Panowie poległem, dlaczego?

[Peckerwood]

13 minut temu, la tormenta napisał:

A nie pomyslales, ze ktos tak moze pic dla samego smaku trunku a efekty odurzające alkoholu mają dla niego drugorzędne znaczenie? Ja co tydzień pije sobie w sobote jednego czy dwa drinki/piwa z powodu smaku. Wole psychodeliki i mdma jak juz mam sie czyms truc chodz ostatni drag tak dawno ze nawet nie pamietam kiedy. A pozatym nawet jak ktos lubi efekty alkoholu to moze wlasnie lubi lekkie odprezenie a nie urwanie hamulców. 

Pomyślałem, wiele osób tak czyni więc jest jak piszesz. Mnie to jednak nie odpowiadało, za mała dawka. 

[deleteduser88]

Preferowana powinna być abstynencja aczkolwiek nie przesadzajmy, człowiek nie może być więźniem nie picia alkoholu. Jeśli masz kręgosłup taki, ze napijesz się raz na kwartał i nie ma negatywnych konsekwencji to pij jak masz ochotę. Picie raz na tydzień/dwa jest ryzykowne bo powoduje straty(sylwetka,samopoczucie, klarowność umysłu) ale raz na kwartał flaszka nie zniszczy życia. Dorośli ludzie nie powinni się podniecać sprawami które można wyjaśnić w 15 sekund. 

[jaro670]

@Turop uważaj bo stworzyłeś sobie niebezpieczny precedens, unikaj jak ognia myślenia "już nie boję się alkoholu". Od tego tylko krok do myślenia : eee raz wypiłem i nic się nie stało to przecież te dwa piwka mi nie zaszkodzą.

Jeśli miałeś z tym problem to trochę zluzowania i jesteś z powrotem w gównie i nie zaczynasz od jednego piwa jak wtedy gdy miałeś 16 lat tylko jedno wypicie max dwa i jesteś przy swojej starej dawce z przed 4 lat.

Jak myślisz że problem już Cię nie dotyczy stajesz się bezbronny( pod warunkiem że miałeś problem z nadużywaniem alko).

Ja zawsze przez to wracałem do picia a miałem już okresy że nie piłem pół roku. 

A mam ten minus że nigdy się nie upijam bo tego nie lubię więc nie ma u mnie obrzydzenia wywołanego kacem i o to niebezpieczne myślenie łatwiej.

Ja z tych co lubią być pod niewielkim prądem codziennie, zwłaszcza wieczorem, po pracy.

 

Edytowane 27 Września 2020 przez jaro670

[radeq]

Po chuj się biczujesz? 

[Adams]

 

17 godzin temu, Turop napisał:

Wypiłem z kolegą 2 h temu 0.5 whyski z cola

3 godziny temu, Turop napisał:

Kompan podobno ledwo żyje po tym piciu

Wiesz co to jest 'nic'? To jest pół litra na dwóch.

Mi tu pachnie jakimś uszkodzeniem wątroby czy coś w tym stylu. Raczej nie jest możliwe, że normalny, dorosły facet ma takie jazdy po rozpiciu ćwiary i to jeszcze rozcieńczanej. Także wniosek, że alko nie jest dla Ciebie uważam za całkowicie prawidłowy, ale dla świętego spokoju zbadaj się może, czy aby coś Ci nie dolega.

 

 

[deleteduser178]

50 minut temu, Adams napisał:

Mi tu pachnie jakimś uszkodzeniem wątroby czy coś w tym stylu.

Przez co taki wniosek, bo w zasadzie kurde nie rozumiem?

1 godzinę temu, jaro670 napisał:

uważaj bo stworzyłeś sobie niebezpieczny precedens, unikaj jak ognia myślenia "już nie boję się alkoholu".

Ja to miałem psychozę na ten temat, co jakiś czas rozkminiałem co się takiego wydarzy jak się napije, jakieś nadludzkie siły przyjdą i będą mnie obserwować przy tym oceniać itp, często śniło mi się, że pije i mam z tego powodu poczucie winy. W zasadzie 4 lata zastanawiałem się czy mam problem z alkoholem czy nie, czy może to podkoloryzowałem jako młodzian. 

 

 

 

Wiem jedno, pomimo wczorajszego dnia, nie pije jak normalny człowiek, wypije drinka, ciągnie do drugiego, mam problem z alkoholem, tylko teraz jestem tego pewien i nie muszę się zastanawiać "co by było gdyby", już tego nie będzie bo dla mojego systemu chlania to droga tylko w dół, ciągle będzie mało. Po 4 latach przerwy, przyjąłem 250 ml, i tak wydaje mi się to w chuj za dużo jak na taką przerwę. 

 

 

Godzinę temu, radeq napisał:

Po chuj się biczujesz? 

Z tym, że nie pije? 

 

 

 

[radeq]

3 minuty temu, Turop napisał:

Z tym, że nie pije? 

z poczuciem winy, że się napisałeś.