Skocz do zawartości

Zarabianie poprzez wartość dodaną - droga rzemieślnika


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

@orkest otóż to właśnie. Życie jest bardzo dynamiczne i czasem dostrzeżesz jakiś wysoko wiszący owoc, którym możesz zerwać tylko trickiem.

 

Ostatnio wpadł mi kolejny temat na miejscu, który wydaje się wręcz pracą marzeń. Otóż jest potrzeba przelecieć się po wszystkich okolicznych sklepach i aziendach, z każdego zgarnąć po flaszce/skrzynce jakiegoś ciekawego lokalnego wina wychlać to do jutuba i podzielić się wrażeniami prezentując markę, szczep i czy smakowało.

 

Ja tam jestem do picia wina nieszczególny, napiję się, ale by to mi frajdę wyjątkową miało sprawiać takie tournee uskutecznić to już niekoniecznie, jeszcze z zakupami... A przecież są osoby, które to kochają!

 

I jest potrzeba, jest sieć spedycyjna, klienci, kupiliby lepsze wina, ale mamy ciągle za słabe rozeznanie. Pijemy tu ze znajomą, wspomnianą Włoszką, ale ona zaś jest niemedialna i na yt się nie wrzuci.

 

Z kolei dziewczyna, co ma przyjechać na temat owocowy i może wrzuciłaby się na social media, jest frutarianką i nie pije. Nie ma zaś takich budżetów, by na każdy drobny temat tu zadekować kolejną osobę. Dlatego warto być wszechstronnym i nie przyklejać sobie na czoło etykietki - specjalista od kafelek. Przynajmniej jeżeli się chce mieć ciekawe życie pełne przygód, a nie przed zaśnięciem liczyć złączki, albo widzieć przelatujące krzyżyki ;) 

 

Mój stryj jest proboszczem w Austrii, najpierw był zakonnikiem w korpo o nazwie klasztor Schlaegl, który w ogóle leje własny browar, ale to inny temat, potem poszedł na indywidualnego specjalistę dla klienta - diecezja Linz i dostał parafię, w której były takie tematy, że głowa mała... Np. 150 letnie organy na pneumatykę do naprawy, zegar na wieży się nie obraca... Nawet austriaccy wieśniacy rozłożyli ręce, że wasza świątobliwość - są do tego specjaliści, ale ni ma na to piniędzy :)

 

Aktualnie jest głównym poligrafem na 3 wioski, a cały dom parafialny wygląda jak wielka drukarnia, bo zawsze kręciły go komputery i drukarki i zna się na wszystkich tonerach, rolkach, błędach systemu itp. A kto księdzu zabroni - jeszcze wszyscy się cieszą... 

 

I takie jest życie, kiedy się opuści korpo, heh. 

Edytowane przez absolutarianin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Pancernik said:

 Wydaję mi się, że taką postawą, cechują się branże/zawody/osoby, które jeszcze nie doświadczyły czegoś takiego jak konkurencja, gdzie taki niuans, jak małe ustępstwo, może przesądzić o atrakcyjności twojej oferty.

Też tak kiedyś myślałem. W warunkach dużej konkurencji, faktycznie klientowi się nie odmawia. Ale to jest stryczek na szyję, bo często traci się dużo czasu na mało dochodowe projekty, upierdliwych klientów ktorzy sami nie wiedzą czego chcą, itp. Następuje blokada i wyczerpanie zasobów, ktore w tym czasie mogłyby coś innego robić. Zawsze kwestia oceny kosztu utraconych możliwości. Ładne pojęcie, o którym rzadko się pamięta. 

 

I tak, czasem nawet należy odmówić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, maroon napisał:

Ale to jest stryczek na szyję, bo często traci się dużo czasu na mało dochodowe projekty, upierdliwych klientów ktorzy sami nie wiedzą czego chcą, itp. Następuje blokada i wyczerpanie zasobów, ktore w tym czasie mogłyby coś innego robić

Tutaj poruszasz już kwestie, gdzie należałoby ustalić czym jest ustępstwo i gdzie leży jego granica. Wiadomo, że nie idziesz na ustępstwa, które mogą zrodzić wątpliwość, czy dany projekt będzie dalej dochodowy. Pomijam też kwestię klientów, którzy nie wiedzą czego chcą. Chodzi mi o małe ustępstwa, które są konkretami np. "dorzuci mi pan zimówki i biorę" albo " schodzi pan z ceny o X, i robimy kolejny analogiczny projekt" lub "robimy to, ale jeszcze wymieni mi pan płytkę w łazience", no coś w ten deseń.

 

Mam wrażenie, że piszesz mocno z punktu widzenia swojej branży/biznesu, gdzie wydaję Ci się, że byłeś pewnie zbyt elastyczny, na czym możliwe, że straciłeś. Pytanie czy to na pewno były ustępstwa? :)

27 minut temu, maroon napisał:

I tak, czasem nawet należy odmówić. 

Z tym się oczywiście zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, farmer said:

Cały ten post jest nieprawdziwy, a w moim temacie:

szczegółowo wyjaśniłem jak normalny facet może w wieku 34 lat osiągnąć wolność finansową, nie zażynając się zanadto i nie tracąc też za dużo z młodości. Względnie optymalnie.

Papier wszystko przyjmie. Cyferki na papierze tak się ładnie układają... ?

 

Halo, halo. Chodzisz do dentysty? Czy próchnicą od rentiera zionie? ? A to tylko jeden drobny "nieuwzględniony" wydatek. Kawalerka za 900 to tam gdzie tramwaj nie dojeżdża, a autobusy raz na dwa dni. Tyle w centrum stolicy (Muranów) to się 15 lat temu płaciło. 

 

A teraz z życia wzięte. Pierwsze mieszkanie w wieku 27 lat, spłacone 5 lat później kosztem OSTREGO zaciskania pasa i odmawiania sobie wielu przyjemności przy zarobkach na rękę 8k+. Potem człowiek zmądrzał. 

 

Reasumując nie pisz bzdur, bo to ani śmieszne, ani straszne, ani tigra jebat 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, farmer said:

Chodzę, na nfz. Co to za problem. Raz na pół roku przegląd się zrobi, a że mam jednoosobową działalność i mały ZUS to koszty są nieduże, 300 miesięcznie chyba za zdrowotną? Co to jest? Nic.

Mówisz? 

https://www.olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/wynajem/legionowo/q-legionowo/?search[filter_float_price%3Ato]=1000&search[description]=1

Dojazd do Warszawy Wschodniej np.:

https://jakdojade.pl/warszawa/trasa/z--PKP-LEGIONOWO--do--WARSZAWA-WSCHODNIA?fn=PKP LEGIONOWO&tn=WARSZAWA WSCHODNIA&tc=52.25139:21.05337&fc=52.40073:20.9414&fsn=PKP LEGIONOWO&tsn=WARSZAWA WSCHODNIA&ft=LOCATION_TYPE_STOP&tt=LOCATION_TYPE_STOP&d=01.06.20&h=07:00&aro=1&t=1&rc=3&ri=1&r=0

 

Co jest, dalej się nie da?

No i gdybyś dalej zaciskał pasa, a to kupione wynajął, to jeszcze z 3 lata i kupiłbyś kolejne. I wynajął oba a sam np. przeprowadził się na wieś.

Dojeżdzałeś kiedyś spod dużego miasta? Spróbuj kiedyś ? Doświadczenie otwierające oczy. 

 

Wynajmowałeś kiedyś mieszkanie? Strzelam w ciemno, że nie, bo bzdur byś nie pisał. Itp. itd. 

 

Jak już siejesz mistycyzm, to odnoś się do realnego życia, a nie papierowych teorii. 

 

Dentysta na NFZ mnie rozkleił. Wzruszyłem się, naprawdę ? Cheers! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.