Skocz do zawartości

Kobieta vs. ekipa remontowa


Rekomendowane odpowiedzi

A ja bezczelnie powiem, że jesteś MiJa sama sobie winna. Doskonały przykład braku odpowiedzialności za sytuacje w życiu.

 

"Wszyscy winni tylko nie ja!"

 

Bo widzisz sprawa ma się tak. Nie każdy z nas wie wszystko. Ja np. jestem informatyczną nogą. Można mi takie bajki wciskać, że heeej a ja to łyknę, bo ta wiedza mi nigdy nie była potrzebna. Ale...

 

Gdy psuje mi się laptop, to albo oddaje go do serwisu albo jakiś znajomy informatyk mi go naprawia jak ma czas. Z racji tego, że nie mam pojęcia co mogło stać się, to albo przed serwisem pokazuje kumplowi, by ten określił co mogło prawdopodobnie zepsuć się, albo gdy serwis dzwoni do mnie, że taka a taka usterka, to kontaktuje się (często przy jakimś piwku :P ) i opowiadam co mi powiedzieli. Bo nie mam zamiaru płacić za cały laptop, skoro poszła część za 20 zł. On za piwo podzieli się ze mną wiedzą i mam minimum pojęcia czy mnie wykorzystują czy nie.

 

Do czego piję?

 

Nie musisz robić przyśpieszonego kursu na politbudzie z budowlanki, bo faktycznie na kredki Ci potrzebne, ale masz brata pracującego w budowlance lub mającego większą styczność z nią. Co za problem zaprosić go w sobotę na kawę i ciastko by rzucił okiem na pracę "fachowców" i ich dzieło? Żaden. 5 zł za ciasteczka i jeden telefon. Przecież nie siedzi on cały czas w sądzie czy u adwokata. Jestem przekonany, że wkręciłby się w temat i Ci pomógł, bo miałby chwileczkę wytchnienia od męki zwanej rozwodem.

 

Więc nie oskarżaj wszystkich, skoro sama nic nie zrobiłaś. A że ekipa wykorzystała Twoją niewiedzę i naiwność, że Ci się "należy"? Mówi się trudno i płynie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ta "lepszość" w pełnej krasie jest ale tylko w naszych umysłach ;)  Nie jesteśmy lepsze,i gdyby było zdrowe równouprawnienie, to istniałyby żeńskie ekipy remontowe. Ktoś zna jakąś??? Chętnie wesprę siostry i zatrudnię u siebie :lol:

Bardzo fajne science-fiction. A nawet nie science fiction, just pure donkey-dong, a fucking fruitcake, if you know what i mean.

Widziałem nie raz jak kobity brały się do wszelkiego typu 'remontów'. Total W.O.M.B.A.T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Do czego piję?

 

Nie musisz robić przyśpieszonego kursu na politbudzie z budowlanki, bo faktycznie na kredki Ci potrzebne, ale masz brata pracującego w budowlance lub mającego większą styczność z nią. Co za problem zaprosić go w sobotę na kawę i ciastko by rzucił okiem na pracę "fachowców" i ich dzieło? Żaden. 5 zł za ciasteczka i jeden telefon. Przecież nie siedzi on cały czas w sądzie czy u adwokata. Jestem przekonany, że wkręciłby się w temat i Ci pomógł, bo miałby chwileczkę wytchnienia od męki zwanej rozwodem.

 

Więc nie oskarżaj wszystkich, skoro sama nic nie zrobiłaś. A że ekipa wykorzystała Twoją niewiedzę i naiwność, że Ci się "należy"? Mówi się trudno i płynie dalej.

To nie takie proste. Mój brat mieszka ponad 200 km ode mnie i po sprawie rozwodowej wpadł w kolejne problemy finansowo - prawne, które w pokaźnej części związane były z była juz teraz żoneczką i szwagierkiem (ale to długa historia). Zapitala więc od świtu do nocy aby utrzymać firmę a ja nie nie śmiem mu zawracać głowy moim nędznym sufitem z gipsu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tłumaczysz się zasłaniając się bratem i jego problemami?

 

No proszę Cię... Jeżeli nawet, to na pewno znalazłby czas, jeżeli masz w miare poprawną z nim relację, by wpaść na sobotę i niedzielę i odpocząć od wszystkiego. Zmienić na chwile otoczenie.

 

Poza tym taki sufit z gipsu to stawiam, że w małej kuchni to koszt jakiś 2,5-3 tys. Ale skoro stać Cię na taką finansową beztroskę- zazdroszczę.

 

Swojego zdania nie zmienię i tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wszystko da się zrobić szybko tanio i dobrze

trzeba się przylozyc i poswiecic czas i energie

a czas to pieniadz.

 

każdy chce tanio-a tanio zazwyczaj wychodzi 2x drozej

 

the man

gdybys zatrudnil ekipe która wie co robi nie musialbys nikomu nic tlumaczyc

ale tacy kosztują i terminy,czasem rok

no ale pewnie trzeba bylo oszczedzic i wziasc ziutkow spod nocnego za 5pln/h...

to teraz nie narzekaj

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wszystko da się zrobić szybko tanio i dobrze

trzeba się przylozyc i poswiecic czas i energie

a czas to pieniadz.

 

każdy chce tanio-a tanio zazwyczaj wychodzi 2x drozej

 

the man

gdybys zatrudnil ekipe która wie co robi nie musialbys nikomu nic tlumaczyc

ale tacy kosztują i terminy,czasem rok

no ale pewnie trzeba bylo oszczedzic i wziasc ziutkow spod nocnego za 5pln/h...

to teraz nie narzekaj

 

Zatrudnialem i takie i takie ekipy - kazdej musialem pilnowac i zmuszac do poprawek. Budujac dom nie mam czasu czekac przez 8 miesiecy na pseudofachowcow od noszenia bloczkow, nie zamierzam rowniez przeplacac za moscipanow. Dodatkowo mam w rodzinie kogos kto zjadl zeby na budowaniu i wiem od niego jaka tragedia jest na rynku z dobrymi ludzmi i firmami. Kitu mi tu nikt nie wcisnie. Jeszcze bardziej jest to zastanawiajace gdy wezmie sie pod uwage fakt ze na wiekszosci budow w Polsce nie mamy do czynienia z zadna filozofia! To sa proste sprawy, tyle ze trzeba troszke myslec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tłumaczysz się zasłaniając się bratem i jego problemami?

 

No proszę Cię... Jeżeli nawet, to na pewno znalazłby czas, jeżeli masz w miare poprawną z nim relację, by wpaść na sobotę i niedzielę i odpocząć od wszystkiego. Zmienić na chwile otoczenie.

 

Poza tym taki sufit z gipsu to stawiam, że w małej kuchni to koszt jakiś 2,5-3 tys. Ale skoro stać Cię na taką finansową beztroskę- zazdroszczę.

 

Swojego zdania nie zmienię i tak.

Nie żartuj, odpocząć od wszystkiego podczas roboty w sobotę i niedzielę? Owszem, wpada do mnie aby się oderwać ale jak na niego patrze to naprawdę nie mam sumienia prosić go o takie przysługi. Zajmujemy się przyjemniejszymi tematami :-)

 

Nie oskarżam wszystkich, jestem strasznie rozczarowana, faktem, że zostałam inaczej potraktowana przez tych samych fachowców niż moi bliscy, którzy mi ich polecili. Mój przykład jest jak ziarenko piasku na pustyni, straciłam trochę kasy ale zyskałam doświadczenie. Tylko jak się zastanowić, to chyba nie znam osoby, która nie miałaby do czynienia z podobną sytuacja. Budynek, w którym pracuję przez 12 lat przeszedł wymianę instalacji elektrycznych, wod – kan, grzewczych, teraz od kwietnia „fachowcy” walczą z elewacją. Średnio co dwa, trzy lata mamy prucie wszystkiego i styczność z różnymi ekipami. Obserwowałam różne akcje typu spadające na głowę młotki, wciąganie butli gazowych i zaprawy na bloczku na trzecie piętro, kradzieże, pijaństwo. Pozytywnym zaskoczeniem była ekipa od ogrzewania. Wszystko załatwili w jakieś 10 godzin. Na dziewięć pomieszczeń jedyną wpadką było przecięcie kabla od internetu. Naprawdę miło było patrzeć na ich pracę. Odnosili się do nas i do swoich kolegów z szacunkiem. Nawet sposób dbania o własny sprzęt i materiały zwracał uwagę. Wszystko zależy więc od chęci, zaangażowania i traktowania swojej pracy nie tylko jako możliwość zdobycia pieniędzy.

 

 

No jak taki przygłup jak ja wyremontował chate po przeczytaniu poradnika budowlanego od fritzla.to zakładam ze kobieca rzadza estetyki by zrobiła to wszystko lepiej niz ja.Zart.Nigdy nie pozwole babie na dokonywanie wyboru co do umeblowania/oswietlenia/wszystkiego

Kobieca rządza estetyki sprawia, że wybór koloru ścian ciągnie się w nieskończonośc :lol: a gdzie w tym jeszcze oświetlenie, meble itp. Groził by Ci wiekuisty stan surowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego sie nie kupuje rzeczy z tandetnych materiałów.typu klamki z szajsmetalu.lampeczki które same wygladaja jak by miały za chwile sie rozpiepszyc.mebli z papieru.drzwi z papieru.paneli z przydrożnego kiosku ruchu.kafelek z dupy wzietych.Bojlerów z kastoramy które po 3 latach sa dziurawe.ostatnich lat modnych rurek pcv do wody łaczonych na klej i innych wynalazków.oraz domów sie nie buduje z bloczków betonowych jak i silikatowych.Oraz jezeli ktos ma hajs i ma łeb na karku to nie kupuje mieszkanka na nowym osiedlu bo po 4 latach mieszkanie jak i całe osiedle nadaje sie tylko do wyburzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.