Skocz do zawartości

Jak przywrócić wyparte wspomnienia?


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem zajrzeć w głąb siebie żeby przyjrzeć się jakie miałem zainteresowania jako dzieciak, może jakieś pasje, o których zapomniałem po latach. Jestem w trakcie poszukiwania swojej ścieżki życiowej i zainteresowań. Uznałem, że dzieciństwo będzie drogowskazem.

To czas kiedy człowiek interesuje się czymś naturalnie, a nie ze względu na zarobki czy łatwiejsze życie.

 

Natrafiłem na barierę, której nie jestem w stanie przejść. Znaczna część wspomnień z dzieciństwa jest wymazana i przy dużym skupieniu przypominam sobie tylko pojedyncze zdarzenia jak klatki bez chronologii. Wspomnienia są bez dźwięku i rozmów. Nie pamiętam jakichś traum, które by wypierały wspomnienia. Może o to chodzi mózgowi żeby nie pamiętać? Wszystko mam jakby zablokowane.

 

Czy jest jakiś sposób żeby przypomnieć sobie wydarzenia z dzieciństwa nawet te wyparte i schowane przez podświadomość? Bez pomocy specjalisty czy hipnozy oczywiście. Jestem zielony w temacie.

Pomoże mi to przyjrzeć się moim naturalnym predyspozycjom z dzieciństwa i móc je dalej rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

może jakieś pasje,

 

Zacznij od przeczytania tych pozycji ze zrozumieniem:

 

podroz-w-glab-siebie-kolejny-krok-ku-swi

AudiobookMp3-Miedzy-marzeniem-a-spelnien

Ta pozycja warta uwagi, popytaj proszę swoich rodziców, co mówiłeś jako dziecko, o jakich okolicznościach opowiadałeś,  czy poruszałes takie tematy jak chłopiec w dokumencie ?  Wszystkie wskazówki są zawarte w książce  o twoich poprzednich wcieleniach.

 

 

 

twoje-poprzednie-wcielenia-b-iext1333134

 

Ata pozycja @Marek Kotoński czytałeś o wewnętrznym dziecku ? Znasz jakieś inne książki warte uwagi odnośnie wewnętrznego dziecka ?

Obejrzyj proszę dokument, który umieściłem koledze, Chłopiec, który żył już kiedyś.

Poleciłbyś coś koledze  ?

jak-odkryc-swoje-wewnetrzne-dziecko-cwic

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję dobrego terapeutę, albo psychiatrę, czyli kogoś kto być może pozbiera Cię, gdy już wspomnienia zostaną uwolnione. Być może jest jakiś powód, że one są takie przymglone, np. chronią Cię przed wspomnieniem albo emocjami, które by Cię uszkodziły.

 

Może coś z mózgiem się dzieje i trzeba jakieś badanie zrobić? Musi fachowiec to obadać, a najlepiej kilku, bo można trafić na kogoś kto się nie przykłada do swojej pracy, dyplomatycznie mówiąc.

 

@Druid z książek niewiele mogę polecić, bo od dawna nie czytam nic o duchowości, chyba że jakieś fragmenty mi wpadną. Na pewno nie zaszkodzi Łazariew (tu trzeba ostrożnie), Hawkins, reszty nie pamiętam. Film oglądałem na 99%, jest trochę takich filmów że dzieci pamiętają poprzednie wcielenia.

 

Ogólnie jednak polecałbym żeby zajął się tym fachowiec, bo co np. jak się okaże - drastyczny przykład daję - okaże się że miał jakiś wypadek, został pobity itd. i mózg to trzyma "w zamknięciu", bo jakby to sobie uświadomił, to by psychicznie tego nie wytrzymał?

 

Strup jest brzydki, ale jak go zerwiesz, zostanie nie chroniona niczym rana. On odpadnie w swoim czasie.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Druid

Dziękuję, chętnie się zagłębię w te tytuły. Akurat znalazłem ebooki w promocji. Zaraz się zabieram za oglądanie filmu od Ciebie.

Podpytam rodziców czy coś im zapadło w pamięć lub moje jakieś szczególne zainteresowania / zachowania z dzieciństwa. Wiem, że w bardzo młodym wieku byłem mocno towarzyskim i ekstrawertycznym dzieckiem, lubiłem kontakt z ludźmi. Wszędzie było mnie pełno i lubiłem być w centrum uwagi. Teraz jako dorosły jestem zupełnym przeciwieństwem. Nie lubię ludzi, jestem bardzo cichy i introwertyczny. Nie lubię zatłoczonych miejsc, bo nie czuję się wtedy pewnie. Lepiej czuję się np. w lesie. W szkole nie miałem lekko ze strony rówieśników. Nie byłem szczególnie akceptowany. Dopiero w szkole średniej miałem normalną atmosferę w klasie.

Na pewno ten etap wczesnej szkoły mocno zdeterminował u mnie przyszłość poprzez niską samoocenę i brak wiary w siebie. Nie umiem doceniać własnych sukcesów i zawsze je bagatelizuje. 

Właśnie z tych okresów mam najbardziej mgliste wspomnienia. Przypominam sobie jakiś pojedynczy obraz, ale nie pamiętam roku wydarzenia ani nie pamiętam żadnych swoich emocji. Nie wiem co wtedy czułem. Jestem biernym obserwatorem swoich wspomnień jakbym oglądał życie kogoś innego. Czy wy też tak macie?

 

Znam osoby potrafiące opowiadać o swojej przeszłości ze szczegółami np. "w lutym 2005 roku poznałem tę osobę podczas takiego wydarzenia, rozmawialiśmy o tym i o tamtym, potem robiłem to i to".

Gdybym był w sytuacji przesłuchania i miał odpowiedzieć co robiłem kilka lat temu to bym kompletnie nie pamiętał. Pamiętam, że wykonywałem daną pracę, ale nic szerzej i bez podziału na daty.

Z drugiej strony mam świetną pamięć do języków obcych i nauki nowych rzeczy szczególnie schematów.

 

Próbowałem usilnie się skupić i wędrować po wspomnieniach wstecz do coraz młodszych lat i po pojawieniu się danego pojedynczego obrazu nie mogę się na tym skupić i wejść głębiej tylko pojawiają się inne myśli i skupienie znika. Umysł mnie od tego odwodzi. Nie miałem w życiu żadnych szczególnych traum z tego co pamiętam oprócz dokuczania ze strony rówieśników lub częstych kłótni w domu rodzinnym.

 

@Marek Kotoński

Unikam konsultacji ze specjalistą na tym etapie. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś (zwykła osoba jak ja) byłby w stanie poprowadzić ze mną rozmowę w sposób pozwalający na zdjęcie blokad i dostanie się do mojego umysłu. Szukam narzędzi pozwalających na działanie samemu w granicach możliwości. Czy rzeczywiście terapeuta jest w stanie zmienić mnie lub mój światopogląd zakorzeniony głęboko w podświadomości czy będzie np. wyznaczał mi drobne zadania, które będą miały zmienić dany nawyk czy błąd myślowy w procesie długofalowym? Wiem, że taka praca to wiele (drogich) sesji i nic nie zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Co masz dokładniej na myśli odnośnie uwolnienia wspomnień? Poczucie jakiegoś katharsis, jakiejś formy oczyszczenia czy nagłą depresję wywołaną złamaniem jakiejś podwaliny charakteru? Do czego można porównać takie uczucie? To jak dowiedzenie się przez dziecko, że jest adoptowane czy bardziej jak śmierć bliskiej osoby? Czy może poczucie, że świat wygląda zupełnie inaczej? Nigdy nie doświadczyłem żadnych z wymienionych silnych negatywnych emocji. Ogólnie jestem chłodny emocjonalnie, rodzina często żartuje, że "nie mam uczuć".

 

Dodam taką ciekawostkę. Kiedyś wypełniałem różne kwestionariusze psychologiczne i osobowościowe (nie takie z internetu) i odbywałem rozmowę z psychologiem, psychiatrą, a następnie komisją psychologów ze dwa lub trzy razy w życiu. Raz jako świadek, a dwa przy okazji pewnych ciężkich rekrutacji. Moje wybory były zmienne i zależnie od dnia i nastroju. Bardzo zmienne. Nie umiem odpowiadać szczerze na takie pytania, bo jakoś podświadomie dostrzegam ten właściwy "klucz" w teście jakie powinienem wybrać odpowiedzi żeby mieścić się w widełkach normalności. Nie wiem jak to wytłumaczyć czy nazwać, ale podświadomie manipuluje takimi testami. Podczas rozmowy z psychologiem też odpowiadałem tak jak uważałem, że powinienem odpowiadać żeby wykazać idealne przydatne cechy. Oczywiście z sukcesem z mojej strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Umysł mnie od tego odwodzi.

Żyłeś w biedzie, wiadomo, jak jesteś biedny, bardzo często człowiek zamyka się sam w sobie, nie chce kontaktu z innymi rówieśnikami, ponieważ czujesz się od nich gorszy, oni dostawali różne prezenty na urodziny, święta, zawsze z rodzicami gdzieś jeździli, a to na polskie morze, góry, samolotem na wycieczkę do Chorwacji, Turcji, a u ciebie w domu skromnie. Ja tak miałem, jak byłem dzieckiem, nastolatkiem, u mnie w w domu nie przelewało się, więc, nie miałem ochoty z wieloma rówieśnikami kolegować się, więc z racji tego często siedziałem w domu, nie wychodziłem pograć w piłkę. Kiedy do tego wracam myślami to staram się o tym zapomnieć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezsenny_Idealista A może hipnoza/hipnoterapia, nie byłem i nie znam nikogo osobiście, ale taka pierwsza myśl mi wpadła, może ktoś ma doświadczenie?

 

Kiedyś wspomniałem że robiłem uwalnianie emocji metodą Hawkinsa, przez przypadek otworzyłem złe drzwi, dwa dni chodziłem struty bo wylały się właśnie stare tematy, które kiedyś tam sobie zamiotłem pod dywan. Kontakt z wewnętrznym dzieckiem jest spoko, ale lepiej uważać, albo być przygotowanym. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Spokojnie napisał(a):

Kiedyś wspomniałem że robiłem uwalnianie emocji metodą Hawkinsa, przez przypadek otworzyłem złe drzwi, dwa dni chodziłem struty bo wylały się właśnie stare tematy, które kiedyś tam sobie zamiotłem pod dywan. Kontakt z wewnętrznym dzieckiem jest spoko, ale lepiej uważać, albo być przygotowanym. 

Od zawsze intrygowały mnie takie tematy i ich wiarygodność lecz moje blokady i problem z wprowadzeniem się w stan spokoju i medytacji uniemożliwiają mi otwarcie takich "drzwi". Chciałbym samemu jakoś do tego dojść może metodą prób i błędów? Jakkolwiek bym nie próbował wyciszyć się i zacząć medytować to po zamknięciu oczu od razu pojawia się gonitwa myśli i tysiące pomysłów. Nie umiem tego wyłączyć.

Ba nie miewam nawet snów. Raz do roku coś przypadkowego bez ładu i składu. 

Ciekawi mnie też nawiązanie kontaktu i sprawdzenie czy istnieją w ogóle jakieś inne byty, ale nie znam żadnych metod na otworzenie się na kontakt. Mam tak, że jak czegoś nie zobaczę to nie uwierzę.

Chętnie bym z tym moim wewnętrznym dzieckiem się porozumiał i zrobił z niego twardziela.

 

@Druid

Zawsze podstawowe potrzeby miałem zapewnione i głodny ani brudny nigdy nie chodziłem, ale też bogactwa u nas nie było. Czasami zazdrościłem rówieśnikom niektórych rzeczy, bo nie na wszystko było nas stać. To też ma swój wpływ na kształtowanie siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Druid napisał(a):

Ja miałem przez pewien okres w życiu pusta lodówkę.

To miałeś trudniej, oddaję honor. No i tutaj też nie wiem jakie pozostałe czynniki mają wpływ na kształtowanie osobowości, bo jedne osoby z trudnym dzieciństwem wyrastają na ludzi z twardym charakterem, których nie da się złamać, inni lądują w więzieniu czy wpadają w nałogi, a jeszcze inni wyrastają na "ciepłe kluchy."

 

PS

Obejrzałem tamten film ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń i to jeden z tych tematów bez jednoznacznej odpowiedzi. Część wydarzeń z jego "przeszłości" rzeczywiście miała miejsce lecz nie wszystkie udowodnili.

Niby mamy tak rozwiniętą technologię, a wielu zjawisk nadal nie jesteśmy w stanie pojąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

moje blokady i problem z wprowadzeniem się w stan spokoju i medytacji uniemożliwiają mi otwarcie takich "drzwi". Chciałbym samemu jakoś do tego dojść może metodą prób i błędów

To moje początki wypisz wymaluj. Raz że trochę sceptycznie do tego podchodziłem (medytacja, uwalnianie emocji, nawet joga). Jeśli chodzi o medytacje to z czasem udawało się dłużej wytrzymać. Najpierw sukces to były 3 minuty, potem 5, 10.. jak udało się "przeskanować" ciało i mogłem wywołać mrowienie w wybranym miejscu ciała to było coś!

 

Według mnie medytacja to wstęp do wszystkiego. Na YouTube masz prowadzone medytacje, ja bym polecał od tego zacząć, są krótkie które "da się wytrzymać". Z czasem mam nadzieję że będziesz miał tak jak ja - przyjdzie to i będziesz mógł czerpać z tego same pozytywne rzeczy.

4 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Ba nie miewam nawet snów. Raz do roku coś przypadkowego bez ładu i składu

Miewasz, ale może nie pamiętasz? Próbowałeś kiedyś ashwagandhe? Ja po tym miałem niezłe sny i naprawdę dużo ich pamiętałem. 

 

5 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Chętnie bym z tym moim wewnętrznym dzieckiem się porozumiał i zrobił z niego twardziela.

Jestem pewien że jest szansa żebyście spotkali się, daj sobie czas, bo jednym to szybciej przychodzi innym dłużej. Ja sam zwątpiłem w medytacje i chyba z 3 razy wracałem aż w końcu zaskoczyło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

e lecz nie wszystkie udowodnili.

Może dlatego, że brakuje źródeł, a były. Ciężko ustalić wydarzenia z ostatniej wojny światowej, wielu poległych, pochowanych jest gdzieś po rowach w nieznanych do dnia dzisiejszego miejscach.

Edytowane przez Druid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Spokojnie napisał(a):

Raz że trochę sceptycznie do tego podchodziłem

Też bywam niedowiarkiem w wielu kwestiach dopóki coś nie zadziała i wtedy tylko robię duże oczy ze zdziwienia.

Dużo takich prób podjąłeś zanim coś w końcu zaskoczyło i poczułeś to mrowienie lub stan wyciszenia? Tygodnie czy bardziej miesiące?

29 minut temu, Spokojnie napisał(a):

Jestem pewien że jest szansa żebyście spotkali się, daj sobie czas

Najpierw muszę sprawdzić, w której jaskini się ten wystraszony gówniarz chowa i go stamtąd wywlec :)

31 minut temu, Spokojnie napisał(a):

Miewasz, ale może nie pamiętasz? Próbowałeś kiedyś ashwagandhe? Ja po tym miałem niezłe sny i naprawdę dużo ich pamiętałem

Nie próbowałem, ale chyba czas zacząć. Szczerze to jak się najem przed snem to czasem śni się coś czego nie pamiętam. I tak bardzo bardzo rzadko.

Mam jednak kilka snów, które zapamiętałem na całe życie. Jednym z nich była projekcja mnie siedzącego w swojej szkolnej ławce, czas był zatrzymany, pusta klasa i w jednym miejscu stała jakaś postać skulona szarego koloru wyglądająca jak jakiś demon czy "kargulec" i w pewnym momencie odwróciła się w moją stronę, zaczęła się śmiać ale w sposób który mnie przeraził. Wtedy się obudziłem w środku nocy zaniepokojony. Miałem dziwne uczucie jakby coś chciało mnie złapać. Pamiętam, że nie mogłem spać do rana i pamiętam to do dziś a było to z 10 lat temu.

 

22 minuty temu, Druid napisał(a):

Może dlatego, że brakuje źródeł, a były. Ciężko ustalić wydarzenia z ostatniej wojny światowej, wielu poległych, pochowanych jest gdzieś po rowach w nieznanych do dnia dzisiejszego miejscach.

Tak, no i temat zgłębiał z nimi ten psychiatra, który zawsze będzie do końca szukał racjonalnego wyjaśnienia. To dziecko i tak wypowiadało się zbyt dojrzałe jak na swój wiek i z pełną powagą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Druid napisał(a):

To teraz zadam tobie pytanie, kim byłeś w poprzednim wcieleniu ;) ?

Chciałbym znać potwierdzenie, że rzeczywiście nie jestem tutaj pierwszy raz, chociaż to by zmieniło całe moje życie. Wyobrażasz sobie, że świat nauki wydałby oficjalnie takie potwierdzenie? Że wracany tutaj jako kto inny. To by mogło wywołać ogólny chaos i zachwianie wiary, religii. Dodatkowo byłyby masowe samobójstwa ludzi, którzy chcieliby "reset" życia i nowy start.

 

Wierzę tamtemu dziecku z filmu, że ma te wspomnienia, ale moja logiczna cześć mózgu wciąż szuka wątpliwości.

W sumie to praktycznie niemożliwe jest żeby wcześniej widział to miejsce w telewizji i zapamiętał te wszystkie szczegóły. Zbyt dokładne były jego opowieści jak na coś wyuczonego. Rzeczywiście musiał to przeżyć.

 

Argument z wojną i zaginionymi jest dobrym przykładem. To, że nie mieli informacji o tych osobach (że ktoś z rodziny mógł zginąć w wypadku) to nie znaczy, że to nie miało miejsca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

"reset" życia i nowy start.

A tutaj okazuje się, że chcesz reset, po resecie jesteś tylko głodującym chłopem podczas Holodomoru na Ukrainie  i umierasz z głodu, albo masz 7 lat i trafiasz do komory gazowej w jednym z niemieckich obozów koncentracyjnych podczas 2 wojny światowej, prowadzisz takie samo życie, albo nawet gorsze w XIX wieku, albo rodzisz się jako chłop pańszczyźniany w średniowieczu, jest coś takiego, jak nie naprawisz swojego życia, tylko doznasz większej ilości krzywd, wówczas twoje następne życie może być gorsze, odejdę trochę od tematu w kościele Katolickim są modlitwy od uwolnienie od grzechów swoich przodków, żeby na ciebie nie spadały, przykładowo jeden z twoich przodków był zbrodniarzem, ty tego nie jesteś świadom, bo skąd. To nazywa się modlitwa o uzdrowienie międzypokoleniowe.

 

Bardzo duże prawdopodobieństwo, że prowadziłeś takie samo życie lub podobne jak teraz, tylko wcześniej w czasie, rzadko kiedy okazuje się, że byłeś  szlachcicem, bogaczem, baronem, królem, hetmanem, kimś znanym.

Edytowane przez Druid
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Druid napisał(a):

A tutaj okazuje się, że chcesz reset, po resecie jesteś tylko głodującym chłopem podczas Holodomoru na Ukrainie  i umierasz z głodu, albo masz 7 lat i trafiasz do komory gazowej w jednym z niemieckich obozów koncentracyjnych podczas 2 wojny światowej

Ludzie w swojej naturze upraszczania wszystkiego i tak podejmowaliby ryzyko, bo "a nóż będzie lepiej".

Zgodnie z inną myślą przewodnią "mnie to nie dotyczy, mi się takie rzeczy nie dzieją".

Zawsze można trafić z deszczu pod rynnę jak stwierdziłeś.

 

23 minuty temu, Druid napisał(a):

jak nie naprawisz swojego życia, tylko doznasz większej ilości krzywd, wówczas twoje następne życie może być gorsze

Zawsze myślałem, że to działa trochę inaczej. Czyli jak w obecnym wcieleniu jesteś np. jakimś zbrodniarzem czy czynisz zło innym to w kolejnym wcieleniu będziesz za to cierpiał.

Myślałem też, że jak doznajesz dużo krzywd tak jak przykładowo napisałeś to w nagrodę w kolejnym wcieleniu możesz być np. bogaczem czy tym szlachcicem.

 

26 minut temu, Druid napisał(a):

w kościele Katolickim są modlitwy od uwolnienie od grzechów swoich przodków, żeby na ciebie nie spadały, przykładowo jeden z twoich przodków był zbrodniarzem, ty tego nie jesteś świadom, bo skąd. To nazywa się modlitwa o uzdrowienie międzypokoleniowe.

O tym nie wiedziałem, bo nie jestem osobą wierzącą. Ciekawostka. To by tłumaczyło czemu niektórzy ludzie mają całe życie pod górkę i są im rzucane kłody pod nogi albo klepią biedę mimo starań.

Inni zaś od zawsze żyli w szczęściu i dostatku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

O tym nie wiedziałem, bo nie jestem osobą wierzącą. Ciekawostka. To by tłumaczyło czemu niektórzy ludzie mają całe życie pod górkę i są im rzucane kłody pod nogi albo klepią biedę mimo starań.

Inni zaś od zawsze żyli w szczęściu i dostatku.

Panie Jezu, mocą Twojej Najdroższej Krwi przeciwstawiam się wszelkim skutkom związków umysłowych i duchowych, które moi przodkowie zawiązali z magami i czarownicami, z jasnowidzami, astrologami, z osobami negatywnymi i unicestwiam je w Twoje Święte Imię, Jezu Chryste, zwycięzco grzechu i śmierci, Boże żywy. Proszę cię, Panie Jezu, przerwij i skrusz wszystkie skutki czarów, zaklęć, rytuałów, wszelkiego rodzaju magii i zawiści. Spraw, Panie Jezu, aby ustały wszelkie negatywne skutki.

 

Tych informacji jest cała masa, wygugluj sobie ten temat, albo zapytaj swojego księdza.

7 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Zawsze można trafić z deszczu pod rynnę jak stwierdziłeś.

O tej terapii regresywnej trzeba poczytać, jakbyś chciał, żeby nie było, że trafisz na jakiegoś szarlatana, na człowieka, który będzie tobie kity wciskał, a ty w to będziesz wierzył, że tak było i hajs będzie na tobie kasował.

Edytowane przez Druid
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego że pracuję z ludźmi z podobnymi problemami do twojego,  bądź bardziej złożonych postaram się choć w skrócie co nieco doradzić bądź podpowiedzieć. 

A więc;

Metody są dwie sprawdzone i potwierdzone a sam ich urzywam do pracy ze splątanymi umysłami. Zaznaczam że różne są przypadki i rózni są ludzie. 

Po pierwsze musisz przerobić z jakimś terapeutą własne dziecko, musisz również wiedzieć że przy takiej pracy nad sobą samym czasami dowiadujemy się naprawdę różnych rzeczy tych przyjemnych jak i nie przyjemnych a to ma znaczenie jakimi jesteśmy na codzień w dorosłym życiu. Ważną rolę i najważniejszą odgrywasz w tym wszystkim ty sam i to na ile jesteś w stanie się otworzyć przed obcą osobą powinno dać odpowiedź na Twoje pytania. Ja pracując z osobami uzależnionymi wiele razy sięgam właśnie do czasów dzieciństwa danej osoby i tam znajduję odpowiedź np dlaczego zaczął pić alkohol i kiedy to delikwent stał się bezsilny wobec niego. 

A druga metoda to oczywiście hipnoza 

W hipnozie pozbędziesz się uczucia strach leku które w pewnym stopniu mogą cię hamować przed tobą samym. 

To co napisałeś czego byś chciał się dowiedzieć o sobie to tak naprawdę trzeba przerobić parę godzin o tobie samym taki wywiad zrobić żeby mieć więcej informacji. Co ciekawe to to że wielu ludzi przychodzi do terapeuty z jakimś swoim problemem a dowiaduje się zupełnie czegoś innego a dlaczego?

Ano dlatego że problem jest zupełnie inny od tego z czym raczył przyjść. 

Wszystkiego dobrego dla ciebie jak i Braci na ten rok 2024 .

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk

Dziękuję serdecznie za podzielenie się wiedzą praktyczną jak i za życzenia noworoczne.

Czyli jednak takie drążenie na własną rękę może być bezowocne.

 

Wyobrażam sobie, że jak ktoś dowiaduje się zupełnie czegoś nowego o sobie to też może mu to otworzyć oczy i wskazać co powinien przepracować aby docelowy problem, z którym przyszedł ustał.

 

Od siebie życzę dużo zdrowia w nowym roku, bo to jest najważniejsze, a z resztą sobie poradzimy.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.01.2024 o 09:54, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Czyli jednak takie drążenie na własną rękę może być bezowocne.

Możesz próbować, tylko licz się z tym, że jak pójdziesz na jakąś rozmowę do psychologa to wówczas możesz trafić na kogoś, kto wydębi od ciebie pieniądze i nic ci nie pomoże.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.