Skocz do zawartości

Poczucie wartości - na pierwszym miejscu


Levis

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, chciałbym opisać swój problem, a jest nim NISKIE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI/ BRAK POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI. Nie będę się rozpisywać nie wiadomo ile, po prostu gdy miałem 2 może 3 lata, to zostałem odrzucony przez ojca (alkoholik, nałogowiec, hazardzista) i wychowywany tylko przez matką po ich rozstaniu. Kontakt z ojcem praktycznie żaden.

 

Chciałbym zbudować siebie i często napotykam informacje że głównym moim problemem jest niskie poczucie wartości, nie rozumiałem tego pojęcia dość długo, musiałem je nawet kilkukrotnie wyguglować aby dobitnie je zrozumieć, na co dzień brak mi tego "poczucia wartości", a stosowałem różne techniki, afirmacje, docenienia siebie w wielu ciężkich sytuacjach w których dałem rade, a mimo to wpędzam się w nałogi, życie towarzyskie ubolewa, i na chyba każdym polu dominuję jakiś problem związany z tym niskim poczuciem wartości

Chce stać się najlepszą wersją siebie, ale często zapominam jaki jestem potężny i sam w swoich oczach się oslabiam. 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, józekk napisał:

Jak długo stosowałeś afirmację?

 

Ciężko oszacować, różnego rodzaju to były afirmację, bo i takie w których wmawiałem sobie, że jestem wartościowy bo ",, pamięcią przywołuje wspomnienia, z których jestem dumny z siebie,,", a bywało też, że kupiłem audiobooki różnych twórców, np Marka Modlitwę do Boga, i słuchałem kilka razy dziennie. W każdym razie długo tego nie robiłem, bo potem zapominałem, albo dochodziły myśli, że to tak naprawdę oszukiwanie siebie i to bez sensu i przestałem się tym zajmować. Ciężko powiedzieć czy coś pomagało gdy się afirmowałem, może krótkoterminowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książki, afirmację, artykuły naukowe - jestem jak najbardziej na tak. Jednak to tylko uzupełnienie. Podstawą w "leczeniu" samooceny powinno być przekraczanie swoich barier. Po mału, swoim tempem; zagadywanie kasjerek, ludzi w szkole/pracy, potem kobiet w kontekście seksualnym itd. To wszystko działa doraźnie, rok takich "ćwiczeń" i twoja podświadomość zapamięta sobie bardzo dobrze, że sobie radzisz w każdej sytuacji, której się bałeś, więc w następnym też sobie poradzisz. Serio, moim zdaniem to jedyna droga do prawdziwego odzyskania pewności siebie.

 

Terapia, medytacja i reszta rzeczy które wymieniłem są bardzo przydatne, ale jeśli nie dołożysz do tego realnego działania to za wiele ci nie pomogą. Sam pracuje nad sobą, znam temat bardzooo dobrze jak na zwykłego gościa, który (jeszcze) nie studiuje psychologii i naprawdę to co tutaj pisze znajduje potwierdzenie w realu. 

 

Przyda się też dokładne przebadanie skąd u ciebie niska samoocena, powrót do konkretnych wydarzeń itd. 

 

Pozdro, trzymam za ciebie kciuki! 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Levis

To tak naprawdę guzik zrobiłeś i brak efektów.

 

Ja przerabiając jeden temat afirmowalem 4 miesiące, zimne poty, dreszcze, kołatanie serca takie objawy miałem wbijając nowe przekonania.

 

Jeżeli chcesz efektów to spróbuj tak:

Stwórz 5-6 afirmacji; akceptacja, miłość własna, wiara w siebie, zasługiwanie.

Afirmuj rano odrazu po obudzeniu przed lustrem i przed snem również przed lustrem, patrząc sobie w oczy, afirmuj z pewnością i przekonaniem.

Dodatkowo nagraj sobie te afirmacje na telefon i niech lecą w pętli całą noc, jak śpisz.

 

Polecam też afirmować w myślach gdy pracujesz, czy robisz coś innego.

 

Nie ma bata, że jak podejdziesz reguralnie w ten sposób to nie będzie efektów.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, LiptonGreen napisał:

Po mału, swoim tempem; zagadywanie kasjerek, ludzi w szkole/pracy, potem kobiet w kontekście seksualnym itd. To wszystko działa doraźnie, rok takich "ćwiczeń" i twoja podświadomość zapamięta sobie bardzo dobrze, że sobie radzisz w każdej sytuacji, której się bałeś, więc w następnym też sobie poradzisz. Serio, moim zdaniem to jedyna droga do prawdziwego odzyskania pewności siebie.

Dokładnie jak mówisz, ja też zaczynałem od medytacji\afirmacji i powoli wchodziło mi na stałe do głowy to, co miało wejść, lecz największe zmiany i najszybsze ukazały się, kiedy zmieniłem sposób relacji z ludźmi. Stanowczo, konkretnie, bez spiny o reakcje co przy płci żeńskiej działało książkowo.

Po książce "Mężczyzna racjonalny" oraz serii "audio kuracji" mogę śmiało powiedzieć, że nastąpiły zmiany w psychice bardzo na plus. 
Człowiek od razu inaczej żyje, jakby swoim fajnym życiem, nie dla innych:) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, józekk napisał:

przerabiając jeden temat afirmowalem 4 miesiące, zimne poty, dreszcze, kołatanie serca takie objawy miałem wbijając nowe przekonania.

Bracie, dobrze,że się nie skończyło zawałem albo wylewem. Taka moc, podziwiam!

 

Powiesz więcej ,jak udało Ci się osiągnąć taka intensywność? Napisałeś co nieco, ale to tak aż tak zadziałało ?

Edytowane przez Lupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lupus napisał:

Bracie, dobrze,że się nie skończyło zawałem albo wylewem. Taka moc, podziwiam!

 

Powiesz więcej ,jak udało Ci się osiągnąć taka intensywność? Napisałeś co nieco, ale to tak aż tak zadziałało ?

 

Moje objawy i tak nie były ekstremalne, ludzie doświadczają płaczu, różnych bólów w ciele itp.

Kryteria są dwa: 

- dobór afirmacji; afirmację muszą być stworzone Twoim codziennym językiem, 
  nie używaj wyrażeń, których na co dzień nie używasz, gdy zaczynasz prace, z konkretnymi afirmacjami nie zmieniaj ich, dopóki nie zobaczysz efektów przez dłuższy czas, masz wtedy pewność, że zapisały się w podświadomości.
 

- regularność; (KLUCZ) nawet jeżeli nie do końca będą idealnie skonstruowane, stosując je regularnie i tak zostaną zapisane w podświadomości.
  W miarę afirmowania opór będzie coraz większy, mózg będzie podsuwał różne racjonalizacje, problemy w życiu realnym związane z przerabianym   tematem będą się piętrzyć, wszystko to ma Cię zniechęcić  i zostawić stare przekonania w spokoju, u różnych osób jest to indywidualna kwestia.
 

Gdy nie wiesz do końca, co Cię blokuje dokładnie w danej, kwestii używaj bardziej ogólnych wyrażeń. 

Tak naprawdę problem leży w tym, że sami siebie ograniczamy, tj.; nie zasługuje, nie jestem wystarczająco dobry, wartościowy, brak miłości własnej i akceptacji. To rdzeń wszystkiego innego.


Objawy, które u mnie występowały przy afirmowaniu, zaczęły się pojawiać po ok. 2 tygodniach regularnego afirmowania, i trwały ok. 2 miesiące, w tym czasie świat zewnętrzny dawał  mi ostro popalić.


Po 3 miesiącach spokój, nowe programy załadowane. Świat wygląda inaczej.

 

Możesz skorzystać z książki; Stosunkowo dobry tam temat podświadomości jest wyjaśniony. Na początek wystarczy.

Edytowane przez józekk
dopis
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.