak zły, jak się pastwi, wymaga Bóg wie czego a ona taka biedna, skrzywdzona, bidulka.

A gość po drugiej stronie siedział, kiwał z przejęciem głową, od czasu do czasu zadawał pytania pomocnicze a w głowie tliła się jedna myśl:

ściągnie majtki czy nie ściągnie, nachyli się głową nad rozporkiem spodni w samochodzie czy nie nachyli. Pokocha wreszcie czy nie pokocha...

 

Będąc zwyczajnym, przeciętnym gościem (co nie jest żadną ujmą!) jest się na kiepskiej pozycji. Nawet będąc w miarę świadomym i próbując

wprowadzić odpowiednie relacje z dziewczyną/kobietą ryzykuje się tym, że ta pobiegnie się wyżalić do grona swych orbiterów-tamponów.

Raz, że nabiją jej punktów do 'jestem zajefajna' a dwa - utwierdzą w przekonaniu, że jak coś to jest kolejna gałąź, której można się w razie

czego chwycić. Nie wyjdzie z aktualnym partnerem - przeskoczy do kolejnego.

 

Od dłuższego czasu uważam, że pierwszorzędną, pierwszoplanową i zdecydowanie najbardziej istotną rzeczą dla każdego mężczyzny jest

zbudowanie swojej wyjątkowej pozycji. Poprzez pracę nad sobą zarówno w sensie podejścia do życia jak i ćwiczeń stricte fizycznych,

zbudowanie odpowiedniej pozycji towarzyskiej, zawodowej i 'wizerunkowej'. By wyraźnie odróżniać się na + od pozostałych 'zwyczajnych,

przeciętnych gości'.

Utrata takiego 'wyjątkowego' partnera to dla kobiety wymierna strata, dodatkowo ma świadomość, że na jej miejsce są inne chętne do

błyskawicznego wskoczenia. Zagryzie więc zęby, zazgrzyta nimi ale numerów albo nie będzie odstawiać albo (co bardziej prawdopodobne)

będą one znacznie mniejszego kalibru. A dlaczego? Bo za bardzo nie może!

 

Dlatego powtarzam po raz setny na tym forum. I wyjątkowo użyję do tego caps locka (niech Modzi raczą wybaczyć!).

 

 

KAMIENIEM WĘGIELNYM WŁAŚCIWYCH RELACJI DAMSKO-MĘSKICH JEST RZETELNA PRACA NAD SAMYM SOBĄ I PREZENTOWANIE WARTOŚCI !!!

 

Wyjątkowi i wyróżniający się z tłumu mają zawsze łatwiej.

Zawsze. A proces bycia wyjątkowym należy zacząć od SOLIDNEJ PRACY NAD SOBĄ, POZNANIA SAMEGO SIEBIE (zalet i wad, zalety uwypuklać, wady niewelować badź trzymać w ryzach!) i wyrobienie ODPOWIEDNIEGO PODEJŚCIA DO ŻYCIA I INNYCH LUDZI, w szczególności KOBIET.

 

Jesteś tu na forum? Czujesz, że coś nie do końca gra w pop-kulturowym społecznym wyobrażeniu relacji samiec-samica? Właśnie zrobiłeś pierwszy krok ku nowej jakości. Reszta kroków zależy tylko od ciebie! Byleś tylko po drodze nie spoczął na laurach ;)

 

S.

 

PS. Odziedziczona w genach buźka Brada Pitta jest przydatna ale ... nie jest elementem niezbędnym! Z odpowiednim podejściem dasz kobiecie sto jeden powodów, dla których warto być z tobą - nawet się zdziwisz co to będa za powody!

 

thumb_COLOURBOX11446533.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, bardzo dobry wniosek. Tylko że tutaj nie uczą się przychodzący ludzie:

 

- jak budować swoją wartość a narzekać i dziwić się dlaczego zasoby są ważne

- nie budują swojej sprawności, bo piękne wnętrze jest przecież ważne (choć trzeba kogoś długo znać żeby to stwierdzić, a to na etapie zapoznania.....)

- nie uczą się jak budować związki i relacje, a debatować nad ich bezsensem,

- nie uczą się jak ucinać problemy z partnerkami, tylko wolą problemy omijać,

- nie chcą uczyć się rozmawiać z kobietami, a każdy kto to umie jest wrogiem, PUA srua, albo syjonistą :D i nie warto się uczyć od niego

 

I co najistotniejsze:

Być sztywny w hooy, trzymając się nieżyciowych zasad jak tratwy ratunkowej, które nie uwzględniają KOMPROMISU, DOBRA WSPÓLNEGO ORAZ BIOLOGII.

 

A w Twoich przemyśleniach pomijasz rzeczy bardzo ważne, choć niezbyt popularne tutaj. Pozytywy z związku, te wszystkie mała i duże radości. To że masz dom i do kogo wrócić. Że powita Ciebie rozwrzeszczana gromadka okrzykiem: Taaatttooo wrrrrróoóciłł........ xD To że masz żonę, która jakby nie popatrzeć urodziła Tobie wspaniałe dzieciaki, bo ojcostwo ma swoje fajne strony, aczkolwiek nie każdy tego może chcieć. To ze masz zrobiony obiad, pranie i opierdoloną gałę xD Związek to kompromis, tańszy lub droższy, ale nie ma w nim nic demonicznego.

 

Podobno to ja jestem "wiecznie niezadowolony" xD a 90% tematów to wielostronicowe same żale jakie to baby są pizdy, a nie jak z nimi postępować i trzymać lejce życia...... :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, bardzo dobry wniosek. Tylko że tutaj nie uczą się przychodzący ludzie:

 

- jak budować swoją wartość a narzekać i dziwić się dlaczego zasoby są ważne

- nie budują swojej sprawności, bo piękne wnętrze jest przecież ważne (choć trzeba kogoś długo znać żeby to stwierdzić, a to na etapie zapoznania.....)

- nie uczą się jak budować związki i relacje, a debatować nad ich bezsensem,

- nie uczą się jak ucinać problemy z partnerkami, tylko wolą problemy omijać,

- nie chcą uczyć się rozmawiać z kobietami, a każdy kto to umie jest wrogiem, PUA srua, albo syjonistą :D i nie warto się uczyć od niego

 

I co najistotniejsze:

Być sztywny w hooy, trzymając się nieżyciowych zasad jak tratwy ratunkowej, które nie uwzględniają KOMPROMISU, DOBRA WSPÓLNEGO ORAZ BIOLOGII.

 

A w Twoich przemyśleniach pomijasz rzeczy bardzo ważne, choć niezbyt popularne tutaj. Pozytywy z związku, te wszystkie mała i duże radości. To że masz dom i do kogo wrócić. Że powita Ciebie rozwrzeszczana gromadka okrzykiem: Taaatttooo wrrrrróoóciłł........ xD To że masz żonę, która jakby nie popatrzeć urodziła Tobie wspaniałe dzieciaki, bo ojcostwo ma swoje fajne strony, aczkolwiek nie każdy tego może chcieć. To ze masz zrobiony obiad, pranie i opierdoloną gałę xD Związek to kompromis, tańszy lub droższy, ale nie ma w nim nic demonicznego.

 

Podobno to ja jestem "wiecznie niezadowolony" xD a 90% tematów to wielostronicowe same żale jakie to baby są pizdy, a nie jak z nimi postępować i trzymać lejce życia...... :D

 

"Saint" podpisuje się pod tym co napisałeś dwie rękami, dwiema stopami i przybijam piątke czołem :D, zacznijmy więc może więcek dyskutować nad tym co wymieniłeś, a nie skamlać jak jakies małe pieski. Zacznijmy stawiać czoła problemom, a nie od nich uciekać!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saint,

 

Pierwotnie napisałem odpowiedź na pół kartki A4 ściany testu ale w końcu ... wykasowałem.

Wałkowałbym po raz n-ty te same rzeczy. Nie ma sensu.

Że małżeństwo ma plusy? Owszem ma.

 

Nie mam weny, głowa coś mnie boli i ogólnie takie tam. I tak myślę czasami, że za dużo tu piszę - na

dodatek kręcąc się wokół tego samego tematu. Jak zapętlona mp3'ka.

 

S.

 

PS. Myślę, że znajdzie się paru gości, którzy pochylą się nad zgromadzoną tu kolegialnie wiedzą i zmianią swoje życie

na plus. A większość? Większość jak w życiu - nie pozna się na niczym cennym (poza kasiurą!) nawet jak dostanie od

owego cennego 'cosia' siarczystego kopa w tyłek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, bardzo dobry wniosek. Tylko że tutaj nie uczą się przychodzący ludzie:

 

- jak budować swoją wartość a narzekać i dziwić się dlaczego zasoby są ważne

- nie budują swojej sprawności, bo piękne wnętrze jest przecież ważne (choć trzeba kogoś długo znać żeby to stwierdzić, a to na etapie zapoznania.....)

- nie uczą się jak budować związki i relacje, a debatować nad ich bezsensem,

- nie uczą się jak ucinać problemy z partnerkami, tylko wolą problemy omijać,

- nie chcą uczyć się rozmawiać z kobietami, a każdy kto to umie jest wrogiem, PUA srua, albo syjonistą :D i nie warto się uczyć od niego

 

I co najistotniejsze:

Być sztywny w hooy, trzymając się nieżyciowych zasad jak tratwy ratunkowej, które nie uwzględniają KOMPROMISU, DOBRA WSPÓLNEGO ORAZ BIOLOGII.

 

A w Twoich przemyśleniach pomijasz rzeczy bardzo ważne, choć niezbyt popularne tutaj. Pozytywy z związku, te wszystkie mała i duże radości. To że masz dom i do kogo wrócić. Że powita Ciebie rozwrzeszczana gromadka okrzykiem: Taaatttooo wrrrrróoóciłł........ xD To że masz żonę, która jakby nie popatrzeć urodziła Tobie wspaniałe dzieciaki, bo ojcostwo ma swoje fajne strony, aczkolwiek nie każdy tego może chcieć. To ze masz zrobiony obiad, pranie i opierdoloną gałę xD Związek to kompromis, tańszy lub droższy, ale nie ma w nim nic demonicznego.

 

Podobno to ja jestem "wiecznie niezadowolony" xD a 90% tematów to wielostronicowe same żale jakie to baby są pizdy, a nie jak z nimi postępować i trzymać lejce życia...... :D

 

Niestety nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Wierzyłem w te piękne idee - żona, uśmeichnięte dzieciaki, obiad po pracy no sielanka. Niestety rzeczywistość wyglada inaczej. Moze jeszcze jest tak na początku, ale później to już wszystko przebiega tak jak pisał Marek: Obrobiona gała po ślubie - zapomnij! O ile rpzed nie było problemów to po ślubie zaczęły się wymówki że ona tak nie może ze czuje obrzydzenie itp, Dzieciaki - owszem, cieszą się jednak obserwują i widzą że coś nie gra, do kogo mają pretensje wszyscy? Ano do ojca ze mało zarabia, nei umie zadbać o rodzine itp Pranie, gotowanie - " Dziś nie miałam siły odgrzej sobie to co jest w lodówce albo idz sobie kup cos"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Wierzyłem w te piękne idee - żona, uśmeichnięte dzieciaki, obiad po pracy no sielanka. Niestety rzeczywistość wyglada inaczej. Moze jeszcze jest tak na początku, ale później to już wszystko przebiega tak jak pisał Marek: Obrobiona gała po ślubie - zapomnij! O ile rpzed nie było problemów to po ślubie zaczęły się wymówki że ona tak nie może ze czuje obrzydzenie itp, Dzieciaki - owszem, cieszą się jednak obserwują i widzą że coś nie gra, do kogo mają pretensje wszyscy? Ano do ojca ze mało zarabia, nei umie zadbać o rodzine itp Pranie, gotowanie - " Dziś nie miałam siły odgrzej sobie to co jest w lodówce albo idz sobie kup cos"

To że miałeś tak Ty nie znaczy że inni będą mieć tak samo :)

 

Życie to nie jest sielanka, źle wybrałeś i rozminąłeś się z oczekiwaniami. Tak bywa, życie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od podejścia Panowie.

Mnie nabyta tutaj wiedza i doświadczenia z kobietami paradoksalnie pomogły wyzbyć się w dużej mierze stresu jaki odczuwałem w kontaktach z Paniami. Poza tym zrozumiałem jak ważny jest samorozwój i wychodzenie ze strefy komfortu. I bynajmniej nie zamknąłem się na kobiety, wręcz przeciwnie, nigdy nie miałem z nimi tak dobrych relacji jak teraz :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saint, nie mogłeś sobie darować z tym syjonistą, co? :lol:

 

Ukłon w moją stronę, dziękuję za pamięć, nic nie poradzę na to, że od cipek wolę zgłębiać temat światowego żydostwa, widzisz to taki mój swoisty modus vivendi, tym bardziej że w szkołach o tym nie uczą. ;)

Tak się również składa, że jestem twardym "czerwonopigułkowcem" o czym mówię otwarcie. Nic za to nie mogę, taki już mego charakteru rys. :D

 

Geniusze niestety doceniani są dopiero po śmierci, a za życia opluwani. Lud potrzebuje czasu żeby dojrzeć do rewolucyjnych i pionierskich idei, ja mam tego bolesną świadomość i muszę z tym niestety jakoś żyć... :P:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saint, nie mogłeś sobie darować z tym syjonistą, co? :lol:

 

Vinc, podarowałem sobie pisanie o czerwonych pająkach..... :P Nie możesz wymagać zbyt wiele xD

 

Geniusze niestety doceniani są dopiero po śmierci, a za życia opluwani.

 

Skoro to wiesz, to nie utrudniaj mi życia :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.