Skocz do zawartości

Pancernik

Starszy Użytkownik
  • Postów

    998
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pancernik

  1. Nie zderza się prawie wcale, Dopasowujesz się do rozmówcy i tyle, albo rezygnujesz z dyskusji, jeśli nie masz na taki zabieg ochoty, a jest on niezbędny, aby być przez drugą stronę zrozumianym. Trzeba wiedzieć z kim i o czym można rozmawiać, a przynajmniej starać się to wyczuć. Czasami, jeżeli ci zależy i chcesz, aby twoje argumenty zyskały na sile, wystarczy podjechać nową s-klasą i od razu wg. wielu będziesz jakoś tak mądrzej gadał 😀
  2. Faceci po 40 z klasą i kasą mają na tyle oleju w głowie żeby się nie żenić. Statystyki nie są tu więc miarodajne. Żebyś się nie zdziwił, bo mam zgoła odmienne obserwacje. Mógłbym przytoczyć historie co najmniej kilku gości, którzy są zarobieni po uszy, a mimo to ładują się w to samo po raz n-ty, i nie mówię tu o drugim czy trzecim razie, lecz "najlepsi" robią czwarte, tudzież piąte+ podejście do tematu, więc o czym my mówimy. Nie wspomnę o gościach, którzy wchodzą w związek małżeński np. drugi raz, do tego mają kobietę na boku, której potrafią w prezencie zrobić dziecko, czyli mają już trzy nazwijmy to umownie "rodziny", a i tak zaczynają poszukiwania kolejnej, więc gdzie jest ten cały olej, o którym wspominasz, bo jakoś nie potrafię go dostrzec 🤣 To jest wręcz idealny przykład, który pokazuje, jak są postrzegani przez większość ludzi ci którzy osiągnęli w życiu więcej od innych, gdy czują, że są oni w czymś lepsi od nich, ale taki ch.j moim zdaniem, pokazuje to tylko, że po prostu konkretny aspekt ogarniają lepiej niż reszta stawki, tyle i aż tyle, przy czym cała reszta płaszczyzn może leżeć i kwiczeć, co też często ma miejsce. Nie mówię, że nie ma ludzi ogarniętych "kompleksowo", ale to rzadkość i takich jest naprawdę garstka. Ogarnięcie na wielu płaszczyznach, nie jest warunkiem koniecznym do osiągnięcia sukcesu finansowego, co nie zmienia faktu, że może pomóc, przy czym powtarzam, jest to strasznie rzadkie. To też w jakimś stopniu tłumaczy, dlaczego tak wielu ludzi daje się nabierać osobom, które udają w życiu kogoś kim nie są (nie tylko w realu 😀), po prostu większość dokonuje oceny tylko powierzchownie, nie zwracając uwagi na szczegóły, a resztę sobie dopowiada, nie dostrzegając małych mankamentów, które często i gęsto bardzo szybko potrafią zdradzić taką jednostkę. Taki mały offtop.
  3. Nie przejmuj się, to się jeszcze da naprawić, aha i nie zapominaj o zimnych prysznicach.
  4. Ty to potrafisz kobitę rozgrzać. Po takim wstępie, to i tak się dziwię, że sam nie musisz sobie tych nóg rozkładać 🤣
  5. Z tego co widzę, to w opisie na Tinderze, na bank miałeś "Romantyk".
  6. Moim zdaniem patowa sytuacja i osobiście nie widzę z niej wyjścia, być może warto poruszyć temat na kolacji wigilijnej, może jakiś fachura to ogarnie 🤣 Ach te trolle i ich ciągłe podstępy 🤣
  7. Uwaga lifehack: są tylko dwie możliwości, jeżeli chodzi o kierunek wkręcania wszelkiego rodzaju śrub
  8. Ja tak trochę z innej beczki @JudgeMe czy przypadkiem to nie Ty, jesteś autorką poniższego nagrania? ❤️❤️❤️
  9. Przywilej garstki, żeby nie rzec promila. Zresztą jak z większością rzeczy wykraczających poza ramy przeciętności.
  10. Nic z powyższych, po prostu proces logiczny mnie rozbawił, także dla mnie heheszki. Co nie zmienia faktu, że to co piszesz w tym wątku, w połączeniu z Twoim tematem podsumowującym związek (wczoraj czytałem, ciekawa lektura, tak marginesie ), sprawia, iż odnoszę nieodparte wrażenie, że budujesz już sobie w głowie podwaliny pod "coś", co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości, choć sama nie do końca jesteś jeszcze tego świadoma i zapewne na chwilę obecną nie dopuszczasz do siebie takiej myśli
  11. No właśnie, czy ta radość ze wspólnych spotkań jest do odzyskania? Naprawdę czekam, aż @Messer się do tego odniesie. Nie wierzę, co tu się wyczynia 🤣
  12. @JudgeMe Czuję rozczarowanie tym tematem, spodziewałem się czegoś bardziej pikantnego.
  13. Ten gość, dzięki tatuażom uratował życie brata, ale tak czepiajcie się ich ignoranci, aha i w dodatku był inżynierem to chyba o czymś świadczy.
  14. Fejm to potężny afrodyzjak, a przepustka do domu ekipy, to obecnie jak wygrana w totka, jeśli dobrze rozegrana. Aranżowane związki, to również nic nowego w tej branży, także wybierzcie sobie co tam wam pasuje, prawdziwy powód będzie znany tylko wtajemniczonym, tudzież tylko owej bohaterce. Niezależnie od powodów, tylko od tego gościa zależy jak z tego wszystkiego skorzysta i czy ewentualnie będzie potrafił odpowiednio interpretować oraz reagować na sygnały docierające do niego z zewnątrz. No i ta kwestia studiów, a raczej możliwości jakie daje, hmmm, powiem tak, niech żyje miłość, prawdziwa miłość wszystko wybaczy 🤣
  15. Mam trochę odmienne zdanie i nie powiedziałbym, że powodem jakiegoś randomowego ataku na twoją osobę, będzie w większości wygląd czy kasa. Bardziej wygląda mi to na próbę zamaskowania innych powodów, pomijam to czy są one uzasadnione czy też nie, gdzie akurat fakt wystąpienia wyżej wymienionych czynników, to zwykły przypadek, o który tak naprawdę nie trudno, bo chyba wszyscy wiemy jak kształtują się proporcję typu zamożny-przeciętny czy też atrakcyjny-przeciętny. Nawet jeżeli już ktoś faktycznie komuś zazdrości tych dwóch atrybutów, to będzie unikał bezpośredniej konfrontacji fizycznej z taką osobą, zwłaszcza z osobą wg przedstawionych w tym wątku opisów, chociażby ze strachu przed przegraną czy zwykłym ośmieszeniem się, a swojej ewentualnej frustracji pozbędzie się w inny mniej "inwazyjny" dla niej sposób. Co innego, gdy taki jegomość posiada jakiegoś rodzaju przewagę, dającą mu komfort, dzięki któremu nie czuje zagrożenia ze strony osoby znacznie przewyższającej ją fizycznie, tudzież intelektualnie, a co może być takim atrybutem, standardowo, grupa, w myśl zasady w kupie siła; mundur czy też jakaś zależność zawodowa stawiająca jedną ze stron w pozycji uprzywilejowanej, ale dalej musi wystąpić jakiś zapalnik, bo sam wygląd i kasa to trochę naciągane moim zdaniem. Oczywiście mówię tu o konfrontacji, a nie o zjawisku zazdrości czy innych tego typu pochodnych, równocześnie nie twierdzę, że nie można paść ofiarą ataku jakiegoś debila, ale skala o jakiej tu niektórzy wspominają jest co najmniej, przynajmniej jak dla mnie mocno zastanawiająca, zwłaszcza w kontekście uzasadnień jakoby jedyną "winą" tych osób była ponadprzeciętna uroda oraz status. W sumie jeszcze przyszła mi do głowy jedna myśl, że być może są to tak naprawdę "zwykłe" sytuacje jakich wiele, ale w oczach osób, które przeszły w swoim życiu jakiś długofalowy proces przemiany, który zaowocował tym, że teraz m. in. potrafią się postawić i zawalczyć o swoje, to z automatu podświadomie traktują tego typu incydenty, jako jawny atak i próbę odebrania im tego, na co tak ciężko pracowały, błędnie diagnozując przyczyny powtarzających się tego typu zajść.
  16. Hmm, no właśnie, nie dość, że tak bez żadnego powodu, to jeszcze sobie tych najsilniejszych wybierają, no dzicz proszę Pana, dzicz. Nie wiem czy wszyscy tu tak na poważnie z tym natężeniem incydentów tego typu, czy to jednak bardziej półżartem, półserio było pisane, bo jeżeli na poważnie, to może faktycznie, robicie coś źle.
  17. @Tamsam Czytałem tą historię z wypiekami na twarzy i podzielam twoje odczucia. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to może być kobieta, której całe życie szukałeś, coś niesamowitego. Z twojego opisu jawi się obraz młodej, niewinnej, skromnej i jednocześnie zagubionej pięknej masażystki, która jest na etapie poszukiwania, własnego ja, swojego miejsca na ziemi, a owe poszukiwania okupuje ciężką pracą, oddaniem oraz zaangażowaniem, które w dzisiejszych czasach są rzadkością. O ciągotach artystycznych nawet nie wspomnę, bo to tylko dodaje atrakcyjności jej już i tak pięknemu wnętrzu. Walczyłbym o tę miłość choćby nie wiem co, zwłaszcza po tylu sygnałach, które od niej otrzymałeś. Ci którzy się tu tak niepochlebnie o niej wypowiadają, prawdopodobnie sabotują twój plan, ponieważ nie stać ich na stworzenie sobie możliwości przeżycia tego, czego ty doświadczyłeś z prozaicznego powodu, nie mają wolnych pięciu dych w kieszeni, a co dopiero stówki. Pamiętaj jeszcze o jednym, jeżeli już uda ci się osiągnąć zamierzony cel, to nie staraj się jej na siłę zmieniać, tylko pozwól jej dalej realizować się w tym, w czym jest niewątpliwe dobra, gdyż jej talenty mogą dać szczęście jeszcze wielu mężczyznom. Kibicuję z całego serca!!!
  18. Na pewno ta kolejność? Raczej bardziej w ten deseń, poznawanie, obserwowanie i ewentualnie przyjaźń. Zauważyłem, że kobiety strasznie nadużywają tego określenia. Relację, w której drugą osobę można nazwać przyjacielem buduje się znacznie dłużej i trzeba w to włożyć o wiele więcej pracy oraz wysiłku, aniżeli relacje typu chłopak, narzeczony, małżonek, te ostanie, to sobie można stworzyć na pstryknięcie palcem, zwłaszcza jeżeli jesteś kobietą. Przyjaźń, to inny level moim zdaniem i nie ma nic wspólnego choćby z oklepanym teksem "zostańmy przyjaciółmi", który jest z takim uwielbieniem rzucany na lewo i prawo, jednocześnie nie mając z tą przyjaźnią praktycznie nic wspólnego.
  19. Popełniłeś ogromny błąd, nadałeś mu imię, w konsekwencji uwiązałeś się emocjonalnie do Ahmeda, co właściwie potwierdza ten temat. Gdybyś do końca traktował go bezosobowo, byłoby Ci znacznie łatwiej go odpalić. Byłem już w tego typu sytuacjach nie raz, uwierz mi to nie jest tego warte, prędzej czy później dopadną Cię wyrzuty sumienia, powracające obrazy itp., następnie podejmiesz próbę zagłuszenia tego wszystkiego, może to będzie alkohol, może używki, a może przygodny sex. Nie idź tą drogą. Osobiście pozwoliłbym mu kontynuować swój nędzny żywot, gdzieś z dala od siebie.
  20. Widzi co się dookoła niej odpierda.a, widzi tych wszystkich zdesperowanych gości, gotowych zakopać szacunek do własnej osoby, jakieś dwa metry pod ziemią, więc w sumie robi to, na co realia jej pozwalają. To nie moda, to symbolika, odcięcie się od przeszłości, kiedyś czarne kutangi i kurewstwo, teraz nowa ja, słodka, wspaniała i pełna hipokryzji, bo przeszłość się nie liczy, ważne jest tu i teraz. To, że zmieniła styl życia o 180 stopni, to chyba akurat prawda. Podejrzewam, że jeszcze się zdziwicie jak zobaczycie jej nowego typa, który łyknie tą całą przemianę i nie będzie jej rozliczał z przeszłości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.